Esej o pierwszym razie

 

Na szczęście projekt ustawy o przemocy w rodzinie poszedł do kosza. W tymże projekcie jeżeli mężczyzna pobił kobietę pierwszy raz to się nie liczyło. Nawet jak bił częściej, ale bita nie zgłaszała tego to też pobicie się ni liczyło. Tak więc pierwszy raz zaczynał liczyć się dopiero kiedy bijący został zadenuncjowany przez pobitą. Ponieważ PiS i kościół lubią, by wszystko zostawało w rodzinie, to kobieta mogła być bita często, a w świetle nowej ustawy bijący byłby przykładnym ojcem rodziny. 

 


Taki sposób widzenia można by rozciągnąć na inne przypadki. Złapany po raz pierwszy pijany kierowca mógł by powiedzieć: owszem często spożywam tanie wino przed jazdą, ale nikt do tej pory mnie nie złapał, teraz jest pierwszy raz więc się nie liczy. Notoryczny złodziej, ale złapany po raz pierwszy, też mógł by zasłaniać się casusem „pierwszego razu”. 


Dziewica, która zdecydowała się na pierwszy stosunek z żonatym zawsze mogła by się wytłumaczyć na spowiedzi, że był to jej pierwszy raz więc żadnego grzechu nie ma. Drugi raz kochała się, ale z innym mężczyzną i do tego kawalerem. Był to też pierwszy raz, bo z innym partnerem, więc też spowiadać się nie musi. Trzeci raz był już z świeżo poślubionym, ale z nim było to po raz pierwszy i z czystym sumieniem mgła mu to oświadczyć. 


Te „pierwsze razy” można rozszerzyć np. na polityków. Pierwsza zmiana partii politycznej nie byłaby grzechem. Pierwsze kłamstwo także. Jednak politycy kłamią notorycznie, szczególnie ci wierzący. Pewne dlatego, że po spowiedzi dostają rozgrzeszenie i mogą zaczynać kłamać od nowa. Niewierzący muszą ten garb kłamstwa dźwigać sami. Biznesmeni mogliby mieć prawo do pierwszego oszustwa podatkowego. Trzeba by było tylko wyznaczyć jakiś limit, powyżej którego „pierwszy raz” już nie byłby brany pod uwagę. Nawet mordercy, którzy zamordowali po raz pierwszy, mogliby się ubiegać o łagodniejszy wyrok. Że też dopiero w rządzie PiS zrodził się tak nowatorski pomysł „pierwszego razu”. Niestety wredna opozycja pomysł odkryła i storpedowała. „Pierwszy raz” został wrzucony do kosza. 


Czesław Cyrul

O autorze wpisu:

Czesław Cyrul jest znanym publicystą lewicowym, prowadzącym między innymi popularny blog w Gazecie Wrocławskiej - http://blogi.gazetawroclawska.pl/czeslawcyrul/ . Jest członkiem SLD, pełnił między innymi funkcję przewodniczącego oddziału wrocławskiego tej partii, od 2016 roku jest członkiem Rady Krajowej.

4 Odpowiedzi na “Esej o pierwszym razie”

  1. "Dziewica, która zdecydowała się na pierwszy stosunek z żonatym zawsze mogła by się wytłumaczyć na spowiedzi, że był to jej pierwszy raz więc żadnego grzechu nie ma." – panie Cyrul, po co mieszac do tego tzw. grzechy i kobiety? Niech Pan wiecej nie pisze takich infantylnych przykładow. Włosy na głowie staja, za Pan moze dawac takie przykłady. Zatrzymał sie Pan w  polowie XX wieku?Takie przasne przykłady, prosto z lat 1930?

    Ręce opadają, że dorosły chłop moze pisac takie głupie przykłady. Pan (i SLD) rzeczywiscie żyje w glebokiej symbiozie z klerem i kosciołem. Jak mozna głosowac na SLD kiedy jego reprezentant daje przykłady przebijające w głupocie nawet PiS?

  2. Rodzina wedlug kościoła katolickiego to wazna częsc boskiego planu zbawienia i miejsce, w ktorym przekazywana jest wiara religijna Jak wprost mowil jp2m w rodzinie nie liczą się prawa ani potrzeby jej członków, są tyulko prawa rodziny, a ta sluzy zbawieniu – niech więc kobiety niosą swoj krzyź. Na szczeście ludzie – równeiż wierzący – coraz czesciej i lepiej widzą, co naprawde znaczy katolickie tzw nauczanie. nawet wczoraj, po wykladzie w Collegium Civitas wielu katolikow mowilo, ze calkowicie sie zgadza z moja krytyka katolickiej koncepocji rodziny. Akurat wczoraj o tym mówilem 🙂   

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

dziewięć + trzy =