Czy można być świetnym antropologiem, historykiem sztuki czy psychologiem nie znając teorii ewolucji i wpływu genów na nasze zachowania, oraz genezy tego wpływu? Wybitny biolog, prof. Pawłowski, Stanisław Bury z UJ oraz Jacek Tabisz ukazują, jak ważne jest zrozumienie ewolucji dla nauk humanistycznych, które póki co nie uznają znajomości ewolucji za rzecz niezbędną. W materiale pojawia się dość mocna i dobrze uzasadniona krytyka prac pisanych w duchu relatywizmu kulturowego, uznającego, iż człowiek jest białą kartką zapisywaną tylko przez kulturę. Człowiek taki nie jest!
O autorze wpisu:
Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl
Oczywiscie, że psychologia ewolucyjna pomaga w zrozumieniu nauk humanistycznych.
Chciałbym się podzielić swoją obserwacją na temat „dlaczego ludzie nie chcą przyjmować teorii ewolucji”. Wynika to po prostu z potrzeby dowartościowania (tę potrzebę można również wytłumaczyć ewolucyjnie, jak całą piramidkę Maslowa). Teksty typu „jesteś dziełem bożym” czy „bóg Cię stworzył na swój obraz i podobieństwo” ciemnota kupuje ponieważ to się odnosi do jej potrzeby. Natomiast teksty „jesteś małpą z lekko rozszerzoną świadomością” nie znajdują posłuchu ponieważ to nie dowartościowuje; co więcej jest odebrane jako obraźliwe. Do tego dochodzi również trudny/niezrozumiały język jakim się posługują naukowcy, cyniczna walka przywódców religijnych z nauką itd.
Teoria ewolucji jest potrzebna we wszystkich sferach ludzkiego dzialania i myslenia b o wyjasnie nasze pochodzenie.Musimy tu byc ostrozni bo teoria ewolucji odnosi sie do biologicznego rozwoju zyjacych istot i nie moze byc rozciagnieta na kwestie sztuki, moralnosci i polityki. Tak probowal Hitler aby uzasadnic rasizm i idee germanskiej wyzszosci.
Rozciaganie teorii ewolucji do kwestii zycia spolecznego jest blerdne i prowadzi do zlych konkluzji . Czy mozna wyjasnic matematyka mi,l.osc matki? Nie kazda sfera ludzkich mydsli i uczuc moze byc wyjasniona matematyka lub darwinizmen. Trzeba rozumiec granice i zakres kazdej dyscypliny naukoerj.
Teoria ewolucji po części wyjaśnia rozwój moralności i podstawowe zasady estetyki. Dennett z pewnością też by się z tym zgodził, podobnie Dawkins. Teoria ewolucji to nie tylko wyjaśnienie rozwoju organów i kończyn, ale również umysłu, mentalności, uczuć i związków w grupie organizmów.
Kultura rozwija się pod znaczącym wpływem naszej biologii, ale ewolucja ma znikome znaczenie, bo nie ma znaczenia pochodzenie, tylko faktyczny aktualny STAN biologiczny.
Niezależnie od tego skąd się on wziął.
Kultura rozwija się (w skali ewolucyjnej) od niedawana i bardzo szybko – uwzględnianie ewolucji w kulturze przypomina uwzględnianie ruchów kontynentalnych w podróży z Europy do Ameryki. Jest bez znaczenia.
Wpływ samej biologii też nie jest zresztą przemożny, bo kultura może rozwijać się wbrew biologii – kontestując ją. Ponadto cywilizacja jest w jakimś sensie „antybiologiczna” – produkuje rzeczy, z którymi dość słabo sobie biologicznie radzimy. Np. alkohol (którego nie potrafimy trawić), szybkie zmiany stref klimatycznych, siedzący tryb życia, niektóre rodzaje ubiorów, nadmiar pożywienia (biologicznie lepiej radzimy sobie z głodem niż obżarstwem).
W ogóle słabo sobie radzimy z nadmiarem – stąd bardzo łatwo się uzależniamy. Endorfiny i system nagrody w mózgu działają na naszą zgubę, bo nie przewidziały dobrobytu albo chemicznych stymulantów.
.
A ewolucja jest zbyt wolna (w praktyce stoi w miejscu), by nas do tego wszystkiego dostosować biologicznie.
„Rozciaganie teorii ewolucji do kwestii zycia spolecznego jest blerdne i prowadzi do zlych konkluzji”
.
No właśnie!
Tym zdaniem pan Janusz pokazuje wyraźnie, że nasza moralność odrzuca zasady ewolucyjne.
Dlatego moralność nie może mieć ewolucyjnego pochodzenia. Gdyby była owocem ewolucji, to by była idealnie dostosowana do jej mechanizmów i nie potrafilibyśmy zakwestionować tego, co ewolucyjnie korzystne.
„Dlatego moralność nie może mieć ewolucyjnego pochodzenia. Gdyby była owocem ewolucji, to by była idealnie dostosowana do jej mechanizmów i nie potrafilibyśmy zakwestionować tego, co ewolucyjnie korzystne.”
Wydaje mi się że dalekie pochodzenie jednak może mieć. To jak myślimy, jak się zachowujemy jest w końcu w znacznym stopniu zdeterminowane przez nasze geny. Oczywiście także przez kulturę, ale ona jest też przecież wytworem innych ludzi, więc w ostatecznym rachunku też możemy sprowadzić sprawę do „biologii”.
Co do sprawy związanej z tym co ewolucyjnie korzystne, to sprawa nie jest tak prosta, chociażby dlatego, że w różnych warunkach zupełnie inna cecha może być korzystna. Co więcej, geny odpowiedzialne za jakąś cechę, w innych warunkach mogą być odpowiedzialne za zupełnie inną cechę.
/„Dlatego moralność nie może mieć ewolucyjnego pochodzenia. Gdyby była owocem ewolucji, to by była idealnie dostosowana do jej mechanizmów i nie potrafilibyśmy zakwestionować tego, co ewolucyjnie korzystne.”/ EVOLUTION AND EMPATHY: A DARWINIAN APPROACH
TO THE CULTURAL “OTHER” https://digital.library.txstate.edu/bitstream/handle/10877/2529/JINES-THESIS.pdf?sequence=1 „Scientists Probe Human Nature–and Discover We Are Good, After All” http://www.scientificamerican.com/article/scientists-probe-human-nature-and-discover-we-are-good-after-all/
Ja cytowałem p. Tomka.
/Ja cytowałem p. Tomka/ Zgadza się i w jego stronę skierowana jest odpowiedź.
Panie Krzysztofie
cały czas dochodzi do pewnego nieporozumienia w tym temacie
.
ja nie neguję, że pewne ZACHOWANIA empatyczne mogą mieć pochodzenie ewolucyjne
ja twierdzę jedynie, że nasze OCENY tych zachowań nie są ewolucyjne
.
dlaczego tak twierdzę?
dlatego, że jedne zachowania oceniamy dobrze, a inne bardzo źle i się ich wyrzekamy – mimo faktu, że jedne i drugie są zapewne ewolucyjnego pochodzenia
stąd prosty i logiczny wniosek: z faktu, że coś ma pochodzenie ewolucyjne jeszcze NIC nie wynika dla moralnego wartościowania.
p. Tomek – re /ja nie neguję, że pewne ZACHOWANIA empatyczne mogą mieć pochodzenie ewolucyjne
ja twierdzę jedynie, że nasze OCENY tych zachowań nie są ewolucyjne/. Faktycznie nieporozumienie bo tutaj się zgadzamy.
Ewolucja to mit – forma religii, w którą można (ale nie trzeba) … uwierzyć! Nie da się „racjonalnie” wyjaśnić sytuacji, gdy z niczego powstaje dzieło doskonałe, a tym bardziej nie da się wyjaśnić sytuacji po rzekomym tzw. „wielkim wybuchu”, gdy początkiem wszystkiego jest materia nieożywiona.
Jedynym, racjonalnym (sic!) wyjaśnieniem rzeczywistości jest „inteligentny projektant”.
Pojęcie „doskonałości” a priori zakłada odniesienie do jakiegoś Absolutu.
Dlatego nie da się raczej dowodzić istnienia Stwórcy z założenia (rzekomej) „doskonałości” jego dzieł.
.
Zresztą z doświadczenie wiemy, że inteligentne projekty wcale nie muszą być „doskonałe”.
Wytwory naszej cywilizacji to są inteligentne projekty, a zwykle (zawsze?) brakuje im trochę do doskonałości.
„Ewolucja to mit(…) Nie da się „racjonalnie” wyjaśnić sytuacji, gdy z niczego powstaje dzieło doskonałe.”
Proszę zapoznać się ze znaczeniem terminu ewolucja przed wypisywaniem kolejnych bredni.
Doskonałe? Co jest doskonale? Ciało to też źródło ciągłych dyskomfortów
Po za tym on pisze o powstawaniu z niczego, co to w ogóle ma do ewolucji?
No właśnie
/Ewolucja to mit/ – to że Pan potrafi myśleć i pisać to również mit. Ten akurat jest łatwy do obalenia.