Życie niektórychych starych ludzi zatruwa lęk przed śmiercią. W młodym wieku uczucie to jest w pełni zrozumiałe. Ludzie młodzi, którzy mają powody, by bać się śmierci na przykład na polu walki, mogą odczuwać rozgoryczenie na myśl, że życie pozbawiło ich tego co najlepsze. Jednak w przypadku człowieka starego, który poznał rozkosze i smutki ludzkiego losu i poradził sobie z życiowymi wyzwaniami, strach przed śmiercią jest rzeczą żałosną i zawstydzającą. Najlepszym sposobem na jego przezwyciężenie jest – jak sądzę – sukcesywne poszerzanie własnych zainteresowań i wznoszenie się ponad swój ciasny horyzont, aż stopniowo skruszą się mury ego, a nasze życie w coraz większym stopniu będzie się stapiać z uniwersalnym bytem.
Życie jednostki powinno być jak rzeka: na początku wąska, rwąca wartko między skałami i spadająca wodospadami w dół; z czasem coraz szersza, wijąca się ospale między odległymi brzegami, by w końcu, bez wyraźnego przełomu, zlać się w jedno z wodami mórz i bezboleśnie zatracić swój indywidualny charakter.
Człowiek, który na starość potrafi patrzeć na własne życie w ten sposób, nie będzie cierpiał na myśl o śmierci, skoro jego starania będą kontynuowane. I jeśli wraz z utratą witalności pojawi się coraz większe zmęczenie, myśl o spoczynku nie będzie mu niemiła.
Życzyłbym sobie, by śmierć zastała mnie wciąż aktywnego, wiedzącego, że inni będą kontynuować to, czego ja już nie zdołam ukończyć, i zadowolonego, że zrobiłem wszystko, co leżało w mojej mocy.
Tłum. Andrzej Lipiński
Ludzie młodzi, którzy mają powody, by bać się śmierci na przykład na polu walki, mogą odczuwać rozgoryczenie na myśl, że życie pozbawiło ich tego co najlepsze.
Juliusz Cezar o Celtach napisał:
https://www.azquotes.com/quote/603667
"Życie jednostki powinno być jak rzeka" a więc na swój sposób zgodne z prawami, jakim rządzi się natura. Jeżeli tak, to dlaczego potępia Russell lęk przed śmiercią, ktory jest czymś naturalnym u ludzi u schyłku życia?
.
Może dlatego, że należy unikać cierpień? Zawsze czy tylko niekiedy? Może należy unikac ciepień niepotrzebnych? Kto jednak i jak oceni, co jest potrzebne, a co nie?
.
"Człowiek, który na starość potrafi patrzeć na własne życie w ten sposób, nie będzie cierpiał na myśl o śmierci, skoro jego starania będą kontynuowane. I jeśli wraz z utratą witalności pojawi się coraz większe zmęczenie, myśl o spoczynku nie będzie mu niemiła."
.
Skąd to Russell wie? Zachłanne pragnienie życia i oraz myśl o spoczynku wcale nie muszą się wykluczać. Ktoś może chcieć zakończyć pełne trudu życie i otrzymać (gdyby było to tylko możliwe!) życie nowe, niejako nowe egzystencjalne rozdanie. Ta myśl towarzyszyła wielu poprzednikom Russella, np. pitagorejczykom, wierzącym w wędrówkę.dusz.
no jak się nie bał śmierci – co jest kompletnie irracjonalne i świrskie – to nic dziwnego, że proponował jednostronne rozbrojenie Zachodu wobec nazistów, a potem CCCP
Nie chodziło o rozbrojenie dla rozbrojenia, tylko po to by zrobić pierwszy krok (ktoś musi być pierwszy). Gest dobrej woli ku wspólnemu rozbjeniu i przerwaniu zimnej wojny.
Ładnie napisane.