Podobno neurozy stają się standardem współczesnego życia i zachowania. Tantryści i inni zawodowi odprężacze ludzkości już zwęszyli interes:
„…Pragniemy być pełniejsi życia i czuć więcej, ale też obawiamy się tego. Nasz lęk przed życiem przejawia się w nieustannym pośpiechu, by nie czuć, iść przez życie w biegu, nie wejrzeć w siebie, wprowadzić w stan upojenia alkoholem lub odurzenia narkotykami, tak aby tylko nie poczuć swej istoty. Boimy się życia, dlatego chcemy je kontrolować albo nim zawładnąć. Wierzymy, że poddanie się emocjom jest złe lub niebezpieczne. Podziwiamy osobę, która jest opanowana i nie okazuje uczuć. Naszym bohaterem jest James Bond- tajny agent 007. W naszej kulturze podkreśla się wartość działania i osiągnięć. Współczesna jednostka jest skupiona na osiąganiu sukcesu, nie na byciu człowiekiem. Zgodnie z tym, należy do „pokolenia czynu”, którego mottem jest robić więcej i odczuwać mniej. Takie nastawienie charakteryzuje dużą część współczesnej seksualności: więcej akcji, ale mniej namiętności…”. http://www.ajnacentrum.pl/node/125
Coś w tym bełkocie nawet jest. Erich Fromm narzekał, ze psychiatrzy dostosowują człowieka do neurotycznego standardu zamiast do z niego uwalniać: http://racjonalista.tv/erich-fromm-zdrowe-spoleczenstwo/ Nas tymczasem neurozy zainspirowały do skeczu o randce z neurotykiem:
Pozdrawiam
PN
To co opiszesz jest niedobre ale lepsze niz alkoholizm
ktory unieszczesliwia miliony w Polsce i Rosji.
Zyciowy nihilizm to jeszcze gorsza alternatywa.
W sumie wole zyc teraz i zmagac sie z szybkoscia zycia i jego usterkami niz zyc w przeszlosci bez nowoczesnej medycyny i technologii.
Latwo krytykowac co jest .Trudniej sugerowac co mozna zrobic lepszego.
Pozdrowienia
czemu akurat „w Polsce i w Rosji”?
Wiadomcia