Pochówek Parsów.
Nad miastem krążą sępy niecierpliwym stadem,
siadają na balkonach popękanych domów
oklejonych zasłoną, gdzie plakaty barwne
krzywych fasad niedbałość kryją wśród kolorów.
upał trzęsie powietrzem, pył w górę unosi,
mimo to na balkony nie wychodzą ludzie,
wolą siedzieć we wnętrzach ogniem rozpalonych,
który zajaśniał w Indiach cyklem pory suchej.
Choć obiad już gotowy, pusto na tarasach,
ptaki chciwe pokarmu na dachach siadają
i gnąc swe łyse szyje szukają mieszkańca,
który chory od słońca wyjdzie wraz ze strawą.
Gdzieś w dali jest rotunda znana od pokoleń
padlinożernym stadom. Teraz jej sylwetka
majaczy w tle dzielnicy, schowana za gąszczem
drutów dziko splątanych, spijanych z napięcia
przez tysiące wiatraków mrożących dnia piekło,
oraz wrzeszczące radia, które zamiast wody
chłodzą ludzi chaosem i nabrzmiałą treścią
rozmów bez żadnych znaczeń, jakby przez to chłodnych.
Wtem do bryły bez okien przybliża się orszak,
zmarłych ciała wiozący na przybranych noszach.
Już jęczy rdzawa brama na rozgrzanych osiach;
nie wszyscy mogą spojrzeć na wewnętrzny obszar.
Tam nisz piętrzy się wiele, a na nich szkielety
bielą się rozrzucone i obrane z mięsa,
z żarłoczną starannością wprawnego zwycięzcy,
który siebie i dzieci wprawi w rytm istnienia.
Wnet na stołach kamiennych ułożono zwłoki,
w górze wdać krąg nieba, z niego płyną dźwięki,
z nowych filmów piosenki łączą z sobą tony,
z kakofonii śródmieścia płyną w szpony śmierci,
a z nimi lecą sępy triumfujące głośno,
rywali odganiają , walcząc już w powietrzu.
Po chwili najsilniejsze dają działać dziobom,
strzępy tkanki wyrwane zjadają w pośpiechu.
Nie skalały znów wiatru zmarłych Parsów resztki
i wody nie zatruły jadem przemijania.
Święty płomień nie dotknął zgniłych znamion śmierci,
lecz zapłonął inaczej w żerujących ptakach.
O, to jest bardzo ekologiczna forma pochówku.
😀
Ja kiedyś chciałem żeby moje zwłoki zostały skremowane i rozsypane nad Oceanem Arktycznym w północnej Islandii, ale potem zmieniłem zdanie. Teraz zamierzam zapisać moje ciało Uniwesytetowi Medycznemu, z zastrzeżeniem, aby zostało zakompostowane, gdy nie będzie już potrzebne.
🙂
Ciało oddane akademii medycznej nie bardzo nadaje się do kompostowania, bo jest zakonserwowane. Dlatego „zużyte” szczątki się kremuje : – )