Forum Replies Created

Viewing 1 post (of 1 total)
  • Author
    Posts
  • in reply to: #785
    Pawel32
    Participant
    0p

    Cześć, witam wszystkich. Jestem Paweł i pochodzę z małego miasta na Podkarpaciu.
    Świadomym ateistą jestem od niedawna, bo mniej więcej od 2008/09 r. Choć ten proces „stawania się” trwa nadal. Zaczęło się od słuchania muzyki rockowej, a najbardziej mocno wstrząsną mną utwór KNŻ „Tańce wojenne między religiami”, szczególnie fragment o „wyrwaniu się z mentalnej niewoli” zapadł mi głęboko w pamięci. Jednym z kształtujących mnie muzycznych prądów, paradoksalnie, były zespoły grające tzw sakrorocka. Dużo było w nich mowy o miłości bliźniego, ja z tych tekstów wyczytywałem tolerancję, tak te teksty rozumiałem, że wszyscy jesteśmy braćmi. W pewnym momencie coś zaczęło mi się nie zgadzać (dodam, że nigdy nie byłem fanatycznie wierzący, ale wierzący). Słyszałem niejednokrotnie antysemickie wypowiedzi na antenie Radia Maryja (sam nie słuchałem tej stacji, raczej moja matka) i zastanawiałem się skąd tyle niechęci do Żydów w słuchaczach tegoż radia. Gdzie ta wyczytana w tekstach skarorockowych muzyków tolerancja i miłość bliźniego. Tego typu i podobne przykłady miłości bliźniego szybko choć nie od razu skierowały mnie na ścieżkę antyklerykalną, a postawa antyklerykalna silnie ujawniła się u mnie podczas studiów na KUL. Różne historię o księżach opowiadane przez studentów powoli uświadamiały mi, że kler nie ma monopolu na bycie moralnym, a do tego pomsta z nieba nie nadciąga i tegoż nikczemnego księdza grom z jasnego nieba nie powala, gdy ten odprawia mszę. To właśnie podczas trwania studiów zetknąłem się z książka Dawkinsa i Hitchensa. Stawanie się ateistą zawdzięczam tak naprawdę umiłowaniu czytania, poszukiwania i nie zamykania się w oklepanych schematach myślowych. Ten proces trwa i nie zawsze było łatwo. Do dziś nie jest łatwo. Najbardziej problematyczną sprawą są konflikty w rodzinie. Myślę, że mam to już za sobą. Dramatycznie przeżyła to moja matka, gdy odmówiłem uczestnictwa w przyjmowaniu księdza po kolędzie uzasadniając to moją niewiarą. Nie obeszło się bez walki. Raczej nie należę do wojujących ateistów (zastanawiam się w ogóle czy tacy są). Racjonalistę śledzę od dłuższego czasu, a także ucieszyłem się z powstania Racjonalisty.TV . Trzymam za ten projekt i ludzi za nim stojących, kciuki.
    Pozdrawiam.

Viewing 1 post (of 1 total)