Forum Replies Created
- AutorWpis
eko logik
Niedawno przeczytałem gdzieś, że współcześnie bylibyśmy w stanie „zauważyć” naszymi najlepszymi radioteleskopami radar lotniskowy (obcych) w pobliskim układzie planetarnym.
Pewnie bylibyśmy też w stanie zauważyć międzyplanetarną dyskotekę obcych. Jeśli oczywiście mają takie rzeczy.
Problem z „obcymi” jest taki, że wszyscy z góry zakładają jacy ci obcy są i jakiej technologii używają.
Ktoś, kto robi te wszystkie obliczenia, plany kontaktu, wysyła wiadomości, nie w ramach własnego hobby, a za pieniądze podatników jest takim samym złodziejem, jak ksiądz wmawiający ludziom, że można się komunikować z Żydem zombie i jego kolegami.
Freja
A z drugiej strony (w większości przypadków):
– usuwa niechęć zainteresowanej osoby do owych genitaliów,
– umożliwia jej wreszcie podjęcie życia seksualnego.Uważasz, że płodność jednostko ludzkiej jest ważniejsze niż jej ogólny dobrostan?
Uważam, że jak człowiekowi wrasta paznokieć, to nie ma co ucinać mu całego palca. Oczywiście jest to wyjście. Bo przecież problem będzie powracał, jak mu się tylko ten paznokieć przytnie. Znowu urośnie i znowu będzie bolało. A jak się urżnie palec, to problem nie wróci. Ale to jest krzywdzenie tego człowieka – jednak i mimo wszystko.
Żeby było jasne – ja uważam, że każdy powinien mieć prawo ucinać sobie co mu się żywnie podoba.
Ale… ten element „umożliwiania podjęcia życiu seksualnego” mnie zaskakuje… w „przemianie” mężczyzny na kobietę, o żadnym satysfakcjonującym życiu seksualnym nie może być mowy na poziomie biologii. Niezasklepiona rana to nie jest to samo co pochwa, a skrawek żołędzi prącia nie zastępuje łechtaczki. Taki człowiek w zasadzie nie może już uprawiać seksu. Nie mówiąc już o tym, że po kastracji takiemu człowiekowi praktycznie zanika popęd seksualny.
Kościół po prostu szuka sobie wroga. Jak takiego wroga znajdzie (najlepiej, jakby to był wróg słaby, ale rozdmuchany wizerunkowo do tytana), to ma szansę trochę owieczek „chwycić”.
Jeśli „ateizm” brzmi niestrasznie, to trzeba go zrównać z czymś potwornym. Niechodzenie do kościoła to czczenie szatana. Nie wierzyć to być przeciw Polsce.
Ale to też mechanizm zadowalania czytelników. Ludzie nie chcą czytać/słuchać o rzeczach nowych, bo te – nie daj Darwinie – jeszcze by ich zmusiły do refleksji. Ludzie chcą „dowiadywać” się o tym, co już wiedzą. Te tłumy kościelne pielgrzymkujące na święte góry składają się głównie z hardkorowych ortodoksów. Kto normalny będzie marnował czas na wycieczki tego rodzaju, żeby sobie posiedzieć w jakimś tam kościele? Oni chcą słyszeć, że ateista to diabeł i wtedy z rozkoszą dają na tacę. Tym więcej dadzą im lepsze show było.
Ale trzeba pamiętać o tym, że tego rodzaju oszołomstwo to margines.
Freja
W 100% się z Tobą zgadzam. Nie powinni mieć owych praw ani więcej ani mniej niż osobnicy nie-lgbt. I właśnie o to cała zabawa się toczy. Np. o możliwość dziedziczenia po partnerze, odwiedzenia go w szpitalu itpI tu zaczynają się schody. Sytuacja jest generalnie chora. Jeśli facet jest monogamistą i wyląduje w szpitalu, to któraś z żon również go nie odwiedzi. Chociaż odwiedzać wolno… nie wolno natomiast decydować o odłączeniu kogoś, czy takich tam medycznych sprawach, kiedy pacjent sam zadecydować z jakiegoś powodu nie może.
Sytuacja jest tak samo dotkliwa dla „zwykłego” człowieka, bo np. wolałby, żeby to jego najlepszy kumpel decydował, a nie żona.
Tak samo dziedziczenie z automatu. Jest jakiś idiotyczny prikaz, że rodzina coś tam zawsze musi dziedziczyć, tyle a tyle procent i te sprawy. Po to wymyślono testament, aby z niego korzystano. Może więc lepiej zablokować różne dziwne prawa, które umożliwiają mamuśkom denatów wtrącać się w wybory dziecka nawet po jego śmierci?
Kolejna rzecz to ta rzekoma „nierówność wobec prawa”. Tu nie chodzi o nierówność tego prawa, bo ono jest równe – ja nie mogę wziąć ślubu z facetem i pan Piróg też nie może. Chodzi o fakt, że prawo chce się w takie rzeczy wtrącać i się wtrąca. Prawo nie jest nierówne… jest głupie.
Tu nie ma co walczyć z jednym aspektem patologii, tylko trzeba patologię zwyczajnie wywalić. Na przykład zlikwidować instytucję małżeństwa w ogóle. Pozwolić ludziom decydować komu chcą przyznać jakie prawa względem swojej osoby i z kim chcą w jakie relacje wchodzić.
Gdybać można, oczywiście, ale to jeszcze niczego nie dowodzi.
Zobaczmy… Na czym polega szeroko pojęta religijność? Religia to generalnie wiara w świętego mikołaja – jakiś system wierzeń zbudowany wokół fikcyjnej postaci, która rzekomo ma wpływ na życie człowieka.
Różni są ludzie. Jedni to łykają jak młode pelikany i nawet do głowy im nie przyjdzie kwestionować tych rzeczy, a inni widzą, że deklaracje wierzących na temat siły sprawczej danego obiektu czci nie znajdują pokrycia w rzeczywistości. Ci drudzy „stają się” ateistami.
Czym różnią się te grupy? Nie tylko wiarą przecież. Fundamentalna różnica polega na zdolności do kwestionowania autorytetu. Umiejętnością przeciwstawienia się samej grupie. Nie ma się co oszukiwać – inteligencja też ma w tym udział.
I teraz mamy już bardziej uściślone te grupy. Jeden to człowiek nieco bardziej rozgarnięty, odporny na grupowe naciski. Drugi – zakopany po uszy w tym co myślą i robią inni, niechętny refleksji.
Ateista został ateistą dlatego, że nie przyjmuje czegoś za pewnik dlatego, że ktoś tak powiedział. To osoba, która w związku z większą inteligencją, jest w stanie lepiej przewidywać wynik swoich działań.
Ta przemoc typu pobicia, kradzieże, rozboje itd. to domena ludzi o ubogiej… a powiedzmy, że wyobraźni (żeby nie mówić, że trzeba być kretynem, aby tak się „bawić”).
Fakty pokazują, że religijność towarzyszy przemocy, a nie sprzyja.
Na podstawie gdyby_mi_się_wydajstwa.
SOl
Co ciekawe, wygląda na to, że to chłopcom powinno się mówić, że ładnie wyglądają, w badaniu przeprowadzonym na grupie inwestorów okazało się, że dużo częściej wybierają atrakcyjnych mężczyzn, mimo identycznej wartości merytorycznej przekazu:
http://kopalniawiedzy.pl/inwestor-biznesmen-fundusz-inwestycyjny-kobieta-mezczyzna,19898
Podsumowują zdaniem: „Nie wiadomo natomiast, skąd taka preferencja się bierze”. Oczywiście, że wiadomo.
Powstały tysiące badań odnośnie wpływu jednych ludzi na drugich. Największym autorytetem cieszą się wysocy mężczyźni o niskim głosie, z wyraźnie zarysowaną szczęką itd.
Człowiek to jest jednak małpa, a jako małpa ma wdrukowany pewien system wchodzenia w interakcje. Drugi człowiek jest oceniany za pomocą tych atawistycznych filtrów.
Dlaczego ładnym ufają? Bo ładny jest zdrowy. Z brzydkim za to coś jest nie tak, jeśli ma niesymetryczną twarz, krzywe uzębienie, jest mikrusem… rozsądek podpowiada, że to nieważne. Ale małpa w człowieku siedząca nie jest zainteresowana tym, że może zostać przez kogoś „przecałkowana”, tylko dalej ma radar ustawiony na wyszukiwanie jednostek silnych. Mężczyznę ocenia pod kątem fizycznego zagrożenia, a kobietę pod kątem zdolności rozrodczych.
hataji
Chcesz mi powiedzięć, ze nie widzisz związku między dzieckiem, które się zachęca do stawiania na swój wygląd a nastolatką, która w barze z dekoltem do pępka czeka aż jej ktoś postawi drinka?
Na co czeka ta nastolatka? Na co liczy? Ważny jest CEL.
Zauważ, że taka nastolatka, która świadomie kreuje swój wizerunek, wie jak działa na facetów, AKTYWNIE wpływa na sytuację. To ona ma kontrolę. Jeśli jej celem jest otrzymanie alkoholu i pobawienie się podstarzałymi idiotami z małym ego, to doskonale się taka nastka zachowuje.
hataji
Chyba się okłamujesz, wolałbyś żeby twoje dziecko było kosmetyczką czy tłumaczem? szwaczem czy lekarzem? Wartości nie są kompletnie subiektywne. W życiu można zajść daleko lub blisko, można kochać przygodę lub skupiać się na sobie.
Wolałbym, żeby było szczęśliwe.
Jakie ma znaczenie jak „daleko” zajdziesz w życiu? Co to za durna wartość? Czym się mierzy ten dystans? Zarobioną kasą? Pozycją społeczną? Czy jakimś arbitralnie przez Ciebie ustawionym miernikiem wartości?
hataji
ale wysyła sygnał młodym pokoleniom, wyobraź sobie oglądasz z synem telewizję a tam leci 10 reklam restauracji pod rząd i w każdej czarnoskóry jest kelnerem a biały klientem. Jaki to jest przekaz? Raziłby taki obrazek prawda? A dziecko koduje.
Doskonałym przykładem na to jak działają stereotypy jest sytuacja, w jakiej znaleźli się w XIX wieku imigranci z Chin w Stanach Zjednoczonych. Przed masowym zatrudnianiem się Chińczyków przy budowaniu linii kolejowych, stereotyp był negatywny. Potem – pozytywny, i tak już zostało do tej pory.
Z czego wynika taka reklama? Z tego, że ktoś postanowił sobie stworzyć fikcyjną rzeczywistość?
Czy mówienie, że w angielskich restauracjach, na zmywaku, siedzą głównie Hindusi to jest rasizm, jeśli rzeczywiście na zmywaku siedzą tam Hindusi?
hataji
Nie chodzi o mówienie dziecku, że jakaś cecha jest ważna tylko żeby zauważać i nagradzać atencją zachowania pozytywne*, którre dziecko i tak przejawia.
Pozytywne w jakim kontekście? Jakie kryterium ma zostać użyte? Kulturowe? Sytuacyjne? Jakie?
hataji
Nie jest odważne? ok, może ładnie rysuje, wysoko skacze, szybko czyta itp ale na boga:) odczepmy się od tego „ale masz ładną torebeczkę, sukieneczke, wózeczek”.
Ale może ma ładną sukieneczkę. Może samo wybierało, może się starało dobrać fatałaszki, a tu olewka. Dlaczego zdolność skakania ma być ważniejsza niż zdolność ładnego się ubrania?
A może dziewczynka ma talent do robienia sobie makijażu?
Dlaczego te stereotypowo kobiece zachowania mają być niby gorsze?
hataji
*niejako subiektywne jak sam zauważyłeś, ale jednak można je podzielić na bardziej lub mniej wartościowe i uważam, że w chłopcach bardziej wspiera się zachowania ekspansywne, skierowane na świat
Bardziej wartościowe względem jakich kryteriów?
Sol
Jeśli w Holandii odsetek ateistów rośnie, a przestępczość spada, to można wnioskować, że wzrost przestępczości nie jest powodowany zwiększoną popularnością ateizmu
Pytanie – co porównujemy? Ilość ateistów przez ilość przestępstw w jednym momencie vs ilość ateistów przez ilość przestępstw w drugim momencie. Nie uwzględniając zupełnie innych czynników.
Przy tym zakładamy, że człowiek, który „staje się ateistą” nagle przechodzi jakąś zmianę.
hataji
Jeśli mielibyśmy rasistowskie społeczeństwo (a słuchając swoich znajomych z Europy ośmielę się powiedzieć, ze mamy) to czy nie mamy prawa tworzyć rasistowskich reklam? przecież taka postawa już w społeczeństwie istnieje.
To nie jest kwestia prawa. Niepuszczanie rasistowskich reklam nie przełoży się na to, że rasiści nagle zmienią się w nie-rasistów.
Powstaje pytanie – dlaczego ludzie czepiają się reklam? Bo w razie czepienia się można zgarnąć troszkę forsiaczków – wiadomo, że w reklamie leci nie strumień, a cały wodospad.
Z drugiej strony nagłaśnianie niektórych kampanii jest na rękę samym firmom, bo robi dodatkowy, ogólnoświatowy szum, który jeszcze skuteczniej trafia w target.
hataji
Nie skomentuję, mam nadzieję, że nie masz dzieci.
Oczywiście. Jak się nie ma argumentów, albo się nie wie nic na dany temat, to takie są właśnie reakcje.
Takie to oczywiste, że odwaga jest super, duper ważna. Dlaczego jest ważna? Przecież nie o samą odwagę chodzi, a o osiągnięcie za jej pomocą jakiegoś celu. Jakiego celu? A… wybranego przez rodzica, z pominięciem cech dziecka.
Weźmy więc tę odwagę nieszczęsną i dziecko, które takiej cechy nie posiada. Nie jest odważne, różne sytuacje wywołują w nim stres. Woli ich unikać. Ale nie może. Dlaczego nie może? Dlatego, że tatuś z mamusią powiedzieli, że odwaga JEST WAŻNA.
Dziecko, jeśli nie będzie odważne, ma poczucie bycia odrzuconym. Więc zachowuje się tak, żeby rodziców nie zawieść, a jednocześnie cierpi, bo wie, że tylko udaje odwagę.
Tych superważnych, fajnych cech mamy kilknanaście. Odwaga już wspomniana, siła, rozsądek, zimna kalkulacja, odporność na autorytety, samodzielność, nieustępliwość, tak sobie można wymieniać i wymieniać. Ale czy każdy ma te cechy? Nie każdy.
Więc sztywne faworyzowanie jakichś zachowań doprowadzi do wywołania w dzieciaku poczucia niższości.
hataji
Seksistowskie reklamy to już jest poważny problem. Kobiety w stanie orgazmicznym czyszczą plamy z koszuli synka
A faceci są w tych samych reklamach debilami, którzy nie potrafią nic samodzielnie zrobić.
Ale chwila… takie reklamy nie mają tworzyć postaw – one żerują na postawach, które już w społeczeństwie istnieją. Więc czy problemem jest, że ktoś robi takie reklamy? Czy może problemem jest raczej istnienie takich orgazmicznie czyszczących skarpety mam?
A jeśli to drugie, to czyim to jest problemem? Taka mamusia sama sobie szkodzi (jeśli w ogóle). Do takiej roli nikt jej nie zmuszał. Wybrała ją, może uważa, że jej macica jest jak samochodzik klaunów – jej prawo.
To samo z tymi reklamami, które „poniżają kobiety”, bo wiszą gołe na ulicy. Ale tym babom, które do zdjęć pozowały, jakoś to cholera nie przeszkadza. Dlaczego ktoś chce walczyć za ludzi, którzy sobie tej walki nie życzą? 🙂
hataji
Seksizm zaczyna się w kołysce, miliony sygnałów werbalnych i niewerbalnych bombardujących mózg przez 20lat i potem mamy księzniczki, które się jarają kolorem firanek i boją się spocić.
Innymi słowy – won z kulturą. Dajcie taką, jaka się podoba feministkom.
Człowiek ma wybór, w tym sensie, że nie jest zmuszany do jarania się różnymi rzeczami. A jeśli już o tym mowa, to chłopcy mieli przewalone w dużo większym stopniu, niż dziewczynki.
Ja, dla przykładu, jako skrajny introwertyk, unikałem gier zespołowych. Zabawy w karabinkowanie się patykami, czy kopanie świńskiego pęcherza budziły (i dalej budzą) mój wstręt. Chłopcy tego typu są (czy byli, bo mówimy o latach dziewięćdziesiątych) poddawani ostracyzmowi.
hataji
Błędem jest spojżeć
Faktycznie;)
hataji
Dla dzieci walutą jest atencja dorosłych, jeśli dostają ja za wyglad to się nie dziwcie potem, że wasza córka będzie się jarała fuksjowym błyszczykiem. Następnym razem może lepiej pochwalić za odwagę czy spryt.
</quote>To, co tutaj jest proponowane, to zwyczajna podmianka. Jedne zachowania, które niekoniecznie wynikają z cech dziecka, zamienia się na inne, które również nie wynikają z jego cech, a które się „bardziej podobają” rodzicom.
Dlaczego odwaga ma być wyżej ceniona, niż umiejętność „poprawienia” kształtu ust? Może lepiej, żeby żaba miała dobry kamuflaż? Bo odwaga nie sprawi, że nie będzie zeżarta przez szczupaka;)
Nie no, nie można wyciągać takich wniosków, Sol. Tego się nie da porównywać po prostu. Jeśli zrobimy badanie na zasadzie: mamy dwie grupy – w jednej 100 borowików, a w drugiej 100 myszy.
Borowikom damy wodę, a myszom nie. Po tygodniu badacze uznają, ze niepodanie wody wywołuje wzrost agresji osobników, którym się tej wody nie daje – a podanie wody hamuje wszystkie agresywne popędy;)
Bądź też religijność jest jednym z objawów, a nie powodem.
- AutorWpis