Some believe that religion can be applied along with science. Jerry Coyne, the author of the text "Speciation" and the bestselling non-fiction book "Why Evolution Is True", and a professor emeritus at the University of Chicago in the Department of Ecology and Evolution, speaks against this idea, as according to him science contradicts religion by all means.
Trudno uwierzy, ze tak duza czesc Amerykanow bierze starozydowskie basnie za prawde, ze wierzy z biblijne powstanie swiata. Czy rzeczywiscie w to wierzą, czy tez ja Polsce, chowają sie po kątach aby nie narazic sie pryncypałowi. Ciekawe jak wyglada porownanie tych wierzen z Pasa Biblijnego i reszty USA.
Ale tak na prawde mnie bardziej ciekawi porownanie USA i Polski jesli chodzi o inne sprawy niz kto wierzy w jakie mity. Chodzi mi o prawa ludzi (np. kobiet do decydowania o swoim ciele, dyskryminacje na tle rasowym, seksualnym czy innym), obecnosc kleru z zyciu politycznym panstwa itp
Jak ta wiara w cuda-niewidy przekłada sie na finansowanie kosciołow i „badan” koscielnych ze strony panstwa.
Bo mam wrazenie, ze w Polsce jest mimo wszystko odwrotnie. Religia i katolicyzm w Polsce to bardziej zjawisko społeczne i bardziej koniunkturalne niz rzeczywista wiara w stworzenie czegokolwiek w 7 dni. Zreszta Watykan oficjanie przesunął swojego boga w miejsce gdzie nauka jeszcze nie siega i akceptuje wszystkie „zdobycze” nauki, wlącznie z ewolucją, ma jedynie obiekcje natury etycznej w niektorych sprawach.
Mysle, ze gdyby organizacja panstwa i religii w Polsce byla tak jak w USA to bylibysmy szczesliwsi.
To ze nauka jest przeciwienstwem religii to nie jest jakims odkrywczym faktem. Bardziej istotne jest to ze religie i religianci pazozytują finansowo na nauce, przynajmniej w Polsce. Srodki zamiast na nauke są wydawane i tracone na religijne dywagacje i zwykłą wegetacje. Mozna i tak, niz złego w przyjemnej wegetacji, ale trzeba byc tego swiadomym.
Oczywiście, że jest inaczej bo w USA jest wiara i świeckość, a u nas klerykalizm mimo braku specjalnej wiary