Utrudnienia dla obywateli w dostępie do broni palnej nic nie załatwiają. Brazylia i Rosja mają ograniczenia w dostępie do broni, a mimo to przestępczość hula tam jeszcze bardziej niż w USA. W UE najwięcej broni jest w Szwecji, Norwegii i Niemczech, głównie w związku z bractwami łowieckimi, ale przez bractwa można załatwić pozwolenie na zwykłą niełowiecką broń także u nas. A jednak są to kraje spokojne. Przestępca zawsze broń zdobędzie, obywatel nie ma szans jeśli jest zbyt dużo ograniczeń. Pilniejsze jednak – przynajmniej w RP – jest rozszerzenie granic obrony cyeiwlnej, w krajach liberalnych możesz bronić swojego ogródka i zastrzelić tam atakującego (USA), lub przynajmniej domu (UK), u nas możesz się bronić jak już nie żyjesz. Bo filozoficzne rozważania w kwestii obrony proporcjonalnej do zagrożenia to absurd, nie wiesz czy weźmie portfel, czy pobije czy zabije. Po prostu nie wiesz. Takie rozważania są dobre może dla policji, nie dla zwyklaka.
http://www.pch24.pl/brazylia-ma-ograniczony-dostep-do-broni-a-odnotowuje-znacznie-wiecej-zabojstw-niz-usa,11586,i.html
„…Ameryka ma 18-krotną przewagę w ilości broni dostępnej na rynku w porównaniu z Brazylią, ale to w Brazylii jest sześć razy więcej ofiar przestępstw z udziałem broni niż w USA. Skąd ta różnica? Brazylia ogranicza dostęp do broni, w przeciwieństwie do USA. W Brazylii każda broń palna musi być zarejestrowana w specjalnym urzędzie. Jej właścicielem może być osoba dorosła po skończeniu 25. roku życia. Co trzy lata płaci się specjalny podatek z tytułu posiadania broni. W wyniku tych i innych ograniczeń, dostęp do broni w Brazylii jest utrudniony. W 2003 r. rząd brazylijski przyjął ustawę wzywającą obywateli do dobrowolnego przekazywania broni. Od tego czasu oddano 612 tys. sztuk broni. W 2005 roku zorganizowano referendum w sprawie wprowadzenia całkowitego zakazu sprzedaży broni i amunicji. Wbrew oczekiwaniom, przeciwko propozycji opowiedziało się ponad 63 proc. głosujących. Faktem jest, że zdecydowana większość przestępstw z udziałem broni popełniana jest przez osoby, które pozwolenia na broń nie mają. Cierpią wówczas praworządni obywatele. Przykład Brazylii pokazuje, że ograniczenie dostępu do broni niekoniecznie musi oznaczać mniejszą przestępczość…”
.
Read more: http://www.pch24.pl/brazylia-ma-ograniczony-dostep-do-broni-a-odnotowuje-znacznie-wiecej-zabojstw-niz-usa,11586,i.html#ixzz4C6ADKpqX
Nieprawdą jest, że ułatwiony dostęp do broni nie ma nic wspólnego z liberalizmem i prawami jednostki. Wystarczy zauważyć, że utrudnienia są w prostej linii pochodną absolutyzmu zmów królewskich Europy Zachodniej, i komunistycznych tyranii Europy Wschodniej, Ustroje te – ustroje antyliberalne – traktowały obywateli podejrzliwie, jako potencjalnych rewolucjonistów, buntowników itd. Chodzi o to by obywatel wybrał bezpieczeństwo oddając wolność. Jednocześnie konserwatyści XIX wieku, i komunistyczni aparatczycy XX wieku pieścili w sobie fantazję o skutecznej policji, która sama dostatecznie broni obywatela. Otóż jest to fikcja. I to nie tylko w Montanie czy na suburbiach w USA, do których po prostu policja musi jechać godzinami na pomoc, ale wszędzie. Czas rabunku/ataku z bronią w ręku to zwykle 1-2 minuty, czas przyjazdu policji… no właśnie. Nawet w centrum obok komisariatu to od 3-4 do nieskończoności, jeśli w ogóle przyjedzie… No i jak przyjedzie to nie wie kto jest kim, i gdzie kto stoi, stąd wiele przypadkowych ofiar…
Brazylijczycy właśnie znoszą ograniczenia do broni, bo policja uznała swą bezradność:
Brazylia znosi ograniczenia dostępu do broni palnej, z powodu walki z przestępczością.
„…Brazylia ze swoją jedną z najwyższych w świecie liczbą morderstw może w najbliższym czasie skończyć z większością ograniczeń na posiadanie broni palnej. Ryzykuje tym, cytując jednego z krytyków, scenariuszem rodem z Dzikiego Zachodu. Projekt ustawy znoszącej obecne ograniczenia został przyjęty w komisji i jest gotów do poddania głosowaniu w niższej izbie parlamentu już w listopadzie. Zgodnie z ustawą każdy obywatel powyżej 21 roku życia, włączając w to osoby oskarżone o popełnienie przestępstwa oraz skazane za mniej poważne przestępstwa, mógłby nabyć do dziewięciu sztuk broni rocznie oraz pięćdziesiąt sztuk amunicji miesięcznie. Urzędnicy państwowi oraz osoby publiczne, począwszy od państwowych kontrolerów po polityków mogliby nosić broń, podobnie jak osoby prywatne będące często w centrach publicznych tacy jak kierowcy taksówek. Broń może być obecnie legalnie kupowana wyłącznie po otrzymaniu licencji nadawanej odrębną decyzją w każdym przypadku. Zwolennicy ustawy twierdzą, że uwolnienie handlu bronią pozwoli ludziom na samoobronę w kraju dotkniętym plagą brutalnych rabunków oraz gwałtownych konfrontacji pomiędzy gangami narkotykowymi i policją. Doprowadza to do około 40 000 ofiar śmiertelnych rocznie. „Nasza propozycja ma zagwarantować porządnym obywatelom prawo do samoobrony”, powiedział autor ustawy Laudivio Carvalho, członek silnej centowej partii PMDB…”.
Lewica (PSOL) oczywiście pieje oburzona, ale nie ma racji. W tym kraju policja już uznała oczywisty fakt, że nie jest w stanie obronić wszystkich. Poza tym w obliczu terroryzmu lepiej byśmy mieli broń jak w Garland w Teksasie, gdzie terroryście zabili 1 osobą a sami polegli w liczbie dwóch niż by uprawiali bezkarne rzezie jak w Paryżu i Orlando, prawda? Nie mamy innego wyjścia – musimy ułatwić dostęp do broni.
Pozdrawiam
PN
Tyle że u nas zagrożenie przestępczością jest wyolbrzymiane przez media. W Polsce rocznie dokonuje się ok. 300 morderstw przy 12 tysiącach rocznie w USA. Nie ma sensu zbroić ludzi jeżeli mamy raptem 300 morderstw rocznie na całą Polskę.
nie zbroić lecz zniesc niektore ograniczenia
Nikt nie chce zbroić ludzi, tylko pozwolić posiadać bron tym, którzy chcą, przeszli badania (na głowę) i szkolenie. I rejestrowanie, przestrzelenie lufy pozwala na natychmiastowe namierzenie takiej broni, dlatego legalnej broni nie opłaca się nie używać się do przestępstw. Znowu USA? Tam żyje ponad 300 mln ludzi wszelkich ras i kultur (czarni, Latynosi) Porównujmy Szwajcarię, Szwecję, Kanadę. Tylko 300 morderstw? Szkoda, że zamordowani nie mogą się na ten temat wypowiedzieć. Może byłoby 200 lub mniej, gdyby ci ludzie mieli broń lub ktoś z ich rodziny? Dopóki to nie my….. Może samych zabójstw byłoby więcej, bo więcej napastników by zginęło, zamiast włóczyć ich po sądach, a potem utrzymywać latami z podatków. I przestępcy mają kałasznikowy… chodzi o minimum wyrównania sił. Nie jestem kolegą, ani miłośnikiem Cejrowskiego, ale mam siekierę w samochodzie. Nikogo nie zarąbałem jeszcze, ale się przydaje, tu dużo lasów wokół, czasami drogę drzewo zagrodzi. 😉
A od kiedy w Polsce nie wolno posiadać broni palnej? Coś mnie ominęło?
wolno ale trudno jest.
Zgoda, ale moim zdaniem tylko odrobinkę zbyt trudno (głównie chodzi o czas oczekiwania i znacznie zawyżone koszty postępowania).
.
To, że broń palna jest ściśle ewidencjonowana, a dodatkowo wymaga się od wnioskodawcy zaliczenia odpowiednich testów teoretycznych i praktycznych, jest moim zdaniem zupełnie słuszne.
.
Broń to nie zabawka i powinna trafiać tylko w odpowiednie ręce.
ja pisze o ułatwieniu, nie o totalnym braku kontroli
Ludzie tacy jak ten kolega Cejrowskiego który jeździ z siekierą w samochodzie powinni się leczyć a nie żądać dostępu do broni. Bo jeżeli pozwolimy ludziom z nerwicą na posiadanie broni to oni będą spać w nocy z bronią pod poduszką i zastrzelą np. dziecko wchodzące w nocy do pokoju rodziców bo będzie im się wydawało że to bandyta.
Poza tym jeżeli normalni ludzie będą mieć broń to przestępcy będą wtedy mieli kałasznikowy.
nie jestem za brakiem zupełnie ograniczeń
A jap pan Wyobraża sobie te regulacje?
Ja uważam że nie powinno się znosić ograniczeń. Uważam ze obecna sytuacja jest dobra. Mamy jeden z najniższych w Europie współczynników morderstw i po co to zmieniać. Nie ma sensu.
Tylko gdzie w tym tekście są te ”niepodważalne i mocne argument”?
all over . read
Przeczytałem, przeczytałem….
no to wiesz. 1. czas przyjazdu policji, 2. brak korealcji miedzy iloscia broni a przestepczoscia. 3. posiadanie broni hamuje masakry
1 i 2 naciągane
3 – myślenie życzeniowe.
1, 2 matematyka i statystyka. 3 – Garland vs Bataclan kurtyna. Ty po prostu nie chcesz tego uznać i tyle
Nie drogi Piotrze. To Ty próbujesz naciągać rzeczywistość.
let’s agree to disagree
1. Jak może czas przyjazdu policji być naciągany? To, że policja nie zdąży przyjechać do napadniętego człowieka jest jasne nawet przedszkolaka.
3. Tak samo jest jasne, że jak ktoś posiada broń to jej użyje jeśli jest w napadniętym tłumie. Gdy kilka osób będzie miało broń a napastnik jest jeden to oczywiście żadnej masakry nie będzie.
To są OCZYWISTOŚCI.
Ja uważam że gdyby pozwolić na posiadanie broni to niekoniecznie byłoby mniej morderstw niż 300 rocznie. Owszem, pewnie ktoś by przeżył zabijając mordercę, ale z drugiej strony mielibyśmy ciągle rzeczy typu „Znerwicowany ojciec śpiący z pistoletem pod poduszką zastrzelił w nocy syna wchodzącego do jego pokoju myśląc że to złodziej” albo „Zastrzelił sąsiada który przyszedł w nocy pożyczyć korkociąg bo myślał że to złodziej” albo „strzelanina na drodze z powodu wymuszenia pierwszeństwa przejazdu” itp. itd.
Niestety w Polsce żyje kilka milionów ludzi którzy mają nieleczoną nerwicę ( tak jak ten przykładowy kolega Cejrowskiego który jeździ samochodem z siekierą w środku) i dać im broń oznacza zwiększyć niebezpieczeństwo śmierci.
„…Zastrzelił sąsiada który przyszedł w nocy pożyczyć korkociąg bo myślał że to złodziej…” kto normalny przychodzi w nocy pozyczyć korkociag i wchodzi sam bez pukania?
We wschodniej Polsce na wsi wchodzi się bez pukania do domu sąsiada
to tak głupie, że moze dobrze, że zmienią ten zwyczaj pod wplywem uzbrojenia
Nie uważam za sensowne zmienianie zwyczaju kosztem śmierci kilku(set?) osób
zabić można i szpadlem… jesli chodzi o sąsiedzkie klotnie…
Szpadlem nie zabijesz 50 osób w kilka sekund tak jak to było w Orlando.
Dobry saper niemiecki z ww1 dalby radę
Jakby w Orlando z 3 ludzi w tym klubie miało broń to nie byłoby masakry.
Dokładnie
Czyli rozumiem że Waszym zdaniem bezpieczniej byłoby się bawić w klubie gdzie wszyscy mają kałachy? Tak jest w Rosji i Rosja nie jest bezpieczniejszym krajem niż Polska.
No to byłoby wtedy wiadomo, że należy dzwonić/pukać.
„Znerwicowany ojciec śpiący z pistoletem pod poduszką zastrzelił w nocy syna wchodzącego do jego pokoju myśląc że to złodziej”
-Skąd te dane o znerwicowanych? Nerwus, a chory na nerwicę to nie to samo. Kto od razu strzela, gdy coś się poruszy w nocy? Koty byłyby już wystrzelane. Kto się czegoś obawia informuje rodzinę, by go nie zaskakiwać podczas snu…informacja! Posiadacz broni musi być przeszkolony jak postępować w konkretnych sytuacjach, jak zabezpieczać broń itp. I trochę zaufania do obywateli też potrzeba, skoro państwo nie jest w stanie uniemożliwić nabycia broni przestępcom. Łatwiej o sprawiedliwy pokój albo przy całkowitym rozbrojeniu, albo wyrównaniu szans, a nie widzę szans na to pierwsze.
Polskie państwo w zasadzie uniemożliwia nabycie broni przestępcom. Przestępstwa z użyciem broni palnej w Polsce należą do rzadkości. To dlatego że broń na czarnym rynku jest droga, bo jest mało broni na rynku. W Polsce trudno ukraść broń włamując się do czyjegoś domu, bo na 99% tej broni tam nie ma. A w USA kradzieże broni sa plagą
Pełna zgoda co do rozszerzenia granic obrony własnej, i rzeczywiście to jest ważniejsze niż broń.
Mamy dość niską przestępczość i co ważniejsze spadkowy trend. USA czy Brazylia akurat w tej dziedzinie nie powinny nam służyć za model i tak naprawdę w pewnym sensie są podobne. Prawa ograniczające dostęp do broni w Brazylii to rzecz stosunkowo nowa (circa 2003). Prawa powstały w odzewie na proces który trwał od lat 80 gdzie poziom przemocy w Brazyli nie był większy niż w USA. Ale przyszła kokaina, gangi zaczęły się zbroić, normalni ludzie przenieśli się do osiedli fortec i wynajęli prywatne milicje z arsenałami broni do ochrony. Pełna militaryzacja, w pewnym momencie Rio i San Paulo to niemal jak strefa wojny. To co łączy Brazylię i USA to prawa ograniczające dostęp post factum – w sytuacji gdy w kraju w obiegu są miliony sztuk broni. Mało kto wie też ze Brazylia jest bardzo dużym producentem bronii i jednym z większych dostawców broni do USA (w 2011 największym). Czy byłbym zwolennikiem zabrania mi broni w kraju, gdzie prawie każdy przestępca ma klamkę, uzi czy co tam jeszcze? Nie. Z tego samego powodu nie jestem za łatwym dostępem do broni w krajach, gdzie broni jest mało. Te kraje mają szczęście że mają tak jak mają i nie powinny się bawić tu w demiurga. Gun culture, poziom militaryzacji społeczeństwa – to wszystko istnieje i przekłada się na statystyki zabójstw.
Co do liberalizmu, można by kwestię wolności ustawić inaczej. Czy życie w kraju, w którym w zasadzie muszę mieć broń, bo mają ją inni, a już gwarantowane że mają ją przestępcy to większa wolność niż życie w kraju takim jak UK gdzie uliczny rabuś czy włamywacz do domu najczęściej nie będzie miał pistoletu? Czy grupa gun freaków wchodząca do mcdonalda w Arizonie ze swoimi uzi na widoku i siadająca obok waszych dzieci to święto wolności? W kraju uzbrojonym po zęby każda konfrontacja kończy się gorzej, a wiele śmierci, jak dzieci strzelające do rodziców z klamki wyjętej z szuflady, zupełnie niepotrzebnych.
niestety przestępczość rośnie wszędzie, a mc doland’s jakby zebrano podpisy moglby byc gun free
nie no, spada przecież. u nas szczególnie
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/458685,w-polsce-jest-coraz-bezpieczniej-nowe-unijne-statystyki.html
W Polsce przestępczość spada bodajże od 20 lat nieprzerwanie odkąd zlikwidowali mafie pruszkowską itp.
Bardzo dobry komentarz Panie Jarku. Mam nadzieję, że te mocne argumenty a propos Brazylii zostaną dostrzeżone. Jak widzę zna się Pan na realiach tego kraju.
co nie zmienia faktu, że Brazylia już próbowała ograniczać i było jeszcze gorzej a teraz może będzie lepiej
Pytanie czy to że 'jest gorzej’ w Brazylii jest skutkiem ograniczania dostępu. Wg mnie nie. Po wprowadzeniu Disarmament Statue w 2003 ilość zabójstw z użyciem broni spadła z 40 tys do 34 tys rok później, ale korupcja i czarny rynek wokół tych ograniczeń szybko zniwelowała efekty pozytywne i słusznie podniosły się głosy że jakto tak, wszyscy uzbrojeni po zęby a normalny człowiek ma kłopot kupić broń.
ludzie mają prawo się bronić. obecne przepisy to uniemożliwiają de facto. I taki jest fakt. Takiś ostry wobec islamu a podstawowej rzeczy jaką jest obrona osobista nie doceniasz. Mentalność socjalistyczna niestety, wszystko „z góry” nic dla decyzji jednostki for shame
KULTURA POSIADANIA BRONI TO NIE POZWOLENIE ALE STOWARZYSZENIA – LICZNE WIZYTY NA STRZELNICY –I BARDZO WAZNE BY POLICJANI NAUCZYLI IE STRZELAC W POLSCE –COS TRZY STRZELANIA NA ROK – ZENADA -JA TAM MAM TRZONEK OD SIEKIERY LUB SIEKIERE – JESTEM DRWALEM ZAWODOWYM TO MOGE LOGICZNIE WYTŁUMACZYC//JEDEN TAKI WYSKOCZYŁ Z SAMOCHODU —RAZEM SOBIE LUSTERKA ZBILISMY -ZOBACZYŁ SIEKIERE NA SIEDZENIU -I ZARZ STAŁ SIE ŁAGODNIEJSZY —JA TAKA SENTENCJE MU POWIEDZIAŁEM -NIEDALEKA DROGA DO PANA BOGA //ZADNYCH PRZEKLENSTW – ZADNEJ AGESJI –POWIEDZIAŁBYM -MEMENTO MORI – ALE MOGBY NIEZROZUMIEC // –JEST WIELE PATETÓW KŁODKA OD MOTORU —MI NAJBARDZIEJ DOSKWIERA –BRAK PRAWA DO SAMOOBRONY –MIRU DOMOWEGO –CIAGAJA LUDZI PO SADACH I WIEZIENIACH CO SIE BRONILI EWIDETNIE –A POWINNO SIE WEZWAC ZAKLAD KOMUNALNY DO WYWIEZIENIA ZWŁOK -I TYLE —OCZYWISCIE WSZELKIE SPORTY OBRONNE ZWŁASZCZA DZIECI -KOBIETY –CZESC WYZYJE SIE NA TRENINGACH A CZESC SIE OBRONI —NO I BRON CZARNO PROCHOWA LEGALNA —
„…MI NAJBARDZIEJ DOSKWIERA –BRAK PRAWA DO SAMOOBRONY –MIRU DOMOWEGO –CIAGAJA LUDZI PO SADACH I WIEZIENIACH CO SIE BRONILI EWIDETNIE…” – dokladnie
Chyba nie do końca rozumie Pan mechanizm obrony koniecznej i ewentualną możliwość przekroczenia jej granic.
.
To nie jest tak, że napadniętemu nie wolno się bronić. Przeciwnie, w ramach obrony napastnik może zostać uszkodzony, nawet znacznie mocniej, niż by to wynikało z natężenia samego ataku.
.
Przepis owszem, wymaga zachowania proporcji (współmierności środków obrony do stopnia zagrożenia), ale przecież nikt od nikogo nie oczekuje dokładnych i precyzyjnych kalkulacji! Wiadomym jest, że w chwili zagrożenia trzeba działać szybko, instynktownie, gwałtownie i nie ma zbyt wiele czasu na myślenie czy ważenie środków obrony. Do tego często dochodzi strach, stres, adrenalina. Jak więc postępować w takiej sytuacji? ROZSĄDNIE.
.
Jeżeli ktoś złapie Pana za rękaw płaszcza, to w odpowiedzi pośle Pan mu kosę pod żebro? Czy zastrzeli Pan człowieka, który Pana np. spoliczkuje albo opluje? Nie sądzę, bo rozsądny człowiek, nawet w sytuacji stresowej, nie zrobiłby czegoś takiego.
.
Co do głośnych spraw o przekroczenie granic obrony koniecznej, to ich podłoże jest zawsze takie samo: Ignorancja + poszukiwanie sensacji. Można usłyszeć sporo historii, w których ktoś został skazany za to, że rzekomo odważył się podjąć czynność obronne i zrobił napastnikowi krzywdę. Niestety te bulwersujące opinię społeczną historie, rzadko przedstawiają sprawę w sposób rzetelny i kompleksowy.
.
Przeciętnemu Kowalskiemu fajnie się czyta artykuły w stylu: „Zabił napastnika jego własną bronią a teraz trafi za kraty!”. Prawie nigdy jednak taki artykuł nie opisuje, jak całe zajście wyglądało od początku do końca. Nie wspomina np. o tym, że napastnik – już po rozbrojeniu – rzucił się do ucieczki, po czym broniący się dogonił go i wymierzył mu 3 ciosy w plecy, odebranym przed chwilą nożem…
.
Obrona konieczna ma na celu odparcie bezprawnego ataku, a nie zemstę czy odwet. Ucieczka napastnika najczęściej jest z tym odparciem równoznaczna. Od tego momentu praktycznie każde uszkodzenie napastnika jest traktowane jak napaść i po prostu nie mieści się w zakresie obrony koniecznej.
„…To nie jest tak, że napadniętemu nie wolno się bronić. Przeciwnie, w ramach obrony napastnik może zostać uszkodzony, nawet znacznie mocniej, niż by to wynikało z natężenia samego ataku…” wcale nie wielu obronokonieczniaków gnije w pierdlu
To niech Pan wskaże sytuacje, w której skazany za przekroczenie OK siedzi niesłusznie.
.
Ja interesowałem się tematem i kojarzę tylko jedną sprawę, w której sąd ewidentnie dał ciała.
.
Kilku uzbrojonych w siekiery napastników próbowało de facto przerąbać się przez drzwi i dopaść człowieka siedzącego w środku. Ten załadował dubeltówkę i wypalił przez drzwi, zabijając na miejscu jednego z nich. Sąd wydał absurdalne jak dla mnie orzeczenie, w którym stwierdził, że napadnięty powinien ZACZEKAĆ, aż napastnicy wejdą do środka, by upewnić się, że faktycznie mają względem niego złe zamiary…
.
Na szczęście to było lata temu i teraz się takie rzeczy nie zdarzają.
No ale chyba nie z mojej strony?
.
Nie zawsze się z Panem zgadzam, ale lubię Pana jako autora i cenię Pana teksty.
pardon to nie było do pana lecz Jacka.
To był wpis pod prawniczą refleksją Crowa.
Też uważam że zasady stosowania obrony koniecznej nie wymagają ich liberalizowania. Już teraz jest tak, że opierają się na wrażeniach napadanego, któremu wydawało się, że widział broń, wydawało się że to i tamto. Oczywiście głównie dotyczy to USA gdzie te zasady są nieco inne ale np w Polsce uniewinniono policjanta który zastrzelił Afrykańczyka bo wydawało mu się że gość go atakuje. W sprawach np ruchu drogowego i odpowiedzialności za wypadki kiedy w sądzie powiesz, że czegoś nie widziałeś albo że coś ci się wydawało to jesteś automatycznie na przegranej pozycji.
ponieważ to dyskusja pod moim tekstem to jeszcze odpowiem, bo generalnie mam dość portalu i tego, że naczelny – Jacek tylko w teorii akceptuje roznice zdań…
w sądzie wcale nie jest łatwo udowodnić że była to obrona konieczna, więc nie lękaj się, że komuś się coś wydaje
To nie jest prawda, że tylko w teorii akceptuję różnice zdań. Sam zachęcam do współpracy osoby, które mają inne zdania niż moje. Wielu może to poświadczyć. Nie akceptuję natomiast obrażania ludzi zamiast podawania argumentów.
niby akceptujesz a potem złośliwostkom i mściwostkom nie ma końca…
Masz na myśli na przykład moją dość sceptyczną reakcję na to, że „duża mniejszość muzułmańska w danym kraju nie ułatwia działania terrorystom”? No mam na taką tezę dość sceptyczną reakcję, bo uważam, że jest bardzo nieprawdziwa.
nie o to chodzi, tylko o to że zamach zrobisz i bez takiej spolecznosci
Ale szanse są mniejsze na powodzenie. Zwłaszcza na kolejne zamachy.
no wlasnie nie wiem, bo jak jest taka spolecznosc to wiesz co inwigilowac.
No cóż, to akurat wydaje mi się nieszczególnie logiczne.
jak zaatakuje ktos kto skryje sie w jakiejkolwiek dzielnicy, to trudniej go znaleźć niż w tym miejscu co „wszyscy tacy”
Moim zdaniem wręcz przeciwnie. Poza tym przy ataku terrorystycznym liczy się drobne wsparcie. Nieprzypadkowo Francuzi próbują ograniczyć ilość arabskich pracowników na lotniskach.
to trochę co innego…
A skąd się biorą ci arabscy pracownicy na francuskim lotnisku?
nie o to chodzi. mowimy o mozliwosci inwigilacji arabskiej dzielnicy czy o byc moze nielojalnych arabskich pracodawcach?
Ja mówię tylko o tym, że duża mniejszość muzułmańska w danym kraju ułatwia działania muzułmańskim terrorystom.
Celny komentarz i uwaga o rozsądku którego każdy ma w nadmiarze pisząc komentarze w internecie ale tak go brakuje kiedy adrenalina zalewa ci mózg a w garści masz broń. I tak prawy obywatel, który jedynie chce mieć prawo do obrony traci rozum natychmiast w sytuacji stresowej. Jednocześnie składając wniosek o broń wydawał się być taki poukładany i twardo stąpający po ziemi. Z jednym tylko się pomylił, w saoocenie swoich zdolności w chwili stresu. Nieszkoleni ludzie nie mają szansy na poprawne posługiwanie się bronią a nawet szkoleni w ogromnej większości popełniają błędy. Błędy nie do naprawienia.
pistolet trzeba wyciagnąc odbezpieczyc mnostwo czasu na uspokojenie
Dobry przykład z Brazylią. To pokazuje, że niekoniecznie jest tak, jak mówią ci co podają za przykład USA, że przemoc bierze się z liberalnych przepisów na pozwolenie broni.
Nie. Przykład amerykański jak i brazylijski wskazują jedynie że zaostrzanie przepisów w sytuacji gdy społeczeństwo jest uzbrojone w miliony klamek jest często skazane na porażkę. Korelacja między ilością sztuk broni a ilością zabójstw w poszczególnych stanach USA jest dość wyraźna w statystykach. I Brazylia i USA potrzebują po prostu czegoś bardziej zdecydowanego – rozbrojenia.
Rząd Brazylii, z tego co pisze Piotr, postawił na liberalizację, więc poobserwujemy sytuację i zobaczymy kto ma rację. Temat nie jest łatwy bo ciężko porównać skutki: są kraje gdzie broń jest powszechna i jest dużo napadów z nią i takie gdzie tak nie jest. Podobnie z krajami, gdzie tego dostępu nie ma. W grę wchodzą bowiem też inne czynniki, choćby kulturowe. Choć sam jestem raczej zwolennikiem szerszego dostępu, to nie dałbym sobie w tej sprawie głowy uciąć, że na pewno mam rację-mam pewne wątpliwości, gdyż dobre argumenty można znaleźć po obu stronach. Tak, wiec myślę że warto poobserwować jak rozwinie się sytuacja w Brazylii i wtedy wyciągnąć wnioski.
POLECAM UCZENIE SIE ANATOMII -JEST TAKA PRAKTYKA PRAWNA ZE JESLI KTOS CIE ZAATAKUJE I TY JEDNYM CIOSEM GO WYELIMINUJESZ -NAWET ZABIJESZ TO CIE ADWOKACI WYBRONIA – GORZEJ –JAK W TYM KAWALE ZE TESCIOWA WYWALILA SIE W KUCHNI 17 RAZY NA NÓŻ MOGA NIE UWIEZYC —KOBIETOM POLECAM SILNA TOREPKE NAJLEPIEJ Z JAKIMS ODWAZNIKIEM /KILO —ALE TRZEBA TRENOWAC –TAKA NASZA DZIENIKARKA MASYWNA SPONIEWIERAŁA CIEZKO FACETA –ALE TO TRZEBA RAZ ALE SKUTECZNIE
Istotne w uzyskaniu pozwolenia na bron
obywatel nie byl karany uprzednio za kryminalne przestepstwa
trening w bespiecznym uzyciu broni
brak dostepu w domu maloletnim
Szereg warunków koniecznych do spełnienia wymieniamy, ale przeciwnicy posiadania broni są głusi na te argumenty. Słowo powszechny dostęp rozumieją (choć widać nie rozumieją) jako możliwość pójścia do pierwszego sklepu za rogiem i kupienia dowolnej broni bez pozwolenia. Stąd ciągłe porównania do USA, na których nie musowo i nie można się wzorować, bo tam delikatnie „przeginają”. U nas z kolei każdy kto chce mieć broń, według oponentów, to jak nie wariat, to ktoś sfrustrowany, znerwicowany, mściwy, albo alkoholik, który będzie strzelał do wszystkiego, co go zaniepokoi lub wzburzy. I jak zwykle nie zdąży przed przestępcą i tylko go zdenerwuje. Poza tymi obawami, typowych państwowców niepokoi przede wszystkim zbyt duże uniezależnienie się obywatela od państwa, tu w kwestii bezpieczeństwa.
Nie twierdzę że każdy kto che broni to wariat. Aczkolwiek każda kobieta wie że facet który ma broń zwykle ma małe wymiary gdzie indziej. Chodzi o to że mamy w Polsce ( jak w każdym innym kraju) miliony ludzi z nieleczoną nerwicą, depresją, uzależnionych od alkoholu którzy po paru głębszych nie odróżniają człowieka od dinozaura. Po co im dawać broń do ręki?
Powiem tak, ja osobiście zgadzam z panem Korgą, tzn. Udowodnij że jesteś niekarany, zdrowy psychicznie i umiesz posługiwać się bronią to ok, możesz ją sobie posiadać.
Bawi mnie jednak myślenie promilitarnych że posiadanie broni=bezpieczeństwo, równie dobrze można powiedzieć że wyższe wykształcenie=pewne zatrudnienie. Charakterystyczną cechą zwolenników upowszechnienia broni, jest fakt że naiwnie wierzą że mają równe szanse z bandytom bo „mają równe szanse” problem w tym że bandyta w przypadku uzbrojonego obywatela nie będzie bawił się w pojedynek na dzikim zachodzie tylko zaatakuje go z zaskoczenia, np. kiedy będzie spał albo wyskoczy z ciemnej uliczki i przyłoży broń do potylicy.
Zresztą proszę porównać statystyki gwałtów a okaże się że wbrew twierdzeniom promilitarnych, w Teksasie średnia gwałtów jest wyższa niż średnia w całej USA. Albo jeśli powszechna broń=bezpieczeństwo to czemu w czarnych dzielnicach gdzie jej pełno, jest tak niebezpiecznie?
Inna sprawa to argumentacja Cejrowskiego ze gdyby broń w Paryżu była powszechna to do zamachu na koncert by nie doszło. Tylko tutaj pojawia się problem bo jak zauważył jeden z jego zwolenników, „na koncerty w takim tłumie, on nie zabiera portfela a co dopiero broń”.
Kolejnym argumentem promilitarnych jest ich ulubione „przestępca łatwo zdobędzie broń, obywatel nie”, pewnie dlatego w Krakowie kibole tną się maczetami. Ale żarty na bok, niestety prawdą jest że im bardziej broń jest powszechna tym więcej jest w obiegu broni na czarnym rynku. Bo jak myślicie skąd broń biorą grupy przestępcze? Z kradzieży ze sklepów militarnych oraz z włamań do obywateli którzy maja broń(a to jeden z najbardziej pożądanych łupów podczas włamań), zresztą najczęściej w Polsce przestępcy używają broni właśnie myśliwskiej. Faktem jednak jest że teraz na czarnym rynku broni będzie więcej ze względu na konflikt na Ukrainie(a czytałem że jakiś Polak w WB miał załatwić broń jakiemuś islamiście w Londynie właśnie stamtąd).
Kiedyś w USA przeprowadzono badania z których wynika że zwolennicy upowszechnienia broni to osoby bardziej lękliwe. Jest z tym sporo prawdy bo mi do samoobrony wystarczą nóż, kubotan, pałka teleskopowa oraz pistolet kulkowy(który również potrafi zabić), podczas gdy ci promilitarni wierzą że bezpieczeństwo da im tylko broń palna.
Żeby nie było że tylko krytykuję promilitarnych to powiem parę słów w ich obronie. Po pierwsze antymilitarni wierzą że samo to że zlikwidują broń oznacza likwidację przestępczości jednakże strzelaniny to objaw a nie przyczyna. Załóżmy że w czarnych dzielnicach zlikwidujemy broń palną, wtedy przejdą na broń białą i dalej będą się zabijać, podobnie jakby zlikwidowano maczety w Krakowie nie zlikwiduje on problemu bo kibole przejdą na śrubokręty. Tutaj problem jest socjologiczny i potrzeba tutaj po pierwsze głębokiej analizy pozbawionej wszelkiej politycznej poprawności, po drugie zdecydowanych działań(państwa, samorządu, organizacji pozarządowych).
Kolejną kwestią jest fakt że są oczywiście miejsca w których upowszechnienie broni jest konieczne, ale nie jest nią Polska ale takie miejsca jak stan Dakota południowa, gdzie dominują pojedyncze farmy a potem przez kilometry nic. W takich miejscach posiadanie broni to kwestia życia i śmierci gdy potrzeba bronić np. krów przed wilkami, rodziny przed włamaniem(bo jednak włamywacz dwa razy sie zastanowi zanim włamie się do domu z dwoma Shotgunami) a policja na dojazd ma 2 godziny.
„Charakterystyczną cechą zwolenników upowszechnienia broni, jest fakt że naiwnie wierzą że mają równe szanse z bandytom bo „mają równe szanse” problem w tym że bandyta w przypadku uzbrojonego obywatela nie będzie bawił się w pojedynek na dzikim zachodzie tylko zaatakuje go z zaskoczenia, np. kiedy będzie spał albo wyskoczy z ciemnej uliczki i przyłoży broń do potylicy.”
-Nie da się idealnie zrównać szans, bo każdy przypadek jest inny, ludzie są różni, ale zawsze szanse są większe gdy mam broń, a to może zdecydować o życiu lub śmierci. Tak, bandyta działa z zaskoczenia, ale dom zazwyczaj zamykamy na noc, nie da się wejść jak Jezus, mimo drzwi zamkniętych bezszelestnie. I co bardzo istotne, samo zasygnalizowanie, że posiadam broń wielu napastników zniechęci, to będzie za duże ryzyko wpadki i dużego wyroku. Poza tym ktoś mnie zaskoczy, ale mój sąsiad, ktoś z rodziny może wówczas zaskoczyć przestępce lub odwrotnie. Sam mogę nie poradzić, ale żaden zbir nie jest Światowidem.
„ale zawsze szanse są większe gdy mam broń, a to może zdecydować o życiu lub śmierc” Nie, szanse masz większe jak znasz sztukę samoobrony, broń palna nie jest wcale do tego potrzebna.
„Tak, bandyta działa z zaskoczenia, ale dom zazwyczaj zamykamy na noc, nie da się wejść jak Jezus, mimo drzwi zamkniętych bezszelestnie” a o wytrychach pan słyszał? A może o tym że bandyta z reguły najpierw dom obserwuje a potem planuje jak ma wyglądać włamanie a włamań najczęściej dokonują gdy w domu pusto.
„samo zasygnalizowanie, że posiadam broń wielu napastników zniechęci, to będzie za duże ryzyko wpadki i dużego wyroku” Albo zachętom do włamu po broń lub po prostu poczekają jak cie nie będzie albo pójdziesz spać.
„Poza tym ktoś mnie zaskoczy, ale mój sąsiad, ktoś z rodziny może wówczas zaskoczyć przestępce lub odwrotnie” Ale to jest rosyjska ruletka! Liczy pan na to że bezpieczeństwo zapewni panu broń palna a w razie czego „może zaskoczy sąsiad”. Lepszym rozwiązaniem jest kupno psa obronnego, alarmu antywłamaniowy oraz umiejętność Krav Magi, dobrym rozwiązaniem(choć nie tanim) jest też sprzęt który o ustawionej porze włącza światła a to może potencjalnego włamywacza zgłuptaczyć. Ostatnia rzecz o której pan zapomniał, niejednokrotnie włamań dokonuje się do kilku domów w ramach okolicy.
Alarm nie uratuje mi życia, ale pomoże wcześniej zareagować, czyli nie być zaskoczonym. Czyli przyda się gdy mam broń. A to, że włamań dokonuje się do kilku domów w danej okolicy, tym bardzie przemawia za tym, by chociaż w jednym z nich ktoś broń posiadał, bo tak napastnicy mogą bezkarnie wytłuc wszystkich, całe rodziny. Samoobrona? Nie wszyscy są młodzi zdrowi itd. I jak się bronić przez uzbrojonym? Okrzykiem kung fu? Po za tym bardzo bym chciał, aby to był a moja sprawa, mój wybór. Kto się bardziej boi posiadać broń niż być nią straszony, terroryzowany…zabity, to jego sprawa, nijakiego przymusu posiadania nikt nie postuluje. Potem zobaczymy, czy więcej ofiar będzie wśród posiadających broń, czy nieuzbrojonych….
dokładnie. alarm ani zdjęcie napastnika nic nie pomogą.
„Alarm nie uratuje mi życia, ale pomoże wcześniej zareagować, czyli nie być zaskoczonym. Czyli przyda się gdy mam broń” Miałem na myśli cichy alarm który uruchomi się gdy właściciela nie ma w domu. Bo jak już wspomniałem, włamywacze z reguły nie włamują się jeśli nie mają pewności że dom nie jest pusty.
„A to, że włamań dokonuje się do kilku domów w danej okolicy, tym bardzie przemawia za tym, by chociaż w jednym z nich ktoś broń posiadał” I dalej ignorujesz fakt że z reguły włamań dokonuje się gdy właściciela nie ma w domu, najczęściej w okresie wakacyjnym.
„Po za tym bardzo bym chciał, aby to był a moja sprawa, mój wybór” A czy ja ci coś narzucam?!? Argumentuję tylko dlaczego nie uważam że posiadanie broni palnej=bezpieczeństwo, a jeśli chcesz ją mieć i udowodnisz że się do niej nadajesz to proszę bardzo.
„Samoobrona? Nie wszyscy są młodzi zdrowi itd. I jak się bronić przez uzbrojonym? Okrzykiem kung fu?”
a)samoobrona to nie tylko kung-fu,
b) A czy osoba stara ze słabym wzrokiem i parkinsonem obroni się bronią palną?
c) To tyle jeśli chodzi o argument że sztuki walki są dla „młodych i zdrowych” https://www.facebook.com/Klub.Pomarancza.Katowice/videos/vb.144213195597710/1007122612640093/?type=2&theater
„Kto się bardziej boi posiadać broń niż być nią straszony, terroryzowany…zabity, to jego sprawa, nijakiego przymusu posiadania nikt nie postuluje. Potem zobaczymy, czy więcej ofiar będzie wśród posiadających broń, czy nieuzbrojonych” najwięcej ofiar będzie wśród amatorów z pistoletem czy bez, bo amator z karabinem nie ma szans z profesjonalistą z nożem. W Afganistanie, Radzieccy żołnierze wyrznęli kiedyś oddział przy pomocy… saperek!
Potwierdzają się badania że zwolennicy militaryzacji to osoby wysoce lękliwe które jedyną szansę na przetrwanie widzą w posiadaniu broni palnej. Fakt broń palna może być przydatna ale do sztuki przetrwania potrzeba jednak czegoś więcej od glocka w szafie.
Gdy dom jest pusty to nie jest zagrożone moje życie, więc nie ma sensu tego rozpatrywać w kontekście posiadania broni. Osoba ze słabym wzrokiem lub parkinsonem nie dostanie pozwolenia, znowu argument bez sensu. Nie dostanie też prawa jazdy. Po stokroć mówię o przeszkoleniu i badaniach.
„Gdy dom jest pusty to nie jest zagrożone moje życie, więc nie ma sensu tego rozpatrywać w kontekście posiadania broni” Wręcz przeciwnie, jak zauważyłem włamywacz prawie nigdy nie włamuje się do domu który nie jest w ich mniemaniu pusty, no chyba że zaskoczy go właściciel albo celem włamania jest właśnie właściciel.
„Osoba ze słabym wzrokiem lub parkinsonem nie dostanie pozwolenia, znowu argument bez sensu” Ależ to pan zaczął od argumentu że nie każdy może nauczyć się sztuk walki(równając je tylko z kung fu co jest wyjątkowym błędem) jako że „nie każdy jest młody i zdrowy” jako najlepszy argument za posiadaniem broni palnej. Tak wiec jeśli ujawnia to bezsensowność argumentów to raczej pańskich.
„Nie dostanie też prawa jazdy. Po stokroć mówię o przeszkoleniu i badaniach” Ależ ja od początku pisałem że się z tym zgadzam, ja jedynie nie zgadzam się z argumentacja promilitarnych którzy bezpieczeństwo przed napastnikiem definiują przez posiadanie broni palnej, co jest wyjątkowo naiwne. Zresztą jak czytam argumenty promilitarnych np. pana Napierały że „pistolet trzeba wyciagnąc odbezpieczyc mnostwo czasu na uspokojenie” to utwierdza mnie to w przekonaniu że promilitarni to ludzie oderwani od rzeczywistości którzy nigdy nie mieli broni w sytuacji zagrożenia życia.
Aha taka ciekowostka z USA w sprawie broni palnej która „zapewni ci bezpieczeństwo w razie napadu”: tylko 1% napadów kończy się reakcją użycia broni.
http://www.armedwithreason.com/less-guns-less-crime-debunking-the-self-defense-myth/
1) Kiedy Szanowni Dyskutanci ostatnio mieli broń w ręku? Kiedy ostatnio strzelali z broni palnej? A może chociaż z wiatrówki? Czy znają zasady obchodzenia się z bronią?
2) W USA ostatnia strzelanina w szkole z ofiarami śmiertelnymi była 1 czerwca 2016 roku. Kiedy była ostatnia strzelanina w szkole w Polsce?
Jeżeli chodzi o obronę przed napastnikiem argumenty zwolenników posiadania broni są słabe. Jakoś nikt nie chodzi obecnie z nożem, to skąd twierdzenie że po liberalizacji przepisów każdy będzie nosił klamkę? Przecież pistolet jest cięższy i nieporęczny dodatkowo nie rozsądnie byłoby go nosić przy sobie w stanie gotowym do strzału, więc jak na nas wyskoczy napastnik z wyciągniętym pistoletem, nikt nie będzie nawet próbował użyć swojego.
Z drugiej strony zgadzam się ze zwolennikami szerokiego dostępu w kontekście obrony obywateli przed państwem policyjnym. Dużo trudniej wprowadzić stalinowski terror na obywatelach uzbrojonych
Dlatego dyskutować na ten temat można długo, skoro zależnie od tego z której strony patrzymy na zagadnienie nawet jedna osoba może być jednocześnie za i przeciw.
Polecam bardzo fajne teksty o obronie koniecznej:
http://www.militaria.pl/zakres-obrony-koniecznej.xml
http://www.militaria.pl/niebezpieczne-narzedzia-a-obrona-konieczna.xml