Katolicyzm we Francji prawie już nie istnieje. Gdy próbuje coś osiągnąć, laicka Francja przecina te roszczenia u podstawy. Jednak wydaje się to dość nieadekwatne na tle bezradności Francuzów wobec islamu, którego wyznawcy w tym kraju się radykalizują. Dlaczego tak się dzieje? Czy rację mają konserwatyści uznając, iż katolicyzm chroni przed „wejściem w tę pustkę po nim” islamu?
O autorze wpisu:
Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl
Właśnie we Francji katolicyzm prawdziwy istnieje! Głęboki współczujący charytatywny lefebrystyczny. To w Polsce nie ma katolicyzmu tylko nacjokatolizm
We Francji jest więcej muzułmanów niż rzeczywistych katolików. We Francji „istnieje” także wudu i zoroastrianizm, jest też kilka osób wierzących w boginię Atenę… Od kiedy prawdziwy katolicyzm jest głęboko współczujący?
od początku
pytanie kiedy przestał być współczującym (przez co przestał też być „prawdziwym” – cokolwiek znaczy to nadużywane dziś słowo)
Lefebryzm to osobne wyznanie. Papież JPII ekskomunikował Lefebra, gdyż ten wyświęcił biskupów nielegalnie. Lefebryści nie wrócili już do kościoła katolickiego.
Ratzinger cofnął przecież ekskomunikę
zdaniem Levebvra to JPII był antypapieżem, więc poniekąd ekskomunikowali się nawzajem
W którym momencie Levebvre twierdził, że JPII to antypapieź?
w momencie nie uznania jego zwierzchności nad sobą
Ani Levebrve, ani jego stronnicy (FSSPX) nie uważali JPII za antypapieża. Uznają zarówno JPII, BXVI, jak i Franciszka za pewnoprawnych papieży.
Za antypapieża (uzurpatora) Franciszka, Benedykta, JPII, JPI, Pawła VI, Jana XXIII uznają sedewakantyści. Dla nich ostatnim papieżem był Pius XII. Są jeszcze sedeprywacjoniści, którzy papieży po Piusie XII uznają za papieży formalnych, ale nie materialnych (formaliter sed non materialiter). Ogólnie idea jest taka, że ci panowie (z Franciszkiem włącznie) zostali poprawnie wybrani na papieża, ale materialnie nie zostali papieżami, bo trwali w herezji. Wg sedeprywacjonistów Franciszek materialnie stanie się papieżem, gdy publicznie wyrzeknie się herezji.
Levebrve wyświęcił czterech biskupów bez mandatu papieskiego. Coś takiego jest możliwe w stanie wyższej konieczności. Czy jest stan wyższej konieczności, decyduje biskup (w tym wypadku Levebvre) i co więcej, wystarczy, że SUBIEKTYWNIE uzna, że jest stan wyższej konieczności. Jest to mechanizm umożliwiający zachowanie sukcesji apostolskiej (dla katolików to ważne) w sytuacji zagrożenia Kościoła, gdy papież nie wydaje mandatu, np. jest uwięziony, szantażowany lub popadł w herezję. Do stwierdzenia stanu wyższej konieczności wystarczy głębokie przekonanie biskupa, przy czym to przekonanie może być czysto subiektywne i nie jest konieczna żadna weryfikacja. I na ten subiektywny stan wyższej konieczności powoływał się Levebvre i powołują się jego następcy. Dlatego Benedykt XVI zdjął ekskomunikę z czterech biskupów wyświęconych przez Levebvre’a.
Sama historia negocjacji Levebvre’a z JPII jest dość ciekawa. Trwała wiele lat, Watykan obiecywał zgodę, wycofywał się, przekładał sakrę. Levebrve chorował na nowotwór i zdecydował, że nie może już dłużej czekać, bo po prostu umrze.
Dokładnie ZORRO!
dziękuję za wyjaśnienie – gubię się w tych papistycznych niuansach
Tak twierdzili sedewakantyści. Lefebryści nigdy nie wyrzekli się władzy papieża, jedynie twierdzili, że papież się myli (chodziło m.in. o ekumenizm).
Levebvryści (czyli FSSPX) są na dobrej drodze do „pełnej jedności” z Rzymem. Chodzą słuchy, że mają mieć własną strukturę apostolską i nie będą podlegali biskupowi miejsca (mają własnych trzech biskupów). A co najciekawsze, może się okazać, że do pojednania z Rzymem dojdzie za pontyfikatu „modernisty” Franciszka, a nie „tradycjonalisty” Benedykta.
Sami levebryści twierdzą, że działają na zasadzie stanu wyższej konieczności (które to pojęcie występuje w kodeksie prawa kanonicznego). Po części Benedykt uznał tę argumentację i zdjął ekskomunikę nałożoną przez JPII za wyświęcenie w 1988 roku czterech biskupów przez Levebvra.
Dywagacje bez pokrycia. Francja pozostaje państwem laickim a redukcja roli kościoła katolickiego instytucjonalnego jest nie objawem dyskryminacyjnej polityki rządu w tym kierunku a zmianą obyczajową. Jednocześnie przecież Francja jest w forpoczcie krajów europejskich w dyskryminowaniu obyczajowych przejawów religijności muzułmanów.
Nie tyle nie dają rady, co nie chcą dawać rady, bo to wymagałoby przyznania się do błędów w polityce imigracyjnej. Ogólnie to wielka tajemnica głupoty tamtejszej lewicy, która konsekwentnie kręci sobie bicz na swój tyłek. Co gorsza także na tyłki przyszłych pokoleń Francuzów, a w konsekwencji dla obywateli całej Europy. Zresztą Niemcy, ani Brytyjczycy nie są tu wiele mądrzejsi.