Demokracja przegrała prezydenckie wybory w USA

Od 1992 roku Republikanie wygrali siedem razy ale tylko raz mieli większość głosów obywateli głosujących (tzw popular vote) . Otrzymali siedem razy wystarczającą ilość głosów elektorów. W tym roku popular vote wygrała Hillary Clinton a prezydentem został Trump, ponieważ uzyskał wymagana większość głosów (270) elektorów. Dotychczasowa ocena różnicy głosów wynosi około 2,5 miliona na korzyść kandydatki Partii Demokratycznej. Ta różnica może się zwiększyć po powtórnym przeliczeniu głosów w Michigan, Illinois i Pensylwanii, ale ten fakt nie wpłynie na zmianę wyniku wyborów. Trzeba założyć, że felerny archaiczny system wyborczy USA wyeliminował fundamentalną zasadę demokracji tak jak rozumiemy system demokratyczny. Prawdziwą ofiarą systemu Electotral College w którym decydują głosy elektorów a nie bezpośrednio obywateli jest nie Partia Demokratyczna lecz demokracja.

Stany Zjednoczone zmieniły się w ciągu 240 lat istnienia i ogłoszenia konstytucji. Zmieniła się kompozycja etniczna i z nią reprezentacja w Kongresie i we władzy wykonawczej. Partia Demokratyczna jest bardziej elastyczna i zmienia się z czasem szybciej niż konserwatywna partia Republikańska.

Tegoroczny slogan wyborczy Partii Republikańskiej brzmiał “Make America Great Again” . Slogan sugeruje powrót do poprzedniej Ameryki. Oczywiście długo po drugiej wojnie światowej Ameryka była jedynym prosperującym mocarstwem świata. Był to symbol demokracji i technologicznego postępu. Ale to było pół wieku temu. Wiemy z historii, że czasu nie da się powstrzymać i ze nie można wrócić do przeszłości. Świat obecny ma zupełnie inne problemy niż to było 70 lub 50 lat temu. Pomysł powrotu do przeszłości jest strategicznym błędem konserwatystów tęskniących do wspaniałości która była.

Ameryka musi nadążać za zmianami na zewnątrz i wewnątrz i zbudować nowe podstawy wielkości. Ameryka może być ekonomiczną i technologiczną lokomotywa świata tylko wtedy kiedy przestanie tęsknić za czasem przeszłym i spojrzy odważnie w przyszłość. Innej drogi nie ma. Ameryka musi też zrewidować system wyborów prezydenta który był konieczny 240 lat temu ale jest absurdalnym przeżytkiem w XXI wieku. Na zakończenie warto wspomnieć pewna analogię dotyczącą pojedynczych ludzi. Wiemy z obserwacji ludzi, że wiek ma wpływ na sposób myślenia. Ludzie młodzi mówią i myślą najczęściej o przyszłości. Natomiast starsze pokolenie wspomina “lepsze czasy” w przeszłości.

Czasy przeszłe nie były lepsze tylko starsi ludzie byli inni, bardziej aktywni i optymistyczni. Młodość nie jest data w paszporcie, ale jest to sposób podejścia do życia. Ameryka długie lata była Nowym Światem w którym odbywał się wielki eksperyment współżycia ludzi rożnych kultur i mających różne etniczne pochodzenie. Ten eksperyment ciągle trwa. Jeśli Ameryka chce aby zakończył się sukcesem to musi być elastyczna i posiadać wyobraźnię, tolerancję i kreatywne podejście do zmian świata.

To wymaga prezydenta młodego duchem i intelektem. Niestety przez kilka lat nie będzie takiego lidera w USA.

O autorze wpisu:

Janusz Kowalik jest emerytowanym profesorem matematyki i informatyki na Washington State University oraz byłym kierownikiem organizacji badań informatyki w firmie lotniczej Boeing Company w Seattle. Adres internetowy Janusza: j.kowalik@comcast.net

20 Odpowiedź na “Demokracja przegrała prezydenckie wybory w USA”

  1. Jest niewielka szansa na zmiany obecnego  prezydenta-elekta juz w tym roku zanim elektorzy zloza oficjalnie swoje glosy 19 grudnia.Otoz jeden z ojcow USA Aleksander Hamilton  ktory ustalil system wyborczy prezydenta  napisal ze elektorzy nie tylko musza odzwierciedlic glosy  obywateli ale sprawdzic czy kandydat nadaje sie na prezydenta. Elektorzy moga zamienic kandydata Republikanow na inna osobe jesli uznaja ze obecny kandydat wygral ale nie nadaje sie na prezydenta. W Partii Republikanskiej rosnie odlam jej liderow ktorzy popieraja takie rozwiazanie .W poniedzialek 5 grudnia jeden elektor Republikanin oglosil ze zaproponuje innego kandydata na ktorego on i inni elektorzy beda glosowali.

    Warto podkreslic ze polityczny system Ameryki zawiera 

    doskonale mechanizmy zwane "Checks and Balances" ktore 

    umozliwiaja wzajemne sprawdzanie decyzji trzech branzy rzadu i obywateli. Zalozyciele USA byli prawdziwymi geniuszami ustalajac zasady rzadzenia duzym panstwem.

    System ma wady ale tez mechanizmy naprawy i unikniecia 

    powaznych bledow .Waszyngton,Franklin, Hamilton ,Jefferson i inni stworzyli oryginalny system ktory potrafi samemu naprawiac sie.

     

     

    1. Założyciele USA naprawdę byli niezwykli. W końcu założyli państwo, które po stu latach stało się światowym mocarstwem. W UK żartowano sobie z Amerykanów i trochę nimi pogardzano nie widząc nawet, że układ sił już się zmienił. Chyba dopiero pierwsza wojna światowa pokazała mocarstwom europejskim, że USA to nie jest kraj na dorobku.

    2. Czyli jak system wyborczy dał zwycięstwo Trumpowi to był archaiczny i niedemokratyczny, a jak może mu je odebrać w niedemokratyczny sposób to okazuje się że jego twórcy byli geniuszami… Wyczuwam brak konsekwencji.

  2. Elektorem proponujacam innego kandydata Partii Republikanskiej jest republikanin Christopher Suprun z Teksasu. Jego oswiadczenie zostalo opublikowane w N ew York Times.Suprun podkreslil ze powodem nie jest wiekszosc glosow dla Partii Demokratycznej. Powodem jest fakt ze obecny kandydat Republikanow nie nadaje sie na prezydenta. 

  3. system elektorski jest oczywiście przestarzały ale chodziło o odległości geograficzne a nie o zachowawczość jak się mówi w Europie. Wtedy była to największa demokracja świata o powierzchni polowy Europy

  4. Rosnaca grupa Republikanskich elektorow proponuje zamiane Trumpa na gubernatora Kasich. Tego czlowieka popra rowniez Demokratyczni elektorzy. 

    Elektorzy sa odpowiedzialni za wybor prezydenta ktory nadaje sie na to stanowisko bez wzgledu na glosy ludzi. Jest to jeszcze jeden przyklad Checks and balances. Sama zasada demokracji nie wystarczy aby zapobiec zlej decyzji wyboru.

    W 20 wieku Hitler zostal demokratycznie mianowany kanclerzem ale byloby lepiej dla swiata gdyby ktos lepszy zostal kanclerzem na zasadzie oceny kandydata przez prezydenta Hindenburga.Prezydent byl b stary i popelnil blad ktory drogo kosztowal ludzkosc. Ten przyklad jest drastyczny ale ilustruje granice demokracji.Nawet najlepszy system  wymaga zdrowego rozsadku i sumienia.Elektorzy w USA zdaja sobie sprawe z ich olbrzymiej odpowiedzialnosci. To mial na mysli Aleksander Hamilton 228 lat temu piszac o roli elektorow. 

    1. O co Panu w zasadzie chodzi Panie Kowalik?

      W artykule optuje Pan za czystą demokracją. Twierdzi Pan że system elektorski jest przestarzały. Jednak w komentarzu powyżej twierdzi Pan że demokracja jest niedoskonała i lepiej żeby wybierali prezydenta elektorzy bez względu na głosy społeczeństwa. 

      Prezentuje Pan moralność kalego. Może być dowolny system byle by wygrał mój kandydat.

      1. To raczej dość konsekwentne. Ułomność pseudo-demokratycznego systemu elektorskiego mogą naprawić sami elektorzy. A dlaczego jest ułomny? Bo jest nieproporcjonalny. Ułomność nie jest w fakcie że  elektorzy mają swobodę wyboru. Czyli, że mogą zmienić swoją wolą wybór ogółu. Eletorzy mają więc uprawnienia wykonawcze a nie tylko pasywne, polegające na przekazaniu głosów większości. Władza wykonawcza wyłoniona w sposób demokratyczny nie jest pozbawiana mandatu tylko dlatego, że podejmując decyzje nie bierze pod uwagę głosu większości. To tak jak z mianowaniem no ministra w rządzie. Ten nie musi mieć żadnej legitymacji demokratycznej do objęcia urzędu. Mianujące jego ciało korzysta z przywileju władzy wykonawczej. 

        Dlatego głos elektorski oddany na innego kandydata niż swój nie jest z gruntu niedemokratyczny.

        1. Czysta demokracja sprawiłaby że kampanie wyborczą prowadzono by tylko w Stanach o najwyższej gęstości zaludnienia jak np kalifornia, New york, Teksas. Pomijano by zupełnie Alaskę, Montanę, Idaho, itd. To mogło by skończyć się rozpadem USA. Dlatego system elektorski wcale nie jest zły. 

          1. Nie sądzę. Wtedy tym bardziej każdy głos się liczy. Zwłaszcza, że zwykle głosy są równo rozłożone 50/50. Dziś w stanach wachających się winner takes it all prowadzi się ostrą kampanię a pozostałe gdzie wynik jest łatwy do przewidzenia odpuszcza się

             

  5. Gdyby elektorzy się ,,zbiesili'' i wybrali zupełnie innego kandydata niż Trump czy Clinton, to byłoby naprawdę ciekawie. 

    Droga Redakcjo! Nowy edytor komentarzy jest super. Pozdrawiam serdecznie!

     

  6. Konstytucyjnie legalny wybor prezydenta USA odbedzie sie 19 grudnia tego roku kiedy elektorzy oficjalnie beda glosowali na prezydenta w trakcie tzw Electoral College Convention. Otoz zalozyciele USA mieli watpliwosci czy wszyscy obywatele sa dostatecznie poinformowani aby wybrac „czysto demokratycznie” prezydenta. Na przyklad James Madison proponowal wybor przez Kongres. Aleksander Hamilton popieral system elektorow zakladajac ze beda oni dobrze poinformowani kto jest najlepszym kandydatem. Rownoczesnie Hamilton napisal ze elektorzy musza sprawdzic czy czlowiek wybrany przez ludzi jest odpowiedni jako prezydent. Hamilton sugerowal ostatnie sito ktore moze zatrzymac wybor zlego kandydata. Jeden z obecnych prawnikow konstytucyjnych ujal to tak”Eighteen months ago, I could never have imagined President Donald Trump. Now I’m grateful that, two hundred and twenty-seven years ago, they did.”.Mozemy zauwazyc ze ojcowie USA celowo ograniczyli demokracje aby uniknac pomylki. Elektorzy sa wybierani przez ustawodawcow poszczegolnych stanow.Liczba elektorow w stanie zalezy od ilosci okregow wyborczych. Tak wiec z jednej strony tworcy USA wierzyli w demokracje typu atenskiego a z drugiej strony wprowadzili ograniczajace mechanizmy dla unikniecia zlych decyzji wyborcow.
    Artykul pisalem przed studiowaniem szczegolow systemu wyborczego i poczatkowych idei tworcow USA. Teraz staram sie przedstawic pelniejszy obraz tego skomplikowanego systemu wyborczego USA ktory nie jest w pelni demokratyczny ale zostal tak celowo ustalony 227 lat temu. Wiekszosc obywateli Ameryki uwaza ze ich system wyborczy prezydenta jest „perfectly democratic”. W rzeczywistosci jest to celowo ograniczona demokracja. Hamilton pisal ze chodzi mu o unikniecie wyboru „demagogow” oraz wplywu obcych panstw na wybory USA.
    Na zakonczenie historyczna ciekawostka. W czasie ustalania konstytucji stany poludniowe poppieraly idee bezposredniego wyboru prezydenta i liczenia niewolnikow (trzy piate glosu na jednego niewolnika) co zapewnialo liczebna przewage nad polnoca.

  7. Moim zadaniem jako autors eseju jest przekazac czytelnikom informacje o systemie wyborczym Moje zdanie na ten temat n\ie jest istotne .Ja donosze inform acje .
    Wszelkie zlosliwosci nie maja sensu poniewaz opisuje obiektywna rzeczywistosc a nie co ja wole. Ja wole kulturalne komentarze bez polskiego uderzenia ponizej pasa.

    1. W naszych dyskusjach pojawia się po prostu napięcie dotyczące tego, czy USA jest nadal państwem federacyjnym, czy też zunifikowanym. Na to pytanie muszą odpowiadać co jakiś czas sami Amerykanie. Jak się poczują państwem zunifikowanym, wtedy system elektorski straci rację bytu, jak się nie poczują – będzie trwał nadal. Ich wyłącznym prawem jest to rozstrzygać. Z jednej strony Amerykanie są bardzo mobilnym społeczeństwem, mówi się, że ciągle zmieniają miejsce zamieszkania. Ale „trzymanie się” idei dużej autonomii stanów pokazuje, że ta mobilność nie dotyczy wszystkich Amerykanów.

      1. USA są federacją a nie państwem unitarnym. Co do tego nie ma wątpliwości. Co najwyżej w 19 w. Myślano by jeszcze bardziej rozluźnić federacje i stworzyć luźną konfederację ale ta opcja przegrała.

        Zamiana Trumpa na pacynkę establishmentu Kasicha odpowiada i gop i dp wlasnie dlatego że to człek bezwolny totalnie uwikłany w establishment. To byłaby dopiero hańba by prezydentem został ktoś nie wybrany przez nikogo

  8. Obama zamierza odtajnic badania ktore wykazaly ze Rosjanie wlamali sie do systemu informacji w kilku stanach podczas wyborow i wtracili sie do procesu glosowania.
    Za kilka dni beda opublikowane fakty i dowody ze ta afera byla sterowana przez rzad na Kremlu. Trump byl o tym poinformowany ale pomimo tego kilkakrotnie zaprzeczaze Rosja ingerowala w wybory USA.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

9 + pięć =