Międzynarodowa Unia Humanistyczna i Etyczna (IHEU) napisała do biura malezyjskiego premiera, Najiba Razaka w proteście przeciwko prześladowaniom i groźbom więzienia lub "reedukacji" ateistów w Malezji.
Poniższy list został opracowany po tym, gdy zdjęcie z ateistycznego spotkania w Kuala Lumpur zostało rozpowszechnione w Malezji i spotkało się z groźbami śmierci w mediach społecznościowych. Urzędnicy rządowi stwierdzili, że grupa zostanie "zbadana" lub "będzie ścigana", a inspektor policji ostrzegał ateistów, że policja "zbada istniejące przepisy, aby umożliwić podejmowanie odpowiednich działań, gdyby grupa ateistyczna spowodowała niepokój wśród muzułmanów".
Wcześniej to potępienie przez IHEU odpowiedzi urzędników na perypetie grupy ateistycznej zostało przekazane malezyjskim mediom.
Raport o wolności myśli prowadzony przez IHEU odnotował w swym opisie sytuacji w Malezji, że sam premier wcześniej zaatakował humanizm i sekularyzm, a także liberalizm, ponieważ odrzucają one "normy i etykę religijną" na rzecz "ekstremizmu praw człowieka”. Premier Malezji powiedział też: "My (naród) nie będziemy tolerować żądań istnienia prawa do apostazji z islamu, nie będziemy też odmawiać muzułmanom ich prawa do rządzenia wedle zasad szariatu, a także nie pozwolimy ludności angażować się w działania LGBT".
Nasz list otwarty jest następujący:
Do premiera Malezji Najiba Razaka
Temat: Protest przeciwko traktowaniu osób niereligijnych w Malezji
Piszę do Pana z ramienia Międzynarodowej Unii Humanistycznej i Etycznej (IHEU), która jest globalną przedstawicielką ruchu humanistycznego. Jesteśmy międzynarodową organizacją pozarządową akredytowaną w Organizacji Narodów Zjednoczonych za pośrednictwem ECOSOC. Nasi członkowie i zwolennicy to zróżnicowana grupa organizacji pozarządowych i osób indywidualnych z całego świata.
Pragniemy mocno zaprotestować przeciwko mowie nienawiści i nawoływaniu do prześladowań, jakimi posłużył się w tym miesiącu minister pańskiego rządu Datuk Seri Shahidan Kassim, przeciwko grupie ateistów z Kuala Lumpur, których zdjęcie niedawno obiegło Malezję i zostało zauważone na świecie.
Myśl, że powinno się polować na ateistów, że powinny to czynić władze Malezji z pomocą społeczeństwa, jest w istocie wezwaniem zachęcającym do polowania na czarownice, ze wszystkimi związanymi z tym konsekwencjami i zagrożeniami dla będącego zwierzyną łowną człowieka w odniesieniu do jego indywidualnego bezpieczeństwa i wszystkiego, co się z nim wiąże. Uważamy, że użycie tego typu języka i podżeganie do takich zachowań skazuje osoby będące obiektami nagonki na gwałtowny odwet. Osoby te tak naprawdę nie zostały przecież oskarżone o coś więcej niż spotkanie z przyjaciółmi o podobnych poglądach na prywatnej przestrzeni.
Będący obiektem brutalnej nagonki ateiści z Kuala Lumpur mają prawo do wolności myśli i przekonań, przysługuje im także prawo do stowarzyszania. Nie popełnili oni żadnej zbrodni. A jednak wielu urzędników rządowych mówiło o potrzebie "zbadania" ich działań, chociaż żadne prawo nie zostało naruszone i nie zostały wniesione żadne oficjalne oskarżenia.
Zwracamy również uwagę na język Pana ministra, który twierdzi, iż "humanizm i sekularyzm, a także liberalizm" są "dewiacyjne" i stanowią zagrożenie dla islamu i państwa.
W każdym kraju żyją ateiści i humaniści. Mają prawo istnieć. Żadna kultura, religijna lub inna, nie jest jednorodna, a sama jednorodność byłaby niepożądana, nawet jeśli byłaby możliwa. Kwestionowanie utartych przekonań i reguł, poszukiwania i nowe pomysły sprawiają, że społeczności ludzkie poprawiają swoje błędy i wzrastają. To co odmienne i nowe nie powinno powodować strachu. Z pewnością jedna z lekcji, która jasno i wyraźnie wypływa z historii świata, polega na tym, że próby stłumienia, cenzury lub wyeliminowania ludzi o różnych poglądach lub przekonaniach, zarówno politycznych, religijnych, jak i filozoficznych zawsze mają konsekwencje, które naruszają ludzką godność i niszczą indywidualne życie. Lepiej jest stworzyć społeczeństwo, które toleruje różnorodność i stara się akceptować mniejszości religijne lub światopoglądowe (w tym niereligijne).
Prosimy, abyście wraz z ministrami pozwolili, a nawet zachęcali do istnienia rozmaitych przekonań i światopoglądów w Malezji, abyście zapobiegali atakom na osoby niereligijne, i dyscyplinowali tych w rządzie, którzy nadal atakują ateistów za to, że po prostu wyrażają swoje ateistyczne poglądy.
Z poważaniem,
Andrew Copson
Prezes Międzynarodowej Unii Humanistycznej i Etycznej
Oryginalny tekst listu po angielsku. Tłumaczenie Jacek Tabisz
Poprawność polityczna i polityka zachodu przyczynią się do pogorszenia sytuacji ateistów i innych mniejszości w krajach muzułmańskich. Media głównego nurtu bronią islamu i stają się nie pokazywać trudnej sytuacji ateistów. Władze takich krajów jak Malezja mogą uznać, że nie ma nic złego w ograniczaniu wolności wyznania jeżeli zachodnie media i rządy nie protestują a sprawą zajmują się jedynie małe organizacje.
I jakoś nie słychać głosów innych obrońców praw człowieka, którzy wolą na bieżąco potępiać np. "apartheid" w Izraelu. A taka ONZ nie powinna tego potepić jakąś rezolucją? Też tylko na Izraelu skupiona? Wstyd i hańba. To na takich islamskich s…ynów jak ten minister powinno się polować.
Co ich tam obchodzą jacyś malezyjscy ateiści? W końcu obrońcy praw człowieka walczą bez wytchnienia o pokój i tolerancję. Trzeba choćby takiego islamofoba Dawkinsa usunąć z przestrzeni publicznej, czy wygnać jakąś Ayaan Hirsi Ali z kraju godnych i porządnych obrońców. Zaś Malezyjczycy nie pasujący do wzorca świętego „innego” są składani na wiecznym ołtarzu rewolucji.