Polska dołącza do koalicji przeciw ISIS. Źle to czy dobrze?

Rzad Beaty Szydło zdecydował się na wsparcie sił walczących z ISIS. Polski kontyngent w Kuwejcie ma liczyć do 150 żołnierzy i pracowników. Liczebność w Iraku wyniesie maksymalnie 60 osób. Żołnierze mają nie angażować się w działania bojowe. Działania podejmą też cztery polskie samoloty F-16, a w skład kontyngentu w Iraku wejdą żołnierze Wojsk Specjalnych. Siły to dość symboliczne, ale pokazują naszą wolę niszczenia terrorystów. Źle czy dobrze?

Otóż nie należy moim zdaniem się spodziewać po tym zaangażowaniu ataku terrorystycznego ISIS organizowanego przeciw nam. Zaangażowanie jest symboliczne. Możliwe, że hersztowie ISIS nawet go nie zauważą. Jednak nawet gdyby zauważyli, to po co atakować przeciwnika nr 8, a nie 1 lub 2, zwłascza gdy ma się coraz bardziej ograniczone środki wskutek zwalczania i nalotów. Terroryzm mus miec dobry PR, dlatego np. US Army chciała w czerwcu 1944 roku zdobyć miasto Saint Lo w Normandii, bo „to była nazwa, którą każdy zapamięta” (bo kojarzy się ze świętym kiblem). Jedyne rozpoznawalne miasto polskie za granicą to Warszawa. Ona może jest zagrożona, ale na pewno zamach w Warszawie nie będzie odbierany jak atak na Zachód czy serce Zachodu. Nasza prowincjonalność jest tu naszą siła. Natomiast słabością jest brak integracji organizacji bezpieczeństwa i brak procedur i prawdziwych służb antyterrorystycznych. Na każdy zamach dokonany, Francja udaremnia 20, podobnie UK, my byśmy go nie udaremnili, jak Bułgarzy w czasie wysadzenia autobusów z turystami z Izraela, błądzilibyśmy we mgle. Nasz wywiad też jeszcze nie umie rozpoznać terroryzmu. Brak posiadania diaspory muzułmańskiej to nie atut. Większość zamachów na Zachodzie udaremnia się inwigilując środowiska islamskie, zawsze ktoś puści farbę. U nas użytoby prawdopodobnie Polaków konwertytów.

Nie sądzę, by takie ograniczone akcje powietrzne zagroziły ISIS. Bandyci żerują bowiem na podbitym terytorium i jego mieszkańcach. Jednak na lądową ofensywę nie zezwoli Rosja. Gdyby jednak ISIS zostało pokonane – jej organizacja matka – Al Kaida i jej organizacja matka – Bractwo Muzułmańskie zwalczane w swym mateczniku egipskim przez prez. Al-Sisi’ego ulegnie rozproszeniu ergo osłabieniu. Terroryści muszą mieć bazę – czy to folwark ibn Ladena, czy Afganistan czy Irak (tak tak Hussein gościł Al-Kaidę), albo Libia. Myślę, że gdyby ISIS zostało rozbite, kolejne ataki nastąpiłyby z Libii. Na szczęście nie ma tam już Kaddafiego, więc zapewne wystarczyłoby tak wesprzeć nacjonalistów z Cyrenajki… Te bajdy, o tym, że rozproszenie daje fory terrorystom rozpowszechnia Rosja, która prawie zablokowała operację w Libii i zablokowała w Syrii, która sama zwalcza terroryzm u siebie, ale utrudnia zwalczanie go w swojej strefie wpływów, by zemścić się na NATO za sankcje krymskie.

Dobrze, że pomagamy niszczyć ISIS, ale bez ofensywy lądowej będzie ciężko…

O autorze wpisu:

Piotr Marek Napierała (ur. 18 maja 1982 roku w Poznaniu) – historyk dziejów nowożytnych, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii. Zajmuje się myślą polityczną Oświecenia i jego przeciwników, życiem codziennym, i polityką w XVIII wieku, kontaktami Zachodu z Chinami i Japonią, oraz problematyką stereotypów narodowych. Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów w latach 2014-2015. Autor książek: "Sir Robert Walpole (1676-1745) – twórca brytyjskiej potęgi", "Hesja-Darmstadt w XVIII stuleciu, Wielcy władcy małego państwa", "Światowa metropolia. Życie codzienne w osiemnastowiecznym Londynie", "Kraj wolności i kraj niewoli – brytyjska i francuska wizja wolności w XVII i XVIII wieku" (praca doktorska), "Simon van Slingelandt – ostatnia szansa Holandii", "Paryż i Wersal czasów Voltaire'a i Casanovy", "Chiny i Japonia a Zachód - historia nieporozumień". Reżyser, scenarzysta i aktor amatorskiego internetowego teatru o tematyce racjonalistyczno-liberalnej Theatrum Illuminatum

4 Odpowiedzi na “Polska dołącza do koalicji przeciw ISIS. Źle to czy dobrze?”

  1. „– Podła Polska spod komunizmu przeszła w rolę amerykańskiego psa i wysyła swoje samoloty do walki z bojownikami islamu, którzy tylko czekają by sprawić by zaskowyczeli – głosi groźba opublikowana przez islamskich terrorystów.

    Z kolei ich zwolennicy domagają się, by następny atak przeprowadzić na Polskę i zabić jak najwięcej Polaków.

    Jak podkreśla Szewko, wcześniej nigdy nie pojawiały się groźby ze strony ISIS pod adresem Polski.”

  2. Islamskie psy będą szczekać to pewne, nawet spróbują ugryźć, ale wiedząc o tym można im przygotować jakieś niespodzianki. Czasami po prostu trzeba stanąć po jasnej stronie mocy.

  3. terroryzm islamski jest wbudowany w ich kulture i religię /OD ZAWSZE/—stad szachidzi i ich nagroda w raju /z hurysami —w imię ALLAHA —TERAZ SZYKUJE SIE WOJNA WEWNĄTRZ ISLAMSKA -SZYICI KONTRA SUNICI —MY JAKO STACJONUJACY TERAZ W KUWEJCIE -ZA SUNITAMI -I TURCJA /NATO–I USA -ARABIA SAUDYJSKA—WIADOMO ZE NAPEWNO NIC NA TYM NIE ZYSKAMY -BO BYŁY TAKIE GŁOSY -JAKIEŚ ZYSKI GOSPODARCZE W AWGANISTANIE I IRAKU —ZERO —BARDZO SIE CIESZE ZE NIEBRALISMY UDZIAŁU W ROZWALENIU PANSTWA KADAFIEGO CHOC BYŁY NACISKI—TA WOJNA MOZE BYC WIEKSZA REGIONALNA -NIC NIE MAMY DO WYGRANIA A DUZO DO STRACENIA

  4. Specjalnie mi sie nie podoba takie wychodzenie przed szereg. Polska jak na razie nie jest bezposrednio ofiarą terroru, lepiej popierac inicjatywy pokojowe, dokładac sie do odbudowy kraju/krajow. Niz narazac na niebezpieczenstwo terroryzmu swoj własny kraj. Co innego gdyby Arabowie rozpoczeli akcje terrorystyczne na terenie Polski. A tak dochodzi do sytuacji, ze rząd psycholi naraza na niebezpieczestwo cały narod. Akurat pewnie w tym przpadku uzgodnione oczywiscie z Amerykanami, ale wyobrazmy sobie ze suwerenny Antek sam decyduje czy wciągnąc Polske w jakąs wojenke. Polska nie powinna pchac sie w ten sposob przed szereg … no mogłaby wysłac kilkaset kapelanow z pokojową misją .. niech sie modlą tam na miejscu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

12 + two =