Właśnie dowiedziałem się niedawno, że chrześcijaństwo w Norwegii ma się dobrze, mimo, że największą grupą wyznaniową w tym kraju są od paru lat… bezwyznaniowcy. Można by zapyta więc jak to możliwe, tymczasem to bardzo proste. Norwegia ma głębokie tradycje umoralniających pogadanek na modłę trochę inteligencką, a trochę ludową, zaś norweskie dość wolnomyślne podejście do etyki kultywował już w XIX wieku narodowy bohater tego kraju Hans Nielsen Hauge, który chodził po wioskach i miasteczkach rozmawiać dokładnie ze wszystkimi. Czym będzie chrześcijaństwo bez wiary i czy w ogóle może być mowa o czymś takim? Wydaje się, że tak. Również w USA coraz więcej ludzie niekoniecznie wierzących, dla których Jezus i jego życiowa filozofia wydają się cenne. Może to być początek świeckiej filozofii, którą można by nazwać chrystusizmem lub jezusizmem. Nauczanie Jezusa bez Boga i hokus pokus? Były już pewne próby, np. Thomas Jefferson oczyszczał Biblię z elementów nadprzyrodzonych. W sumie czemu nie?
Jezus miał oczywiście swoje wady i niszczył drzewa za brak owoców, robił awantury w świątyni, ale z drugiej pięknie tłumaczył, że tylko ten, kto jest bez winy może rzucać kamienie w innego, że świątynie istnieją w ludzkich sercach a nie w kamieniu, że wiele starotestamentowych nakazów nie ma sensu, a liczą się dobre uczynki, że etykietki narodowe nie mają znaczenie (przyjazna i owocna etycznie wizyta u rzymskiego setnika, dobre stosunki z Samarytanami), że kobiety należy traktować z szacunkiem, że nie należy przesadzać z życiem rodzinnym i handlem, że gromadzenie dóbr materialnych nie jest zasługą samą w sobie. Jakiż wspaniały liberał a nawet trochę hipis! Brytyjski badacz Hyam Maccoby (1924–2004) nie był przekonany czy Jezus w ogóle istniał, zresztą przecież musi to tak wyglądać ponieważ mowa o człowieku żyjącym tysiące lat temu. Tak samo nie wiadomo na 100 procent czy istniał Sokrates, a czasem jak wiemy, że ktoś istniał na 100 procent istniał, jak np. Petronius, nie wiemy w jakim okresie historycznym żył (czy w czasach Nerona czy 150 lat później), ot problem historyka starożytności. Z punktu widzenia etyki liczy się jednak tylko filozofia, w tym przypadku jezusizm.
Ostatnio możemy zauważyć jak jezusizm potrafi być wręcz opozycyjny wobec katolicyzmu. Polscy narodowi katolicy nie chcą w Polsce nawet tych 5 tysięcy imigrantów, tymczasem niemieccy znacznie mniej intensywnie wierzący chrześcijanie, ich chcą. Abstrahując nawet od słuszności obu polityk, warto zauważyć, że tylko Niemcy prezentują pozycję litościwą, a wiec zalecaną przez nauki Chrystusa, Polacy kierują się nacjonalizmem głoszą wszak, że polskie swobody obywatelskie i opieka społeczna są tylko dla Polaków, przy czym dyskusyjne jest czy UE powinna wspierać innych ludzi niż obywatele UE. Jest to trudny temat, i Polacy mają oczywiście do prawo odpowiadać przecząco, podczas gdy np. niemiecka działaczka Ulrike Guerot nie widzi różnicy między uchodźcami europejskimi i nieeuropejskimi, oni ją dostrzegają i podkreślają, w porządku, ale niech nie nazywają tego chrześcijaństwem, to nacjonalizm, raison d’etat, Realpolitik ewentualnie, ale na pewno nie jezusizm.
Różne społeczności od wieków różnie interpretowały nauki Chrystusa, jednak jest coś czego na pewno jezusowa filozofia nie zniesie; nacjonalizmu. Nauki Kościoła powinny być uniwersalne, rzadko jednak takie są. Kościół irlandzki mówi Irlandczykom, że dla Irlandii małżeństwa homoseksualistów się nie nadają, chociaż niedawno Irlandia je wprowadziła. Kościół polski mówi Polakom, że Polacy są naturalnymi konserwatystami, i tu polityk rozwodnik nie przejdzie, chociaż, jak wiemy, przechodzi. Kościół angielski – a no właśnie, ten to faktycznie może podszywać się pod nacjonalizm, bo umożliwił mu to Henryk VIII w XVI wieku, ale tamte dwa POWSZECHNE kościoły katolickie? Rzeczywistość jest pełna paradoksów, okazuje się, że świeccy norwescy (eks?)luteranie są bardziej jezusowi niż ksiądz Rydzyk…
Tekst pierwotnie ukazał się w „Tygodniku Faktycznie” nr 16.
Bardzo dobry artykuł. Pokazuje w jasny sposób instrumentalne traktowanie religii przez nacjonalistów i ulegających tej retoryce pewnych racjonalistów. Tych samych racjonalistów którzy chwalą rzekome cywilizacyjne osiągnięcia religii instytucjonalnych a nie humanizm tej samej cywilizacji.
Ciekawe spojrzenie.
„Jakiż wspaniały liberał a nawet trochę hipis!” Może trochę przesada z tym liberałem, ale rzeczywiście w wielu miejscach miał poglądy jak na tamte czasy dość postępowe. W odniesieniu do czasów współczesnych jednak część jego poglądów jest regresywna: nienawiść wobec homoseksualistów i w ogóle typowa dla „konserw” obsesja na punkcie seksualności człowieka, pochwała dla umartwiania się, czy jednak nazbyt wielki krytycyzm wobec gromadzenia „dóbr doczesnych”. To wszystko sprawia, że jednak współcześni jezusiści powinni podchodzić z pewnym dystansem do nauk swojego mistrza. Co uniemożliwia sytuacja, w której uznaje się go za boga.
W ewangeliach nie znajdziemy ani słowa na temat homoseksualizmu.
Obsesja na punkcie seksualizmu to też wymysł. Można ją przypisać np. Augustynowi, ale na pewno nie Jezusowi.
A gromadzenia dóbr doczesnych Jezus nie krytykował, tylko raczej nadmierne przywiązanie do tych dóbr i traktowanie ich jako źródła szczęścia. Współcześnie ten sposób myślenia jest dość modny pod nazwą simple life albo slow life.
Zgadza się. O gejach jest mowa tylko w old testament
i Paweł wspomina raz w liście do Rzymian
w Ewangeliach nie ma tego tematu
Coś tam o sodomii no tak
Sorry, pomyliłem się- to apostołowie a nie Jezus wysyłali gejów do piekieł. Obsesję na temat seksualności jednak miał, i to delikatnie mówiąc. Bo jak inaczej mówić o człowieku który zalecał wydłubanie oka za pożądliwe spoglądanie na kobietę.
nie zalecał
Wcale…
„Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie.”
Mt 5.27-29
Jeśli ktoś taką wypowiedź traktuje dosłownie, to znaczy że nie potrafi czytać.
.
Cały świat ma obsesje na punkcie seksu. Ponad połowa zawartości internetu to pornografia. Domagacie się prawa do aborcji głownie po to, żeby nic nie ograniczało swobody seksualnej.
A czepiacie się Jezusa, który raz jeden sprzeciwił się przedmiotowemu traktowaniu kobiety jako obiektu seksualnego.
Typowy myk chrześcijan: jeśli jakaś wypowiedź z Pisma Świętego nam nie pasuje, to uznajmy, że nie należy traktować jej dosłownie.
A jeśli uważasz, że w tej wypowiedzi Chrystus nie sprzeciwia się (seksualnej) naturze ludzkiej, to znaczy że sam nie umiesz czytać.
To żaden „myk”.
To jest czytanie tekstu w sposób racjonalny. Nieuctwem jest wciskanie dosłownej interpretacji tam, gdzie jest oczywista figura retoryczna lub stylistyczna. Na maturze z polskiego za takie coś jest jedynka.
.
Jezus sprzeciwia się zwierzęcej naturze, zaś ludzka natura polega na panowaniu nad popędami.
Zdolność kontrolowania popędów to podstawowa różnica między ludźmi a zwierzętami. Zresztą w tym samym fragmencie Jezus mówi też o panowaniu nad gniewem.
Wydaje mi się, że Niemcy przyjmują uchodźców, bo Hitler i wyrzuty sumienia bardziej niż bo Jezus.
To byl wybór nie mieć czy nie mieć tylko czy mieć niekontrolowany tłum przy granicy czy Kontrolowany w kraju
Widac PN zaczyna uprawiac jezuso-środyzm. To Sroda w desperacji zaczeła bredzic, ze „Jezus by tak sie nie zachował”, „Jezus by tak nie powiedział”. Czyli kompletne bzdury. Humanizm Norwegow, a ogolnie Skandynawow, nie wynika z zadnego chrzescijanstwa, tylko raczej ze wglednego dobrobytu i długiego okresu socjaldemokracji, wpajającej skandynawską urawniłowke i pojecie rownosci i sprawiedliwosci. Mam wrazenie, ze polscy historycy i humanisci tak na prawde chcieliby zeby świat sie krecił wokoł religii, a jak ktos niegrzeczny to wyciągnie sie z rekawa tego biblijnego goscia, i sie powie ze „Harry Potter by tak (brzydko) sie nie zachowywał”.
Przedstawianie ze „chrzescijanstwo w Norwegii ma sie dobrze” to bzdura, w Norwegii ma sie dobrze humanizm. Norwegowie wyrosli z jezusizmu, a nawet z jezuso-środyzmu. Polityk ktory argumentowałby, ze „J by tak nie zrobił” byłby uwazany za czubka. Niegroznego czubka, ale na ktorego trzeba uwazac.
Tu nie chodzi o kopiowanie Jezusa lecz o branie z niego to co najlepsze o doskonalenie się. I nie piszę że j był we wszystkim super a socdem raczej ludzi psuje ogłupia i wycwania niż ulepsza. Dobrobyt sam w sobie niewiele zmienia
A mnie chodzi raczej o odwoływanie sie do Jezusa, w Norwegii NIKT sie nie odwołuje do zydowskiej-jezusowskiej mitologii, ani do nordyckiej mitologii, ani do Harrego Pottera. Wiec mowienie, ze ktos tam bierze cos tam z niejakiego Jezusa to bzdura i serwowanie Polakom jakoby narody połnocne cały czas zyły w biblijnym matriksie.
NB Co takiego dobrego/najlepszego jest w Jezusie? rozdanie bogactwa biednym? To czysty zandbergizm :). Jezus to pierwszy komunista przeciez.
Owszem odwołują się są kościóly i działają charytatywnie itd więc nie opowiadaj banialuk
Jezus zalecał dobrowolne dzielenie się zandberg chce okraść pracowitych z 80% ich dochodów przymusowo by wychorować sobie lumpenproletariatelektorat
@ Tomek Świątkowski: Cały świat ma obsesje na punkcie seksu. Ponad połowa zawartości internetu to pornografia. Domagacie się prawa do aborcji głownie po to, żeby nic nie ograniczało swobody seksualnej. A czepiacie się Jezusa, który raz jeden sprzeciwił się przedmiotowemu traktowaniu kobiety jako obiektu seksualnego.
—————–
Polecam poglądy pana Świątkowskiego na temat seksu i Jezusa: http://racjonalista.tv/26578/
***
Każdy jest obiektem seksualnym
ale nie dla każdego
Wiadomka liczą się zgoda i orientacja
@ Tomek Świątkowski: To żaden „myk”. To jest czytanie tekstu w sposób racjonalny. Nieuctwem jest wciskanie dosłownej interpretacji tam, gdzie jest oczywista figura retoryczna lub stylistyczna. Na maturze z polskiego za takie coś jest jedynka.
————–
To zależy, gdzie się tą maturę robiło i w jakich czasach. Gdy ja robiłem maturę największą kompromitacją było wypowiadanie się w tych tematach, w których się żadnej wiedzy nie miało.
Tak znamy różne metody odczytywania Biblii, tu Nowego testamentu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Egzegeza
http://pl.wikipedia.org/wiki/Hermeneutyka_biblijna
Najlepszą jest ta pokazująca jak należy odczytywać „Nowy testament” bez problemów:
http://www.racjonalista.pl/pliki/forum/15061/682781001351366399.pdf
Ale przy braku wiary to takie odczytywanie jest bardzo trudne, gdyż przeczy rozumowi.
http://www.racjonalista.pl/forum.php/z,0/d,10/s,447659#w449558
http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,451702#w452190
Choć to przecież zależy od naszego stosunku do tego zbioru tekstów, a następnie wiary w sens i prawdę zawartych tam zapisów.
http://www.racjonalista.pl/forum.php/z,0/d,1/s,629795#w629926
http://www.racjonalista.pl/forum.php/z,0/d,3/s,528137#w528564
http://www.racjonalista.pl/forum.php/z,0/d,3/s,528137#w528937
W żadnej ze znanych mi metod biblistycznych nie jest nakazem odczytywanie Ewangelii zgodnie z rozumowaniami pana Tomka.
***
@ Tomek Świątkowski: Jezus sprzeciwia się zwierzęcej naturze, zaś ludzka natura polega na panowaniu nad popędami. Zdolność kontrolowania popędów to podstawowa różnica między ludźmi a zwierzętami. Zresztą w tym samym fragmencie Jezus mówi też o panowaniu nad gniewem.
————–
Nauce nie znany jest żaden tekst dotyczący wypowiedzi Jezusa. Wszystko co wiemy o tej mitycznej postaci, to wypowiedzi innych spisane co najmniej kilkadziesiąt lat po jego śmierci, a następnie tak wielokrotnie przeredagowywane, iż prawie nie sposób dotrzeć do oryginałów.
http://www.racjonalista.pl/forum.php/z,0/d,3/s,528137#w530213
Ja, tak na wszelki wypadek napisałbym, iż to Ewangelie się sprzeciwiają, ale też trzeba podać konkretny cytat, a następnie zestawić go z aktualną wiedzą przyrodniczą. Gdyż wszak Biblia pod natchnieniem boskim stworzona mylić się nie może. Z mojej wiedzy przyrodniczej wynika, iż nie tylko człowiek potrafi zapanować nad emocjami, a człowiek jako jedno z naprawdę nielicznych zwierząt potrafi mordować i to nawet bliźnich dla przyjemności. Dużo dobrego mógłby się człowiek od zwierząt też nauczyć – choć to my mamy najbardziej skomplikowane mózgi,
W Ewangeliach można znaleźć sporo wypowiedzi przypisywanych Jezusowi sprzecznych ze sobą, ale ja uważam, iż najbardziej sprzeczną z praktyką chrześcijaństwa jest jego „Kazanie na Górze”: http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,705523#w705557
***