Forum Replies Created
- AutorWpis
Ciągle jak mam otwarty nasz temat, to nie pojawiają się Twoje odpowiedzi – i muszę wracać do pierwszej strony forum. Nie wiem dlaczego?
Co do spania, to chyba czas, bo niebawem 3.00.Kiedyś zacytowałem Tuwima, wiersz nieco kabaretowy, ale ciekawy. Poprzedziłem go komentarzem brzmiącym antyromantycznie i z trochę zmienioną perspektywą (ale już chyba czas spać?):
> Czasami z nostalgią mówi się, że racjonalne myślenie i nauka odczarowują świat, niszczą wyobrażenia zakorzenione w religii i magii. Nie ma czego żałować. Lepiej mówić o odfałszowaniu, i nie żałować odczarowania. Obraz świata, który kreśli nauka, jest bardziej ekscytujący, ciekawszy i ma walor prawdy.
Strofy poetyckie czasami ujmują problem lepiej niż jakakolwiek analiza. Dlatego naukowcom, skłonnym dziś jeszcze wierzyć w boga lub transcendencję, polecam alegoryczny wiersz Juliana Tuwima (skróty i tytuł pochodzą od A. Janna):
SEN O TRANSCENDENCJI
Pomnę dzieciństwa sny niewysłowne
Baśń lat minionych wstaje jak żywa
Bajki czarowne, bajki cudowne
Opowiadała mi niania siwa
O złotym smoku, śpiącej królewnie
O tym jak walczył rycerzy huf
A gdy skończyła, płakałem rzewnie
Prosząc, nianiusiu, mów dalej mów
Mów dalej, mów dalej, mów jeszcze
Aż usnę i dalej śnić będę
Niech we śnie spokojnym wypieszczę
Złocistą tajemną legendę
Złóż z marzeń wzorzystą mozaikę
Niech przyjdą rycerze tu do mnie
Mów dalej czarowną swą bajkę
Ja bajki tak lubię ogromnie <
Rozumiem , że >„Bóg” ma wiele wspólnego z samotnością człowieka<, rozumiem potrzebę posiadania kogoś bliskiego. Ale po co zastępować kogoś bliskiego jakimś wyimaginowanym Bogiem? Na tym żerują później różni oszuści religijni, tworzą religię, i zamiast kogoś bliskiego, mamy jakiego teologicznego koszmarka, jakim jest w istocie Bóg stworzony przez kapłanów od starożytności po dzień dzisiejszy.
Materia zawsze musi być jakoś uorganizowana, bo inaczej nie mogłaby chyba istnieć. A religijni fizycy mówią, że to Bóg stworzył prawa przyrody, taki demiurg platoński miałby to być.
Także sądzę, że może istnieć „coś”, jakaś prarzeczywistość odmienna od naszej, nawet pisałem kiedyś o tym. Problem w tym, dlaczego nazywać to „coś” bogiem? Wydaje mi się, że to „coś” nie ma i nie powinno mieć nic wspólnego z bogiem, a w szczególności z Bogiem. Bóg/bóg to pojęcie mitologiczne, nic więcej.
Co do możliwości uderzenia jakiegoś ciężkiego przedmiotu w naszą Ziemię, to jest to możliwe, ale tym bardziej zadziwiają mnie opowieści o tym, jaki to ład panuje w przyrodzie i wszechświecie całym.
Co sądzisz o takim cichym konflikcie między propagowaniem antyklerykalizmu albo ateizmu?
Teraz już chyba mogą pisać szybciej, bo początkowo musiałem cofać się to forum i wchodzić w nasz temat, bo inaczej Twoje wpisy była niewidoczne (pokazywały się natomiast w poczcie). Ale może już OK.
Od 14 roku życia jestem ateistą, chociaż wychowałem się w katolickiej rodzinie, więc jak Kościół i nasi politycy zaczęli na punkcie religii szaleć, to postanowiłem pisać. Sam nie byłem religią dręczony, ani nie ucierpiałem. Uważam, że nie wystarczy antyklerykalizm, trzeba propagować także ateizm, krytykować wiarę religijną jako taką.
Nie tylko Świadkowie Jehowy, także JPII powoływał się na Apokalipsę. Dziś skończyłem pisać o diable nowy tekst i o tym przy okazji. Znalazłem bardzo dobry obrazek. Muszą to na polskimateiście zamieścić dziś.
Nie tylko Świadkowie Jehowy, także JPII powoływał się na Apokalipsę. Dziś skończyłem pisać o diable nowy tekst i o tym przy okazji.
Z samochodem też OK, spływa po nim elektryczność jak woda po kaczce. Dziwne to, ale chyba prawdziwe.
Według interpretatorów Księgi Apokalipsy, te ostanie burze są zapowiedzią zbliżającego się Armagedonu. To dopiero byłoby ciekawie!!
Potwierdzają meteorolodzy, że w samochodzie Ok – http://meteoserwis24.pl/co-sie-stanie-gdy-piorun-uderzy-w-samochod-samolot-czy-pociag/
Nie miałem tak krytycznej, burzowej sytuacji, ale podobno samochód jako blaszane pudełko jest bezpiecznym miejscem. Kiedyś zaskoczyło mnie tzw. oberwania chmury, nic nie było widać, szczęśliwie udało mi się zjechać na pobocze sporo od szosy.
- AutorWpis