W dniach 17-20 czerwca 2015 roku odbywał się w Gdyni IV Międzynarodowy Kongres Religioznawczy organizowany przez Wydział Nauk Humanistycznych i Społecznych miejscowej Akademii Marynarki Wojenne im. Bohaterów Westerplatte. Zasadniczym zagadnieniem obrad była tematyka związana z rolą religii jako motoru społeczno-politycznych przemian w dzisiejszym świecie (RELIGIA A SPOŁECZNO-POLITYCZNE PRZEMIANY WSPÓŁCZESNEGO ŚWIATA). Patronat nad Kongresem sprawowali m.in. Polskie Towarzystwo Religioznawcze, Prezydent miasta Gdyni oraz Marszałek Województwa Pomorskiego. Naukowe zaplecze oprócz organizatora stanowili: Wydział Nauk Społecznych Uniwersytetu Poznańskiego im Adama Mickiewicza i Instytut Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji Uniwersytetu Warszawskiego. Logistyczną obsługę, zapewniła Akademia Marynarki Wojennej zaś obrady odbywały się w nowo wybudowanej Bibliotece Naukowej tej uczelni. Towarzyszył im wspaniały, niezwykle malowniczy entourage: port wojenny, stocznia, a przede wszystkim przyroda tej części miasta czyli Oksywia, co sprzyjało owocnym i na wysokim poziomie stojącym rozważaniom krążącym wokół zasadniczego tematu Konferencji.
Religioznawstwo jako dyscyplina naukowa było i jest – jak zapewnia we wprowadzeniu otwierającym wydany na kredowym papierze, z dołączoną płytą CD na której znalazły się abstrakty wszystkich (prawie 100) wystąpień kongresowych, programie Kongresu Przewodniczący Rady Programowej Kongresu prof. dr hab. Zbigniew Drozdowicz z Poznania – zróżnicowane światopoglądowo, ideowo, metodologicznie i problemowo. Jak każda dyscyplina humanistyczna i społeczna odwołuje się bowiem do różnorakich refleksji i tradycji rozważań nad religijnością i religiami. Obserwując i przysłuchując się obradom nie odnosiło się wrażenia, że polska humanistyka (zwłaszcza ten jej wycinek jaki zgromadził się w Gdyni) przeżywa kryzys; kryzys ideowy, programowy, merytoryczny. Religioznawstwo jest jedynie z racji panującej w Polsce religianckiej atmosfery – zwłaszcza wśród elit czy tzw. mainstreamu, widzących w publicznie manifestacyjnych przejawach egzemplifikacji swych przekonań religijnych korzyści polityczne i osobiście merkantylne, rządzących w naszym kraju (nie tylko w centrali, w Warszawie, ale może przede wszystkim lokalnie, w województwach, powiatach czy gminach) – po prostu ignorowane, sekowane medialnie i mainstreamowo, przemilczane itd. Wiadomo dlaczego; jest zagrożeniem dla monopolu edukacji jaką posiada nad Wisłą Kościół katolicki, jest formą racjonalizacji religii jako zjawiska społecznego – czyli demitologizacją i swoistym „odczarowaniem” (jak mawiał Max Weber) tego co związane jest z religią, a zwłaszcza z katolicyzmem, a zakodowano w świadomości Polek i Polaków od wieków.
Wieloaspektowość badań religioznawczych (i refleksji z nimi związanymi) podkreślano nie tylko we wspomnianym programie Kongresu, ale i w wielu wystąpieniach. Religioznawstwo – jak nadmieniłem – jest bowiem biorąc pod uwagę sytuację Polski w tej kwestii dziedziną nauki niezwykle przydatną, potrzebną; mówiąc medialnie – „na czasie”.
Obrady toczono w następujących tematowych grupach-panelach:
1/ Nowe problemy filozofii religii
2/ Przedmiotowe, teoretyczne i metodologiczne trendy w religioznawstwie: aspekt historyczny i współczesny
3/ Aksjologia religii
4/ Antropologia religii
5/ Tożsamość religijna
6/ Religijność Europy i świata
7/ Socjologia religii
8/ Nowa duchowość
9/ Religie Wschodu
10/ Pedagogika religii
11/ Islam w Europie
12/ Religia, a polityka (dwie oddzielne, równolegle obradujące sekcje – stworzone gdyż takie było zainteresowanie tą tematyką)
13/ Kultury i religie
14/ Badania nad językiem religijnym
15/ Psychologia religii
W obradach brali udział przedstawiciele nauki z Francji, Ukrainy, Kazachstanu, Czech i Słowacji.
Kongresowi towarzyszyło również kilka imprez: pokazy tańców polinezyjskich, wystawa fotograficzna obrazująca kulturę Polinezji, pokaz gdańskiej musztry paradnej z XVII wieku, spacer po gdańskim Rynku (z przewodnikiem) oraz zwiedzanie twierdzy Wisło-ujście i Westerplatte.
Kongres był imprezą niezwykle udaną i inspirującą, przy okazji pokazującą iż polska humanistyka cierpi nie tyle na braki organizacyjne, metodologiczne czy merytoryczno-programowe, a raczej na lekceważenie ze strony powołanych do opieki na nauką i jej rozwojem urzędów i czynników.
Członkowie redakcji RACJONALISTA.TV uczestnicząc aktywnie w obradach Kongresu dokonali sporej ilości nagrań: tak w formie rejestracji niektórych wykładów (np. wykładu inaugurującego obrady Kongresu, gdzie prof. Zbigniew Drozdowicz mówił o standardach racjonalności tak w ramach sacrum jak i profanum) jak i w formie wywiadów-rozmów (i to na różne tematy, często pobocznie dotyczących zasadniczych zagadnień IV Kongresu). Będą one sukcesywnie emitowane przez RACJONALISTA.TV
Pełna laurka; byli, gadali, świetna atmosfera, dobrze sie bawili.
> …rola religii jako motoru społeczno-politycznych przemian w dzisiejszym świecie.
A może „hamulca przemian” ? Czyżby przedłożono tezę, która tylko miała znaleść odpowiednie uzasadnienie? Obecnie takie czasy, że zawsze można znaleść ekspertów, którzy wykonają dowolne zamówienie.
Zakres tematyczny jest imponujący (15 pozycji). Czy będa ogólnie dostępne materiały relacjonujące dyskusje i podsumowujące wnioski? Pewnie jestem uprzedzony, ale sformułowanie zagadnień (np. pedagogika religii, tożsamość religijna, nowa duchowość) budzi we mnie obawy, że wnioski i zalecenia będą np. takie: zwiększyć intensywność katechezy, „tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem…” i dalej w tym stylu.
Czy to był kongres religioznawczy, czy religiopromocyjny – to wolałbym oceniać po tekstach wystąpień i dyskusji, nie po autoreklamie.
@ A. Ratus:
– ogólnodostępne materiały z Kongresu będą w opracowaniu pokongresowym jako wydawnictwo naukowe AMW (wszystkie wystąpienia wg sekcji)
– PTR (Polskie Towarzystwo Religizonawcze) nie zajmuje się promocją religii (a tym bardziej czymś takim jak katecheza) – tu chyba następuje jakieś pomylenie pojęć: to dziedzina nauk społecznych badająca i opisująca zjawisko społeczne jakim jest religia (w ogóle), a Towarzystwo skupia ludzi różnych dziedzin nauki zajmujacych się tym zagadnieniem, zwanych religioznawcami: to że biorą w tym udział osoby duchowne – różnych wyznań – nie ma tu znaczenia. Można być duchownym, tak jak naukowcem, mieć swe przekonania, a religię w przedmiocie „nauki” traktować jako przedmiot badań (aksjologia w tym miejscu jest sprawą każdego naukowca).
– wyjaśniajac Drogiemu Interlokutorowi zagadnienie „religia jako motor zmian społecznych we współczesnym świecie” trzeba stwierdzić, iż nauka nie jest od oceny – dobre vs złe, pozytywne vs negatywne etc. etc. Tak było w średniowieczu i w czasach przed-nowoczesnych, gdy nauka była „służką teologii”. Nauka jest od opisu (agnostycznego !) rzeczywistości i możliwie szerokiego pokazania danego zagadnienia (z różnych płaszczyn i perspektyw): od oceny i decyzji są – politycy, odbiorcy tych opisów, społeczeństwo dokonujace określonych wyborów etc.etc.
– a jeżeli już mamy stwierdzić czemu tak wiele religia ponownie (?!) ma do powiedzenia we współczesnym świecie, czemu obserwujemy jej renesans (często w fanatyczno-fundamentalistycznym wymiarze) spróbujmy wpierw odpowiedzieć sobie na podstwowe pytanie jakie nowoczesnemu człowiekowi stawia zawsze Oświecenie: DLACZEGO ?
Bo nie poznamy prawdy nie poznając przyczyn (Arystoteles)
To, co pisze na szyldzie, a to, co znajdujemy w środku, to bardzo często dwie różne sprawy. Nie ma chyba na świecie stowarzyszenia, które nie określałoby się propagatorem miłości, sprawiedliwości, prawdy naukowej i historycznej. Ale ja dawno wyrosłem z wieku, gdy znajdując coś, co wygląda jak cukierek i znajdując na tym napis „cukierek” bez namysłu wkładałem go do ust. Teraz sprawdzam. Tym bardziej, im coś jest zbyt piękne, by mogło być prawdziwe.
Zobaczę, jak będzie z dostępnością materiałów z kongresu, a jeśli moje obawy (bo nie zarzuty!) się nie potwierdzą, z dużą satysfakcją przyznam, że polskie religioznawstwo jest właśnie tym, co Pan, Drogi Polemisto, mi zaświadcza.