„Filozofia wegańska” Joanny Hańderek to książka niezwykła – przejmująca i kontrowersyjna, a dla „mięsożerców” wręcz niebezpieczna. To również wspaniały przykład „myśli zatroskanej” – łączącej głęboką wiedzę z wrażliwością i osobistym charakterem wypowiedzi. W umyśle racjonalisty powstaje jednak pytanie, czy „droga wegańska”, jak ją rozumie autorka, jest bliżej filozofii czy raczej religii? Czy Matka Gaja, w której obronie występuje, to wegańska bogini, czy tylko metafora natury, której musimy bronić w rozumnej trosce o własne istnienie? Równie zagadkowe lub wręcz niepokojące są autorytarne praktyki niektórych organizacji wegańskich, ograniczających wolność myśli i wypowiedzi swoich członków, przecież zdeklarowanych wegan. Racjonaliści nie uznają ograniczeń tego rodzaju, dlatego rozmawiamy o wszystkim, nie po to jednak, by konkluzywnie rozstrzygnąć tytułowy dylemat, lecz po to, by – jak chciał Bertrand Russell – „wziąć pod uwagę wszystkie stosowne argumenty przed wydaniem sądu”. Tak ten wielki filozof rozumiał i zdefiniował racjonalność w eseju pt. „Czy ludzie mogą być racjonalni”. Robimy, co w naszej mocy. Zapraszamy.