W moim nowym vlogu przedstawiam moje przemyślenia na temat sztucznej inteligencji, dwóch filmów jej poświęconych oraz przyszłości…
Pozdrawiam serdecznie z Poznania
W moim nowym vlogu przedstawiam moje przemyślenia na temat sztucznej inteligencji, dwóch filmów jej poświęconych oraz przyszłości…
Pozdrawiam serdecznie z Poznania
W XVIII wieku, tak samo jak dziś, Lizbona była, miastem ogromnym (w 1730 roku – ok. 185.000 mieszkańców[1], w 1801 – 203,999, a w …
Republika Wenecka w XVIII wieku stawała się bardziej widzem niż aktorem europejskiej polityki, ponieważ większe państwa europejskie poczyniły znaczne postępy w administracji. Wenecja zachowała jednak…
Wiek XVIII jest epoką spadku wpływów politycznych Rzymu w Italii i Europie. Państwo Kościelne było wówczas najważniejszym po Neapolu-Sycylii państwem włoskim. Nie miało jednak naturalnych…
CORTE W roku 1750 Korsyka znajdowała się już od wieków pod panowaniem Genui, pod które dostała się jeszcze w późnym średniowieczu, choć jej…
Artificis;l Intelligence AI(Sztuczna inteligencja)( jest nauka powstala w polowie XX wieku ,a wsiec jest mloda. Pomimo tego AI zmieniala kilkakrotnie swoj kierunek rozwoju.
Kiedy kierowali AI ludzie majacy na celu stworzenie jaskiejs imitacji czlowieka AI dochodzila na swojej do twardej sciany i musiala skrecic w bardziej praktycza wizje rozwojowa.
W tej wizji AI odgrywa role nie zastapienia czlowieka ale asysty w podejmowaniu decyzji ktore wymagaja duzej ilosci danych lub obliczen i ktore mozna sformalizowac i rozwiazac algorytmicznie. Tu AI ma pewne obiecujace sukcesyPrzykladem sa:sterowanie samolotem, samochod bez kierowscy, powstarzalne czynnosci procresu potokowego fabrykacji , tlumaczenie jezykow podczas rozmowy itp.
Duza role odegraly tu szubkie wieloprocesorowe komputery majace duze pamiecie .
Zrobiono tez postep w automatyzacji bardziej prostych
procesow komunikacji i handlu (electronic on -line shopping). Uwazam ze te osiagniecia wskazuja ze AI to pomocnik a nie zastepca czlowieka.
To prawda.
Tym niemniej te wszystkie rozwiązania w zakresie AI pokazują, że bardzo wiele czynności naszego umysłu ma charakter bardziej automatyczny i mechaniczny, niż do tej pory nam się zdawało.
Podstawowym problemem, od którego zależy cała dyskusja o AI, jest zdefiniowanie INTELIGENCJI. Możliwości, o różnym poziomie abstrakcji jest multum, więc też nie ma definicji ogólnie przyjętej. Najprostszym, wyjściowym do dyskusji może być założenie, że „inteligencja, to jest to, czego używamy, kiedy nie wiemy, co zrobić”. To odgranicza całą dziedzinę, którą z uporem nazywa się AI: komputery, „mądre samochody”, wszelakiego rodzaju automaty, nawet takie „samouczące się” – czyli wszystkie machiny, korzystające z mniej lub bardziej skomplikowanych algorytmów. Nawet wygrywające z mistrzami programy szachowe nie dysponują inteligencją, choć efekty ich działania mogą sprawiać takie wrażenie. Do niedawna uważano, że za posiadającą AI można będzie twór , który w rozmowie z człowiekiem nie da się zdefiniować jako maszyna. To już nie jest aktualne, w dużej mierze za sprawą „rzeczywistości wirtualnej” (Matrix, Incepcja i inne).
Inna opcja stworzenia AI, to pokusa wyprodukowania „sztucznego człowieka” – (co jest przedmiotem dywagacji autora) – z jego emocjami, rozterkami i niedoskonałościam, albo przewagami. Jeśli by się to nawet udało, to nie będzie AI, tylko (lub „aż”) kopia, choćby doskonała, albo nawet lepiej zaprogramowana konstruktu istniejącego. Czy o kopii człowieka, można by powiedzieć, że posiada „sztuczną inteligencję?” Jeśli człowieka sklonujemy, to będzie posiadał inteligencję naturalną, ludzką. Czy to zrobimy w białku, czy w krzemie – nieistotne.
Do tej pory, najsilniejsze wyprodukowane „mądre” maszyny, stanąwszy wobec problemu, przeszukują całą dostępną bazę ludzkiej wiedzy, starając się znaleść adekwatne rozwiązanie. Jeśli nie znajdą – zatrzymują się. Inteligencja ludzka, czy androidowa (kopia ludzkiej) czy właśnie AI (o ile powstanie) – zacznie szukać rozwiązań nigdzie nie opisanych. Są tacy, co twierdzą, że zacznie się modlić 🙂
Inteligencja wydaje nam się niedefiniowalna z tego powodu, że nasz mózg jest siecią neuronową. Cechą sieci neuronowej jest rozproszenie wiedzy w całej sieci. Ucząc się różnych dziedzin rozpraszamy wiedzę w sieci neuronowej. Dlatego często zdarza się, że uzasadniając odpowiedź, mówimy: „nie wiem dlaczego, wydaje mi się, tak to czuję”. Tak działa właśnie sieć neuronowa. Nazywamy to doświadczeniem, wyczuciem, szóstym zmysłem, przeczuciem, czy jeszcze jakoś.
(cytat)
Do niedawna uważano, że za posiadającą AI można będzie twór , który w rozmowie z człowiekiem nie da się zdefiniować jako maszyna. To już nie jest aktualne, w dużej mierze za sprawą „rzeczywistości wirtualnej” (Matrix, Incepcja i inne).
(koniec cytatu)
Nie rozumiem tego, mógłby Pan to nieco rozjaśnić. Testu Turinga nie przeszła jeszcze żadna maszyna. Chociaż pierwsze całkiem owocny próby były już w latach sześćdziesiątych!
(cytat)
Do tej pory, najsilniejsze wyprodukowane „mądre” maszyny, stanąwszy wobec problemu, przeszukują całą dostępną bazę ludzkiej wiedzy, starając się znaleść adekwatne rozwiązanie. Jeśli nie znajdą – zatrzymują się.
(koniec cytatu)
Ależ gdzie tam. Tak to działa baza danych. Nie ma szukanej informacji, nie ma wyniku. Są systemy, które są w stanie udzielić prawidłowej odpowiedzi na nigdy wcześniej niezadanie pytania (sztuczne sieci neuronowe, systemy neuronowo-rozmyte, systemy wektorów wspierających). Ba więcej są w stanie wyekstrahować wiedzę z podanych danych i zapisać ją w sposób łatwy do interpretacji.
Każda z poruszonych kwestii mogłaby podlegać dyskusji i aktualizacji. W tak krótkim, z konieczności b.uproszczonym wpisie niesposób opisać szczegółów tak skomplikowanych zagadnień. Moim zamiarem było jedynie wskazać, że to, co beleterystyka czy kinematografia nazywa AI, ma inne cele i konsekwencje.
Przy okazji jedynie wspomnę, że zjawisko, które wskazałeś (przeczucie, intuicja) to skutek realizowania przez mózg algorytmu, który w sytuacji awaryjnej ekstrapoluje wynik z ograniczonej ilości danych, ale za to o wiele szybciej. Wynik często jest zaskakująco dobry, ale też często się mówi: intuicja zawiodła…
To, co kinematografia nazywa AI, to często w ogóle nie jest sztuczna inteligencja, tylko jakich totalny bzdet, który ma za zadanie zarobić pieniądze na biletach.
(cytat)
Przy okazji jedynie wspomnę, że zjawisko, które wskazałeś (przeczucie, intuicja) to skutek realizowania przez mózg algorytmu, który w sytuacji awaryjnej ekstrapoluje wynik z ograniczonej ilości danych, ale za to o wiele szybciej.
(koniec cytatu)
To coś fikuśniejszego niż ekstrapolacja, to generalizacja.
(cytat)
Wynik często jest zaskakująco dobry, ale też często się mówi: intuicja zawiodła…
(koniec cytatu)
To też typowe zachowanie sieci neuronowych : – ) Generalizacja jest generalnie poprawna, ale w pewnych warunkach (wyjątkowych) nie daje poprawnej odpowiedzi.
Ten drugi film to 'Her’ a nie 'She’ Taka uwaga w sprawie formalnej.
Problem sztucznej inteligencji to jakaś forma problemu filozoficznego zombie. Czyli zombie który jest całkowicie nieodróżnialny od człowieka (jakiegoś generycznego człowieka). On też może występować w kilku odmianach czyli taki który zachowuje się jak człowiek ale nie koniecznie jest z nim zgodny biologicznie. Taki który ma budowę nieodróżnialną od człowieka (fantom). No i zombie bez duszy.
Zombie behawioralny to nic innego jak sztuczna inteligencja po teście Turinga.
Prekursorem filmów o problemie sztucznej inteligencji był jednak film Spielberga 'AI’ z 2001 roku. Tam dla odmiany mamy androida zaprogramowanego do bezwarunkowej miłości. I do tego wtłoczony w ciało chłopca.
Polecam jeszcze niedawny znakomity serial 'HUMANS’ produkcji brytyjskiej Channel 4. Ten też dorzuca garść ciekawych rozterek.
Na pewno Her?
Na pewno http://www.imdb.com/title/tt1798709/
Dzięki zmieniłem
(cytat)
Prekursorem filmów o problemie sztucznej inteligencji był jednak film Spielberga ‚AI’ z 2001 roku. Tam dla odmiany mamy androida zaprogramowanego do bezwarunkowej miłości. I do tego wtłoczony w ciało chłopca.
(koniec cytatu)
Ciekawszy jest HAL9000 z Odysei Kosmicznej (z roku 1968). HAL nie dość, że jest inteligentny, ale ma świadomość i samoświadomość.
Jest jeszcze inna możliwość (S.Lem „Prof. Dońda”) – a to taka, że to MY, ludzie, jesteśmy wykreowaną w laboratoriach INNYCH sztuczną inteligencją. Dlatego napisałem, że test Turinga stracił na popularności, gdyż skonstruowanie machiny, która by go zdała, potwierdziła by możliwość, że AI – to my. W tej sytuacji większego znaczenia nabiera kwestia posiadania przez inteligencję (bez określania jej prowienencji) świadomości, czy jej substytutu. Pole do filozofowania przeogromne.