Na zakupach w biedronce spotkałem znajomego. Zatroskany powiedział, że nie ma już nadgodzin. Pracuje w zachodniej firmie, która swoje wyroby sprzedaje branży maszynowej na zachodzie. Branża dostała zadyszki i nie chce wyrobów z fabryki mojego znajomego. Padł strach, że będą zwalniać.
Zawsze po latach tłustych przychodzą chude. Niestety nasz rząd, rozdając pieniądze na lewo i prawo i nie chowając zaskórniaków i nie inwestując, nie przygotował kraju na trudniejsze czasy.
I dalej. Doszły mnie wieści, że rząd zamierza zarzucić budowę bloku energetycznego na 1000 MW w Ostrołęce. Wydano na budowę już około 1 miliarda złotych. Sztandarową inwestycję w polskiej energetyce dobrej zmiany może szlag trafić. Całość miała kosztować około 6 mld złotych. Zatem może nie być dodatkowej energii. Można złośliwie powiedzieć – po co energia elektryczna, skoro sen premiera o milionie aut elektrycznych diabli wzięli. Wcześniej ten rząd zabronił budowy wiatraków. Na szczęście są jeszcze świece i import węgla z Rosji.
Dlaczego energetyka nie ma pieniędzy na budowę nowych elektrowni? Bo rząd zmusił ją do przejęcia deficytowych kopalń i kupowania od nich węgla po zawyżonych cenach. A drugiej strony zabroniono jej (energetyce) podwyższać ceny energii dla odbiorców i ta dostała zadyszki.
Jak to skomentować? Rząd rozdaje pieniądze na lewo i prawo, bo trzeba kupić wyborcze głosy. Potem niech się dzieje, co chce. Być może dlatego zabrakło pieniędzy na budowę w Ostrołęce, bo źle policzono i za dużo rozdano wyborcom. A tu jeszcze kolejne obietnice czekają na spełnienie i wyborcy nadstawiają kieszenie. I słusznie, przecież rząd obiecał. Wyborca będzie zaskoczony, jak usłyszy, że jest coś takiego jak 20-ty stopień zasilania w energię i pociemnieje mu w oczach.
Czesław Cyrul
jeszcze większa ciemność to były lata Wasze LSD pardon SLD i Platfusów Obywatelskich czyli prywatyzacja, świadectwa udziałowe bez wartości, Orleny, Gudzowacizmy, i autostrady które nie powstały chcoć setki esledowców i po-wców spasło się jak hipopotamy. To co teraz to pikuś.
Przeciez PiS odtwarza nawet nie postkomune tylko klasyczny bolszewizm nomenklaturowy jak za pani mateczki pezetpeer.
MICHAL 21 grudnia 2019 at 09:30
Wygląda na to, że Pan zna PRL ze zdjęć po obróbce w Fotoshopie.
Niestety nie. Dane mi było przez większość życia przebywać w tym ścierwie(które teraz wraca).
To musieliśmy przebywać w zupełnie innym otoczeniu, bo ja Pana języka nie znam i nie akceptuję. I nawet nie chcę dociekać jego źródeł.
Jestem zwolenniczką lewicy (a przynajmniej nie jestem jej wrogiem). Jak czytam takie smętne lamenty (równiez w tekście o Kulasce), "publicysty lewicy", to myślę, że chyba jest kimś z "piątej kolumny" prawicy i ma zadanie rozsadzić system od środka. Ani jednej myśli o przyszłości, pomysłów, idei – tylko narzekanie i dywagacje, które świadczą, że nie zna się na żadnym temacie jaki porusza.
Elektrownia Ostrołęka i w ogóle polityka energetyczna kraju, to nie jest temat na kilkuwierszowa pseudodiagnozę zakończoną odkrywczym stwierdzeniem, że "to wszystko jest winą obecnego rządu". O Ostrołęce, liniach zasilających i w ogóle problemach tej dziedziny wypowiadają się największe autorytety energetyki i ekonomii w kraju, ale choć wszyscy są zgodni, że jest źle, to nikt nie wie, co konkretnie zrobić, jakie decyzje podjąć. Jedyny konsensus, jaki osiągnięto, to decyzja o niepodejmowaniu żadnych decyzji, bo może jednak do katastrofy nie dojdzie, a jak dojdzie, to wtedy poszuka się winnego. Na 100% winnym okaże się rząd, który w momencie katastrofy akurat NIE BĘDZIE u władzy.