Czy islamofobia istnieje?

Fobia to irracjonalna obawa przed czymś. Tymczasem istnieje sporo racjonalnych powodów, aby obawiać się wpływu islamu na niektórych ludzi. Twórca terminu islamofobii uważał, że islamofobią jest też po prostu łączenie islamu z przemocą. Czy miał rację?

Więcej mówię na ten temat na moim vlogu:

 

A teraz wypowiem się w punktach, bo osobom skrajnie uczulonym na rzekomo przesadną krytykę islamu wypada wszystko tłumaczyć dość „łapotologicznie”. Moda na skrajną i bezmyślną tolerancję jest tak silna, że racjonalne myślenie czasem się przez nią wyłącza. Oczywiście tolerancja jest jedną z najpiękniejszych cnót, ale bezmyślna i przesadna tolerancja otwiera po prostu drzwi dla nietolerancji ze strony tych, których zwyczaje, działania i oceny przesadnie i bezmyślnie się toleruje.

  1. Oczywiście da się udowodnić każdą fobię. Może być ławkiwparkufobia, czyli irracjonalny lęk przed ławkami w parku. Na siedem miliardów osób na planecie Ziemia zapewne znajdziemy co najmniej kilka cierpiących na ławkiwparkufobię.

  2. Ewidentnym jest, że u genezy tworzenia pojęcia „islamofobii” stała chęć zakneblowania jakiejkolwiek krytyki islamu. Świadczy o tym definiowanie łączenia przemocy z islamem jako islamofobii. Czyli aby nie być islamofobem należy zaprzeczać jakiemukolwiek związkowi przemocy z wiarą w islam. Prawda jednak wygląda inaczej. Islam jest częstą przyczyną przemocy i to nie tylko terroryzmu, ale zabijania apostatów, kar cielesnych, poniżania kobiet. Wiemy na przykład, że głos jednego mężczyzny w sądzie szariackim równy jest dwóm kobietom, musi być trzech męskich świadków gwałtu aby to sprawca, a nie zgwałcona został ukarany – jak widać naprawdę chodzi tu o coś znacznie więcej niż chusty.

  3. Tropiciele islamofobii kompletnie nie troszczą się o prawa człowieka i wolność słowa. Nie obchodzi ich to, że krytycy islamu często potrzebują ochrony policyjnej w Europie, nie obchodzi ich to, że narysowanie karykatury Mahometa przez ilustratora prasowego w Europie oznacza praktycznie samobójstwo. Ciekawe, czy gorliwy tropiciel islamofobii uznałby za islamofoba rysownika lękającego się o swoje życie po opublikowaniu będącej jego dziełem karykatury Mahometa?

  4. Łatwo sobie wyobrazić fobię wymierzoną przeciwko niegroźnej religii. Na przykład anglikanofobię, czyli paniczny i irracjonalny lęk przed przejawami kościoła anglikańskiego. Anglikanizm, w przeciwieństwie do islamu, nie uzasadnia zbyt wielu obaw. Widząc osobę słaniającą się ze strachu z uwagi na brzmienie chóru z Cambridge śpiewającego Tallisa czy Byrda, moglibyśmy rzeczywiście mówić o stanie chorobowym.

  5. Osoba nie obawiająca się islamu a nie będąca muzułmaninem nie jest do końca racjonalna, gdyż islam naprawdę bywa zabójczy albo okrutny. Jak z drugiej strony można ocenić przesadną obawę przed islamem? Zagrożenie bywa tak duże, że można mówić co najwyżej o niepanowaniu nad własnym strachem, co zdarza się w przypadku wielu realnych zagrożeń. Czy na wojnie żołnierze mają „amunicjofobię”? Czy jest to raczej różnie wyrażany strach przed śmiercią z uwagi na postrzał?

  6. W każdym państwie, gdzie muzułmanie stanowią większość mieszkańców, może rozpocząć się brutalizacja życia, zwłaszcza dla ludzi nie wyznających islamu. Zatem obawy mieszkańców niemuzułmańskich państw przed ich islamizacją nie są nieuzasadnione. Ludzie troszczą się o swoje życie i o swoje prawa. Muzułmanie bardzo rzadko porzucają swoją religię, bo za taką decyzję grozi im śmierć, lub brutalne prześladowania. W Europie muzułmanie się nie integrują, woląc islam od wartości europejskich. Z chwilą, gdy obok tych muzułmanów którzy już w Europie mieszkają, mając wyższy przyrost naturalny od rdzennych mieszkańców, pojawiają się setki tysięcy zupełnie niesprawdzonych pod kątem bezpieczeństwa nowych muzułmanów, obawy z tym związane absolutnie nie są żadną fobią. Są lękiem wypływającym z całkowicie racjonalnych przesłanek.

  7. W wielu państwach Europy poprawność polityczna uniemożliwia wyrażanie swoich obaw związanych z islamem. Część informacji poddawana jest cenzurze lub autocenzurze pod kątem zamazania roli islamu jako czynnika przemocy. Rasizm i inne akty nietolerancji ze strony niektórych muzułmanów traktowane są znacznie łagodniej od „rasizmu miejscowych”. Wywołuje to klimat beznadziei i zastraszenia wśród wielu niemuzułmańskich Europejczyków. Widząc, że ich głos jest celowo kneblowany w debacie publicznej, widząc, że okłamuje się ich co do skali przemocy inspirowanej islamem, wychodzą na ulicę i komentują różne zdarzenia w sposób wulgarny, ostry, a nawet czasem radykalny. Poczucie beznadziei i niemożności związane z trudem przebijania się przez watę poprawności politycznej też nie ma charakteru islamofobii. Gdyby nie zacierano przemocowego wpływu islamu na działania ludzkie, gdyby nie traktowano krytyki islamu jako (prawie) przestępstwa lub rzeczy niemodnej i „źle widzianej na salonach”, znacznie mniej byłoby w sieci „kozo..ebców”, lęku i nienawiści, która dotyczy nie tylko opisu osób uprawiających przemoc w imię islamu, ale również politycznie poprawnych Europejczyków, którzy w wielu sytuacjach stawiają bezmyślną modę ponad rozsądkiem i interesem własnej cywilizacji.

  8. Częste jest relatywizowanie. Na przykład porównywanie zamachów w Paryżu i w Brukseli do tego, że przecież chrześcijanie i ateiści też popełniają przestępstwa. Popatrzmy na polską gazetę – sugerują relatywiści – zobaczcie: Jan, pewnie katolik, ukradł samochód; Maria, pewnie katoliczka, pobiła na śmierć swoją siostrę, bo były pijane. Oczywiście wiadomo, że przestępczość zdarza się wszędzie i przestępcy zazwyczaj związani są z jakimś systemem wierzeń, lub są ateistami. Ale jedną rzeczą jest Zbigniew katolik, który ukradł samochód, a inną Ahmed wysadzający się w imię islamu na lotnisku. Jedną rzeczą jest Łukasz katolik, który nie cierpi kobiet i obraża je wpisami w internecie, a inną Sulejman, który wspiera to, że w sądzie jeden głos mężczyzny wart jest dwóch głosów kobiet. Komentarze w internecie nie sądzą w sądach, nie czynią też więźniarkami (lub skazanymi na ukamienowanie) ofiar gwałtów.

Argumenty można mnożyć jeszcze długo. Ja sam jestem zmęczony widząc niezrozumienie potrzeby krytyki islamu. Ile można tłumaczyć, przytaczać badania, opisywać radykalizację poszczególnych krajów i często tragiczny los mieszkających w nich mniejszości religijnych i światopoglądowych? Walka z modną poprawnością polityczną przypomina chęć obudzenia odurzonych członków sekty, która jest głucha na wszystko, co nie jest związane ze światem ich pojęć wpajanych przez guru.

Tymczasem, jeśli rzeczywiście chcemy pomóc ludziom żyjącym w świecie islamu, musimy szczerze i bez taryfy ulgowej opisywać islam i jego wpływ na rzeczywistość. Nie możemy skupiać się na wybielaniu tej religii i odrywaniu od niej zainspirowanej nią przemocy. Muzułmanie, którzy mają w sobie empatię, powinni czuć się zawstydzeni światem wiary, do którego należą. Tak, aby czuli potrzebę zrywania z islamem lub reformowania go. Wybielając islam, kneblując jego krytykę pod pozorem zarzutu rzekomej „islamofobii” skazujemy tylko sporą część mieszkańców planety Ziemia na dalszą przemoc i ignorancję. Jednocześnie pogrążamy cywilizację europejską, która może się załamać pod wpływem bagatelizowania zagrożeń związanych z fundamentalizmem islamu. Jeśli nasza cywilizacja się załamie, nie będzie mogła nikomu pomóc, czy to bezpośrednio – akcjami charytatywnymi, czy to pośrednio – dając światu nowe możliwości i technologie, takie jak samochód, komputer, medycyna, nawozy sztuczne i tak dalej, i tak dalej…

Na zakończenie warto pamiętać, że islamofilia części lewicy wynika z nienawiści do USA. Islam „stawia się” Amerykanom, zatem ta część lewicy, która skłonna była kiedyś podziwiać Stalina, Lenina czy Mao Tse Tunga, podziwia teraz islam. Broni go, wybiela, szuka w nim sojusznika. I ten sojusz czasem działa, choć dla osoby racjonalnie myślącej oczywiste jest to, że w razie zdominowania jakiegoś obszaru Europy przez muzułmanów podważona zostanie natychmiast większość wartości lewicowych, takich jak równouprawnienie kobiet i mężczyzn, prawa LGBT, świeckość, łagodzenie systemu karnego, pacyfizm, walka o prawa zwierząt, troska o przyrodę etc. etc.

[divider] [/divider]

560226_3864361386489_180628298_n

[divider] [/divider]

Ps.: Ten temat można potraktować szerzej i bardziej filozoficznie. Niektórzy wierzą, że człowiek jest białą kartką i jak się mu da chleba, będzie się zachowywał pokojowo i przyjaźnie, bez różnicującej roli kultury w jakiej wyrastał i genów, które mogą wpływać na niektóre cechy jego charakteru. Tymczasem wpływ kultury, w której się dorastało bywa niezbywalnym dziedzictwem, zostawiającym ślad w mentalności danej osoby. Jeśli jest to tylko służąca różnorodności świata barwna regionalność, to świetnie. Ale bywa, że komuś od dzieciństwa się wmawia, że wierzy w jedynego prawdziwego boga, zaś Ci, którzy w niego nie wierzą są gorsi, są podludźmi. Oczywiście wiele religii wmawia coś takiego, ale tylko w państwach islamskich odejście od „jedyniesłusznej” religii kończy się wyrokiem śmierci, wspieranym nie tylko przez rządzących, ale i przez bardzo szeroką, często większościową część społeczeństwa.

O autorze wpisu:

Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl

70 Odpowiedź na “Czy islamofobia istnieje?”

    1. Odniosłem się do kwestii przesadnego (albo i nie) strachu aż w dwóch punktach.

      BTW – w tekście jest też zawarte takie pytanie:
      Ciekawe, czy gorliwy tropiciel islamofobii uznałby za islamofoba rysownika lękającego się o swoje życie po opublikowaniu będącej jego dziełem karykatury Mahometa?

        1. Nikogo nie uważam za niższy gatunek człowieka. To jasno wynika z tego artykułu. Ale chciałbym, aby w Europie malowanie karykatur Mahometa nie było samobójstwem. W przeciwieństwie do Ciebie zależy mi na wolności słowa i ekspresji artystycznej.

          1. Tak, zabiją Cię? Wpadną i rozstrzelają całą redakcję? Naprawdę? Skąd to wiesz? To jakim cudem Urban żyje? I jego rysownicy?

          2. Urban żyje z wielu powodów. Po pierwsze w Polsce frustracje sa minimalne i nie wywolują az takiej agresji, po drugie to bogaty pan ma ochronę, i byle kto z nim nie zadrze. Słyszałeś o zabójstwach gejów na sycylii? Pewnie nie, co?

          3. Czy prawo włoskie skazuje gejów na śmierć? Jeśli tak, to rzeczywiście masz rację, że nie różni się Sycylia od Arabii Saudyjskiej. Ale jeśli nie, to nie masz racji.

          4. Gdyby nie było zabójstw, prawo nie karałoby za nieistniejące zjawisko. Ale może być też prawo chore, które nagradza zabójstwa, zaleca je. Sycylijczycy są statystycznie bardziej agresywni od reszty Włochów być może dlatego, że długo na tej wyspie był islam. I to być może jest dziedzictwo.

          5. Panie Piotrze, kloci sie Pan jak w piaskownicy, a racjonalna postawa wymagala by przyznania racji w tym przypadku, ten artylul jest w 100 procentach prawdziwy i oczywisty, to tak jak by dyskutowac dzisiaj czy ziemia jest okragla. Wystarczajaco dlugo juz wspolegzystujemy w Europie do wyciagniecia wnioskow, Pana argument ze za slowa przeciwko kazdej grupie mozna zarobic jest dziecinny, czy to oznacza , ze mamy te grupy tolerowac? to ze najgorsza z tych grup zarzuca normalnym ludziom fobie po zamachach w kazdym wiekszym miescie zachodniej Europy i oblozeniu fatwa wszystkich co cos przeciwko islamowi napisali czy narysowali jest jedna z najwiekszych paranoi o jakich slyszalem. mozna to jedynie porownac do skinheada mowiacego o skinheadofobii wsrod zydow i czarnoskorych, takze prosze zejsc na racjonalne tory 🙂

          6. Dziecinne jest pana mylenie dwóch rzeczy. Tolerancji z uznaniem faktu że każdy może sprawiać kłopoty lub nie niezależnie od wierzeń. Nie odróżnia pan sporu o fakty ze sporem o plan polityczny. Zupełnie jak dziecko wlasnie

        2. Kłamstwo, tudzież zwykły frazes zastosowany jako unik. Nikt nie śmie nawet traktować muzułmanów jako niższy gatunek. Jest dokładnie odwrotnie, to muzułmanie traktują wszystkich z wyższością, czasami wrogością i nawet nie krepują się by to publicznie głosić. To, że ktoś się nie zgadza, by wyznawcy jakiejś religii próbowali narzucać swoje prawa i zwyczaje całemu społeczeństwu to nie traktowanie ich jako niższy gatunek, tylko siebie samego jako co najmniej im równego.

          1. u mnie nie ma albo islamizm albo antyislamiz, to Ty widzisz taką dychotomię. To jest dopiero obrzydliwa manipulacja. Wiedz, że jest coś innego prócz wsyztsko albo nic.

          2. Piotrze – zarzucając islamofobię osobom, które nie są islamofobami, to ty uprawiasz „wszystko albo nic”. Ubzdurałeś sobie, że człowiek jest białą kartką i ideologie wpojone mu w dzieciństwie łatwo mu odrzucić. Ale tak nie jest, poza tym bez piętnowania tych ideologii nie ma nacisku na ich odrzucenie

          3. nie jestem za karaniem islamofobii, nie wiem jak inaczej nazwac niechec do islamu, moim zdaniem i-a nie powinna oznaczac laczenie prezmocy z islamem. Kążdy ma prawo łaczyć wszystko z wszystkim

          4. Bynajmniej nie było moim zamiarem porównać Jacka z tymi, którzy się cieszyli z zamachów, chodziło mi tylko o podobne uproszczenie wizji świata. Nie jestem za zakazywaniem islamofobii, czy krytyki islamu

    2. Szef MSW Belgii zdradza: „po zamachach w Europie, muzułmanie tańczyli z radości”
      Po zamachach znaczna część społeczności muzułmańskiej tańczyła z radości – zdradził w sobotnim wywiadzie dla flamandzkiego dziennika „De Standaard” szef belgijskiego MSW Jan Jambon. Wreszcie też polityk Europy Zachodniej przyznał, że obecne dramaty są wynikiem „politycznie poprawnego myślenia”.
      Polityk jest przewodniczącym frakcji poselskiej Nowego Sojuszu Flamandzkiego, od 2014 roku wicepremierem i ministrem spraw wewnętrznych Belgii. Jambon nie precyzuje czy chodzi o zamachy w Paryżu w listopadzie 2015 r. (130 zmarłych), czy o marcowe zamachy w Brukseli (32 zmarłych).
      Poważnym problemem jest to, że przedstawiciele społeczności muzułmańskiej rzucali kamieniami i butelkami w policję i dziennikarzy, podczas aresztowania Salaha Abdeslama [jeden z zamachowców, który uczestniczył 13 listopada w zamachach w Paryżu i został aresztowany 18 marca w zdominowanej przez muzułmanów brukselskiej dzielnicy Molenbeek – przyp. red.]
      – powiedział Jambon.
      – Można aresztować, usunąć terrorystów ze społeczeństwa. Oni są tylko ropniem. Pod nim znajduje się nowotwór, którą jest o wiele trudniej leczyć. Możemy to zrobić, ale to zajmie więcej niż kilka dni – mówił szef MSW i wezwał aby „przełamać politycznie poprawne myślenie” i „nazwać rzeczy po imieniu”.
      Jak dodał, zagrożenie związane z radykalizacją młodych ludzi z trzeciego i czwartego pokolenia imigrantów głęboko zakorzeniło się w niektórych rejonach, bowiem Belgia „latami ignorowała sygnały o zagrożenie bezpieczeństwu”.

      1. Oczywiście bo wielu z nich traktuje zachód jako całość i wiedzą coś tam mgliście że zachód morduje muzułmanów więc fajnie jak jest czasem odwrotnie. Myślisz że oni czytają De Standaard i wierzą dziennikarzom????????? O święta naiwności

        1. Ludzie na Zachodzie nie wiwatują na wieść o śmierci zwykłych ludzi w zamachu. Nie ma czego wybielać, naprawdę Piotrze…

          1. Jest krytyka postaci publicznych, zwłaszcza polityków, i jest triumf z masowego mordu na przypadkowych i niewinnych ludziach.

  1. Przez takich ignorantow , ktorzy mowią o islamofobii, wybielajac rzeczywisty obraz islamu Europa zginie, oddajac swoje wartosci w ktore wierzy- wyznawcom Allaha, ktorych wszystko co europejskie i zachodnie drazni. Wielu muzulmanow są poprostu dobrymi ludzmi, ale doktryna, ktora mowi, ze chrzescijanie to swinie, a Zydzi malpy nie jest pokojowa i pelna milosci. To fakt.

    1. A co mówi biblia i tora? To samo. Nie Żydzi to goyam nie ludzie mają tylko postać ludzką by moc służyć żydom. Biblia i Jezus kto nie jest ze mną jest przeciw mnie… Kto tu jest ignorantem

          1. Nawet jeśli tak jest (w co wątpię), to lepszy powód niż żadnej, skoro tak dobrze działa.

      1. no tym razem pan jest ignorantem, panie Piotrze
        .
        Biblia i Tora tego nie mówią – te rzeczy pochodzą z rabinackich komentarzy
        .
        Jezus mówi: „kto nie jest ze mną jest przeciw mnie” ale obok mówi też, żeby się modlić za prześladowców, przebaczać winowajcom i poniechać pomsty

        1. ok niuanse. Koran też mówi pięknie i niepięknie, Tora też moja puenta – religie to bełkot i tyle, wie wiem czemu koledzy ateiści upierają się, że islam to gorszy bełkot (pan to rozumiem, jest pan jezusistą, ale oni…), muzułmanie to często wsioki, mało prasy, mało książek, pewnie że nieco brutalniejsi, jak my w 17 w

          1. zero logiki panie Piotrze
            co innego sprzeczność zdań, a co innego koniunkcja
            .
            Jezus mówi – ci są naszymi przeciwnikami (a raczej prześladowcami), ale mówi też, że my za przeciwników się modlimy, a nie mścimy na nich.
            To nie jest bełkot – to jest spójne i logiczne.
            Dla pana jest nie do pomyślenia, że można dobrze życzyć wrogowi (bo ten wasz świecki humanizm jest bardzo płytki) dlatego widzi pan w tym tylko sprzeczność, której nie ma.
            .
            Je wychowałem się w rodzinie ateistycznej i nie bronię spójności chrześcijaństwa dlatego, że jestem jezusistą, tylko jestem jezusistą dlatego, bo odkryłem, iż chrześcijaństwo jest spójne (a na dodatek jest esencją humanizmu, bo stawia bardzo trafną i głęboką diagnozę o kondycji ludzkiej oraz podsuwa świetne rozwiązania).

          2. Twierdził pan, że zdanie: „kto nie jest ze mną jest przeciw mnie” to jest „to samo” co nazwanie kogoś świnią lub małpą.
            .
            To bzdura.

    1. Tym niemniej istnieje – moim zdaniem – coś w rodzaju katofobii albo szerzej christianofobii.
      Kryje się ona często pod płaszczykiem walki o świeckość, ale ma wszelkie znamiona irracjonalnych fobii (albo wyrachowanej walki przeciwko wolności sumienia).
      .
      Mam dziwne przekonanie, że już wkrótce w niektórych krajach Europy wykonanie klasycznych dzieł o tematyce chrześcijańskiej w świeckich salach koncertowych będzie niemożliwe.

    1. No to trzeba lobbować za energią atomową i OZE, aby uwolnić się od ropy, która jest trucizną polityczną (a i tak się skończy tak czy siak)

  2. -Jacek zbyt głęboko wszedł w środowisko lewicowo-feministyczne, które jak sądził, będzie stało w obronie równości, równouprawnienia, humanizmu itp. wartości. Teraz czuje się jak jedyny trzeźwy na suto zakrapianej imprezie. Tymczasem środowisko to jest po prostu „przeideologizowane” i hermetyczne na wszelkie argumenty, które mogą zachwiać ich dogmatami. Hipertolerancyjne pięknoduchy (jednak zupełnie nietolerancyjne dla krytyków islamu) siedzą w swoich studiach, redakcjach, zbierają się na kongresach i sobie filozofują w zupełnym oderwaniu od rzeczywistości, lekceważąc wszelkie zagrożenia, a nawet ludzkie cierpienia. Uważają, że jakoś to będzie, że nic strasznego się nie dzieje, a przynajmniej do końca swego życia będą mogli korzystać ze wszelkich swobód i wolności, które daje cywilizacja europejska. Nawet abstrahując tu od terroryzmu islamskiego i prawa szariatu, to samo zwiększanie się ilości “zwykłych” muzułmanów w społeczeństwach Europy budzi racjonalny niepokój u każdego przyzwoitego człowieka, szanującego wolność własną i innych. Każdy chce żyć po swojemu, bez ciągłego oglądania się i obaw (nawet o życie), czy jego słowa, muzyka, strój lub dieta, przypadkiem kogoś nie obraża. Nikt normalny nie może godzić się by kobiety (nasze matki siostry, żony, córki, koleżanki) ubierające się tak jak chcą i lubią o danej porze roku (sukienka dekolt, odkryte włosy), były postrzegane jako dziwki, które “same się proszą o gwałt”. Komu jest na rękę, by ludzi o takich poglądach, tych brodatych, ponurych i agresywnych religijnych capów, wygłaszających swoje nauki i wywyższających się nad inne kultury było w Europie coraz więcej? Islam to religia nietolerancyjna, ksenofobiczna, wrogo nastawiona do postępu, demokracji, równouprawnienia, świeckości państwa, do istniejącej cywilizacji, z której jednak chętnie jedna korzysta przeciwko tym którzy ją tworzą. Wbrew temu co się pisze o wielokulturowości, islam nie ubogaca kulturowo żadnego kraju, wręcz przeciwnie, islam jest wrogiem różnorodności. Wystarczy spojrzeć na ulica miast islamskich i europejskich (dopóki jeszcze te różnice widać) Szczytem bezczelności lewicowych mądrali jest oblepianie łatkami faszysty, rasisty, ksenofoba, islamofoba, każdego człowieka, któremu bliskie są prawa człowieka i po prostu chcą żyć w przyjaznym sobie środowisku. Takimi łatkami oblepiani są ludzie (choćby członkowie PEGIDA), którzy mają dość tego, że ich dzieci są nawet w szkołach prześladowane przez dzieci muzułmanów. Takie problemy, podobnie jak patrole szariackie, już istnieją. To fakt nie fobia. Nawet jeśli ktoś jest przewrażliwiony na punkcie islamu, to winę za to ponosi przede wszystkim islam, a konkretnie działania i zachowania jego wyznawców, nawet tych „zwykłych” muzułmanów.

        1. To nie jest prawda, która leźy po środku. Krytycy islamu nie mordują apostatów. Nie wybierają się też aby zasiedlić Mekkę. Chcą Europy wolności słowa i – na przykład – dowolnie się ubierających i czujących się bezpiecznie Europejek. Islam zasługuje na znacznie większą krytykę niż krytyka islamu. Nic tu nie leźy po środku

          1. Francuzi nie chcą dowolnie się ubierających Europejek (i czujących się bezpiecznie, bo dla muzułmanek ubiór jest także gwarantem poczucia bezpieczeństwa).

          2. Ale Francuzi są u siebie. Jak można się ubierać w wielu państwach muzułmańskich?

          3. A co to ma do rzeczy?
            Toż to typowa argumentacja nacjonalistów!!!
            .
            w dodatku totalnie kłamliwa
            Ateiści są we Francji u siebie, a chrześcijanie są gośćmi?
            Bo np. noszenie krzyża we Francji – w coraz większej ilości miejsc – też przestaje być już legalne.
            Francja to jest ateotaliban – ta droga to jest kompromitacja świeckiego humanizmu, racjonalizmu i liberalizmu.
            Jak Francja nie chce „u siebie” muzułmanów, to po co włączała w swoje granice muzułmańskie kraje?

          4. W przeciwieństwie do państw muzułmańskich Francja stała się wyrozumiała dla swoich byłych kolonii. We Francji chrześcijanie nie są prześladowani. Miałem tam przyjaciela, niestety zmarł, który był… księdzem. Nie nawracaliśmy się nawzajem, gadaliśmy o kulturze i muzyce w Sauternes, pięknym regionie Francji.

          5. o ja cię…. księdzu wolno rozmawiać z kolegą…
            ale wolność!!!!
            dzięki ci Francjo!

          6. Chodzi o to, że widziałem od środka jak działa katolicyzm we Francji i było ok. Nikt mojego przyjaciela nie bił, nie pogardzał nim, miał wiernych, był szanowany. Jeśli chodzi o chusty i burki, to ani chrześcijanie ani ateiści nie manifestują swojego światopoglądu w urzędach, szkołach, czy sklepach jako pracownicy. I tego samego oczekuje się od muzułmanów. To jest zrozumiałe. Kobieta pracująca na poczcie nie powinna manifestować swojego wyznania/braku wyznania. Jak jej się nie podoba, niech jedzie do Kuwejtu czy Arabii Saudyjskiej.

          7. A czemu nie na Madagaskar?
            Jeśli odrzemy pana wypowiedź z gładkich słówek zostanie nam: „Nie masz prawa być sobą, bo to kim jesteś mnie wkurza, obrzydza i generalnie mi przeszkadza. Już sam fakt że żyjesz jest nietaktem.”
            W dwóch słowach: obrzydliwy obskurantyzm.
            .
            Zdumiony jestem, że osoba o takiej erudycji i wrażliwości na piękno jak pan nie potrafi dostrzec w jaką intelektualne i moralne sidła dał się schwytać lewackiej propagandzie. Pod wielkimi hasłami wolności pochwala pan na zamach na podstawowe swobody obywatelskie.
            .
            Czym to się skończy? Mao Tse Tungiem który wciskał Chińczyków jednakowe szare uniformy. Problem w tym, ze Mao nie poprzestał tylko na uniformach….

          8. Ma pan pełne prawo do niemanifestowania SWOICH przekonań odzieżą, więc o co chodzi?
            .
            A dyktowanie innym jak mają manifestować swoje przekonania jest trochę bezczelne i zalatuje totalitaryzmem.

          9. Chodzi na przykład o to, aby nie dzielić w szkole dzieci. W normalnym świecie dziecko nie musi całe życie wierzyć lub nie wierzyć zgodnie z wolą rodziców. Szkoła to moment, kiedy dziecko ma możliwość kształtowania własnego światopoglądu. Zakutanie dziewczynek to jak wypalenie piętna na targu niewolników.

          10. czyli jak?
            zakażmy dzieciom się dowolnie ubierać po to żeby miały wolny wybór…
            .
            Pan chce przemocą obnażyć dziewczynce to, co pragnęłaby zasłonić przed wzrokiem mężczyzn!?!?!?
            Czy pan wie jak to się nazywa?
            I jeszcze mówi pan o piętnowaniu i niewolnictwie?!?!?
            .
            ręce opadają jak płetwy…. P.N. ma rację – to jednak faktycznie są objawy klinicznej fobii….

          11. Spędziłem kilka lat we Francji i nie jestem źle nastawiony do prawa tego kraju. Czy mundurki w szkołach, używane w wielu państwach na świecie to też jakaś zbrodnia?

          12. tak – obnażanie przemocą to zbrodnia i zboczenie
            a mundurek nie wyklucza chustki na głowie
            .
            tylko patrzeć jak „szmaty” wprowadzą przymusowy toples na plażach….

          13. Ja osobiście nie jestem wrogiem chust. Po prostu przedstawiłem francuski punkt widzenia tej kwestii. Zgadzam się, że są ważniejsze problemy dotyczące integracji, tolerancji etc.

        2. Czy ktoś o zdrowych zmysłach atakuje muzułmanów, aby wymagali oni obrony? Zdecydowana większość konfliktów to reakcje na ich działania, na ich ich próby (niestety często udane) narzucania swoich porządków całemu otoczeniu. Obrona islamu jest OK? To pewnie i faszyzmu i komunizmu? To obrona ludzi przed takimi ideologiami-systemami jak islam jest OK. No cóż w razie czego to właśnie środowiska lewicowe, LGTB, feministyczne itp. które często na siłę szukają wszelkich nierówności społecznych (nawet pod mikroskopem, byle czuć się potrzebnymi) pierwsze doświadczą skutków swojej ślepoty. W razie czego znam formułkę „nawrócenia się” na islam po arabsku, by głowy nie stracić, a broda rośnie szybko. Tylko jakąś aparaturę do pędzenia piwa trzeba zamontować w piwnicy, bo ta dzicz nawet napić się spokojnie nie da jak już będzie w większości….no albo jak lewicowi konformiści będą iść na kolejne ustępstwa i sami wprowadzą prohibicję, by nie drażnić muzułmanów, choćby w czasie ramadanu. Katolickie posty póki co mogę jeszcze olewać.

  3. Byłoby miło gdyby na słowach się kończyło, a każdy mógł z wolności słowa korzystać. Przeciw każdej grupie można coś powiedzieć, a czasami trzeba, ale muzułmanie nie akceptują prawa do krytyki i konsekwencje mogą być nieporównywalne do tych grożących od innych grup. Prawo nie może być dostosowywane do tych, którzy nie chcą go respektować. Co robić? Traktować wszystkich naprawdę równo. Żadnych przywilejów ze względu na religię i zwyczaje. Żadnego przemilczania religijnych przestępstw, usprawiedliwiania ich sprawców, a tym bardziej uciszania i wyzywania od faszystów i ksenofobów tych, którzy ośmielają się zauważać problem, i którzy często są po prostu zmuszeni do obrony, choćby swego stylu życia. To błędy lewicy, które automatycznie wzmacniają wszelkie ruchy prawicowe, i co wydaje się być jej jedynym problemem, który jest w stanie dostrzec.

    1. zgoda – żadnych przywilejów ze względu na religię i zwyczaje
      ale pod warunkiem, że ateotalibowie nie nazwą przywilejem elementarnych ludzkich wolności

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

4 + 10 =