Nie oglądajcie tego materiału! Jeśli go jednak, pomimo wszelkich naszych ostrzeżeń, obejrzycie, nic już nie będzie takie samo jak przedtem. Przy każdym wejściu do netu wstęgi binarnego kodu, niemal te same, co w filmie „Matrix”, zasnują bezpowrotnie wasze otoczenie…
O autorze wpisu:
Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl
Kiedyś odwiedził mnie mój znajomy i obdarował mnie słoikiem rafinowanego oleju kokosowego. (przy okazji polecam wszystkim, np ryba smażona na tym smakuje wyśmienicie) Tego samego dnia, wieczorem odpaliłem komputer celem odwiedzenia OLX. Wpisałem OL i zanim wpisałem literę X na pierwszej pozycji wyszukiwarka wyświetliła „OLX” a na drugiej wyświetliło się hasło „Olej kokosowy”. Prawdopodobnie gdyby nie ów prezent to w ogóle nie zwrócił bym na to uwagi. Z miejsca sie połapałem o co może chodzić. – Więc dzwonię do kumpla z pytaniem gdzie kupił ten tłuszcz? Okazało sie że trzy dni wcześniej kupował to w sklepie internetowym. oczywiście robił tego ze swojego kompa. Ten mój kolega ma inny światopogląd inne zainteresowania, jedyne co nas łączy to że na piwo umawiamy się przez Facebooka. Przypadek? Nie sądzę.
Wystarczy smerfować po internecie będąc wylogowanym z gigantycznych zbiornic danych.
Problem bańki i komory rezonansowej bardziej dotyczy facebooka i twittera. Personalizacja w google jest na razie dość delikatna. Gdyby poszli bardziej w tym kierunku szybko wyhodowali by sobie konkurencję. Personalizacja jest nakierowana bardziej na sprawy komercyjne (szukanie produktów itp) niż światopoglądowe. Lokalizacja ma sto razy większy wpływ na wyniki dziś niż personalizacja, ale jest też wybiórcza i działa tylko dla rzeczy 'lokalizowalnych’. To prawda że wystarczy się wylogować by usunąć 90% efektów personalizacji. Lokalizacja wciąż jednak zostanie. Można samemu sprawdzić na ile wyniki wylogowane różnią się od zalogowanych. Inna sprawa, że problem bańki tkwi w naszych głowach i zaczyna się w momencie kiedy wpisujemy coś w googlu. Obserwując typowo wpisywane frazy związne z jakimś zagadnieniem widać że większość z tych fraz to pytanie o konkretną opinię 'za albo przeciw’ a nie o przekrój róznych opinii. Tak więc bańka zaczyna się w naszych głowach.
Zbrodnia jest wtedy gdy jeden gość rozwala drugiego z karabinu. Nie nadużywajmy słów…
google to jest pewna usługa, a nie uniwersytet
nie ma misji stworzenia obiektywnego obrazu rzeczywistości, tylko jest usługą pomagającą znaleźć ludziom to, co ich interesuje.
Jak np. ktoś się interesuje mostami, to nie chce, żeby na hasło „bridge” co drugi link dotyczył gry karcianej, a jak ktoś się interesuje muzyką gospel, to nie che, żeby większość linków dotyczyła ewangelii.
.
Prawdziwą „zbrodnią” internetu jest targetowanie reklam.
Ale to czasem działa zabawnie – kiedyś szukałem piekarni, która oferowałaby znany mi z dzieciństwa tzw. „chlebek turecki” – potem przez kilka tygodni dostawałem oferty kursów języka tureckiego.
http://racjonalista.tv/czy-google-zamyka-nas-w-bance-wlasnych-pogladow/
Spróbujcie wyszukać bilety na samolot, hotel, czy wycieczkę ze starego PC, czy laptopa i to samo z najnowszego, drogiego sprzętu… Zdziwicie się… ceny na ten sam lot będą różne, tzn. wyszukane na droższym sprzęcie będą wyższe… 🙂
Śledzę różne serwisy informacyjne: od ultrakatolickiego TVN24 aż po ultra-narodowe polskaniepodległa.pl Dzięki temu mogę powiedzieć, że mam perspektywę dwóch baniek. Rzadko kiedy jest tak, że informacje przenikają z jednej bańki do drugiej . W tej narodowej dominują takie informacje: http://polskaniepodlegla.pl/kraj-swiat/item/8058-francja-imigranci-z-bliskiego-wschodu-podpalili-autobus-pelen-ludzi-wideo
W TVN24 dominuje taka tematyka http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/kulisy-odwolania-jacka-kurskiego-z-funkcji-prezesa-tvp,665695.html
o, i jeszcze taka http://www.tvn24.pl/pomorze,42/pies-uratowal-szczeniaki-psy-maja-nowego-wlasciciela,665740.html
Piotr Napierala dobrze napisal.Nieudolnosc szukarek to nie zbrodnia tylko prymitywny poziom obecnej Artificial Intelligence stosowanej do tekstu.
Tu trzeba zrozumiec ze jest to trudny problem bo tylko surfer Internetu wie o co mu chodzi. Lepszy postep zostal osiagniety w dziedzinie tlumaczen .Ten problem jest latwiejszy poniewaz kazdy njezyk ma gramatyke ktora
ogramicza strukture zdan. Nie kazde zdanie jest poprawne.
Posluchalem raz jeszcze filmiku.
Krytyka jest sluszna ale lepszy tytul bylby:
ograniczona inteligiencja wyszukiwarek .Slowo zbrodnia doyyczy przestepstwa .Tu mamy do czynienia z prymitywnym stanem wiedzy .Kaja jak zwykle jest jasna i mowi klarownym jezykiem na wzor swojego meza. Serdecznie was pozdrawiam .
Wasz korespondent z dalekiego kraju.
Prawie jak Kurek i Kamiński 😉 , ale chciałbym 2 sprawy sprostować.
IP nie jest wystarczający do identyfikacji osoby, a tym samym do profilowania. Tym samym IP mogą posługiwać się setki osób. Google do identyfikacji wykorzystuje tzw. fingerprint, aczkolwiek do zmniejszenia profilowania wyników wyszukiwania wystarcza (od najmniej znaczących): wylogowanie się z konta Google, niewyrażenie zgód na zbieranie danych (kontrowersyjne), użycie profilu prywatnego przeglądarki (shift+ctrl+p).
Druga sprawa – w materiale potraktowano wyszukiwarki (ogólnie) jako konkurencyjne usługi sieciowe, działające na wolnym, konkurencyjnym rynku. Tak nie jest. Jakieś 10 lat temu rynek zaczął się monopolizować i np. w Polsce Google posiada ok. 96% rynku. Co prawda Google nie posada monopolu światowego, a jedynie w większości krajów, ale w tych pozostałych rynki też zazwyczaj są zmonopolizowane (np. Rosja, Chiny).
Odnosze wrażenie, że bańki informacyjne i brak oglądu całej wiedzy/całej puli informacji istnieje od bardzo dawna, być może od wynalezienia druku. Przecież 100 lat temu przeciętny człowiek nie kupował całego przekroju dzienników czy innych gazet. Większość kupowała cały czas jedną i tę samą gazetę, oczywiście mniej lub bardziej subiektywną. Ludzie po prostu nie chcą informacji obiektywnych. Inną rzeczą jest, że poza informacjami polityczno-światopoglądowymi ludzie szukają też informacji precyzyjnych, np. technicznych, geograficznych itp, i tu rozwój selekcji wyników w ostatnich latach jest bardzo widoczny (zwykle na plus).
W kwestii samego profilowania przez wyszukiwarki: jak już powyżej ktoś napisał średnio świadomy użytkownik jest w stanie drastycznie ograniczyć możliwości profilowania jego wyszukiwań przez unikanie bycia zalogowanym gdziekolwiek, tryb prywatny przeglądarki itp. Można też próbować korzystać z konkurencji: dla przykładu wyszukiwarka DuckDuckGo (jak twierdzą jej twórcy, rosjanie) zachowuje prywatność, a więc nie profiluje. Co zresztą widać po bardzo słabo dopasowanych wynikach;). Za to użytkownik nieświadomy najprawdopodobniej nie będzie chciał przehandlować wygody bycia automatycznie zalogowanym na różnych fejsbuczkach za większą prywatność i obiektywność.
I jeszcze uwaga do komentarza @Tomex: IP jest za słabe do profilowania pojedynczego użytkownika. Ale do profilowania na podstawie geolokalizacji już wystarcza – na pewno w zależności od kraju, w którym szukamy informacji na identyczne zapytanie dostaniemy inne wyniki (sprawdzałem niedawno osobiście). Być może to działa też np. w skali regionów, ale to by trzeba było zbadać jeżdżąc z laptopem po kraju.