Islamofobia? Dwa najlepsze komentarze

Czasem spór przynosi wymianę myśli i nowe argumenty. Spersonalizowanie sporu niestety trochę mu pomaga… Tym razem katalizatorem stał się redaktor naczelny Jacek Tabisz, spierający się o zasadność tępienia rzekomej lub prawdziwej islamofobii. Oto dwa bardzo ciekawe i w dużym stopniu przeciwstawne komentarze:

Czytelnik Crow:

Fajny tekst. Też zauważyłem, że Pan Tabisz niestety jest islamofobem (i jest to proces postępujący). Niektóre jego argumenty są jak najbardziej trafne, ale przecież nikt tego nie neguje! Tak samo z resztą, jak i prawa do krytyki islamu. Wręcz przeciwnie, obnażanie jego ciemnych stron jest potrzebne, a nawet konieczne!
.
Problem w tym, że inna część argumentów Pana Tabisza jest zupełnie nieracjonalna i wynika – jak się zdaje – ze strachu i przeceniania znaczenia islamu oraz jego wpływu na terroryzm czy ogólną niechęć Arabów do świata zachodu. Islam to religia, lub jak kto woli, „ideologia mistyczna” i jako taki jest całkiem… typowy. Zawiera zarówno fragmenty niosące piękne przesłanie (braterstwo, miłość, równość, przebaczenie itp.), jak i treści przepełnione nienawiścią, pogardą i brakiem tolerancji dla wszystkiego co inne. Ot religijny standard niestety.
.
Może warto byłoby więc zadać sobie pytanie, dlaczego islam tak działa na ludzi, a inne, podobne do niego ideologie, już w większości nie? Dlaczego ktoś (pytanie: kto i po co) zadaje sobie trud, by systematycznie „wyciskać” z islamu to co najgorsze i zatruwać tym umysły kolejnych pokoleń? Dlaczego nie ma (obecnie) podobnych działań w przypadku innych religii, np. katolicyzmu, który mógłby być nie gorszą podbudową dla terroryzmu niż islam?
.
Od razu odpieram zarzuty: nie bronię islamu jako takiego! Jestem ateistą i racjonalistą, więc jak dla mnie wszystkie religie mogłyby po prostu zniknąć, jako zbędne relikty przeszłości. Irytuje mnie po prostu fakt marnowania czasu i energii na walkę z „narzędziem”, zamiast na walkę z mordercą, który się tym narzędziem posługuje. Jest to postępowanie tak samo sensowne, jak np. palenie książek „nieprawomyślnych”, albo wsadzanie ludzi do paki, za same tylko rozmowy na temat pedofilii (były kiedyś takie pomysły…).
.
Zwłaszcza, że w sumie nie wiadomo, jakiego efektu spodziewają się ludzie nieustannie krytykujący islam. Że jego wyznawcy doznają oświecenia i postanowią się zmienić na lepsze? Że przejrzą na oczy i porzucą islam, stając się dobrodusznymi, tolerancyjnymi pacyfistami?
.
Moim zdaniem może się to skończyć mniej więcej tak, jak walka komunistów w PRLu z religią, czyli efektem zupełnie odwrotnym do zamierzonego… Atakowanie islamu bez zrozumienia faktycznego źródła problemu, co najwyżej doprowadzi do jeszcze większej jego radykalizacji oraz narastania wzajemnej niechęci muzułmanów i ludzi z zachodu.

Czytelnik Piotr Korga:

Jacek zbyt głęboko wszedł w środowisko lewicowo-feministyczne, które jak sądził, będzie stało w obronie równości, równouprawnienia, humanizmu itp. wartości. Teraz czuje się jak jedyny trzeźwy na suto zakrapianej imprezie. Tymczasem środowisko to jest po prostu „przeideologizowane” i hermetyczne na wszelkie argumenty, które mogą zachwiać ich dogmatami. Hipertolerancyjne pięknoduchy (jednak zupełnie nietolerancyjne dla krytyków islamu) siedzą w swoich studiach, redakcjach, zbierają się na kongresach i sobie filozofują w zupełnym oderwaniu od rzeczywistości, lekceważąc wszelkie zagrożenia, a nawet ludzkie cierpienia. Uważają, że jakoś to będzie, że nic strasznego się nie dzieje, a przynajmniej do końca swego życia będą mogli korzystać ze wszelkich swobód i wolności, które daje cywilizacja europejska. Nawet abstrahując tu od terroryzmu islamskiego i prawa szariatu, to samo zwiększanie się ilości “zwykłych” muzułmanów w społeczeństwach Europy budzi racjonalny niepokój u każdego przyzwoitego człowieka, szanującego wolność własną i innych. Każdy chce żyć po swojemu, bez ciągłego oglądania się i obaw (nawet o życie), czy jego słowa, muzyka, strój lub dieta, przypadkiem kogoś nie obraża. Nikt normalny nie może godzić się by kobiety (nasze matki siostry, żony, córki, koleżanki) ubierające się tak jak chcą i lubią o danej porze roku (sukienka dekolt, odkryte włosy), były postrzegane jako dziwki, które “same się proszą o gwałt”. Komu jest na rękę, by ludzi o takich poglądach, tych brodatych, ponurych i agresywnych religijnych capów, wygłaszających swoje nauki i wywyższających się nad inne kultury było w Europie coraz więcej? Islam to religia nietolerancyjna, ksenofobiczna, wrogo nastawiona do postępu, demokracji, równouprawnienia, świeckości państwa, do istniejącej cywilizacji, z której jednak chętnie jedna korzysta przeciwko tym którzy ją tworzą. Wbrew temu co się pisze o wielokulturowości, islam nie ubogaca kulturowo żadnego kraju, wręcz przeciwnie, islam jest wrogiem różnorodności. Wystarczy spojrzeć na ulica miast islamskich i europejskich (dopóki jeszcze te różnice widać) Szczytem bezczelności lewicowych mądrali jest oblepianie łatkami faszysty, rasisty, ksenofoba, islamofoba, każdego człowieka, któremu bliskie są prawa człowieka i po prostu chcą żyć w przyjaznym sobie środowisku. Takimi łatkami oblepiani są ludzie (choćby członkowie PEGIDA), którzy mają dość tego, że ich dzieci są nawet w szkołach prześladowane przez dzieci muzułmanów. Takie problemy, podobnie jak patrole szariackie, już istnieją. To fakt nie fobia. Nawet jeśli ktoś jest przewrażliwiony na punkcie islamu, to winę za to ponosi przede wszystkim islam, a konkretnie działania i zachowania jego wyznawców, nawet tych „zwykłych” muzułmanów.

 

Opinia Publiczna zgodnie ze swoim zwyczajem pozostawia publiczności rozsądzenie, kto ma rację a kto jej nie ma.

O autorze wpisu:

Celem Opinii Publicznej jest przedstawianie co jakiś czas najciekawszych debat toczących się w komentarzach na RacjonalistaTV. Opinia Publiczna ma przy okazji nadzieję, że coraz więcej osób zechce się włączyć w te ciekawe dyskusje. Tak poza tym, Opinia Publiczna nie pokazuje swej twarzy, ani nie udziela wywiadów. Jak powiada: "Jestem dość anonimowa, i bezstronna, bo złożona z wielu stron i twarzy..."/

9 Odpowiedź na “Islamofobia? Dwa najlepsze komentarze”

  1. Zasadnicza różnica pomiędzy tymi dwoma komentarzami polega na tym że Crow nie epatuje językiem potępienia i pogardy wobec islamofobów. Jest to krytyka ale bez nadmiaru środków nakierowanych na tani efekt emocjonalny. Druga wypowiedź ocieka wręcz od ekstazy wrogości nie tyle nawet skierowanej przeciwko muzułmanom ale jeszcze silniej przeciwko właśnie domniemanym poplecznikom z własnego podwórka. Kto nie z nami ten przeciwko nam. Ilość błędów logicznych wręcz przeraża co czyni dyskutowanie z takimi pseudo argumentami nużącym i nieskutecznym. Dodatkowo są to wypowiedzi odwołujące się do strachu i zagrożenia.

    1. Crow atakuje personalnie autora (w tym wypadku mnie), zaś drugi autor komentarza tego nie robi. Jako lobbysta widzisz agresję, ale to jest atak na lobbowany przez Ciebie temat, a nie na ludzi. Jeśli jest zagrożenie, to wypowiedzi się do niego odwołują. Na przykład strażacy mówiący o pożarze odwołują się do zagrożenia, bo jest/może być pożar. Co w tym dziwnego?

      1. Nie uważam, że Crow przywołując JT jednocześnie go atakuje. Islamofobia istnieje. Można się jedynie sprzeczać jak dalece negatywne jest to zjawisko. Chyba nie ma sensu chować się pod polityczną poprawność i unikać takiego określenia?

        1. Jako, że definicją islamofobii jest również łączenie przemocy z islamem wszyscy poza tobą Benbenku jesteśmy tu islamofobami.

  2. „Jeśli potrzeba dowodu na każde z moich twierdzeń, wystarczy spojrzeć na DOWOLNY KRAJ NA ŚWIECIE Z MUZUŁMAŃSKĄ WIĘKSZOŚCIĄ. Znajdź mi jeden, w którym nie łamie się masowo praw człowieka, w którym respektuje się wolność religijną lub choćby najbardziej podstawowe prawa człowieka. A to jest strona, którą wybrali tak zwani wojownicy sprawiedliwości społecznej, nowa lewica, która rzekomo cała jest oddana prawom człowieka. Niemniej stoją po stronie tej ideologii, która je im odbierze. Nie ukrywają, że ich celem jest odzyskanie panowania nad każdą ziemią kiedykolwiek podbitą przez muzułmanów i założenie kalifatu, a potem – dlaczego na tym poprzestać? Chcą całego świata, by szerzyć na nim islamski pokój i miłość. Och, a zanim opowiesz mi wszystko o tych muzułmanach, którzy nie zgadzają się z poglądem większości? Znam ich wielu i oni także zostaną zabici.

    No dobrze, a co by się stało, gdyby zwyciężyli Żydzi? Co by się stało, gdyby Żydzi osiągnęli swój cel, jakim jest pokój i samostanowienia w kraju swoich przodków? Mogłabyś kupić koszerną żywność w supermarkecie. Kropka. To tyle. Jesteś gejem? Spoko, bracie. Chcesz tęczową paradę? Jasne. Kobiety chcą szalonych rzeczy, takich jak głosowanie i prowadzenie samochodu? Pewnie. Widziałaś jak Żydzi prowadzą i parkują w Izraelu? Nie może być gorzej, ale kobiety mogą także to robić. A, nawiasem mówiąc, jeśli jesteś kobietą, możesz mieć równe prawa. Chrześcijanie chcą czcić swojego Boga? Super, tylko nie zmuszaj innych, a wszystko będzie w porządku. Indianie? Chcecie czcić Boga po swojemu? Super, jak długo nikomu nie wyrządzacie krzywdy, to świetnie. Żydzi, którzy nie idą za opinią większości? To prawdopodobnie jest ich większość – ci ludzie sprzeczają się bardziej niż ktokolwiek inny, kogo w życiu poznałem. Dlatego pewnie nie obchodzi ich, czy się zgadzasz z nimi, czy nie.”
    http://www.listyznaszegosadu.pl/co-staloby-sie-gdyby-zwyciezyli
    i EOT; zaorane
    ale jak chcecie możecie dalej się ośmieszać z wybieraniem „najlepszych komentarzy proislamskich”

    1. Zaorane. Bruzdy równe i głębokie. To: „Och, a zanim opowiesz mi wszystko o tych muzułmanach, którzy nie zgadzają się z poglądem większości? Znam ich wielu i oni także zostaną zabici.” – jest niemal poezją, ale niestety jest tragiczne, bo prawdziwe.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

15 − 10 =