Kultury oparte na politeizmach, a nie monoteizmach często najbardziej były (i są) zakochanie w teatrze. Oczywiście był to teatr głównonurtowy, czyli nie gadany, ale przede wszystkim śpiewany i tańczony, jak nasza opera z baletem. Teatr był związany także z historią i to w ciekawy sposób. Tu mamy przykład utrwalenia w muzyce i choreografii dawnego stylu życia dworskiego, dawnego podejścia do życia. Na scenie pojawi się XIX wieczny dworzanin i fragment wrażliwości, która odeszła już w cienie przeszłości.
A Justyna gdzie mieszka? I jak się nazywa? 02.04. 11:02 Partia Zieloni: „W imieniu polskiej Partii Zieloni serdecznie gratulujemy Zuzanie Čaputovej.” Co my tu mamy?…
Ból- skandal czy błogosławieństwo? Postawy wobec bólu a ogólna wizja świata i człowieka (na przykładzie ateistów, buddystów i katolików) Sylwia Wojas Instytut…
Aby zrozumieć dobrze estetykę sztuki danego miejsca i czasu, trzeba patrzeć na nią dwoiście. Po pierwsze każda wartościowa działalność artystyczna jest wysoce abstrakcyjna. Wykracza poza…
W słoneczną i ciepłą sobotę Wrocław roił się od ludzi. Do wędrujących po pubach miłośników weekendu dołączyli liczni zdobywcy muzeów z uwagi na trwającą…
Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl
Tu nikt nie pisze, to mam nadzieję, że nikt nie będzie mnie osobiście atakował za moje rzeczywiste czy wyimaginowane poglądy i postawy,
Mogę się oczywiście mylić, gdyż nie jestem ani religioznawcą ani historyliem sztuki ani nie mam gruntownego wykszałcenia w zakresie żadnej z nauk humanistycznych. Sztuka trochę mnie interesuje, kiedyś bardziej, dziś mniej i kiedyś w inny a dziś w inny sposób. Uważam, że sztuka ma dużo wspólnego z religią i z wiarą. Towarzyszą one człowiekowi chyba ad samego początku jego dziejów i spełniają potrzeby ludzi inne niż tak zwane materialne. Można je nazwać potrzebami duchowymi. I jednej i drugiej można przypisywać brak racjonalności, bo przecież żadna z nich nie da się opisać w pełni rozumowo i ująć w ramy praw matematycznych czy fizycznych. Żadna z nich nie odwzorowuje rzeczywistości ani nie tworzy alternatywnej materialnej rzeczywistości, I tu i tu działają jacyś kapłani, święci i mistycy a może i bogowie czy boginie, wymyśleni lub prawdziwi. Są też wyznawcy ale i ludzie odporni na sztukę. Co to jest tak zwane natchnienie, czym jest artyzm i piękno, skąd się bierze geniusz artysty, czy tylko z doskonałości technicznej?
Nie wymagamy od muzyki czy obrazu aby były wiernym odbiciem materialnej czy nawet naszej wewnętrznej duchowejj rzeczywistości i aby zawsze dały się zrozumieć, natomiast od religii czy wiary niektórzy tego wymagają chociaż z założenia opisuje ona również świat duchowy niedostępny naszym zmysłom czy aparaturze badawczej.
Niektórzy z tego powodu mówią o niej bardzo ironicznie, tak jak ironicznie o sztuce wypowiadają się niektórzy ludzie, nie wykazująć empatii i wrażliwości na inną wrażliwość innej ludzkiej duszy. Mogę nie rozumieć jakiegoś rodzaju sztuki, może mi się nie podobać, ale czy muszę kpić z ludzi o odmiennej wrażliwości?
Ale to przecież nie wszystko. Bo to co na pozór może wydawać się nieracjonalne i wykraczać poza racjonalny opis świata, to staje się w pełni racjonalne ze względu na znaczenie jakie ma dla jednostki i społeczeństwa. Na przykład z wiersza, grafiki czy nut nie zbuduje się samolotu czy szpitala ale czasem w jakimś sensie pełnią one rolę komunikacyjną czy leczniczą. Albo literatura fantastyczno-naukowa, to co było kiedyś bajką staje się czasem inspiracją do rozwoju i zamienia się w rzeczywistość. Co jest więc racjonalne a co nie?
Może racjonalne jest to, co jest dobre a zło nie jest racjonalne.
A gdyby ktoś z dalekiego obszaru Kosmosu, z innego świata lub wymiaru, miał wgląd do naszego świata, tylko przez sztukę i doświadczał tylko muzyki albo spostrzegał z twórczości człowieka tylko dzieła malarskie, to czy by rozumiał nas i nasz świat? Abo przeciwnie, gdyby sztuki w ogóle nie zauważał, tylko jakiś inny fragment naszych działań czy naszej rzeczywistości?
I czy nie mógłby wtedy wyciągnąć wniosku, że nasz świat jest kompletnie nieracjonalny? I że taki świat nie może istnieć?
Czasami coś napiszę a czasami zapominam co chciałam napisać ale jakie to ma znaczenie dla świata abo Kosmosu? 🙂 Żadnego. Chyba, że jakieś cząstki splątane i efekt motyla.
Trudno jest mieć wiekszą wrażliwość. kto jej nie ma, też trudno – mu zrozumieć.
A może to jest okno do innego świata a może bezsensowne utrapienie – ślepy traf ślepego losu.
Nie nazywam siebie osobą wierzącą a tym bardziej jakoś mega wierzącą jak tam sobie piszą. Ani też niewierzącą. Ateizm potrafię jakoś uzasadnić racjonalnie lub moralnie ale antyteizmu nie. Powtarza się połączenie racjonalizm – moralność.
Chcę napisać krótko o swojej, może nie takiej znów nieważnej refleksji. Człowiek idzie przez życie a ludzie przez pokolenia. Czasem jest to droga trudna, pełna przeszkód i dramatów a czasem z pieknymi widokami. Część drogi przebyli już nasi przodkowie, częściowo wyposażyli nas na drogę. Duzo przeszli, dużo zbudowali, duzo widzieli, odkryli, zapisali. Trochę po drodze pobłądzili a czasem bardzo. Czasem trudno to i nam współczesnym obiektywnie ocenić czy docenić. Ale kim bylibyśmy bez nich?
Tu nikt nie pisze, to mam nadzieję, że nikt nie będzie mnie osobiście atakował za moje rzeczywiste czy wyimaginowane poglądy i postawy,
Mogę się oczywiście mylić, gdyż nie jestem ani religioznawcą ani historyliem sztuki ani nie mam gruntownego wykszałcenia w zakresie żadnej z nauk humanistycznych. Sztuka trochę mnie interesuje, kiedyś bardziej, dziś mniej i kiedyś w inny a dziś w inny sposób. Uważam, że sztuka ma dużo wspólnego z religią i z wiarą. Towarzyszą one człowiekowi chyba ad samego początku jego dziejów i spełniają potrzeby ludzi inne niż tak zwane materialne. Można je nazwać potrzebami duchowymi. I jednej i drugiej można przypisywać brak racjonalności, bo przecież żadna z nich nie da się opisać w pełni rozumowo i ująć w ramy praw matematycznych czy fizycznych. Żadna z nich nie odwzorowuje rzeczywistości ani nie tworzy alternatywnej materialnej rzeczywistości, I tu i tu działają jacyś kapłani, święci i mistycy a może i bogowie czy boginie, wymyśleni lub prawdziwi. Są też wyznawcy ale i ludzie odporni na sztukę. Co to jest tak zwane natchnienie, czym jest artyzm i piękno, skąd się bierze geniusz artysty, czy tylko z doskonałości technicznej?
Nie wymagamy od muzyki czy obrazu aby były wiernym odbiciem materialnej czy nawet naszej wewnętrznej duchowejj rzeczywistości i aby zawsze dały się zrozumieć, natomiast od religii czy wiary niektórzy tego wymagają chociaż z założenia opisuje ona również świat duchowy niedostępny naszym zmysłom czy aparaturze badawczej.
Niektórzy z tego powodu mówią o niej bardzo ironicznie, tak jak ironicznie o sztuce wypowiadają się niektórzy ludzie, nie wykazująć empatii i wrażliwości na inną wrażliwość innej ludzkiej duszy. Mogę nie rozumieć jakiegoś rodzaju sztuki, może mi się nie podobać, ale czy muszę kpić z ludzi o odmiennej wrażliwości?
Ale to przecież nie wszystko. Bo to co na pozór może wydawać się nieracjonalne i wykraczać poza racjonalny opis świata, to staje się w pełni racjonalne ze względu na znaczenie jakie ma dla jednostki i społeczeństwa. Na przykład z wiersza, grafiki czy nut nie zbuduje się samolotu czy szpitala ale czasem w jakimś sensie pełnią one rolę komunikacyjną czy leczniczą. Albo literatura fantastyczno-naukowa, to co było kiedyś bajką staje się czasem inspiracją do rozwoju i zamienia się w rzeczywistość. Co jest więc racjonalne a co nie?
Może racjonalne jest to, co jest dobre a zło nie jest racjonalne.
A gdyby ktoś z dalekiego obszaru Kosmosu, z innego świata lub wymiaru, miał wgląd do naszego świata, tylko przez sztukę i doświadczał tylko muzyki albo spostrzegał z twórczości człowieka tylko dzieła malarskie, to czy by rozumiał nas i nasz świat? Abo przeciwnie, gdyby sztuki w ogóle nie zauważał, tylko jakiś inny fragment naszych działań czy naszej rzeczywistości?
I czy nie mógłby wtedy wyciągnąć wniosku, że nasz świat jest kompletnie nieracjonalny? I że taki świat nie może istnieć?
Czasami coś napiszę a czasami zapominam co chciałam napisać ale jakie to ma znaczenie dla świata abo Kosmosu? 🙂 Żadnego. Chyba, że jakieś cząstki splątane i efekt motyla.
Trudno jest mieć wiekszą wrażliwość. kto jej nie ma, też trudno – mu zrozumieć.
A może to jest okno do innego świata a może bezsensowne utrapienie – ślepy traf ślepego losu.
Nie nazywam siebie osobą wierzącą a tym bardziej jakoś mega wierzącą jak tam sobie piszą. Ani też niewierzącą. Ateizm potrafię jakoś uzasadnić racjonalnie lub moralnie ale antyteizmu nie. Powtarza się połączenie racjonalizm – moralność.
Chcę napisać krótko o swojej, może nie takiej znów nieważnej refleksji. Człowiek idzie przez życie a ludzie przez pokolenia. Czasem jest to droga trudna, pełna przeszkód i dramatów a czasem z pieknymi widokami. Część drogi przebyli już nasi przodkowie, częściowo wyposażyli nas na drogę. Duzo przeszli, dużo zbudowali, duzo widzieli, odkryli, zapisali. Trochę po drodze pobłądzili a czasem bardzo. Czasem trudno to i nam współczesnym obiektywnie ocenić czy docenić. Ale kim bylibyśmy bez nich?