W swoim drugim wystąpieniu kandydatka lewicy położyła spory nacisk na zmianę prawa w kierunku jego spójności, jednoznaczności, transparentności etc – analiza jej wystąpienia wykazuje dokładnie wszystkie bolączki, z którymi pani kandydat chce się mierzyć – wystąpienie było nielogiczne, niespójne, momentami kuriozalne i komiczne.
Kandydatka poruszyła kilka tematów, w szczególności skupiła się na rozwoju przedsiębiorczości wśród młodych oraz, jak powyżej, kwestii poprawienia prawa. Poruszyła również kwestie bezpieczeństwa narodowego oraz światopoglądowe. To, co się rzuca w oczy, to to, że nie powiedziała nic na temat polityki międzynarodowej i w tej kwestii nic o kandydatce nie wiadomo.
Po kolei pochylę się nad wszystkimi tymi zagadnieniami. W pierwszej kolejności, jako że sama kandydatka najwięcej o tym mówiła, omówię kwestie gospodarcze i prawne.
Pani Ogórek sporo mówiła o barierach dla przedsiębiorców, w szczególności młodych. Słuchając jej wystąpienia aż trudno było uwierzyć, że startuje z list SLD, a nie KNP – tam przecież jej postulaty będą najlepiej odbierane. Siłą rzeczy zawarte jest tam mnóstwo frazesów o zniesieniu barier w prowadzeniu działalności gospodarczej, obniżeniu podatków etc. Nihil novi, w końcu to w kampanii zawsze słychać, nieco tylko dziwne, z której strony politycznej sceny. Zwróciłem jednak uwagę, nie tylko ja zresztą, na dwie kwestie – pierwsza to ograniczenie umów śmieciowych, z którymi to kandydatka chce walczyć. W tej konkretnej sprawie ten, kto napisał wystąpienie, popisał się zwyczajną ignorancją. Wg tez wystąpienia otóż obniżenie podatków dla przedsiębiorców z 19 na 15 procent miałoby jakoby zwiększyć zatrudnienie i pomóc, zwłaszcza młodym, w prowadzeniu działalności gospodarczej oraz zwiększyć zatrudnienie i to właśnie nie na śmieciowej formule.
Więc tak – po pierwsze młodzi zakładając firmę, rzadko wybierają podatek liniowy, częściej zasady ogólne (18 i 32%), bo jest to mniej ryzykowne właśnie. Nie zakładają też spółek prawa handlowego, bo jest to zbyt kosztowne – to są dwa przypadki kiedy mówimy o stawce 19%. Ten kto zatem napisał pani kandydatce wystąpienie, chyba o tym nie wiedział, ale to w sumie małe piwo. Nie jest też prawdą, że firmę u nas zakłada się kilka tygodni – jednoosobową można w 2 dni – drugie małe. Lepszą tezą jest, jakoby zbyt wysokie obciążenia z tytułu podatku od zysków miałyby być dużą barierą dla młodych przedsiębiorców i obniżenie tejże stawki miałoby rzekomo zwiększyć zatrudnienie. Gdyby autor wystąpienia zapytał faktycznie młodych przedsiębiorców, co jest największa barierą w prowadzeniu działalności, dowiedziałby się, że są to koszty stałe, ponoszone niezależnie od kondycji firmy, czyli głównie zus i koszty pracy. Podatek od zysków jest najmniej dolegliwy, bo płaci się go od zysków właśnie, które na wczesnym etapie rozwoju działalności często długo nie grożą ze względu na poniesione koszty. Wydawałoby się elementarz, widać nie dla autora.
Druga kwestia jest zupełnie kuriozalna – otóż pani kandydatka zaproponowała stworzenie systemu ubezpieczeń i poręczeń dla osób do 25 roku życia, by nie odpowiadały one za wykroczenia gospodarcze przez pierwsze dwa lata działalności. Trudno w ogóle to jakoś rozsądnie skomentować. Jak w ogóle autor wystąpienia (bądź kandydatka) wyobrażają sobie powołanie do życia instytucji poręczeniowej czy ubezpieczeniowej, która brałaby odpowiedzialność za działania sprzeczne z prawem? Czy w ogóle jest na świecie w jakimś państwie demokratycznym takie dziwo? Czy autor wystąpienia słyszał coś o tzw. instytucji „słupa”, której ta kryminogenna propozycja zapewniłaby oszałamiającą karierę?
To tak krótko o kwestiach gospodarczych – teraz prawne. Od zarania dziejów, na każdej długości i szerokości geograficznej postulat o uproszczeniu i zmianie prawa, by było jasne dla każdego Johna czy Kowalskiego, jest wałkowany na tysiące rozmaitych sposobów, ten mityczny prawniczy Święty Graal jest jakoś – jak to Graal – nieosiągalny i nigdy osiągalny nie będzie – dlaczego? – o tym dowiadują się studenci pierwszego roku studiów prawniczych, ale weszło to już w kanony komunałów wypowiadanych przez polityków z każdej możliwej strony i pani Ogórek nie jest tu żadnym wyjątkiem. Nieco tylko bardziej komicznie brzmią tezy o napisaniu prawa od nowa, z czego ona sama zresztą zdaje sobie sprawę zaznaczając, że krytycy tej akurat koncepcji „lubią pływać w brudnej wodzie”. I w zasadzie tyle się da tu napisać – kandydatka szeroko krytykowała aparat urzędniczy, niespójne prawo i puszczała oko do tych wszystkich, również zrzeszonych w organizacjach, którzy zostali przez polski system prawny pokrzywdzeni.
Trzecią poruszaną sprawą były kwestie bezpieczeństwa. Tutaj kandydatka proponuje powołanie czegoś w rodzaju Gwardii Narodowej na bazie istniejących klubów myśliwskich i strzeleckich. Nie bardzo wiadomo czym miałaby się ta Gwardia zajmować – czy powielać działania policji? Gdzież to ona jest tak niewydolna, że potrzebuje podobnego wsparcia? Czy też może ma stanowić jakąś forpocztę obrony narodowej przed agresją z zewnątrz? Tę druga opcję sugerowałaby uwaga kandydatki o kiepskim przygotowaniu „szpicy NATO” oraz uwaga o naszej armii zawodowej, co w kontekście brzmi przekomicznie – miast F16 i podobnych militarnych wynalazków obronić by nas miała zgraja myśliwych i strzelców weekendowych. Tak w ogóle – czy to miałoby oznaczać, że kandydatka opowiada się za liberalizacją dostępu do broni palnej? Wszystkie powyższe postulaty brzmią jak z wiecu sympatyków ONRu, którzy chętnie by swe quasi bojówki rozbudowali.
Ostatnią poruszaną sprawą były kwestie światopoglądowe – bardzo ogólnie zresztą. Ogórek opowiada się teoretycznie za świeckością państwa, ale – gdy wsłuchać się w jej tezy – pobrzmiewa jej komentarz odnośnie pana Chazana. Otóż chciałaby bronić wierzących i niewierzących, gdy państwo będzie ingerowało w ich przekonania – co to konkretnie oznacza w kwestii stanowiska na temat klauzuli sumienia lekarzy czy też domagających się analogicznych unormowań farmaceutów nie wiadomo.
Podsumowując – kandydatka nie odpowiedziała na żadne pytania dziennikarzy. Na razie tylko wypuszcza żurawie i sprawdza odbiór. Nie wiadomo za bardzo czy to faktycznie poglądy kandydatki, czy też mało umiejętne spindoktorskie prowadzenie. Z jakiej strony politycznej sceny jest kandydat, który chce obniżenia podatków dla przedsiębiorców, opowiada się (prawdopodobnie) za szerszym dostępem do broni palnej oraz umożliwia (prawdopodobnie) odmowę wykonywania określonych obowiązków służbowych, zasłaniając się kwestiami wiary? – w Polsce, jak widać, z lewej.
Lwica lewicy – prolog po inauguracji
Fotografia pochodzi z oficjalnego profilu fejsbukowego kandydatki.
Postulaty to ona sobie moze wysuwac. Jako prezydent i tak niewiele moze, z wyjatkiem funkcji reprezentacyjnych i opieki nad zyrandolem. Przyjamniej nie podpisze konkordatu (bo Kwasny juz to zrobil – idealny kandydat lewicy). I tak jest mądrzejsza od mędrca Walesy.
Benczmark z Wałęsy jest chyba mało ambitny. Ciekawe kiedy pozwolą jej wreszcie się samodzielnie wypowiedzieć bo na razie to cholera wie co ta Pani sobą reprezentuje.
Ta kobita nie ma pojęcia o niczym, ale to nieważne i tak wygra Bronek
Wiadomo, że wygra Bronek. Ciekawe tylko co konkretnie, jeśli w ogóle, uda się Millerowi ugrać tą kandydaturą. Jak widać lewicę ma w głębokim poważaniu więc pytanie jaki elektorat faktycznie uda mu się przygarnąć. Na razie wygląda na głównie młody i męski.
Spałem przy włączonym tv. Wiecie co mnie dzisiaj obudziło? Oscylator 🙂 – Pani Ogórek i jej pomysł żeby część społeczeństwa nie odpowiadała za przez siebie popełniane przestępstwa gospodarcze, to jest ukłon w stronę elektoratu spod więziennych cel. Pomijam sam absurd promowania działań przestępczych, ale co za kretyński sposób patrzenia na świat, żeby kryterium dla korzystania z przywileju miał być wiek – nie wykształcenie, nie rozmiar buta, nie poziom dochodu z ostatnich (nie wiem) pięciu lat, albo ranga w kryminale. -A tu wiek. Różne rzeczy mogłyby przesądzać o tym kto ma być ponad prawem, ale Magdalena Ogórek chyba ma słabość do młodszych przestępców. To niesprawiedliwe 🙁
*wykroczenie gospodarcze
Kobiety glosują na facetów ale faceci bardzo rzadko glosują na kobiety
To zdaje się problem sldowskich spindoktorów – chyba nie podzielają Twojej opinii.
cyt” Gdyby autor wystąpienia zapytał faktycznie młodych przedsiębiorców, co jest największa barierą w prowadzeniu działalności, dowiedziałby się, że są to koszty stałe, ponoszone niezależnie od kondycji firmy, czyli głównie zus i koszty pracy”
Gdyby zapytać to pewnie tak by odpowiadali z drugiej strony w Polsce koszty pracy są jednymi z niższych w europie . Więc był bym ostrożny w szarżowaniu tymi pojęciami (bo inaczej to typowo KNPowsie myslenie właśnie)
Owszem są co nie zmienia faktu, że to wciąż najważniejsza bariera. Nie są nią z pewnością poziomy stawek podatku dochodowego.
Nie każdy musi prowadzić swój ”biznes” Marcinie a tym bardziej zatrudniać ludzi jeśli go na to nie stać. Nikt za miskę ryżu w tym kraju pracować nie będzie. Chyba że naszym wzorem ma być Bangladesz.
DAREKPIOTREK – na razie wymyślili, że najwięcej dadzą kuce. Czekamy na kolejne pomysły, niespodziewane wolty, przerażające zwroty akcji i inne spindoktorskie majestrie.
Azazel – piszę tutaj bo drzewko za szybko się węzi i jest nieczytelne. Mnie nie interesuje czy kto musi czy tam Bangladesz. W sprawach gospodarczych nie jestem człowiekiem lewicy, prawicy, libertarianinem, komunistą ii łotewer co tam jeszcze.. Jestem po prostu pragmatykiem i kieruje się tylko 2 kryteriami – zgodnością z rzeczywistością i efektywnością, tylko te biorę pod uwagę. Możesz sobie oczywiście „bangladeszować”, ale ja tylko stwierdziłem fakt – kopać się z koniem to dla mnie mało produktywne hobby.
Liczą się Marcinie fakty. A są one takie że koszty pracy w Polsce są poniżej średniej europejskiej. I nie trzeba być lewicowcem (ja nim zbytnio nie jestem) by to stwierdzić (kwestia dokopania się do danych)
Po drugie ”obniżenie kosztów pracy” co byś jeszcze obniżył ? Dobrowolność ZUS? Zniesienie płacy minimalnej ? Napisz mi proszę co byś jeszcze obniżył. Po drugie jesteś trochę niegrzeczny. Co to w ogóle są za określenia”kopać się z koniem” , ”Bangladzeszować”? Co to w ogóle za język.
Bynajmniej nie jestem niegrzeczny, dostosowałem się do retoryki. To Ty mi z Bangladeszem wyjechałeś – bazując na Twoich wpisach trudno mi założyć by to było jednoznacznie jednoznaczne.
Ad rem.
Odnosiłem się wyłącznie do propozycji kandydatki, nie było tu drugiego dna. Proponujesz bardzo szeroką dyskusję, mocno odchodzącą od tematu. Powtórzę raz jeszcze – nie przedstawiałem żadnych swoich poglądów, stwierdziłem fakt. Nie podważam tez Twoich danych, faktycznie na tle Europy są niskie tyle, że dla mnie to nie ma znaczenia – znaczenie ma czy są efektywne. Z moich doświadczeń zawodowych wynika, że nie bardzo. Nie, nie mam jakiejś złotej recepty na pogodzenie, sprzecznych z resztą, interesów – wymaga to głębokiej analizy, szczegółowych wyliczeń etc. Na co dzień zajmuje się ekonomią w wersji mikro, a nie makro. Myślę, że blog/strona ekonomiczna to właściwsze miejsce na takową dyskusję.
Ja ci tylko napisałem, że jeśli dalej będziemy obniżać i tak niskie koszty pracy w skali europejskiej to w pewnym momencie staniemy się takim Bangladeszem Europy. I to nie test bynajmniej moja złośliwość. Kolejną rzeczą istotną jest model biznesowy. Jeśli komuś przy dzisiejszych niskich kosztach pracy w Polsce się ”nie opłaca” to może warto pomyśleć nad sensownością przejętego modelu biznesowego ?
I to też piszę bez złośliwości. Faktycznie jest tak że jak rozmawia się przedsiębiorcami to narzekają na ZUS, koszty pracy itd. Jednak to że na to narzekają to bynajmniej nie znaczy że to jest główna przyczyna ich niepowodzeń w szeroko rozumianym ”biznesie”. Problem zazwyczaj tkwi w słabym planie biznesowym, słabym popycie na ich towary czy usługi. Przez to wiele firm nie wyrabia i tak jak szybko się pojawia tak znika. Zresztą na problem z popytem wewnętrznym wskazuje też Piotr Kuczyński (Xelion) który mówi że zmniejszanie kosztów pracy to wzmacnianie tylko strony podażowej a to z popytem jest problem. Bądźmy szczerzy. W Polsce przedsiębiorcy tak długo będą narzekać aż się nie zlikwiduje płacy minimalnej, nie wprowadzi dobrowolności ZUS i nie rozluźni kodeksu pracy. Jeśli się tego nie zrobi to będą wiecznie narzekać. I nie trzeba być lewicowcem by to zauważyć. I nie ma się co obrażać po prostu tak jest.
I to tyle w ramach ”Off-topic” do pani Ogórek
Pozdrawiam
Dziś nie dam rady odpowiedzieć na Twą bardzo merytoryczną wypowiedź – to bezironiczne. Upraszam o cierpliwość, odpowiem jutro wieczorem. Również pozdrawiam, nocy udanej.