Polecam wywiad Grobela z jednym z najwybitniejszych amerykańskich pisarzy Trumanem Capote (1924-1984). Wywiad nagrał Grobel nieco przed śmiercią TC. W przedmowie James Michener bynajmniej nie jest jedynie chwalczy względem TC, ale oddaje mu hołd za przesuwanie granic tabu i przypominanie o powinnościach artysty, porównuje Capote’a z Oscarem Wilde’m (s. 11). Capote nie znosił Kalifornii a zwłaszcza LA (s. 175), wszedzie daleko, niczego nie da się szybko ząłatwieć , miał to miasto za sztuczne (s. 38), w sumie dość powszechna to opinia pisarzy z USA np. Steinbeck uważał podobnie (choć Monterey już lubił). Miał wielka głowę i cienki głosik, ale w TV wypadał jak mocarz , np. gdy wobec Mailera krytykował Keruaca za karygodny brak dyscypliny twórczej (s. 46). Truman zaczął pisać jak miał 8 lat i wysłał opowiadanie z prawdziwymi bohaterami narażając się miasteczku. Bił bity po rękach w szkole, i potem nie umiał wyrecytować alfabetu (s. 65). Program WPA dał mu możliwość uczenia się w NY. TC uważa, że geniusze maja natłok myśli, dlatego piją lub narkotyzują się by wyhamować. EM Forster ulubiony geniusz TC. TC opowiadał Grobelowi o obsesji Forstera na punkcie seksu, która nie niknęła z wiekiem (s. 75). Harper Lee udawała, że TC się w niej kochał w młodości, było odwrotnie (s. 79). TC lubił psy, w 1966 roku przez swoją suczkę prawie zginął jadąc kabrioletem (s. 84). Ponoć nie miał romansu z Adlaiem Stevensonem (s. 87). Uważał, ze skoro faceci zarabiają więcej to znaczy, że pracują ciężej, natomiast popierał prawo do aborcji (s. 90-91).
TC nie lubił Steve’a Allena i innych grubiańskich prezenterów (s. 102). Książki pisał od końca (s. 107), by zachować konstrukcję. Plotka i literatura to niemal to samo (s. 109). Hemingway to kiepski pisarz zdaniem TC. Lubił Johna Cheevera i Irvina Shawa, Eliota uważa za pasożytującego na Ezrze Poundzie (s. 115).
Rosjanie – jedyny naród tak towarzyski, otwarty i sentymentalny jak Amerykanie (s. 118). Przy „Z zimną krwią” nie robił notatek ani nagrań, listów od czytelników nie czytał, Twain – cudowny pornograf. TC chciałby żyć we Francji w XVIII wieku i być bardzo bogaty (s. 127). Denerwowało go gdy ludzie naśladowali „Z zimną krwią”, bez researchu (s. 136). Literatura i prawda stają się coraz bliższe, aż w końcu zleją się w jeden nurt. Sąd Najwyższy jest opieszały, bo ma za mało sędziów, taka odpowiedzialność za karę śmierci, jeśli w ogóle powinna być, powinno się złożyć na barki znacznie większej liczby osób (s. 139). M Luthera Kinga lubi, Kennedych nie. Tatuaże są typowe dla złych ludzi (s. 148). Ma je 80% morderców wielokrotnych. Wszyscy mordercy wierzą w Boga (s. 147). Największy wpływ – Faulkner, Flaubert. Lubi Nabokova, Hellera też choć nie lubi armii (s. 156). Nobla dają miernotom; jak Bellow czy Golding (czemu nie Green i Dinesen?). Gide nachalny sąsiad, Cocteau uroczy człowiek, imponowało mu, ze Gide znał Oscara Wilde’a (s. 168). Krytykuje pisarzy polityków jak Mailer i Vidal. Jodie Foster byłaby lepszą Holly niż Audrey H (s. 181). Monty Clift był przyjacielem TC, ale stuknięty. Brando Monroe tak, Dean nie. Astaire większy artysta niż Barysznikow (s. 195). Rod Steiger najgorszy aktor ever. Meryl Streep wygląda jak kurczak i nie umie grać (s. 198). Jane Fonda – rozpuszczona fałszywizna. Diane Keaton ceni TC. De Niro – w każdej roli gra tak samo (s. 199). Warhol męczący tyran (s. 217). Jagger – nudziarz, Dylan – cwaniak, Carter , Reagan cool, Castro ciekawy, Andropow opanowany ciekawy również (s. 226). Uważa wzrost napięcia związany z erą Reagana i ZSRR za pozę. Używki, tak ale z umiarem.
Polecam.