Znalazłem jakiś czas temu w sieci sondę pt. czy lubisz Martę Kaczyńską. Było to pod artykułem na temat tego, że jej dziecko nie jest dziekciem jej męża, czy też jej mąż nie jest jednak jej mężem, tylko eksloverem czy coś w tym stylu… (who really cares : ) Było to wszystko podlane gromieniem hipokryzji córki brata szefa konserwatywnej partii, która zmienia facetów za często na gust publiki. Dlatego wynik sondy był 18:82 na korzyść tych co nie lubią biednej Marty. A ja spytam, no i co z tego, że zmienia facetów ? Marta Kaczyńska nie jest polityczką, więc o co chodzi? Moim zdaniem dziewczyna jest trochę crazy, ale kto nie jest? Nawet cieszyłem się z tych plotek o jej romansie z prezydentem Dudą, bo to by nadało okołopisowksim elitom nieco więcej człowieczeństwa. Tak samo jak miałem nadzieję, że Wojtyła miał dziewczynę, z którą uprawiał seks w namiocie w górach, no i ciągle mam nadzieję, że ktoś odkryje, że Jezus istniał i uprawiał seks z Janem. Dlaczego? Bo hipokryzja to cżłowieczeństwo. To cichy bunt przeciw jedynym słusznym wzorom. Pisarze z Sheridanem na czele wykpiwali hipokryzję, a trzeba było wykpiwać fanatyzm. Przez większą część dziejów nic nie wolno było robić. Biblia, Torah, Koran, Talmud, Hammurrabi, CCCP, III Reich wszystko to samo; zakazy, zakazy, zakazy. Jak się zastanowić kultura, sztuka, cywilizacja jest możliwa tylko dzięki hipokryzji. Dla mnie fajny muzułmanin to taki co kupuje wino od Gruzina i idzie pochlać na pustynię, by basidżi nie widzieli. Gdybyż wszyscy muzułmanie byli tacy „piątkowi” jak „niedzielni” są zwykle katolicy … Lubię hipokrytów.
Nie lubię fanatyków, tych co żyją w jedności i prawdzie ze swoimi absurdalnymi przekonaniami. Kaczyński i jego czysta samotna krucjata u boku kota, Cejrowski, który po latach separacji z Pawlikowską nadal uznaje, że są małżeństwem bo święte węzły itd. To, że Chomenei naprawdę NIE pije – to mnie przeraża. Saudowie którzy chodzą do włoskich burdeli są może niefajni, bo uniemożliwiają zabawy obywatelom, którzy by może też chcieli, ale przynajmniej są ludzcy. Hipokryzja jest ludzka, fanatyzm – nie.
Poprawka: Kaczyńska nie ma syna tylko córki.
Jeśli o mnie chodzi to hipokrytów nie lubię w takim samym stopniu jak fanatykom z tym że fanatyków czasem cenię za szczerość.
Co do Kaczyńskiej to nie jestem jakimś moralnym bigotom ale moim zdaniem jak z kimś się wiążesz to go nie zdradzasz a jak już musisz „przeżywać przygody” to niech poszuka sobie męża wśród swingersów. Jak robisz z kimś dziecko to mówisz z kim a nie ściemniasz a człowiek przyzwoity najpierw kończy jeden związek a potem rozpoczyna drugi.
Może brzmię jak konserwa, co jest wrażeniem mylnym bo mam liberalne podejście do kwestii damsko-męskich czy szerzej rodzinnych ale nienawidzę obłudy i zakłamania.
Coś w tym jest! Pare lat temu powiedziałem niemal co do słowa to samo w studiu Superstacji, gdzie rozmawialiśmy o tzw. Matce Teresie z Kalkuty. Redaktor oburzal sie na jej hipokryzję (była to osoba niewierząca), a ja powiedzialem, ze to rzecz ludzka i że oburza mnie raczej jej fanatyzm i okrtucieństwo – np. fakt, że odmawiala podawania środków przeciwbólowych umierającym na raka. Redaktor był wyraźnie rozczarowany, he, he.
dokładnie, na przykład że wyrzucała nowoczesny sprzęt by ludzie po chrzescijansku sie troche pomeczyli
Rozczarowujące jest powtarzanie oskarżeń udokumentowanych – mówiąc delikatnie – dość słabo.
Czyżby taka mała porcja hipokryzji ze strony racjonalisty (który teoretycznie powinien cenić prawdę)?
🙂
Ale cóż począć z mediami? Hipokryzja jest widowiskowa. Jest w niej silne napięcie.
Dlatego tyle się trąbi w mediach księżach pedofilach, ale niezbyt wiele słychać o fanatycznych humanistach, którzy nie tylko uprawiają, ale też usiłują zalegalizować pedofilię.
Dobry tekst Piotrze!
dzięki. pozdrawiam
Rzeczywiście taka hipokryzja budzi uśmiech niż złość. W każdym razie u mnie. Niedawno nawet skomentowałem na FB artykuł o Kaczyńskiej i jej dziecku, które okazało się być córką innego pana niż jej oficjalny mąż. Komentarz był sarkastyczny bo wyobrażałem sobie jak Kaczyńska tłumaczy to dziecku, że jej tatuś to nie jest jej tatuś. (Pozdrowienia dla tatusiów z okazji Dnia Ojca)
Na co znajomy oburzył się bardzo bo to sprawa prywatna i nie powinna być dyskutowana publicznie. Z jednej strony ma racje i zdaje sobie sprawę z mojego zażenowania wynikającego z podglądactwa prywatnych spraw które powinny być prywatne ale z drugiej zaś strony nie można się jednak oprzeć satysfakcji z przyłapania kłamczucha na kłamstwie. Polityka to jednak gra publiczna i Marta bierze w niej udział. Nie powinna mieć jednak złudzeń że jak każda gra działa w dwie strony.
no wiem, ale gra jest czymś do czego fanatyk jest niezdolny, gra odróznia ludzi od fanatyków
Jeszcze lepsze od hipokryzji jest olanie ciepłym moczem niedorzecznych zakazów.
Ale z pewnością z dwojga hipokryzja jest już lepsza.
Straszne uproszczenie.
Jak ktoś głosi/wyznaje niebezpieczne poglądy, to na pewno lepiej (dla otoczenia), żeby był hipokrytą lub przynajmniej niekonsekwentny (albo osobą podatną na korupcję).
Ale jak ktoś ma poglądy nikomu nie zagrażające, to powinien być integralny.
Bo fanatyk, to nie jest ten, kto wiele wymaga od siebie, tylko ten, kto chce narzucać te wymagania innym.
.
W odbiorze medialnym hipokryzja ma deprecjonować czyjeś poglądy, co jest nielogiczne, bo przecież hipokryta może mieć racje w tym co mówi, choć sam postępuje niewłaściwie. Tym bardziej, że to postępowanie może być skutkiem słabego charakteru, a nie nieszczerych deklaracji.
Hipokryzja nie grozi społeczności tak jak fanatyzm
no ale np. pedofilia u księdza lub psychologa dziecięcego jest przejawem jego hipokryzji
fanatyk przynajmniej nikogo nie zaskoczy, nie zwiedzie i nie rozczaruje
a pedofilom ludzie powierzali swoje dzieci…
Fanatyk też może być pedofilem
ale nie fanatyczny przeciwnik pedofilii, jeśli przyjąć twoją definicję fanatyka: „ten co żyje w jedności i prawdzie ze swoimi przekonaniami”
Miałem okazję poznać sporo znanych oraz bogatych ludzi, zapewne z tego powodu, że traktuję ich jak zwykłych ludzi, a tego im zazwyczaj najbardziej brakuje. Pod pewnymi względami ludzie są równi, pod innymi nie. Na pewno nie są równi pod względem potrzeby uległości wobec osoby nadrzędnej. Tych, którzy mają tę potrzebę silnie wyrobioną, jest na świecie zdecydowanie więcej. Dlatego, jeżeli ktokolwiek staje się leaderem dużego formatu, zawsze zahacza o mechanizm tworzenia kultu. Ten z kolei daje władzę, a władza wiadomo, uzależnia. Dlatego na pewnym etapie normalnych ludzi nie stać na to, żeby być normalnymi. Muszą stawać się bóstwami czy chcą, czy nie chcą, bo inaczej mogą spaść z panteonu, a to jest bardzo bolesne. Kto zna ten mechanizm, nigdy nie będzie zastanawiał się nad hipokryzją wielkich i sławnych, kto go nie zna i lubi uległość zawsze będzie tym zaszokowany.
Hipokryzja – fałszywość, dwulicowość, obłuda. Zachowanie lub sposób myślenia i działania charakteryzujący się niespójnością stosowanych zasad moralnych. Udawanie serdeczności, szlachetności, religijności, zazwyczaj po to, by wprowadzić kogoś w błąd co do swych rzeczywistych intencji i czerpać z tego własne korzyści.
-Oficjalne głoszenie przestrzegania określonych zasad moralnych i jednoczesne ich „ciche” łamanie, gdy nikt ważny tego nie widzi (np. głoszenie przez polityka, że walczy z korupcją i jednoczesne branie przez tego polityka po cichu łapówek),
-Stosowanie różnych, sprzecznych wzajemnie zasad moralnych przy różnych sytuacjach (np. wymaganie od męża żeby nie zdradzał, i jednoczesne zdradzanie męża) (Wikipedia).
To jedna z najgorszych cech osobników gatunku ludzkiego. Sztandarowy przykład hipokrytów to zarozumiała hierarchia kościelna żyjąca w luksusach, a głosząca skromność i ubóstwo. Podobnie jak władze wszelkich republik ludowych, które żyły w pałacach, w przepychu,a udawały troskę o lud pracujący. Muzułmanin, który pójdzie się napić nie będzie hipokrytą, dopóki innego muzułmanina nie będzie upominał, że nie wolno pić, a gdy go wyda policji religijnej, to już zwykła świnia. Człowiek, który ceni sobie wolność i godność hipokrytą być nie może, bo to publiczne udawanie kogoś kim się nie jest, postawa konformistyczna pozbawiona indywidualizmu. Szmata. Nie mylić z sytuacjami gdy zdrowy rozsądek zmusza do udawania by przeżyć.
To bzdurna definicja. Do życia w hipokryzji miliony ludzi jest i była po prostu zmuszana
Tu widzę pochwałę hipokryzji, gdy nie jest ona niezbędna do ratowania życia, ani zdrowia, a okłamywanie wroga, nie jest stricte hipokryzją, to survival. Kłamstwo to też coś innego niż hipokryzja. Mówić co innego niż się myśli, a robić jeszcze inaczej? Jest jakaś nowa definicja?
Nie. Ja pisalem o trochę innej hipokryzji. Że udajesz nieskazitelnego a jesteś normalny
No chyba że dotyczy pedofila… wtedy naiwna grafika narysowana własnoręcznie budzi grozę. Nie wspominając że jest powodem do wsadzenia do więzienia.
Kompletnie nie rozumiem punktu widzenia autora i nie zgadzam się z tym tekstem. Po pierwsze, jeśli już porównujemy, to fanatyzm jest tak samo ludzki, jak hipokryzja. Bo czemu niby jedno jest mniej, a drugie bardziej?
Po drugie, skoro ktoś reprezentuje jakieś środowisko, popiera je i pokazuje buzie na wiecach, to jednocześnie zakładamy, że ma podobne poglądy. Tak jednak nie jest, dzięki czemu możemy zadać sobie pytanie: Skoro Kaczyńska mówi jedno, a robi drugie, to jakie mam gwarancje, że nie robi tak cała reszta obozu PIS?
Jeśli uznamy, ze „hipokryzja jest ludzka”, to pachnijmy ręką na związki księży, łapówki policjantów i pranie brudnych pieniędzy w bankach. NIE nie należy uznawać, że hipokryzja jest ok. Jeśli ktoś pretenduje do roli człowieka godnego zaufania i opiniotwórczego, to ma nie być kłamliwą mendą, Koniec w temacie.