O racjonalnym feminizmie. Czy płeć jest tylko tworem kulturowym? Czy kobiety i mężczyźni różnią się od siebie? Jakie prawa kobiet są najważniejsze i jakich najbardziej brakuje w życiu społecznym? Rozmawiają Kaja Bryx i Jacek Tabisz.
Ból- skandal czy błogosławieństwo? Postawy wobec bólu a ogólna wizja świata i człowieka (na przykładzie ateistów, buddystów i katolików) Sylwia Wojas Instytut…
Kim one są? I gdzie mieszkają? 7 maja 18:51 „Inicjatywa P., przez Avaaz.org do mnie:” „Anna Małgorzata, dzięki za Twój podpis!”. „Anna Małgorzata”? Chyba…
W dyskusji na temat różnic i podobieństw pomiędzy kulturą europejską i amerykańską poruszamy kolejno 6 tematów. Dziś szósty (i ostatni) z nich – „Dokąd zmierzamy…
Nie zgodzę się z Pania Bryx, że kobieta generalnie cieszy się z zajścia w ciążę i jedynym powodem dla którego decyduje się mieć aborcje to zła sysuacja finansowa lub brak stabilizacji w związku. Jest to wizja niezwykle pasywnej kobiety, która jeśli tylko będzie miała zapewnione podstawowe potrzeby to powinna być w ekstazie z powodu ciąży. Niestety jest to powielanie stereotypu, że ambicją numer jeden każdej kobiety jest posiadanie dziecka.
Mówiąc, że kobiety generalnie po zajściu w ciążę „chcą tego dziecka” miałam na myśli mechanizm biologiczny, który z ambicjami niewiele ma wspólnego. Duże dawki progesteronu wydzielanego w czasie ciąży mają wpływ na funkcjonowanie mózgu kobiety i w większości przypadków nawet kobieta, która dziecka nie planowała, zaczyna odczuwać przyjemność z faktu bycia w ciąży. Tak to statystycznie wygląda. Uważam, że każda kobieta, która pomimo takich procesów chemicznych chce usunięcia płodu, powinna mieć do tego prawo bez pytania o przyczynę. Przykłady, które wymieniłam, to tylko przykłady, a nie „jedyne dopuszczalne powody” aborcji.
Śmiałe tezy, bardzo słuszna konstatacja prawa do samostanowienia o własnym ciele w polskim prawodawstwie. Do przyczyn chęci dokonania aborcji dorzuciłabym jeszcze po prostu brak woli posiadania potomstwa. Istnieją takie kobiety, tacy mężczyźni, którzy z założenia nie chcą się prokreować. Prawo nie może narzucać ludziom stylu życia.Zatem, tak, jak napisałaś, Kaju, bez pytania o przyczynę, powinno się móc decydować, bądź nie, na dziecko.
Nie mogę się zgodzić z zarzutem dotyczącym, zaprzeczaniu płci biologicznej przez środowiska feministyczne, Nie zaprzeczają też różnicom między kobietami a mężczyznami, tylko wskazują, że są one dużo mniejsze, niż nam się to przedstawia.
Od kobiet oczekuje się altruizmu i to jest kolejna przeszkoda w walce o prawa reprodukcyjne bo przecież „możesz oddać do adopcji”. Uważam, że niezbędne jest obalenie mitu jakoby ciąża sama w sobie była stanem pożądanym przez kobietę. Pokolenie obecnych „późnych” dwudziestolatek z pobłażliwością reaguje na frazę 'cud narodzin’ i nawet te, które zdecydowały się na dziecko z chęcią „zleciłyby wykonawstwo firmie zewnętrznej” gdyby miały taką możliwość. Hormony hormonami, ale nie jest tak, że w ciąży się chodzi zadowolonym jak na kwasie. Ciąża jest ŚRODKIEM do posiadania rodziny. Środkiem, którego psychiczne, fizyczne i socjoekonomiczne koszty ponosi w większości kobieta i jeżeli nie dostaje ona „zwrotu inwestycji” w postaci chcianego dziecka to nic i nikt nie ma prawa wymagać od niej takiego poświecenia.
Nie zgodzę się z Pania Bryx, że kobieta generalnie cieszy się z zajścia w ciążę i jedynym powodem dla którego decyduje się mieć aborcje to zła sysuacja finansowa lub brak stabilizacji w związku. Jest to wizja niezwykle pasywnej kobiety, która jeśli tylko będzie miała zapewnione podstawowe potrzeby to powinna być w ekstazie z powodu ciąży. Niestety jest to powielanie stereotypu, że ambicją numer jeden każdej kobiety jest posiadanie dziecka.
Mówiąc, że kobiety generalnie po zajściu w ciążę „chcą tego dziecka” miałam na myśli mechanizm biologiczny, który z ambicjami niewiele ma wspólnego. Duże dawki progesteronu wydzielanego w czasie ciąży mają wpływ na funkcjonowanie mózgu kobiety i w większości przypadków nawet kobieta, która dziecka nie planowała, zaczyna odczuwać przyjemność z faktu bycia w ciąży. Tak to statystycznie wygląda. Uważam, że każda kobieta, która pomimo takich procesów chemicznych chce usunięcia płodu, powinna mieć do tego prawo bez pytania o przyczynę. Przykłady, które wymieniłam, to tylko przykłady, a nie „jedyne dopuszczalne powody” aborcji.
Śmiałe tezy, bardzo słuszna konstatacja prawa do samostanowienia o własnym ciele w polskim prawodawstwie. Do przyczyn chęci dokonania aborcji dorzuciłabym jeszcze po prostu brak woli posiadania potomstwa. Istnieją takie kobiety, tacy mężczyźni, którzy z założenia nie chcą się prokreować. Prawo nie może narzucać ludziom stylu życia.Zatem, tak, jak napisałaś, Kaju, bez pytania o przyczynę, powinno się móc decydować, bądź nie, na dziecko.
Nie mogę się zgodzić z zarzutem dotyczącym, zaprzeczaniu płci biologicznej przez środowiska feministyczne, Nie zaprzeczają też różnicom między kobietami a mężczyznami, tylko wskazują, że są one dużo mniejsze, niż nam się to przedstawia.
Od kobiet oczekuje się altruizmu i to jest kolejna przeszkoda w walce o prawa reprodukcyjne bo przecież „możesz oddać do adopcji”. Uważam, że niezbędne jest obalenie mitu jakoby ciąża sama w sobie była stanem pożądanym przez kobietę. Pokolenie obecnych „późnych” dwudziestolatek z pobłażliwością reaguje na frazę 'cud narodzin’ i nawet te, które zdecydowały się na dziecko z chęcią „zleciłyby wykonawstwo firmie zewnętrznej” gdyby miały taką możliwość. Hormony hormonami, ale nie jest tak, że w ciąży się chodzi zadowolonym jak na kwasie. Ciąża jest ŚRODKIEM do posiadania rodziny. Środkiem, którego psychiczne, fizyczne i socjoekonomiczne koszty ponosi w większości kobieta i jeżeli nie dostaje ona „zwrotu inwestycji” w postaci chcianego dziecka to nic i nikt nie ma prawa wymagać od niej takiego poświecenia.