Przedstawiając onegdaj na Naszym Portalu problemy kosowskie, zwłaszcza związane z wojną domową byłem ostro i bezpardonowo atakowany za swą rzekomą „pro-serbskość”, za dawanie wiary „pogłoskom” rozsiewanym przez Carlę del Ponte o masowości handlu narządami ludzkimi (co elitom i leaderom UҪK – a to zdaniem moich interlokutorów byli bojownicy i bohaterowie albańscy – przyniosło olbrzymie korzyści finansowe), za wyolbrzymianie tych zbrodni Kosowarów (walczących zdaniem moich adwersarzy – zarówno w Redakcji jak i w komentarzach – o wolność, demokrację i „europejskie wartości”), za próbę pokazania Innego punktu widzenia tego dramatycznego konfliktu. Taki sposób prezentacji zjawisk jest wg mnie racjonalnym i realistycznym zadaniem mediów, nie aksjologiczne udowadnianie konsumentowi naszych produktów co jest właściwym punktem widzenia (nazwa RACJONALISTA sugeruje nie tylko płaszczyznę rozważań, ale również sceptycyzm – wobec siebie przede wszystkim – co wiąże się z unikaniem zapewnień o tzw. jedynej „prawdziwości” swego stanowiska, jak również z określonym stosunkiem do Czytelnika). W przeciwnym razie medium chce się postawić w pozycji mesjasza, agitatora czy manipulatora świadomością odbiorcy. Pluralizm poglądów pozostawić ma wybór odbiorcy.
Od wojny w Zatoce telewizja przejęła władzę
nad stylem, interpretacją zdarzeń, wiedzą i ich oglądem.
Ignacio RAMONET
Carla del Ponte w roku 2008 w swoim sprawozdaniu napisała: „Partyzanci z UҪK mieli porywać nie tylko Serbów, ale także kosowskich Romów, a nawet rodaków – Albańczyków (uznanych za nielojalnych). Następnie przetrzymywali ich w obozach szkoleniowych UҪK, potem transportowali do północnej Albanii i tam zabijali, zaś pobrane od nich narządy sprzedawali, drogą lotniczą na Zachód”. Podobne wnioski wysuwali: senator ze Szwajcarii Dick Marty (w swym raporcie dla Rady Europy w 2011) oraz Clint Wiliamson (polityk i prawnik amerykański, specjalny prokurator UE ds. handlu narządami ludzkimi – m.in. wywiady dla włoskich dzienników POLITICO czy La CACCIA w 2014 i 2015).
Polski mainstream nigdy nie miał wahań co do istoty wojny o Kosowo: źli, brutalni, zbrodniczy Serbowie i niewinni, prześladowani, broniący swojej wolności Albańczycy z Kosowa. Clou takiej postawy są słowa Zbigniewa Parafianowicza (DZIENNIK – GAZETA PRAWNA z dn. 20.04.2008): „Znawcy tematu nie mają złudzeń: żądna sławy Szwajcarka radykalnie zmienia front, by zbudować sobie nową markę. Kiedyś zdobyła sławę jako tropicielka Miloszevicia, Karadżicia i Mladicia. Źli ludzie Bałkanów przeszli jednak do lamusa. Dzisiaj trzeba otworzyć kolejny rozdział. Będą nim Albańczycy”. Wieszczył jej niesławny koniec i odejście do lamusa historii. Postawa Carli del Ponte łamała bowiem utarty schemat myślenia i ugruntowane paradygmaty o antynomiczności – przy jednoczesnej jednoznacznej aksjologii – wydarzeń na świecie. Zero-jedynkowość opisu pomaga zająć zawsze komentatorowi czy obserwatorowi „właściwą pozycję”. Po jasnej stronie mocy.
Dziś czytamy, że w oparciu o zbiorowy pozew (ponad 400 osób) przy wsparciu finansowym Unii Europejskiej, powołany zostaje specjalny Trybunał Karny w Hadze mający zbadać zarzuty zbrodni popełnionych w Kosowie podczas owego konfliktu przez ……. czołówkę UҪK (a dziś – elitę polityczno-biznesową) rządzącą Kosowem od ogłoszenia niepodległości w 2008. O powyższym poinformował niedawno v-ce prokurator generalny Serbii Bruno Vekarić (władze w Belgradzie są żywotnie zainteresowane tym faktem, gdyż zbrodnie te dotyczą głównie Serbów zamieszkujących teren dzisiejszego Kosowa, a dawniej – serbskiego regionu autonomicznego, Kosovo / Metohija). Także przedstawiciel Human Rights Watch, Fred Abrams, potwierdził tę informację (HRW będzie monitorować ten proces).
O tym procederze z którego UҪK czerpała kolosalne zyski było wiadomym od dawna lecz manipulacje rządów zachodnich (przede wszystkim – USA) nie pozwalały jak do tej pory wszczynać takiego postępowania. Jak podawał Kamil Majchrzak w Le MONDE DIPLOMATIQUE (nr 9/ 2011) wywiady: włoski (SISMI) , brytyjski (MI 6) a zwłaszcza niemiecki (BND) miały dokładne informacje na temat osób zaangażowanych w proceder porwań ludzi (Serbów, Romów, Macedończyków czy Goran), transportu ich do Albanii, by potem wycinać im potrzebne do transplantacji organy i uśmiercania ich. Organy sprzedawane były do Izraela, emiratów nad Zat. Perską czy USA, a przerzucane w świat via Turcja. BND określił triumwirat – Hashim Thaҫi (były premier, czołowa postać polityki Kosowa, wcześniej – jeden z głównych dowódców UҪK), Xavit Haliti i Ramush Haradinaj mianem głównego przestępczego syndykatu kontrolującego całą siatkę przemytu, handlu/kontrabandy wszelkiej maści itd. na Bałkanach. Przewijają się także stale inne nazwiska – byłych bojowników „o wolność”, nieskażonych „demokratów”, bohaterów walki o niepodległość Kosowa – Azema Syli, Fatmira Limaja, Sulejmana Sileniego, Byskima Zyrapiego, Samiego Lushaku, Agima Ҫeku.
O tym rozdarciu przekazu medialnego i rzeczywistości niech świadczy osoba i mit Adema Jashari, jednego z pierwszych bojowników o suwerenność Kosowa (dla Albańczyków to bohater, dla Serbów to terrorysta). Jashari to główny bohater i przedmiot religijnego niemal kultu, jako symbol albańskiej irredenty w Kosowie. Ma pomniki w całej Albanii i Kosowie (lotnisko w Prisztinie jest nazwane jego imieniem), a jego klanowe „siedlisko” koło Prekazu jest dziś muzeum i mauzoleum familii Jasharich (tu w 1998 roku został on wraz z 57 członkami rodziny i zgromadzonymi tu bojownikami UҪK zabity w trzydniowej bitwie jaką stoczyły z UҪK serbskie spec. służby i wojsko). O jego bojowych czynach mogą jednak świadczyć też zabójstwa ……. nauczycieli języka serbskiego w Kosowie, niszczenie linii wysokiego napięcia czy wysadzenie gazociągu. Każda wojna domowa ma podobne, niejasne i niejednoznaczne światła i cienie (a najczęściej są to pół-cienie).
Reakcja tzw. weteranów wojny o Kosowo na powołanie wspomnianego trybunału była spodziewana i niesłychanie ostra (do tej pory sugestie Unii Europejskiej wobec rządu w Prisztinie, aby sprawę wspomnianych zbrodni wyjaśnić, były przez Kosowarów w podobnym tonie odrzucane i torpedowane). Szef Stowarzyszenia Weteranów UҪK Muharem Xhemajli oznajmił, iż „….To absurdalny pomysł. Nasza wojna, która była wspierana przez społeczność międzynarodową i Stany Zjednoczone Ameryki Północnej, wszystkich ludzi miłujących pokój teraz ma być postawiona przed sądem ?”.
Naciski dyplomatyczne Brukseli i Hagi na Prisztinę zagroziły Kosowarom, że jeśli dalej będą blokować i nie zgadzać się na wyjaśnianie tych informacji sprawa zostanie przekazana do Rady Bezpieczeństwa ONZ, a tam Rosja i Serbia urządzą „Prisztinie jatkę” na skale światową. MSZ Holandii, które także mocno zaangażowało się w powołanie tego Trybunału (w UE lobbowały za tym też Grecja, Cypr i Francja) w wydanym oświadczeniu stwierdziło m.in. „… Trybunał ten wyjaśni i osądzi domniemane zbrodnie popełnione przez członków UҪK na mniejszościach etnicznych, religijnych i oponentach politycznych”. Znalazły w nim też miejsce przypomnienia o zastraszaniu i porwaniach świadków (przede wszystkim narodowości albańskiej), którzy chcieli zeznawać przeciwko elicie kosowskiej. Miały też miejsca zabójstwa takich osób, dlatego też dane na ten temat będą utajnione a przesłuchania odbywać się będą na terenie Holandii. Mafia albańska należy bowiem do najlepiej zorganizowanych narodowych tego typu organizacji, jest mało zinfiltrowana przez spec. służby (uniemożliwiają to język, klanowość społeczeństwa i zasady specyficznego kodeksu honorowego, tzw. Kanuni i Lekë Dukagjinit).
Na koniec należy wspomnieć, że po wojnie o Kosowo Amerykanie zorganizowali na tym terenie największą eksterytorialną bazę wojskową w tym rejonie przy granicy z Macedonią w Uroševaču (tzw. Camp Bondsteel) . To ponad 300 budynków, sieć 25 km dróg otoczonych 14 km wałów ziemnych i zapór betonowych, zabezpieczonych 84 km drutu żyletkowego i 11 wieżami strażniczymi. Wewnątrz znajdują się sklepy, sale gimnastyczne, kaplica, biblioteka i chyba najlepiej w Europie wyposażony szpital / lazaret. Całkowita powierzchnia samej bazy wynosi ponad 955 akrów, otoczonej 2,5 m. murem.
Największym beneficjentem – obok elity UҪK (zyski z kontrabandy, handlu narkotykami, narządami ludzkimi, bronią, przemytu kobiet do domów publicznych w krajach Zat. Perskiej i na Zachodzie, a ostatnio – intratne dochody ze szmuglowania uchodźców z Bliskiego Wschodu i płn. Afryki do Europy Zachodniej) – stały się więc Stany Zjednoczone Ameryki Północnej. Zwykli Kosowarzy praktycznie oprócz gadżetów symboliczno-nacjonalistyczno-ksenofobicznych (i budowy meczetów za pieniądze Saudów) nie zyskali nic.
Mniejsza o proserbskość. Wcześniej miałem wrażenie, że parę razy zbyt mocno dałeś głos rosyjskiej i trochę też francuskiej propagandzie i wygłaszałeś opinie antyliberalne. Tym razem skupiasz się na werednostkach Albańczyków i dobrze! Żaden ceniony przeze mnie komentator nie uważa że są zupełnie cacy. To spojrzenie na sytuację polityczną w tym regionie jest moim zdaniem trafniejsze.
Dosyć ciekawy tekst i ciekawe przemyślenia.
To prawda. Poza powyższym nie mam zastrzeżeń
Czy posiadanie bazy to taki zysk? Obecnie USA likwidują je bo za drogie. Przemoc Serbów była natury administracyjnej. Przemoc albańska – terrorystycznej. Inne problemy inne środki
Akurat w czasie interwencji w Kosovie byłem w USA więc widziałem jak żenująco zachowała się Europa, nie mówiąc już o wielu publicystach w Polsce (szczególnie p. Stomma w „Polityce”). Pamiętam wielką niechęć Amerykanów do tej interwencji i naciski z zewnątrz (które pojawiają się tu zawsze), z krajów zachodnich, ONZ, bo ludobójstwo i trzeba coś z tym zrobić. Takie interwencje są kosztowne (Europa nie płaci bezpośrednio za to rachunków), wysyła się ludzi, których trzeba narażać (był tutaj materiał w TV o tym, jak Serbowie polowali na zestrzelonego amerykańskiego pilota) a od strony moralnej, jedyne czego można oczekiwać od Europy za czyszczenie jej własnych brudów to intelektualny bełkot. Jeżeli pan Radosław uważa, że po tym zabiegu Amerykanie powinni postawić jedynie namiot, żeby nikogo nie drażnić to chyba komunikujemy się na poziomie bajek.