Brak zaufania – jedna z przyczyn

Rok temu wysłałam list do dyrektorki jednej z podstawówek, do której chodziły moje dzieci. Przedstawiam go w skrócie. Był to list skierowany do rodziców (nikt nie odpisał) – pokazuje on źródło braku zaufania do otaczającego nas  świata. Zaczyna się to już w przedszkolu i jest kontynuowane przez właściwie całą edukacje. System krat i kamer jest wszechobecny i na pewno nie budzi ufności. A wszystko w imię bezpieczeństwa.

 

„Dzień Dobry

Nazywam się Magdalena Kowalczyk i jestem mamą Jacka i Kuby Kowalczyków z klasy 6. Moje dzieci są ostatnie dni w szkole ale piszę w sprawie szkoły jako takiej. Od dłuższego czasu Pani dyrektor zarządziła zamykanie kraty na drzwiach ewakuacyjnych – łamiąc w tej sprawie wszelkie przepisy przeciwpożarowe, ewakuacyjne i przeciwpaniczne. To zgłoszę do Straży Pożarnej, a do Państwa piszę w innej sprawie. Chce zwrócić uwagę na inny aspekt tej sprawy.

 

Badania statystyczne pokazują że jesteśmy społeczeństwem gdzie, tak zwane zaufanie społeczne jest na mega niskim poziomie. Nie ufamy sobie. W Europie jesteśmy na przedostatnim miejscu – tylko Węgrzy bardziej sobie nie ufają. Wpływa to na jakoś naszego życia – Polacy nie angażują się w prace Organizacji Pozarządowych, Społeczeństwo Obywatelskie nie istnieje.

 

Budowanie takich zapór na drzwiach do szkoły uczy nasze dzieci, że świat jest zły  a my musimy się przed nim chronić.
Dodatkowo jest rodzajem represji – dzieci w razie potrzeby (np. fizjologicznej) muszą prosić nauczyciela  o wpuszczenie do szkoły. W przypadku lekcji WF  to takie dziecko może się nie doczekać. Nauczyciele są zdenerwowani, dzieci są zdenerwowane. Po prostu szok, to prawie torturowanie.
Byłam świadkiem kilku dantejskich scen odbywających się przy zamkniętej kracie .Np. rozmowy dzieci przez kratę, dziecko czekające na otwarci drzwi (chciało do toalety), dziecko nie wpuszczone bo nauczyciel WF nie mógł zostawić innych dzieci.

 

Poniżej  mail który wysłałam do Pani dyrektor.:

 

„Dzień Dobry

Nie otrzymałam odpowiedzi na pytanie o Pani opinię w sprawie zamykania drzwi na boisko. Zadałam takie ale na ten stary adres wysyłałam.

Przedstawię więc swoją opinię – proszę ja potraktować jako wniosek .

 

1. Na drzwiach na boisko widnieje napis „drzwi ewakuacyjne”- takie drzwi wg rozporządzenia powinny mieć możliwość natychmiastowego otworzenia. Krata na nich łamie wszelkie przepisy ewakuacyjne, przeciwpożarowe i przeciwpaniczne.

 

2. Ten argument powinien już wystarczyć, ale pozwolę sobie na przedstawienie argumentów dodatkowych.

a. Szkoła jako budynek jest szkoła ogrodzoną, nawet wjazd na jej teren jest utrudniony ze względu na bramę zamykaną na pilota. W godzinach południowych pilota  mają tylko nauczyciele – chyba że to się zmieniło –  ale jakiś czas temu byłam w szkole po 16.00 i pani woźna nie miała pilota. Gdyby był pożar to Straż Pożarna chyba by musiała tarasować tę bramę.

b. Mam poczucie, że ze szkoły robi Pani więzienie. Te kraty w tych drzwiach są przerażające. Szkoła już teraz jest traktowana przez uczniów jako miejsce przymusu, a Pani zamykając te drzwi wpływa na tę opinię jeszcze bardziej. Dzieci żeby pójść do toalety muszą prosić nauczyciela o otwarcie, a nauczyciele zamiast pilnować dzieci stoją przy drzwiach i pilnują drzwi a nie dzieci. Byłam świadkiem jak dziewczynka w trakcie w – f chciała iść do ubikacji i nie mogła dostać się do szkoły bo włefista prowadził w-f więc nie mógł zostawić dzieci a ona zamiast szybko wrócić na w -f szukała wejścia do szkoły. To już jest nękanie.

 

Tak jak napisałam na początku – proszę tę wiadomość potraktować jako moją prośbę o niezamykanie tych drzwi oraz demontaż tej kraty. Moje dzieci kończą już edukacje w tej szkole ale ja nie zamierzam tego tak zostawić – myślę bowiem o dobru całej szkoły.

 

Pozdrawiam

Magdalena Kowalczyk”

 

Czekam do tej pory na odpowiedź osoby odpowiedzialnej za stan drzwi ewakuacyjnych. Dostałam tylko odpowiedź od inspektora pracy – że te drzwi są konieczne dla bezpieczeństwa Jest ona nauczycielką w naszej szkole.

 

Piszę tego maila z pytaniem czy chcielibyście mi Państwo pomóc w tej sprawie. Skargę do Straży napiszę sama, ale chodzi mi o skargę do kuratorium i jak będzie potrzeba w inne miejsca . Możemy też zacząć od napisania wspólnego maila do dyrektorki. Bardzo mnie męczy ta sprawa – proszę porozmawiać z dziećmi w tej sprawie.

 

Pozdrawiam

Magdalena Kowalczyk”

 

 

O autorze wpisu:

Ateistka, działaczka świecka, publicystka. Prezeska łódzkiego oddziału Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów i członkini zarządu głównego PSR od czterech kadencji.

2 Odpowiedzi na “Brak zaufania – jedna z przyczyn”

  1. „Gdyby był pożar to Straż Pożarna chyba by musiała tarasować tę bramę.”

    Droga Pani Magdo.
    Tarasowanie oznacza zastawianie przejścia, blokowanie.
    Zapewne chodziło „taranowanie” – takie działania Straży Pożarnej wydaje się logiczne w starciu z zamkniętą bramą.

    Mam nadzieję, że w liście nie znalazł się ten lapsus. Nauczyciele, jak wynika z mojego doświadczenia (mojego doświadczenia, mogłam mieć pecha, Jonasz jestem), lubią niezdarność językową rodziców wykorzystywać przeciw nim.

  2. Poruszyła Pani ważny temat, będący częścią podstawowego problemu, jakim jest socjalizacja społeczeństwa. Według wielu badań socjologicznych, polskie społeczeństwo zajmuje końcowe miejsca w rankingu socjalizacji. Oznacza to, że jesteśmy narodem indywidualistów, działania zespołowe przychodzą nam z wielką trudnością. Jest to bardzo niekorzystna cecha, mówi o tym każdy podręcznik socjologii. A jaki jest powszechny uzus? Jesteśmy (Polacy) z tego dumni! „POLAK POTRAFI” – nigdy nie „Polacy potrafią”! No obczyźnie wszystkie nacje wspierają się wzajemnie, za wyjątkiem polskiej, anegdota o polskim kotle w piekle weszła do kanonu.
    Najciekawsze jest to, że polski model edukacyjny, zamiast uczyć współpracy, konsekwentnie działa w przeciwnym kierunku. W szkołach nie ma mowy o zespołach uczniów, realizujących wspólnie jakieś zadania. „Nie ma mowy, jak będzie grupa, to jeden zrobi, a reszta oszukańczo się podłączy” – to typowe wytłumaczenie.
    No więc gdzie to zaufanie?
    A teraz najśmieszniejsze. Otóż nasza kadra pedagogiczna nie ufa samej sobie! System egzaminacyjny (maturalny) to paranoiczna machina, z komisjami, zespołami do wymyślania zadań, kurierami, szyframi, procedurami, zespołami do sprawdzania zadań, etc, której główną ideą jest założenie, że każdy nauczyciel to potencjalny krętacz i oszust, a każdy abiturient to cwaniak tylko czekający na możliwość oszukańczego zdobycia kwitu maturalnego.
    W tej sytuacji opisana afera (bo tak trzeba to okreslić) krat w szkolnych drzwiach jest tylko konsekwencją terroru jaki sobie sami codziennie fundujemy, starając się „zabezpieczyć na wszelki wypadek” wszystko i wszystkich, a już najbardziej siebie – od jakiejkolwiek odpowiedzialności.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

17 + siedemnaście =