Sejm pracuje nad projektem ustawy „W obronie chrześcijan” autorstwa Solidarnej Polski, który zaostrza Kodeks Karny w zakresie ochrony uczuć religijnych. Przewiduje on dalsze prawne uprzywilejowanie religii w przestrzeni publicznej, przy jednoczesnym realnym całkowitym zakazie krytyki samych kościołów i związków wyznaniowych, jak i ich dogmatów i obrzędów. O projekcie ustawy, potencjalnych konsekwencjach jej uchwalenia dla wszystkich osób niewierzących w Polsce, a także o tym, co każdy z nas może już dzisiaj w tej sprawie zrobić, rozmawiają Grzegorz Roman i Karol Fjałkowski – działacz społeczny, krytyk religii. Link do petycji: https://www.petycjeonline.com/w_obronie_wolnosci_slowa_w_sprawach_kosciola_i_religii_w_polsce
Lucyfer, którego wymyślił Zimbardo. O konsekwencjach stanfordzkiego eksperymentu więziennego i skandalu, którego stał się obiektem Nauki społeczne, w dużo większym stopniu niż inne…
Ból- skandal czy błogosławieństwo? Postawy wobec bólu a ogólna wizja świata i człowieka (na przykładzie ateistów, buddystów i katolików) Sylwia Wojas Instytut…
Na bohaterów książki wybrałem Kazimierza Łyszczyńskiego, Jana Mesliera, Giulia Cesare Vaniniego, Paula Holbacha, markiza de Sadea, Immanuela Kanta, Johanna Gottlieba Fichtego, Ludwiga Feuerbacha, Fryderyka Engelsa,…
Na podstawie międzynarodowych badań sondażowych można powiedzieć, ile jest w różnych krajach osób niereligijnych i ateistów. Różnice są olbrzymie. Są kraje, w których ateiści i…
2 Odpowiedzi na “Zamach na prawa ateistów – projekt ustawy już w Sejmie. Karol Fjałkowski i Grzegorz Roman”
To byłoby bardzo złe rozwiązanie. Jestem katolikiem, ale nienawidzę fanatyzmu – sam urodziłem się biseksualny i boję się uprzywilejowania religii względem praw człowieka jak ma to miejsce w krajach islamskich czy USA. Tam każde draństwo ludzie tłumaczą tzw. wolnością religijną.
To byłoby bardzo złe rozwiązanie. Jestem katolikiem, ale nienawidzę fanatyzmu – sam urodziłem się biseksualny i boję się uprzywilejowania religii względem praw człowieka jak ma to miejsce w krajach islamskich czy USA. Tam każde draństwo ludzie tłumaczą tzw. wolnością religijną.
Ciekaw jestem skąd czerpiesz te brednie na temat państw muzułmańskich?