Aly Keïta Trio w NFM

 

 

W słoneczną, letnią już prawie sobotę, kiedy ulice Wrocławia zalane zostały spacerowiczami mogącymi wreszcie pozbyć się na dzień cały zimowych kurtek, do Narodowego Forum Muzyki przybył zespół działający obecnie w Berlinie, a mający skład międzynarodowy, co ciekawe nie niemiecki.

 

Osobą nadającą nazwę Aly Keïta Trio i stanowiącą o oryginalności brzmienia zespołu jest rzecz jasna Aly Keïta, muzyk urodzony w Wybrzeżu Kości Słoniowej, a pochodzący po ojcu z rodziny malijskich griotów. O griotach nagrywaliśmy na Racjonalista.tv sporo programów, dzięki uprzejmości Brave Festival i również NFM. Główny nurt muzyki dworskiej griotów związany jest z imperiami Mali i Gambii, które przyczyniły się do istnienia we współczesności dwóch państw o podobnych nazwach. W dawnych czasach Mali i Gambia zajmowały znacznie większe tereny niż obecnie i czasem pokrywały się ze sobą w różnych epokach. Ważne jest natomiast wyrafinowanie muzyczne tradycji griotów – odpowiedzialni za nią byli dobrze wykształceni członkowie arystokracji, nieco analogiczni do średniowiecznych trubadurów. Ich pieśni nie miały funkcji jedynie estetycznej czy rozrywkowej, lecz służyły w dużej mierze upamiętnianiu wydarzeń historycznych oraz agitacji politycznej na rzecz danej sprawy, danego rodu czy danego władcy. Dlatego muzycy wywodzący się od malijskich czy gambijskich griotów nie są w przełożeniu na nasze muzykami ludowymi – to raczej przedstawiciele klasycznej muzyki afrykańskiej, która jest jednakże dość mocno otwarta na wpływy jazzu, popu i innych współczesnych nurtów muzyki lżejszej, bazującej jednakże również na wzorcach afrykańskich, jednakże często przechodzących do muzyki za sprawą Afroamerykanów, nie zaś Afrykańczyków. Połączenie tradycji griotów z jazzem okazuje się ciekawym sprzężeniem zwrotnym, ujawniającym afrykański aspekt dziedzictwa jazzu poprzez włączenie go do muzyki czysto afrykańskiej.

 

Aly Keïta / fot. archiwum artysty

 

Aly Keïta jest już mocno osadzonym na rynku muzycznym mistrzem balafonu, czyli afrykańskiej wersji ksylofonu. W 2012 roku tradycje związane z grą na balafonie stały się elementem niematerialnego dziedzictwa UNESCO. Aly Keïta jest bez wątpienia mistrzem tego instrumentu, który zresztą rozwinął umożliwiając sobie granie muzyki diatonicznej i w pełni polifonicznej, podobnie jak na fortepianie. Jego styl gry przeniknięty jest mocno progresywnym jazzem, dla którego źródłem inspiracji jest między innymi dziedzictwo muzyki dodekafonicznej opracowanej przez Schönberga u progu XX wieku. Różnorodne inwersje tematyczne i gwałtowne zmiany tonalności, czy też quasi tonalności zachwyciły mnie na tym koncercie swoją śmiałością, świeżością i ogromną kunsztownością. Jednocześnie muzyka nie była ciężka, trudna w percepcji. Aly Keïta odwoływał się do znanych afrykańskich melodii i ich jazzujących wersji, przez co czynił ogólny przebieg melodyczny swoich kompozycji/improwizacji łatwym do zrozumienia i wysoce melodyjnym. Mieliśmy zatem na tym koncercie połączenie melodyjności i komunikatywności z dużym podskórnym wyrafinowaniem muzyki, co w tak rewelacyjnym wykonaniu ogromnie przypadło mi do gustu. Sądzę, że balafon Keïty deklasuje większość obecnie żyjących jazzowych pianistów i gdyby wielu balafonistów grało na takim poziomie mistrzostwa i wyobraźni muzycznej co Keïta, afrykański ksylofon wyparłby zapewne fortepiany z jazzu. Mimo tego, że Aly Keïta przeważnie posługiwał się pojedynczymi pałeczkami w dłoniach (wielu ksylofonistów w muzyce klasycznej chwyta za dwie w jednej ręce i dwie w drugiej), to ogromna szybkość i precyzja uderzenia muzyka nie wpływały na ograniczanie wielowymiarowości kreślonych linii melodycznych. Jednocześnie brzmienie instrumentu było niewiarygodnie wręcz śpiewne, co jest niemal niemożliwe do osiągnięcia w tym stopniu na fortepianie czy nawet za pomocą ksylofonu traktowanego większą ilością pałeczek na raz. W jednym z utworów/improwizacji, nawiązującym zresztą do tematu Beethovenowej Ody do radości z finału IX Symfonii, artysta zagrał też na fortepianie kciukowym, czyli kalimbie. To bardzo prosty i malutki instrument, a jednak muzyk stworzył z jego pomocą przepiękny fresk jazzowy na temat Beethovena. Było to bardzo piękne doświadczenie.

 

Afrykańskiemu muzykowi towarzyszyli grający na perkusji i pochodzący z Holandii Marcel van Cleef oraz grający na gitarze basowej Roberto Badoglio. Keïta bardzo po partnersku traktował swoich muzycznych towarzyszy i wiele było wspaniałych solówek na perkusji i na gitarze basowej. Zespół był bardzo dobrze zgrany dzięki podobnej wrażliwości wszystkich muzyków. Z jednej strony wszystkim muzykom towarzyszyło zamiłowanie do złożonych figuracji melodycznych i rytmicznych, inspirowanych również współczesną muzyką klasyczną. Z drugiej chęć snucia atrakcyjnej narracji opartej na prostych, ale pięknych i nośnych tematach melodycznych, zaczerpniętych z muzyki afrykańskiej, ale też – jak już wspomniałem – na przykład z Ody do radości. Nie często się zdarza tak dobre połączenie prostoty i melodycznej atrakcyjności z dużym wyrafinowaniem i pełną finezji, inteligentną wrażliwością muzyczną. Ten koncert taki właśnie był. Polecam wam płyty tego afrykańskiego artysty, które niestety do tanich zdecydowanie nie należą, oraz złapanie go na koncercie. Do nas przyjechał z Brazylii.

O autorze wpisu:

Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *