Sonda: Czy w szkole można się nauczyć o seksie?

 

RacjonalistaTV i działaczki Młodej Perspektywy wyszli na ulice i zaczęli pytać młodych ludzi, czy w szkole można się czegoś nauczyć o seksie. Chodzi o tzw. lekcje Wychowania do Życia w Rodzinie. Część odpowiedzi okazała się dość zabawna. Zostało zadane również pytanie o to, skąd możemy się dowiedzieć o seksie, jeśli nie z WDŻ?

Tak przy okazji. Do 6 czerwca możecie głosować na RacjonalistęTV w internetowym konkursie. Jeśli macie ochotę, oddajcie na nas głos: http://www.wandanowicka.eu/index.php?option=com_content&view=article&id=1196

O autorze wpisu:

Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl

27 Odpowiedź na “Sonda: Czy w szkole można się nauczyć o seksie?”

  1. Wyśmianie przez autorki „internetu” jako medium przekazującego wiedzę na temat seksu jest żenujące. Internet jest jedynie narzędziem, wielką księgarnią, w której znajduje się masa wartościowej wiedzy. BEZ NAJMNIEJSZEGO problemu można zdobyć tam wszelkie potrzebne informacje na temat seksualności. Sugerowanie, że tą wiedzę powinno zdobyć się od np. rodziców podczas gdy rodzice pewnie mają wiedzę niewiele większą od tych dzieciaków jest kompletnym absurdem i kreowaniem obrazu wszechwiedzących rodziców, który może powodować między innymi szody w kwestii wychowania seksualnego poprzez zdobycie fałszywych informacji. To co powinno się promować to umiejętność odnajdywania rzetelnych informacji, a nie oceniania jej nośników.
    Autorki wykazały się kolejnym popisem niewiedzy obśmiewając pornografie jako złego źródła wiedzy. Pornografia pozwala dowiedzieć się jak wygląda ludzkie, nagie ciało w praktyce. Wystarczy jedynie trochę poszperać by dowiedzieć się, że dzisiejsza pornografia to nie tylko aktorki z powiększanym biustem ale również filmy ze scenami seksu z normalnymi dziewczynami, których ciała w ewidentny sposób się różnią kształtem, kolorem, figurą itp. Autorki najwyraźniej chcą przekazywać wiedzę a jednocześnie same nie zadały sobie trudu by taką pozyskać na kwestie, które chciały zdewaluować.
    Jak się domyślam pytanie o to gdzie dochodzi o zapłodnienia miało służyć temu by obśmiać młodzież, która deklaruje, że już wszystko wie. A po co niby im wiedza o tym, gdzie dochodzi do zapłodnienia? Przecież edukacja seksualna ma służyć unikaniu ryzyk takich jak choroby czy niechciana ciąża, a nie wpajaniu wiedzy bezużytecznej.

    1. „Przecież edukacja seksualna ma służyć unikaniu ryzyk takich jak choroby czy niechciana ciąża, a nie wpajaniu wiedzy bezużytecznej.”

      Nie ma czegoś takiego jak „wiedza bezużyteczna”.

        1. Oczywiście, że nie ma wiedzy bezużytecznej. Co oczywiście nie oznacza, że muszę ją posiąść. Tak samo nie robię mnóstwa rzeczy, które są użyteczne. Można nie widzieć potrzeby uczenia się dat, systematyki archontów, wszystkich znanych gwiazd nieba, ale nie oznacza to, że jest to wiedza bezużyteczna.

    2. Przede wszystkim musimy zdefiniowac pornografie, bo widac tu, ze termin pornografia jest uzywany do wszystkich scen gdzie pojawia sie gołe ludzkie ciało. Poza tym jaka jest definicja edukacji seksualnej. Dla mnie edukacja seksualna powinna byc pojmowana bardzo szeroko, traktowanie tego jako lekcje „jak sie robi dzieci”, czy tez jak „nie zajsc w ciąże” to bardzo ubogie podejscie. Biologia/fizjologia ciała ludzkiego to tez czesc edukacji seksualnej i kazdy powinien wiedziec jak i gdzie dochodzi do zapłodnienia (a nawet w ktorej chwili dusza wchodzi w zarodek 🙂 ).
      Ankieta pokazuje, że WDŻ jest prowadzone bez sensu i przez nieodpowiednich ludzi (katecheci czy inni niedorosli emocjonalnie, itp).
      Przedmiot powinien sie nazywac „Seksualnosc czlowieka” a nie „edukacja seksualna” czy WDŻ.
      Pobożne życzenie, ze te wiedze zdobedzie sie od rodzicow jest tylko życzeniem. Rodzice mogą podsunąc literature, ale nawet najbardziej inteligentni rzadko są w stanie całosciowo rozmawiac o temacie (trudno rozmawiac na tematy intymne).

      1. Dlaczego każdy powinien wiedzieć jak i gdzie dochodzi do zapłodnienia skoro się tym nie interesuję? Niech zgadnę, żeby przez Ciebie nie zostać uznanym za ignoranta?
        Nie wiem również na jakiej podstawie uważasz, że te lekcje są źle prowadzone? Bo dzieciaki twierdzą, że tak?
        Według mnie edukacja seksualne nic nie daje. Gdy dochodzi do zbliżenia nastolatków to sądzę, że ostatnią rzeczą o której myślą jest to co tam kto mówił na jakiejś lekcji. Pojawiają się emocje, ekstaza i strach o to czy mi dobrze pójdzie podczas seksu.

          1. Hmmm… a czy gdybym uprawiał to oznaczałoby, że tak jest tylko dlatego, że ja tak mówię? Skąd wiem? Domyślam się. Widziałem wiele sytuacji i ta wiedza wynika z moich obserwacji oraz innych osób. Pan ma inne doświadczenia?

        1. Mysle że w dzisiejszych czasach wiedza gdzie, jak, kiedy itp. dochodzi do zapłodnienia to wiedza podstawowa, ktorą każdy człowiek jako tako rozgarniety powinien wiedziec. Oczywiscie nie każdy jest w stanie zagłebic sie w szczegoły, ale to chyba naturalne, ze na np. lekcjach biologii dowiadujemy sie jak rożne organizmy sie rozmnażają, bo nie wszystkie sie rozmnażają poprzez bociany czy kapuste.
          Wiekszosc religiantow oponuje przekazywaniu tej wiedzy, ale jest to podyktowane tym, że przy okazji mozna sie dowiedziec jak zapobiec zapłodnieniu, albo jak zapłodnic sztucznie, bez wkładania czy pocierania narządow płciowych. A tego religianci nie chcą uswiadamiac.
          Zreszta, dla religianta wiedza nt. rozmnażania człowieka to podstawa, bo jak inaczej mogą „bronic życia” skoro nawet nie wiedzą kiedy dusza wchodzi w zarodek?

        1. Co Pan przez to sugeruje? Że soft porno lepiej odzwierciedla to jak się powinno uprawiać seks? A jest jakaś dyrektywa mówiąca o tym jak się to powinno robić, bo mi się wydaje, że to zależy od upodobań?

    3. Znaczący odsetek produkcji pornograficznych opiera się na human traffickingu, a każde kliknięcie to potencjalne wspieranie tego procederu.
      Pomijając więc kwestie świętoszkowatości i wpływu (moim zdaniem negatywnego) pornografii na sferę seksualną uważam, że każdy, kto uważa się za humanistę powinien z powodów humanitarnych bojkotować pornografię.

      1. Bzdury. Ogromna większość to legalne studia filmowe. To tak jakby być przeciw giełdom bo spekulanci… Mylisz chyba z prostytucją. Tą po prostu trzeba legalizować by nie była kryminogenna.

        1. Jest w sieci mnóstwo amatorskich materiałów, a legalne studia filmowe i mainstreamowe czasopisma też czasem korzystają z usług niewolników – nawet nie wiedząc – modelkę (aktorkę) kontraktują z zewnętrznym managerem i tylko on wie, że ta osoba ta jest zmuszana do tej pracy.
          .
          Nie wiadomo jaka jest skala tego problemu – wg niektórych szacunków są kraje, gdzie dotyczy to nawet 50% produkcji. Ale tak czy owak pornografia to mało użyteczny towar a jednocześnie dość szkodliwy dla użytkownika.
          Pornografia zawsze poniża występujące w niej osoby (obu płci) – nawet jeśli robią to całkowicie dobrowolnie. Uważam, że prawdziwy humanista nie powinien z tego korzystać. Gdy to robi jest hipokrytą.

      2. Pornografia to nie monolit. Bojkotowanie współczesnej pornografii to jak bojkotowanie kiosku Ruchu za to, że wśród setek pozycji coś nam nie odpowiada. Podejście do pornografii jest archaiczne.

        1. Kiepskie porównanie. Kiosk ruchu nie jest twórcą porno tylko dystrybutorem. To jakby wypominać dostawcy serwera, że dostarcza porno.

      3. „Znaczący odsetek produkcji pornograficznych opiera się na human traffickingu”
        A to ciekawe, masz jakieś dane potwierdzające tą tezę? Z porno jest jak z wszystkim innym. Jak używa się z głową, to w niczym nie przeszkadza. A że ludzie durnie, to się problemy pojawiają.

  2. Przyczynek do tematu:
    Akurat dziś znajoma pracująca na ostrym dyżurze opowiedziała, że była świadkiem, jak lekarz przyjął 16-letnią dziewczynę, która zgłosiła podejrzewając, że miała atak padaczki. Lekarz zaprosił ją na wywiad. Po opuszczeniu gabinetu przez „pacjentkę” lekarz dusząc się ze śmiechu powiedział, że dziewczyna doświadczyła pierwszego w życiu orgazmu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

cztery × cztery =