Swoje pierwsze kroki skierowaliśmy do jednej ze średniowiecznych świątyń Chennaju. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, iż miasto o nazwie „Madras” założyli…
Czytaj dalej Marina Beach. Dziennik indyjski 21Autor: Dziennik Indyjski
Z Delhi do Chennaju. Dziennik indyjski 20
DIAF 2010 dobiegł końca. Dogasał jeszcze w Qutub Minar, gdzie odbywały się rzeczy, które trudno mi sobie wyobrazić bez uczestniczenia w nich. Szkoły klasycznej muzyki…
Czytaj dalej Z Delhi do Chennaju. Dziennik indyjski 20Eksperymenty. Dziennik indyjski 19
DIAF 2010 nie skończył się oczywiście na występie Madhupa Mudgala. Nie byliśmy jeszcze nawet w połowie. Tym niemniej w drugiej części festiwalu pojawiało się coraz…
Czytaj dalej Eksperymenty. Dziennik indyjski 19Delhi International Arts Festival 2010. Dziennik indyjski 18
Udało się! Rozpoczął się czwarty Delhijski Międzynarodowy Festiwal Sztuk, ja zaś byłem we właściwym miejscu o właściwym czasie. Inicjatorką całego przedsięwzięcia jest Pratibha Prahlad, znana…
Czytaj dalej Delhi International Arts Festival 2010. Dziennik indyjski 18Dilli Metro, Zindabad! Dziennik indyjski 17
Czyli po naszemu – „Niech żyje delhijskie metro!”. Oczywiście, nie od razu byłem skłonny do tak entuzjastycznych okrzyków. Gdy byłem w Delhi w roku 2008,…
Czytaj dalej Dilli Metro, Zindabad! Dziennik indyjski 17Przyjaciele z Ganga Nivas. Dziennik indyjski 16
Nadszedł czas przeprowadzki. Miejsce zostało wybrane przez Rohini – przesympatyczną córkę Pandita Dalchanda Sharmy, mojego Guruji. Okazało się bowiem, iż wielki pakhaładżysta wraz ze swoją…
Czytaj dalej Przyjaciele z Ganga Nivas. Dziennik indyjski 16Zdolni uczniowie. Dziennik indyjski 15
23 listopada miał się odbyć koncert jednego z wielkich mistrzów santuru, Taruna Bhattacharyi. Santur, dzięki pionierskiej działalności Shivkumara Sharmy, którego koncert też czekał na mnie…
Czytaj dalej Zdolni uczniowie. Dziennik indyjski 15Dwa parki. Dziennik indyjski 14
W Delhi znajduje się wiele dworców kolejowych. Mamy kolej miejską, która zatrzymuje się niemal tak często jak tramwaj. Stacje są przy bazarach, szkołach, stadionach. Czasem…
Czytaj dalej Dwa parki. Dziennik indyjski 14Wpierw sarod. Dziennik indyjski 13
Pierwszym moim delhijskim koncertem był recital młodego Shashanka Navaldi, związanego przez guru, Daanisha Aslama Khana z rodem wielkiego sarodzisty ustada Amjada Ali Khana. Z nagraniami…
Czytaj dalej Wpierw sarod. Dziennik indyjski 13Spacerując Janpathem. Dziennik indyjski 12
Przyszedł czas na Delhi, największy chyba ośrodek kulturalny Indii, choć pewnie nie każdy mieszkaniec Kalkuty, Chennaju, czy Mumbaju zgodziłby się ze mną. Nawet jeśli w…
Czytaj dalej Spacerując Janpathem. Dziennik indyjski 12