Poznajcie prawdziwego bohatera, i udanego lustratora. Człowieka uczciwego. Żarliwego chrześcijanina i prawicowca, którego ceni także lewica i liberałowie. Panie i Panowie oto Joachim Gauck, prezydent RFN! Świat Książki wydał w 2014 jego wspomnienia z 2009 roku. Polecam! Ponieważ znajdziecie tam:
Rostock AD 1938, nieobecność ojca Joachima, marynarza,
wychowanie na twardziela wg nazipedagożki Johanny Haarer, której na szczęście mama Joachima nie posłuchała (s. 18),
RAF nad Rostockiem (1942), kobiety czerniące twarze, bo sowieci ich nie gwałcili, zabawa dzieciaków w zarekwirowanych autach, Mayerowie ustawiają babcię chorą na żółtaczkę przy drzwiach, by sowieci nie gwałcili kobiet w domu (s. 25), samobójstwa i to nie tylko nazistów,
porwania do CCCP (Ernst Luebke, Erich Otto Paepke, Hans Luecht, Hermann Jansen), porwani w 1946 – nie wrócili jak wielu innych (s. 33), ojciec Joachima dostał list od szpiega i sam poszedł na 25 lat na Syberię, choć nawet na list nie odpowiedział (s. 35), namawianie żony do rozwodu ze „szpiegiem”, Joachim znajduje ukojenie w religii, potakiwanie w szkole w NRD, histeria po śmierci Stalina, na szczęście dyktatorzy umierają (s.45),
kult Adenauera wśród opozycji w NRD, bunt 1953 roku (tak tak pierwsza rewolucja antysowiecka to NRD!) i zduszenie go, strajk stoczni Neptun, 5000 aresztowanych, Rosjanie widzą na zdjęciach zadbane dzieci z NRD, „a przecież to my wygraliśmy wojnę” (s. 48). Paryż 1955 i powiew wolności (s. 58) – inne powietrze bez dwusuwów. Kradzież mienia ostatnich uciekinierów Republikflucht, mur berliński by jeszcze ktoś został w NRD… Do końca 1961 13 osób ginie podczas próby ucieczki (s. 72). Tłumaczenie dzieciom, że nie można wsiąść na prom do Danii (s. 77), nie mogą uciec wszyscy dobrzy (s. 83), tylko zachodnia TV w domu, od 1949 do 1989 z NRD uciekło 3 mln ludzi!
Dopiero jako pastor pod koniec lat 50. Gauck dowiaduje się coś niecoś więcej o holocauście (s. 124), w szkole w NRD uczono tylko o zabitych przez nazistów, socjalistach i komunistach…
1983 rok – rok Lutra, „zdrajca chłopów” zaczyna być towarem eksportowym NRD (s. 133). Biskup Gienke – przeciw zaproszeniu kanclerza RFN (potem okazuje się być agentem STASI s. 136). Otto Dibelius, Karl Barth, Heinrich Rathke – opozycjoniści i pastorzy w jednym (s. 141). Liberalny luteranizm i kult Boenhoeffera. Socjalizm od pastorów z … RFN. Nie rozumieli, że F.J. Straussa można skrytykować, Honecekera – nie (s.148). Meklemburgia nieco przyspała, ale bierze udział w rewolucji 1989 roku (s. 205). 4 grudnia okupacja gmachów STASI, 15 stycznia 1990 ostatni gmach bezpieki w ręku komitetów obywatelskich (s. 235). Nieśmiałość Ossis, i chęć CDU by raczej nie udostępniać akt STASI (s. 241). FDP martwi się, że będą samosądy (s. 261). Styczeń 1992 – otwarcie akt, i ponad 400.000 wniosków o dostęp w cięgu kilku dni (s. 269), lektura, płacz, katharsis.
Gestapo w 1945 roku to 31 tys ludzi i to na całe Niemcy z Austrią (80 mln), STASI np. 1960 to 90 tys. plus 174 tys. TW = 264 tys ! na 17 mln populacji NRD (s. 281) – NIKT nie jest takim tyranem jak czerwoni…
Polska płaci za grubą kreskę w 2005 (s. 307), uważa Gauck.
Można by dodać i w 2016 ponownie…
Za dużo przebaczenia za mało uczciwości pisze o polskiej antylustracji Gauck. Ma rację!
Czemu PiS i jego elektorat są tak bardzo wściekli? To efekt nieodrobionej lustracji
Tu z kolej nieco o relacji: Merkel-Gauck:
Gertrud Höhler: „Matka chrzestna. Jak Angela Merkel przebudowuje Niemcy” – recenzja
http://multibook.pl/pl/p/Joachim-Gauck-Zima-latem,-wiosna-jesienia.-Wspomnienia-/4329
„…Autobiografia prezydenta Republiki Federalnej Niemiec, jednej z czołowych postaci historii najnowszej.
Joachim Gauck, urodzony w 1940 roku w Rostoku, po studiach teologicznych pracował przez wiele lat jako pastor ewangelicki. Już za młodu był w opozycji wobec socjalizmu i dyktatury w NRD. Z wielkim oddaniem zaangażował się w działalność na rzecz praw obywatelskich w okresie pokojowej rewolucji w NRD, został Pierwszym Pełnomocnikiem Federalnym ds. Akt Stasi i odegrał ważną rolę w procesie zjednoczenia Niemiec. Prezydentem Republiki Federalnej Niemiec został w roku 2012. W swojej książce, która jest zarazem poruszającymi wspomnieniami i próbą analizy najnowszej historii politycznej Niemiec, Gauck, którego ojca NKWD aresztowało w 1951 roku i wywiozło na Syberię, opisuje m.in. powstanie czerwcowe 1953 roku i budowę muru berlińskiego w 1961 roku; pisze o inwigilowaniu mieszkańców NRD, o Kościele ewangelickim, o rozwoju ruchu obywatelskiego, o okupowaniu siedzib Stasi w 1989 roku i o swojej pracy jako pełnomocnika ds. akt Stasi…”
POLECAM LEKTURĘ!
Dzięki za to streszczenie. IMO – Polska płaci i jeszcze nieraz zapłaci. Moja obserwacja z pobytu tam – zaraza moralna z zamiecionych śmieci pod dywan potrafi być dziedziczona „genetycznie”.
Fascynujace.
Krzysztof ma racje.
Mozna szybko odbudowac zniszczone fabryki i domy.
Odbudowa zniszczonego poczucia obywatelskosci i spolecznej uczciwosci to dlugi proces kilkunastu lub nawet kilkuset pokolen. Przykladem jest Rosja nie mogaca stanac na nogi jako demokratyczny kraj, .Uwazam ze w Polsce za malo sie mowi o tym i za malo wysilku aby zreperowac te zniszczenia. Tu nacjonalizm w religijnym sosie nie pomoze. Tu trzeba zaczac wychowywac mlodych ludzi od podstaw .Przekonac ich ze tylko ich uczciwa praca i solidarnosc z narodem moze zapernic dobra przyszlosc.
Niestety. Aż dziwne że Gauck jest postacią malo znaną w Polsce, a to przecież taki drugi Havel i Wałęsa i to w dodatku mądrzejszy
To akurat łatwo wytłumaczyć. Tak jak Amerykanie nie lubią wracać do sprawy Bella (tak, Grahama Bella, bo to nie on wynalazł telefon http://www.theguardian.com/world/2002/jun/17/humanities.internationaleducationnews), tak Polacy nie lubią pamiętać, że ktoś dużo mądrzej i lepiej pokierował zmianą ustroju. Każy naród ma swoje mity, z którymi lepije się czuje. IMO (i mówiliśmy już o tym kiedyś) im mniej mitów tym naród bliżej realizmu. Polacy mają ich dużo dlatego wiecznie błądzą.