El Jueves – hiszpański odpowiednik Charlie Hebdo

Tygodnik „El Jueves” (taka nazwa bo wychodzi w czwartki) to jakby hiszpański odpowiednik francuskiego „Charlie Hebdo”. Lewicowy, sarkastyczny, czasem niesmaczny czasem niesamowicie zabawny i przenikliwy zupełnie jak Ch. Hebdo właśnie. Pomyślałem, że fajnie będzie zapoznać Polaków z tym pisemkiem, mimo iż w większości spraw znajduję się na prawo od redakcji, która podziela naiwne i typowe dla lewicy przekonanie, że wojny wybuchają wyłącznie z powodów czysto politycznych, a jeszcze bardziej gospodarczych, czyli z powodu chciwości burżujów, królów itd. Taki outlook sugeruje okładka: „ich wojny nasi zabici”.

WP_20151122_003

Redakcja wyśmiewa zarówno decyzję brytyjskiego rządu, który uznał tampony za wyrób luksusowy i stąd większe ich opodatkowanie, i śmiesznie małą hiszpańską kwotę uchodźców z Syrii.

WP_20151122_004 - Kopia

Redakcja El Jueves jest ostra wobec kleru czy to tajlandzkiego czy watykańskiego. Oto dwóch księży dziwi się, że mnisi buddyjscy płacili za seks nieletnim, a przecież można ich mieć za darmo.

WP_20151122_005 - Kopia

W sprawie zamachów w Paryżu El Jueves zwala winę na Hollende’a naiwnie sądząc, że atak był spowodowany wyłącznie francuską aktywnością w Syrii. Ostentacyjnie wymienia się liczbę ofiar różnych konfliktów pozaeuropejskich, sugerując jakby, że reakcja na zamach w Bataclan była przesadna, skoro w innych częściach świata są krwawsze starcia. Między linijkami widzimy tu pewne antykolonialne skrzywienie typowe dla lewicy.

WP_20151122_006

Znacznie wyższego lotu jest komiks o Franco, któremu poświęcony jest cały numer. Franco wraca do współczesnej Hiszpanii, i w sumie jest z niej zadowolony; rządzi w końcu prawicowa PP, socjaliści z PSOE nie popierają już katalońskiego separatyzmu/autonomii. Jest sojusz z USA (oczywiście ośmieszony jako antymasoński i antykomunistyczny, pewnie redakcja jest też masońska haha), protesty się dość żwawo rozbija itd (Ley Mordaza), frankistowscy sędziowie nadal na urzędach, tylko logo PP nie podoba się Francisco Franco. Wszystko mocno skrzywione, ale zabawne.

WP_20151122_011

Tu redakcja przypomina frankistowskie pochodzenie/przeszłość niektórych polityków Partido Popular.

WP_20151122_012

Tu mamy fikcyjny wywiad z Franco. Zabawny poza czepianiem się szefa Ciudadanos – partii unionistyczno-liberalnej Alberto Rivery, w którym fikcyjny Franco widzi swego następcę.

WP_20151122_015

Tutaj duch Franco odwiedza redakcję, zabawne choć niektórych kontekstów nie czuję:

WP_20151122_019

Czy gazeta jest oświeceniowa. Hmmm… jest chyba na to zbyt jednoznacznie socjalistyczna, dogmatycznie pacyfistyczna i prokatalońska, no i zawiera horoscopo (sic!), ale mimo wszystko jest ciekawa a rysownicy mają spory talent.

WP_20151122_035

Saludos de Posnania!
Pedro Napierales

O autorze wpisu:

Piotr Marek Napierała (ur. 18 maja 1982 roku w Poznaniu) – historyk dziejów nowożytnych, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii. Zajmuje się myślą polityczną Oświecenia i jego przeciwników, życiem codziennym, i polityką w XVIII wieku, kontaktami Zachodu z Chinami i Japonią, oraz problematyką stereotypów narodowych. Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów w latach 2014-2015. Autor książek: "Sir Robert Walpole (1676-1745) – twórca brytyjskiej potęgi", "Hesja-Darmstadt w XVIII stuleciu, Wielcy władcy małego państwa", "Światowa metropolia. Życie codzienne w osiemnastowiecznym Londynie", "Kraj wolności i kraj niewoli – brytyjska i francuska wizja wolności w XVII i XVIII wieku" (praca doktorska), "Simon van Slingelandt – ostatnia szansa Holandii", "Paryż i Wersal czasów Voltaire'a i Casanovy", "Chiny i Japonia a Zachód - historia nieporozumień". Reżyser, scenarzysta i aktor amatorskiego internetowego teatru o tematyce racjonalistyczno-liberalnej Theatrum Illuminatum

7 Odpowiedź na “El Jueves – hiszpański odpowiednik Charlie Hebdo”

  1. „W sprawie zamachów w Paryżu El Jueves zwala winę na Hollende’a naiwnie sądząc, że atak był spowodowany wyłącznie francuską aktywnością w Syrii.”

    To czym był jeszcze spowodowany … ? Proszę mnie oświecić. Terroryzm bierze się z tego, że muslimy są słabe i chciałyby ponownie być silne. Jak zaatakowane państwo powiedzmy Jemen nie jest w stanie oddać Amerykanom za uśmierconych u siebie cywilów, to znajdą się terroryści. Inaczej to chyba nie jest.

      1. Chrześcijanie w Syrii, masowo mordowani, nie dostali „przy okazji”. Podobnie Sikhowie w Pakistanie. Również hinduiści w Indiach nie bywają mordowani przez muzułmańskich terrorystów przy okazji. Sikhowie i hinduiści odpowiadają na pogromy ze strony muzułmanów swoimi pogromami (niestety), ale zauważ, że nie ma zamachów przeprowadzanych przez hinduistów w Arabii Saudyjskiej czy Iranie, nie ma też zamachów terrorystycznych organizowanych przez Sikhów w państwach muzułmańskich. A mogliby, bo w krajach Zatoki Hindusi są tanią siłą roboczą bez praw obywatelskich.

      2. Francja dostała, bo się pcha. Proste, a że jest walka między tymi co chcą szariat w pełni zaimplementowany (salafi jihadi), a bardziej umiarkowanymi, to normalka.

          1. To prawda, gdyby kalifat zwyciężył, to na 100% poszedłby na Europę pod pretekstem wyzwolenia prześladowanych muzułmanów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

two × three =