Pytanie o to, z jakiej energii ma korzystać nasz kraj jest bardzo istotne. Psych, jako członek Partii Zieloni, broni odnawialnych źródeł energii wspieranych węglem kamiennym przez jakiś czas, który to czas powinien być starannie i racjonalnie zaplanowany przez rządzących. Maciej Psych przeciwstawia się idei budowania elektrowni atomowych w Polsce, przedstawiając mocne argumenty. Z pewnością ta rozmowa jest dobrym zaproszeniem do dalszej dyskusji na istotny dla naszej przyszłości temat.
O autorze wpisu:
Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl
Indie/Chiny stawiają na Tora (thorium) – nordyckiego boga sił witalnych.
I dobrze robią.
Miks energetyczny to oczywiście dobry pomysł, chociaż w Niemczech gdzie Zieloni to własnie postulowali, nie wypaliło. Niemcy muszą szukac pomocy energetycznej u … Francuzów, najbardziej atomowego kraju Europy. Wspomina o tym Gertrud Hohler w ksażce o Merkel jaką na racjo TV omawiam. Nie pojmuję czemu miks nie moze zawierac także elektrowni atomowych. Elektrownia atomowa się zwraca finansowo jako inwestycja z nawiązką inaczej by ich nie budowano. jeden kg uranu daje tyle energii co pociąg węgla a do tego atom jest czysty dla powietrza. Przeciwstawianie się elektrowniom atomowym nawet w taki spokojny wyważony sposób w jaki czyni to kolega Psych-Smykowski jest nieracjonalne. Nawet Japonia po Fukushimie nie odchodzi od atomu, tylko totalnie zideologizowane ekologizmem Niemcy to czynią.
Zgadzam się całkowicie i stawiam między innymi na „atom”. Natomiast jestem przeciwniczką wiatraków, nawet najlepszych technologicznie. Są wielkim zagrożeniem dla ptaków, szczególnie tych migrujących, poza tym wielka ilość wiatraków musi mieć wpływ na atmosferę, powodować niekontrolowany przez siły przyrody ruch powietrza i przenosić lokalne zanieczyszczenie. Do tego psują krajobraz. Pięknie wyglądały na słynnej fotografii, kilka na plaży, cisza, spokój, błękitne niebo … Rzeczywistość jest inna.
http://racjonalista.tv/gertrud-hohler-matka-chrzestna-jak-angela-merkel-przebudowuje-niemcy-recenzja/
…Co do energii atomowej, Höhler ma za złe przede wszystkim niekonsekwencję i populizm. W 2005 roku była zdania, że 17 elektrowni atomowych RFN powinno samodzielnie zdecydować o długości czasu eksploatacji (s. 132), w 2009 roku – świeżo po awarii w Krűmmel, uznała, że nowelizacja ustawy z rezygnacji z atomu z 2002 roku, Niemcy nadal jej potrzebują, w 2010 roku siedmiu starszym Bundestag dał pozwolenie na 10 lat kontynuowanie biznesu, a 10-ciu nowszym na 7 lat. Jednak 3 dni po Fukushimie (11/14 marca 2011) nagle ogłosiła pupulistyczne moratorium (s. 135). Nawet Rainer Brűderle (FDP), członek rządu, minister technologii o gospodarki na spotkaniu BDI, wybąkał, że decyzja nie jest zbyt racjonalna – długo nie był już ministrem (s. 138). Mimo przeciwskazań gospodarczych Merkel uznała, że do 2022 atomu w Niemczech nie będzie. Obiecując przełom energetyczny, złamała obietnicę dana przemysłowcom, z pobudek populistycznych… populistyczny ekologizm niszcy gospodarkę niemiecką.
Dlatego, że miks energetyczny oparty o elektrownię Atomową zabierze olbrzymią część środków na inne rodzaje energii i nie będzie miksem, tylko monopolem atomowym.
na razie niemiecki miks nie działa, a nasza węglówka trzeszczy, miks z dominacją atomu jest jednak do pomyślenia, 50-50
I jeśli a] stanie się coś z ceną węgla, albo z elektrownią, to tracisz dużą część mocy takiego miksu. Tak więc bezpieczeństwo takiego rozwiązania jest znikome. Ja bym opierał się na węgiel, OZE i rozwój nowoczesnych technologii.
http://racjonalista.tv/elektrownie-atomowe-to-najlepsze-rozwiazanie/
Generalnie w sprawie energetyki panuje przekonanie „not in my backyard”, wszystko w porządku, ale nie w pobliżu mnie. Może argument wydaje się z gruntu pomijalny, ale jeśli popatrzymy na społeczeństwo, to zasypanie kraju brzydkimi panelami (jednym się będą podobać innym nie, nie poradzisz), hałaśliwymi (jednym będą hałasować innym nie) wiatrakami, zajmującymi teren elektrowniami wodnymi (czy co tam może nie pasować tubylcom), węgiel (ludzie giną w kopalniach, pylice, syf brud, pękające ściany, jednym będą pękać innym nie) spowoduje obiektywnie statystycznie większe straty w odczuciu społecznym (obniżkę cen terenu, nieruchomości, etc.) niż jedno duże przedsięwzięcie. I to niezależnie od argumentów technologicznych, ekologicznych, że przesył, sprawność etc. Na papierze to wygląda fajnie, ale komuś trzeba postawić to czy tamto w przysłowiowym ogródku. Nie jest to argument w dyskusji kluczowy, jednak uważam że często pomijany.
Zabrakło trochę porównania jak wygląda kwestia realnych kosztów energii „per capita” w skali lat iluś. Bo to, że elektrownie atomowe dużo kosztują to każdy wie, ale też dają dużo energii. I to pewnej energii, która jest nawet w niepogodę. W takim porównaniu trzeba uwzględnić nie tylko koszty budowy ale i eksploatacji, czy serwisowania. W przypadku energii słonecznej i wiatrowej trzeba by też uwzględnić koszty olbrzymich akumulatorów potrzebnych do składowania energii na zapas w razie niepogody oraz także ich serwisowania.
Jestem oczywiście zwolennikiem dywersyfikacji, ale nie ma powodu, żeby w tej dywersyfikacji nie uwzględniać atomu. A już budowanie węglowych siłowni zamiast atomowych jest dla mnie kompletnym krokiem wstecz.
Jeśli zależy nam na rozproszonej sieci energetycznej, to nikt nie mówi, że budowa kilku elektrowni atomowych małej mocy zamiast jednej dużej jest jakoś fundamentalnie niemożliwa. To jest problem do rozwiązania.
Tak mi się wydaje, że jak wybudujemy odpowiednią ilość elektrownii atomowych to już żadna dywersyfikacja nie będzie potrzebna. Bo i po co?
Generalnie OZE nie są złe i moim zdaniem byłoby dobrze, żeby jak najwięcej energii z nich pochodziło, ale nie można zagwarantować stałej i niezawodnej produkcji. Dlatego potrzebujemy pewnego rdzenia, który weźmie na siebie obciążenie w razie zmniejszonej efektywności OZE lub zwiększonego zapotrzebowania na energię (np. zimą gdy potrzebujemy jej więcej, ale Słońce daje nam mniej). Maciej proponuje aby tym rdzeniem były elektrownie węglowe. Ja proponuję atomowe zamiast nich. Nie jako alternatywę dla wiatru i Słońca, ale dla węgla.
Koszt zarówno samych wiatraków, jak i ich niesterowalności jest bardzo duży. Nagrodą ma być mniejsze zanieczyszczenie i mniejsze zużycie zasobów, ale ilości terenu, betonu, stali i magnesów potrzebnych do budowy wiatraków są ogromne. Bardzo dużo kosztują również elektrownie gazowe, które muszą równoważyć niestabilnośc takich źródeł, a więc pracują średnio przy niskim obciążeniu. Może to prowadzić do tego, że właściciele elektroni gazowych, obciążeni kosztami używania wiatraków będę preferować prostsze konstrukcje emitujące więcej CO2. Może być tak, że efekty uzyskane za bardzo duże pieniądze będę mizerne albo zerowe. Jest na ten temat rochę tekstów, ja polecam ten: http://www.templar.co.uk/downloads/Renewable%20Energy%20Limitations.pdf
FOTOWOLTANIKA W POLSCE TO POMYŁKA —NIESTABILNA I W OKRESIE GDY POTRZEBA JEJ NAWIECEJ -/ENERGI- JEST JEJ NAJMNIEJ -KRÓTKI DZIEN I DUZE ZACHMURZENIE —PSEDO SUKCESY NIEMIECKIEJ -PODAWANE ZE CALA ENERGIA Z ENEGI SŁONECZNEJ ZABEZPIECZA ZAPOTRZEBOWANIE NIEMIEC – TO PORAZKA I PRAD ROZDAJA ZA DARMO -I TAK TRZEBA TRZYMAC KOTŁY POD PARA -ZROWNOWAZONY OD BIOR JEST NAJWAZNIEJSZY —POLSKA MA SUPER UKLAD Z WIATRAKAMI NA PÓLNOCY KRAJU W ZIMIE KIEDY PRADU POTRZEBA NAJWIECEJ -WIEJA TAM NASILNIEJSZE /PRAKTYCZNIE STALE WIATRY -I BRAK INNYCH ZRODEL PRADU –TAK WIEC WIATRAKI NA POLNOCY STANOWCZO TAK –PODOBNIE MA DANIA , PORTUGALIA SZKOCJA I IRLANDIA —ATOM KOSZTOWNA ALE STABILNA INWESTYCJA —WEGLOWE I BAZUJACE NA GAZYFIKACJI ELEKTROWNIE —DROGIE ZE WZGLEDU NA KARY ZA EMISJE CO2 —WSZYSTKIM DUZYM MIASTOM W POLSCE PRZYDAŁYBY SIE NOWOCZESNE EKOLOGICZNE SPALARNIE SMIECI /CO2 I TAK DOSTAJE SIE DO ATMOSFERY TYLKO ŻE NA RATY BEZ SENSU -NAJLEPSZA JEST W TYM SZWECJA IMPORTUJE SMIECI Z EUROPY JAKO PALIWO —W POLSCE PROTESTY I BARDZO NIEOKOLICZNE WOZENIE NAWET 100KM SMIECI Z WARSZAWY -POLSKI PATET SPALANIE ORGANICZNYCH ODPADÓW Z PRZEMYSŁU DRZEWNEGO ROLNICTWA I SPOZYWCZEGO —FOTOWOLTANIKA BEZ DOPŁAT NIE ISNIEJE -SPRAWDZALEM OSOBISCIE TO W POLSCE FIKCJA