Tym razem w zwyczajnych ateistach Maciej Psyk, twórca wystap.pl, portalu dbającego o to, aby rzeczywiście a nie na niby wystąpić z Kościoła. A jaki jest jego ateizm? Jak do tego doszedł? Chcecie wiedzieć – posłuchajcie.
Tym razem w zwyczajnych ateistach Maciej Psyk, twórca wystap.pl, portalu dbającego o to, aby rzeczywiście a nie na niby wystąpić z Kościoła. A jaki jest jego ateizm? Jak do tego doszedł? Chcecie wiedzieć – posłuchajcie.
Ból- skandal czy błogosławieństwo? Postawy wobec bólu a ogólna wizja świata i człowieka (na przykładzie ateistów, buddystów i katolików) Sylwia Wojas Instytut…
Dostrzegam w naszym kraju pewną tendencję do zamierania dyskusji i polemiki między reprezentantami równych ideologii politycznych. Jako liberał i eks-konserwatysta jestem tym faktem dość zaniepokojony,…
"Bóg się rodzi, moc truchleje, Pan niebiosów obnażony Ogień krzepnie, blask ciemnieje, ma granice — Nieskończony Wzgardzony — okryty chwałą, śmiertelny — król nad wiekami…
Ponieważ w naszym kraju trwa zalew prawicowych ksiąg „mądrości” politycznej, i nikt z normalnych liberałów (a nie konserwatywnych wolnorynkowców, którzy mienią się być liberałami), nie…
Mnostwo ciekawych watkow. Np. apostazja. czy to nie jest tak ze jednak Krk (bo o Krk mowimy) dopuszcza opuszczenie Krk poprzez przejscie do konkurencji, np jak ktos przyniesie zaswiadczenie ze przeszedl na islam. Czy wtedy traktuja go formalnie jako katolickiego islamiste czy islamskiego katolika? Dawniej nie bylo opuszczenia kosciola innego niz poprzez sciecie glowy, jak w islamie. Zreszta, to jest jedynie problem emocjonalny, inaczej wszyscy jestemy albo bedziemy mormonami i co z tego. Ja moge sobie wymyslic religie i przyjac do mojego cala ludzkosc i co z tego.
A jesli chodzi o celibat to tez nie takie proste. Prawo do małzenstwa to jedno z praw podstawowych człowieka. Jak organizacja pozbawia kogos tego prawa to gwałci to podstawowe prawo (swieckie). Bo przeciez nie ma zadnych racjonalnych ani nieracjonalnych podstaw (oprocz tego ze Krk boi sie, ze majątek sie rozejdzie). To tak jakby związek filatelistyczny oswiadczył, ze przyjmuje tylko kawalerow. Organizacje ktore łamią prawa podstawowe powinny byc wyłączone od jakichkolwiek dotacji ze strony panstwa. Niech sie bawią we własnym gronie i za własne pieniądze (za murem).
Z bojaznią wobez Zeusa sie zgodze, to jest podstawowy cel indoktrynacji od 4 do 12 roku zycia. Zaszczepic bojazn wobec urojonego stwora. A potem juz sie nie da tak łatwo tej bojazni odkrecic. Ale nie zgodze sie, ze ludzie sie boją ze stwor ich ukarze po smierci. Oni sie boją ze ich (albo ich rodzine) ukarze za zycia.
To (i3) wymagałoby wyjasnienia. Ale skoro tak prosto było te i3 wprowadzic, to dlaczego nie dojsc do władzy i to i3 zlikwidowac?
A czy związek ateistów przyjmie do swego grona pobożnego katolika? Nie? To gdzie wolność wyznania?
.
Przynależność do kościoła (a bycie jego duchownym tym bardziej) jest dobrowolne. Proszę więc nie opowiadać irracjonalnych nonsensów.
A jak ksiądz koniecznie chce się ożenić, to porzuca kapłaństwo i po kłopocie. Mam nawet kolegę, bylego salezjanina, który tak zrobił. Ma żonę, trjkę świetnych dzieciaków i nawet zawodu nie musiał zmieniać, bo zatrudnił się jako ksiądz w kościele starokatolickim.
Chodzi o opuszczanie organizacji. Krk uwaza ze jak ktos sie zapisal do Krk (albo zostal zapisany przez rodzicow w wieku niemowlecom) to juz na wieki jest czlonkiem kosciola. Nie ma mozliwosci wypisania sie. A ze zwiazku np. filatelisycznego mozesz sie wypisac.
—
Podobnie z tym malzenstwem. Jak Twoj kolega by pracowal w Majkrosoft i nagle sie ozenil, to nie musi opuscic Majkrosoft i przejsc do Aple (nawet nie zmieniajac zawodu). Sam widzisz, ze Krk dyskryminuje ludzi i na pewno mie powinien dostawac zadnych dotacji od panstwa. Wlasciwie powinien dostac wysokie kary. Sam udowodniles ze bycie kawalerem nie jest konieczne do bycia ksiedzem, wie Krk dyskryminuje swoich wlasnych pracownikow. Np. w Anglii pozwala ksiedzom ktorzy maja zony na bycie ksiedzem katolickim a w Polsce nie. Mozna tez dostac "laskawe zezwolenie" na zone, czy mozna dostac takie zezwolenie w Polsce?
A ciebie to akurat tak straznie rzusza to co oni uważają? Bo zaraz uwierzę…
W praktyce nic z tej "przynależności" nie wynika, więc w praktytce ona nie istnieje – nie zgrywaj takiego formalisty.
–
Kolega przyjmując się do roboty w KRzK WIEDZIAŁ jakie są warunki bycia pracownikiem i DOBROWOLNIE ZGODZIŁ SIĘ na takiwe warunki – nikt go do niczego nie przymuszał, więc proszę nie opowiadać tych irracjonalnych głupot o łamaniu praw obywatelskich.
Chcącemu nie dzieje się krzywda.
Tym bardziej że taki ożeniony ksiądz nie uznaje już przecież Kościoła (skoro odrzuca jego nauczanie) więc na pewno już nie zależy mu także by w nim pracować. To chyba logiczne jest.
Niesamowita apoteoza wiary ustami ateisty !!! Wspaniała robota !!!
.
Oto przykłady: "1000 lat temu wymyślono Boże Ciało i DO DZISIAJ chodzi się z procesją !"
.
To właśnie jest wartość tradycji i religii ! To, że nie jest to wymyślona komercyjna zabawa, tylko coś, co ludzie przeżywają naprawdę. A takie elementy konstytuują społeczeństwo i naród. Niszczenie tej wartości powoduje, że zostaniemy z niczym. Brak będzie PUNKTU ODNIESIENIA.
Zauważcie, jak ludzie zwiedzający zabytki podziwiają to, że to jest PRAWDZIWE. Że widzą to, co widzieli ludzie 500 lat temu, albo 1000 lat temu. Jak silne to jest wrażenie, gdy oglądamy obraz malowany setki lat temu, a już nie mówię nawet o budowlach i napisach sprzed 4-5 tysięcy lat. Co powoduje, że robi to na nas takie wrażenie? Otóż chodzi o to, że czujemy, że to jest PRAWDZIWE., a nie sztuczne, "plastikowe". Pomimo, że dzisiejsze auta są doskonałe technicznie, to byle gruchot sprzed 100 lat potrafi kosztować wielokrotnie więcej, niż najnowsze auta luksusowe.
.
Religia, wiara, tradycja są takimi właśnie zabytkami w postaci zwyczajów. Idziemy w procesji Bożego Ciała i uświadamiamy sobie, że tymi samymi ścieżkami setki lat temu szli inni ludzie i mieli podobne odczucia. Czujemy wspólnotę z minionymi pokoleniami i odczuwamy potrzebę przekazania następnym pokoleniom tych tradycji.
.
I nagle przychodzi grupa wesołków, która mówi, że to wszystko trzeba zniszczyć …
.
Ciekawe zdanie padło na samym końcu: kiedyś było tylko 5000 homo sapiens i przetrwaliśmy. No właśnie !
A siłę do tego przetrwania dała nam WIARA !
1000 lat temu wymyślono wiele innych rzeczy, które dzisiaj nawet katolicy uważają często za bzdurę. To nie grupa wesołków niszczy prawdawną tradycję, ale niszczą ją fakty, to wszystko, co ludzie odkrywali przez ostatnie stulecia a co niemal za każdym razem było w sprzeczności z religijną wiedzą i wiarą.
a przykładów z tego "wszystkiego" zwykle ateiści są w stanie podać 3 lub 4
nie za dobre zresztą
@ Ultima Thule: Religia, wiara, tradycja są takimi właśnie zabytkami w postaci zwyczajów.
—————————————-
Taka jest Pańska wiara, a z wiarą nie ma dyskusji. W nauce inaczej definiuje się religię http://www.racjonalista.pl/forum.php/z,0/d,19/s,608495#w610608 i inaczej wiarę http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,545469
***
@ Ultima Thule: Idziemy w procesji Bożego Ciała i uświadamiamy sobie, że tymi samymi ścieżkami setki lat temu szli inni ludzie i mieli podobne odczucia.
——————————————-
Gucio prawda. Wierni idą w pochodach i procesjach prowadzeni przez władców i ich kapłanów po aby zademonstrować swoją siłę i postraszyć nielicznych niewiernych.
Wyprowadzamy Chrystusa na zewnątrz ponieważ chcemy się Nim pochwalić, pokazać innym nasz najcenniejszy skarb, ale również po to, by świat, który żyje bez Boga, pobłogosławić – mówi o. Oczkowski.
–
A jaka jest geneza Bożego Ciała?
Ojciec Norbert opowiada, że pierwszy raz święto obchodzono w XIII wieku we Francji. Biskup Liege pod wpływem objawień św. Joanny z Cornillon ustanowił je dla swojej diecezji. Ostatecznie do kalendarza Kościoła powszechnego wprowadzono tę uroczystość przez papieża Jana XXII dopiero sto lat później. – Niejako na fali cudu eucharystycznego w Orvietto, gdzie hostia podczas mszy spłynęła krwią Chrystusa. W Polsce uroczystość tę wprowadził biskup Nankier w XIV wieku dla diecezji krakowskiej – opowiada dominikanin.
***
@ Ultima Thule: Czujemy wspólnotę z minionymi pokoleniami i odczuwamy potrzebę przekazania następnym pokoleniom tych tradycji.
———————————-
Nie wiem co kto czuje, ale warto sięgnąć do badań socjologicznych. Wierni czują wspólnotę z Kościołem, rozumianą jako „Lud Boży” i idą dla demonstracji swojej religijnej postawy i siły.
Ewangelia wg św. Mateusza
Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę.
6 Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.
7 Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani.
8 Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie.
***
@ Ultima Thule: I nagle przychodzi grupa wesołków, która mówi, że to wszystko trzeba zniszczyć …
————————————————–
Gdzie i jaka grupa wesołków. Mnie nigdy niczyja wiara nie przeszkadzała dopóki wierzący nie chce mi jej narzucić, a Polsce to już strach lodówkę otworzyć aby nie spotkać się z nachalnym nawracaniem nie spotkać. Sztuką sakralną jestem zafascynowany i bardziej trzęsę się nad zabytkami niż to czynią faktycznie kapłani. Pieprzy Pan tu głupoty, czyli zgodnie z kościelną propagandą mówi Pan Święte Słowa i taka z Panem jest rozmowa.
***
@ Lucjan
"Prawo do małzenstwa to jedno z praw podstawowych człowieka. Jak organizacja pozbawia kogos tego prawa to gwałci to podstawowe prawo (swieckie). "
Pan wypisuje głupoty. Z każdego prawa można zrezygnować. Np każdy ma prawo do wolności słowa, ale może z niego zrezygnować np milcząc.
Podobnie można zrezygnować z prawa do spadku nie biorąc tego spadku.
Można też założyć stowarzyszenie "Obojętni wobec spadków" do którego warunkiem przystąpienia jest niepobieranie spadków.
Krótko mówiąc nie ma obowiązku bycia księdzem w kościele, więc jeżeli komuś nie odpowiadają warunki bycia księdzem to nim nie zostaje i tyle.
Zakaz rezygnacji z przysługujących uprawnień jest naruszeniem praw człowieka.
Nie, bo są pewne prawa podstawowe ktorych nie mozesz obejsc. Nie mozesz stworzyc firmy pt. NIEWOLNIK Sp. z o.o i zatrudniac ludzi na zasadzie, ze są niewolnikami (twoją własnoscią). Nie mozesz sie zrzec i powiedzec, ze chcesz byc niewolnikiem w sensie własnosciowym.
Pytanie do jakich praw nalezy małzenstwo, czy mozna komus zabrac to prawo. Czesciowo masz racje, bo małzenstwo to tylko ułatwiająca umowa prawna. Ciekawe czy kler ma wewnętrzny zakaz podpisywania innych umow z kobietami i męzczyznami. Oryginalnie chodziło Krk przede wszystkim o dziedziczenie no i niektorzy geje nie chcieli bab w kosciele, zeby im sie szwędały. Ale dzis mozesz napisac testament albo zawrzec umowe z osobą prywatną mimo wszystko. Krk chyba nie ząda aby kleryk sie pozbawił prawa do zycia seksualnego i tu sie chyba zgodzisz, ze zabranie komus prawa do seksu do zbrodnia przeciwko ludzkosci!
—-
Ten zakaz małzenstwa to dzisiaj raczej zachęta do seksu homo – nie szukaj kobiety bo u nas ci będzie dobrze. Bo przeciez jak jakis ksiądz zbłądzi i zapłodni kobiete to i tak dziecko po nim dziedziczy (vide sprawa ks. Irka).
Irrcjonalne bzdury pan opowiadasz.
Każdy ksiądz może sie ożenić – w USC nikt mu nie zrobi problemu. Nie wiem czy wgl pytają tam o zawód.
Ale ja nie mowie o panstwie polskim tylko o organizacji/przedsiebiorstwie zwanym Kosciol Rz-Kat. To Krk ogranicza swoich pracownikow i jawnie dyskryminuje. Gdyby jakies przedsiebiorstwo wymagalo stan wolny od swoich pracownikow, bez zadnej sensownej argumentacji, to bylby skandal.
Ale irracjoane rzeczy pan tu pisze…
Do państwa należymy przymusowo, zaś do organizacji, kościołów albo stowarzyszeń przynależy się DOBROWOLNIE (nie mówiąc o zatrudnianiu w nich). Dlatego stowarzyszenia mogą sobie stawiać dowolne wymagania wobec swoich członków.
Bo ten kto wstępuje do organizacji lub stowarzyszenia dobrowolnie akceptuje jego warunki. A jak mu sie przestaja te wrunki podobać, to może z niej wystąpić. Organizacje nie dysponują aparatem przymusu, tak jak państwo.
Z państwa nie jest tak łatwo wystąpić.
Nowonarodzone dzieci nie wstepują do Krk dowolnie, z własnej woli, a mimo wszystko są uznawane przez Krk za swoich członkow. Poza tym Krk nie uznaje czegos takiego jak wystąpienie z organizacji Krk. Raz katolik, zawsze katolik. Nieporozumienie wynika z tego ze kler nie rozumie albo nie chce zrozumiec, ze obowiązuje ich przede wszystkim prawo swieckie. Np. nawet jak dziecko powie, ze chce byc zgwałcone, albo ze chce polizac ksiedza, to jest to przestępstwo i ksiądz nie moze sie osłaniac tezą, ze dziecko samo tego chciało i do niego lgnęło.
Ale z własnej woli mogą mieć Kościół głęboko gdzieś.
Weź wyluzuj Lucy, bo to histeryzowanie nijak nie pasuje do twojej pozy racjonalisty…
.
Państwo na szczęście jeszcze nie pyta nupturientów o pełnienie funkcji religijnych. Zatem mężczyzna stanu wolnego może się żenić u urzędzie. Ale jeżeli ten mężczyzna jest księdzem, to ślub państwy (cywilny) powoduje nałożenie kar kościelnych.
Jak ktoś ma trochę wolnego czasu, to można sobie poczytać o kościelnych zapatrywaniach na małżeństwo:
http://wiadomosci.onet.pl/religia/ks-prof-wojciech-goralski-swiecen-kaplanskich-nie-da-sie-wymazac-wywiad/56ey3j
Prawa kleru powinny być tak samo bronione jak i prawa wszystkich innych. Księża wstępujący w związek małżeński są karani zwolnieniem z pracy. To jawna dyskryminacja. Podobnie jest kiedy współżyją seksualnie z innymi czy to w związkach hetero czy homo. To też jest działanie dyskryminacyjne.
bycie księdzem nie jest prawem obywatelskim
Zwolnienie z roboty za korzystanie z praw obywatelskich jest dyskryminacją. Rekrutacja oparta na kryterium płci i przekonań ideolwych też jest dyskryminacją.
Może być, że czyjeś przekonania uniemożliwiają wykonywanie danej pracy.
@JT
Może być, że czyjeś przekonania uniemożliwiają wykonywanie danej pracy.
_________________
Nie tyle przekoania a działania. Na przykład istnieją księża ateiści którzy nadal sprawują swój zawód. Ich zwolnienie z zawodu nie następuje bo te przekonania nie są publiczne. Inni mają dzieci, partnerów seksualnych etc i też nie są wykluczani z zawodu. Nikt nie zwolni wegetarianina z rzeźni jeśli ten wykonuje sumiennie swoją pracę. A przecież zwolnienie takiej osoby byłoby uważane za dyskryminację. Nikt nie zwalnia naukowca wierzącego w pambuka z uniwersytetu pomimo że wierzy on w dziewictwo Maryi i wykłada ewolucję zgodnie z najlepszym stanen wiedzy.
Oczywiście, jak ktoś umie schować do kieszeni swoje przekonania, kiedy wykonuje jakąś pracę aby robić ją dobrze, to jest ok. Ale bywa, że nie dana osoba nie umie. Wtedy nie można mówić o dyskryminacji, zwłaszcza, jeśli dana praca wymaga pewnych konretnych rzeczy. Bo można też się zastanowić, czy na przykład dress code w danej firmie jest niezbędny, czy nie można go zmienić na rzecz pracowników etc. Ale gdy ktoś na przykład kieruje lokomotywą i uprze się, aby się modlić równo z azaanem, no to wtedy wywalenie go z pracy nie jest żadną dyskryminacją. Kobieta – muzułmanka kierująca lokomotywą powinna uznać, że czapka konduktorska zakrywa włosy (bo zakrywa) nie musi upierać się przy hidżabie etc. Natomiast gdyby pracodawca uparł się, że nie można mieć nic na głowie kierując lokomotywą, z kolei on by przesadził. Tak samo kobieta muzułmanka może iść na plażę w słomkowym kapeluszu i długiej sukni, jeśli nie chce odkrywać włosów i ciała. Upieranie się przy burkini jest manifestacją fanatycznej wiary – tu też nie jest dyskryminacją uznanie, że napawa lękiem inne osoby kąpiące się i opalające się na plaży.
Upieranie się przy burkini jest manifestacją fanatycznej wiary – tu też nie jest dyskryminacją uznanie, że napawa lękiem inne osoby kąpiące się i opalające się na plaży.
___________________________
Osoby zlęknione ubiorem powinny zasięgnąć porady specjalisty
"Manifestacja fanatycznej wiary" poprzez ubiór jest takim samym prawem obywatelskim, jak wzięcie ślubu, albo manifestacja fanatycznego ateizmu.
Moge się ubrać tak jak chcę, i nikogo nie powinno obchodzić co mną motywowało. Zwłaszcza jeśli ubiór zasłania "za dużo" a nie za mało.
Dyskryminacja oparta na kryterium, które wynika z wyboru "dyskryminiwanego" nie jest dyskryminacją. Ideologia jest kwestia wyboru. Stan cywilny wykształcenie, albo ubiór również.
Płeć, wzrost albo kolor skóry – nie jest.
.
Tym niemniej istnieją takie stanowiska, których charakter wymaga pewnych cech nie będących wyborem, tylko przyrodzonych. Nadmierna ingerencja prawa w te kwestie zamienia prawa człowieka w legalizm religijny i ośmiesza tą szlachetną ideę.
Kobieta bita przez swojego meża wzaciszu swojego domu bo tak nakazuje religijna tradycja jest dyskryminowana. Mąż nie może się zasłonić stwierdzeniem, że bycie (katolikiem/muzułmaninem/żydem) nie jest obowiązkowe.
Prawo gwarantuje nietykalność osobistą, ale nie gwaratnuje zatrudnienia na dowolnie wybranym stanowisku.
@ Ultima Thule
To było 50 tys. lat temu, głąbie kapuściany!
@Lucyan
To oczywiście zabawa oksymoromami. Jest to końca życia ekskomunikowanym katolikiem. Czyli nie, KK nie dopuszcza. To jest relikt Soboru Trydenckiego, którego dotąd nie odrzucono, bo nie przeszkadzał.
Co do "naruszania praw człowieka celibatem" to… jak sam zauważyłeś, nie jest to takie proste. Praktycznie nie ma takiego postulatu pod adresem Watykanu ze strony środowisk laickich – właśnie dlatego, że formalnie kandydaci na księży z tego prawa rezygnują a jeśli im to przestaje odpowiadać to zawsze mogą zrzucić sutannę (i to jest ostateczna gwarancja ich prawa do małżeństwa). Właśnie na tej samej zasadzie nie jest problemem, że KK nie uznaje formalnego wystąpienia.
Czyli widac, ze Krk nie szanuje konkurencji 🙂
Bo przeciez jak udokumentowany muzułmanin przyjdzie i powie ze chce byc katolikiem to go przyjmą i beda uwazac za katolika? Ale odwrotnie juz nie. Zresztą, ta cała zabawa w przynaleznosc do grupy wyznaniowej to relikt sredniowiecza. I co ma zrobic biedne panstwo? Muzułmanie go traktują jako swojego, katolicy jako swojego, zydzi jako swojego, i co wtedy?
Ta cała apostazja i spor o nią to czysto emocjonalny, bo prawidłowo funkcjonujące panstwo swieckie nie przejmuje sie tym co uwazają mormomi czy inne katolickie sekty (o ile ich rytuały są z punktu widzenia swieckiego nieszkodliwe, np. gdyby dziecko było kropione alkoholem to trzeba by ich przywołac do porządku, ale dopoki woda to sprawa tylko czy nie ma tam bakterii czy wirusow, moze jednak lepiej alkoholem bo tam bakterie sie nie legną?)
Osobiscie guzik mnie interesują ich sobory i ich ustalenia, ich interpretacje i ich dylematy. Mają sie podporządkowac panstwu swieckiemu i tyle. A jesli panstwo pozwala sobie wchodzic na głowe, to wina panstwa.
I tu pełna zgoda.
I dlatego ja postuluję zniesienie wszelkich różnic w przepisach i w traktowaniu przez państwo tzw. kociołów jak do wszelkich innych stowarzyszeń.
Rozwijając np. albo wsystkie stowarzyszenia powinny móc być zarejestrowane i posiadać prawa kosciołów albo żadne(ja jestem za tym drugim).
prawa stowarzyszeń niewiele się różnią od praw kościołów
@Lucjan
Państwo demokratyczne nigdy nie będzie świeckie do puki większość będą stanowili wyznawcy różnych religii. Większość przegłosuje likwidację świeckości i tyle.
Czy ktoś zapisywał dzieci do rodziny ? A jednak od urodzenia należą do tej a nie innej rodziny.
Pana żądanie nieprzyjmowania dzieci do organizacji religijnych jest bezużyteczne. Bo co z tego że dziecko nie będzie należało do kościoła, jeżeli jego rodzice będą należeć. Dziecko czy to się komu podoba czy nie zawsze przyjmuje język, postawy, moralność od swoich rodziców. Więc nawet jeżeli dzieci nie będą formalnie należeć do kościołów to i tak będą dziećmi kościelnymi bo zostały wychowane przez kościelnych rodziców na dzieci kościelne. Co z tego że dzieci nie będą formalnie należeć do kościołów jeżeli rodzice będą z nimi chodzić na nabożeństwa, rekolekcje, pielgrzymki, lekcje religii itd.
Chyba prościej byłoby wprowadzić zakaz wychowywania dzieci przez religijnych rodziców. Jednak taki zakaz nie przejdzie bo jak napisałem wcześniej, odsetek ludzi religijnych jest wyższy od ateistów.
Przynaleznosc do koscioła czy zwiazku filatelistycznego dla panstwa swieckiego nie powinna miec zadnego znaczenia. Chodzi mi bardziej o to aby "dziecko" mogło opuscic organizacje do ktorej zostało zapisane. Oczywiscie takie opuszczenie ma tylko znaczenie emocjonalne, ale … gdyby ktos cie zapisał jako 2 letniego chłopca do HitlerJugend i twiedził ze juz do konca zycia na Ziemii (i w Niebie) bedziesz członkiem HitlerJugend to bys sie wkurzył. Oczywiscie to tylko emocje bo takie mormonskie "członkostwa" nie pociagaja zadnych skutkow prawnych.
Co mnie obchodzi ilu członkow ma Krk wg swoich obliczen? Nic. Do tego ile osob jest skłonnych płacic na jakis koscioł powinien decydowac PIT, a nie ilosc członkow w rejestrze koscioła. Ateisci tez moga byc skłonni płacic na Krk.
@ Lucjan: Państwo demokratyczne nigdy nie będzie świeckie do puki większość będą stanowili wyznawcy różnych religii. Większość przegłosuje likwidację świeckości i tyle.
–
@ Olrob: Czy ktoś zapisywał dzieci do rodziny ? A jednak od urodzenia należą do tej a nie innej rodziny.
Pana żądanie nieprzyjmowania dzieci do organizacji religijnych jest bezużyteczne. Bo co z tego że dziecko nie będzie należało do kościoła, jeżeli jego rodzice będą należeć. Dziecko czy to się komu podoba czy nie zawsze przyjmuje język, postawy, moralność od swoich rodziców. Więc nawet jeżeli dzieci nie będą formalnie należeć do kościołów to i tak będą dziećmi kościelnymi bo zostały wychowane przez kościelnych rodziców na dzieci kościelne. Co z tego że dzieci nie będą formalnie należeć do kościołów jeżeli rodzice będą z nimi chodzić na nabożeństwa, rekolekcje, pielgrzymki, lekcje religii itd.
———————————————–
Dokładnie to Pan ma tu rację: http://www.racjonalista.pl/forum.php/z,0/d,28/s,511985#w517041
***
@ Olrob: Chyba prościej byłoby wprowadzić zakaz wychowywania dzieci przez religijnych rodziców. Jednak taki zakaz nie przejdzie bo jak napisałem wcześniej, odsetek ludzi religijnych jest wyższy od ateistów.
————————————————–
Boję się propozycji pana Lucjana. One były już testowane: http://www.racjonalista.pl/forum.php/z,0/d,3/s,579693#w579921
Sam jestem zwolennikiem "demokratycznego państwa świeckiego" http://www.racjonalista.pl/forum.php/z,0/d,5/s,614473#w615390 a takie wymaga tylko pewnego poziomu intelektualnego społeczeństwa i istnieje w wielu państwach zachodniej Europy.
***
>> Boję się propozycji pana Lucjana. One były już testowane:
A jakiej to propozycji Pan sie boi?
—
To chyba naturalne, ze prawo panstwowe jest ponad prawem zwiazku filatelistycznego. Jesli jakas organizacja chce dzialac na terenie jakiegos panstwa to musi podlegac prawu tego panstwa. Mozna sie umowic na pewne wyjątki (w ramach osobnej umowy np. konkordat), ale to panstwo decyduje jak dlugo ta specjalna umowa obowiązuje. Ja nie mam problemu z tym ze 4 lata rzadzi konkordat, a potem przychodzi nowy rzad i konczy konkordat, a potem nowy i znow wprowadza, itd. Obecna sytuacja jest taka ze ktos podpisal umowe na czas nieokreslony, taka dozgonna umowa, jak dozgonna przyjazn z ZSRR.
Mozna sie umowic ze ambasady to takie malutkie panstwa na terenie innego panstwa i tam obowiązuje prawo kraju ambassady. Ale tu dochodzi do nagiecia tej zasady, gdy Krk żąda aby ich obowiazywalo jakies prawo "boskie" czy tez prawo watykanskie.