Breivik – klasyczny antyliberalny utopista

Kolega Radek Czarnecki przypuścił kolejny szturm na to co najszlachetniejsze w człowieku, czyli na indywidualizm i poczucie godności jednostki z którym indywidualizm jest bezpośrednio związany. W jego komunistycznej wizji rzeczywistości norweski masowy morderca to indywidualista skrajny, pozbawiony empatii i mający parcie na szkło. Tymczasem jego zachowanie dopiero w więzieniu zdradziło objawy parcia na szkło. Wcześniej zachowywał się jak typowy idealista i utopista, romantyk cierpiący za miliony, ratujący w jego mniemaniu Europę przed barbarzyńcami i lewicą, która ich do Europy wpuszcza. Zresztą takie dzielenie ludzi na stada autochtonów i najeźdźców czy barbarzyńców zamiast patrzenia na poglądy i postawy jednostek jest z gruntu antyliberalne.
Prawdziwy indywidualista zostałby w domu i słuchał muzyki. Artykuł Radka Czarneckiego uważam za nieładną próbę zdeprecjonowania indywidualizmu, mimo iż tam gdzie on panuje jakoś wojen nie ma, a tam gdzie przeważa poczucie sztucznej wspólnoty od razu mamy islamizm, faszyzm czy komunizm. Dziękuję bardzo – jak już przesadzać to lepiej indywidualnie.
way
Książka pani Seierstad o Breiviku, do której Radek Czarnecki lektury zachęca, traktuje wprawdzie Breivika jako produkt społeczny czyli po lewicowemu, ale absurdalny stopień w którym kolega Czarnecki ciągnie ten wątek świadczyć może o głęboko zakorzenionej niechęci do ludzkiej wolności i niezależności. Nie da się całego zła świata wyjaśnić brakiem solidarności z innymi, zwłaszcza jeśli samemu stygmatyzuje się INNEGO – choćby biznesmena, który płaci na biurokratów i lewicowych profesorów.

O autorze wpisu:

Piotr Marek Napierała (ur. 18 maja 1982 roku w Poznaniu) – historyk dziejów nowożytnych, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii. Zajmuje się myślą polityczną Oświecenia i jego przeciwników, życiem codziennym, i polityką w XVIII wieku, kontaktami Zachodu z Chinami i Japonią, oraz problematyką stereotypów narodowych. Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów w latach 2014-2015. Autor książek: "Sir Robert Walpole (1676-1745) – twórca brytyjskiej potęgi", "Hesja-Darmstadt w XVIII stuleciu, Wielcy władcy małego państwa", "Światowa metropolia. Życie codzienne w osiemnastowiecznym Londynie", "Kraj wolności i kraj niewoli – brytyjska i francuska wizja wolności w XVII i XVIII wieku" (praca doktorska), "Simon van Slingelandt – ostatnia szansa Holandii", "Paryż i Wersal czasów Voltaire'a i Casanovy", "Chiny i Japonia a Zachód - historia nieporozumień". Reżyser, scenarzysta i aktor amatorskiego internetowego teatru o tematyce racjonalistyczno-liberalnej Theatrum Illuminatum

23 Odpowiedzi na “Breivik – klasyczny antyliberalny utopista”

  1. W pewnym sensie Breivik byl bardzo wyindywidualizowany, – nie pasowal do norweskiego spolecznestwa, ktore jest przewaznie lewicujace. Jednak jego poczucie odpowiedzialnosci za Norwegie, ze spelnia jakas misje i ratuje Europe, to juz raczej nie jest egoizm.

      1. Jedno jest pewne. Swoim zachowaniem wzmocnil lewice, ktora moze teraz mowic, ze prawicowosc i sceptycyzm w sprawie imigracji, lub niechec do niej, to juz z gory bandytyzm. Poza tym on chyba wspiera Izrael, wiec tym bardziej jest to zastanawiajace. Blizej mu do amerykanskiej pro-izraelskiej neokonserwy niz do europejskich konserwatystow. Czyzby sam Breivik nie rozumial, ze Izrael ostro zradykalizowal muzulmanow?
        Ja np zgadzam sie z tym, ze lewica jest w Europie Zachodniej najwiekszym zagrozeniem dla wolnosci slowa, generalnie gardze lewica, imigracje bym akceptowal bez panstwa opiekunczego. Jednak metody Breivika, jego poglady i przynaleznosc do masonerii, pro-izraelskosc mnie odrazaja jeszcze bardziej.

          1. Wiem ze ta masoneria sie dzieli, ale w swojej naturze jest raczej anty-katolicka, wiec nie sympatyzuje z nia.

          2. Tu cię zdziwię masoneria skandynawska wymaga bycia chrześcijaninem. Szkocka wiary w boga. Wielki wschód jest tylko antyreligijny. Berlusconi jest szkotem a prodi wielkowschodowcem to są gigantyczne różnice. Jest też katolicka pseudomasoneria czyli od

        1. Izrael „radykalizuje” niektórych muzułmanów samym faktem swojego istnienia. Podobnie Indie. Wedle koncepcji, że co raz zdobyte dla islamu powinno takim pozostać, Izrael i Indie drażnią radykalnych sunnitów. Oczywiście ani Indie, ani Izrael nie są doskonałe i rzeczywiście mogłyby uprawiać politykę zagraniczną jeszcze lepiej. Ale obawiam się, że niewiele by to zmieniło. W Izraelu najbardziej drażni radykalnych muzułmanów to, że wygrywa wojny obronne, to, że jest na ziemiach, na których był już islam. To dziwne, proste i bardzo konserwatywne myślenie o zdobyczach terytorialnych danej kultury i „dobru” z tym związanym. Ale skutkiem podobnego myślenia są choćby kary śmierci (i jakiekolwiek inne) za apostazję. Bardzo cenię Arabów, którzy uwolnili się od tego średniowiecznego myślenia o zdobyczach terytorialnych dla wiary, wybitnych arabskich polityków, którzy zapłacili za to życiem.
          W świecie chrześcijańskim polityczne problemy z „niewiernymi” jakiegoś chrześcijańskiego kraju nie radykalizują wszystkich chrześcijan. Obecnie jest to inny świat, bardziej na szczęście humanistyczny. Chętnie krytykuję niesprawiedliwości nadal związane z instytucjonalnych chrześcijaństwem, takie jak choćby to, co narzuca Polakom kościół, czy jak próby niszczenia dostępu do nauki biologii czynione przez protestanckich kreacjonistów (BTW – wszyscy niemal muzułmanie są kreacjonistami i w niektórych miejscach można zginąć za teorię ewolucji). Nie należy jednak zrównywać w XXI wieku niesprawiedliwości ze strony chrześcijan z tym, co w imię religii robi obecne spora grupa muzułmanów, polityków i nie polityków. Faktem jest, że obecnie najliczniejszą grupą ofiar muzułmanów są myślący inaczej muzułmanie, jak choćby wynika z trwającej od wieków krwawej rywalizacji sunnitów i szyitów. Gdyby jednak takich państw jak Syria, gdzie były duże mniejszości chrześcijańskie, było więcej, liczba ofiar wśród chrześcijan przekroczyłaby ilość ofiar będącą efektem sunnicko – szyickich wojen religijnych. Jak to zmienić? Jak pomóc tym ludziom? Tak jak pisałem – trzeba śmiało i hojnie wspierać liberalnych muzułmanów i jawnych postmuzułmańskich ateistów (ci działać mogą głównie na Zachodzie, oraz w paru najbardziej liberalnych państwach muzułmańskich, gdzie i tak bardzo ryzykują}.
          Proces laicyzacji europejskich muzułmanów zachodzący poprzez osmozę z naszą kulturą, a nie świadomy ateizm czy liberalizm w podejściu do religii jest zatrzymany poprzez niekontrolowany napływ fanatyków mających wpływ na młode pokolenie. Nie jest też tu bez winy internet, który będąc jednym z największych osiągnięć ludzkości ma też swoje ciemne strony. Sfrustrowany Francuz – muzułmanin łatwo może wpaść w internecie w ręce religijnych fanatyków. Oczywiście, gdyby i na miejscu, we Francji, nie mógł dopełnić swoich wirtualnych objawień wsparciem duchownego w realu, nie byłoby tak źle. Ale jest źle.

  2. „Artykuł Radka Czarneckiego uważam za nieładną próbę zdeprecjonowania indywidualizmu” – dziwna ocena – ja tego tak nie odebrałem. Radek użył określenia „samotny indywidualista” w specyficznym kontekście. O wiele ważniejsze jest: „narcyz, samotnik, egotyk, zapatrzony w jeden – swój własny – światopogląd fundamentalista i przez to paranoik. Bo nie widzący ludzi wokół siebie” albo: „To narcyz ery elektronicznych, szybkich i wirtualnych środków komunikacji”
    Radek nie „przypuścił kolejnego szturmu na to co najszlachetniejsze w człowieku”. Wręcz przeciwnie.
    To raczej Ty przypuszczasz nieustanny szturm na Radka. Pod każdym tekstem Radka piszesz pierwszy i zawsze pejoratywny komentarz.

    1. Mam do Radka wiele żalu wskutek nieporozumienia pogniewał się a kiedy wyjaśniłem o co naprawdę chodziło nadal nie chciał się pogodzić. Ideowo z kolei wali jak w bęben w kościół neoliberalizm liberalizm i kolonializm a calkowicie milczy na temat najbardziej zbrodniczej ideologii w historii – komunizmu. Uważam to za niemoralne i skoro wybrał kłótnie nie zamierzam go oszczędzać

          1. Gdy odnosimy się do czyjegoś tekstu dobrze jest operować cytatami z tego tekstu. Wtedy innym łatwiej odnieść się do takiej polemiki, a o to przecieź chodzi – aby inni mogli się odnieść i wyrobić swoje zdanie.

        1. Robercie – Piotr też został porównany do Breivika, co miłe raczej nie jest. Ja liczę na to, że ten gorący spór pomiędzy naszym socjalistą i naszym liberałem stanie się w końcu w pełni merytoryczny. Bo taki spór ma potencjalną wartość. Brakuje precyzyjnego odnoszenia się do poglądów adwersarza oraz chęci zrozumienia argumentów strony przeciwnej. Piotr, choć bywa znacznie bardziej niedbały i nieuprzejmy, mimo to stara się zrozumieć sposób myślenia socjalistów, Radek chyba słabiej wnika w świat liberałów. Obydwu zrobiłaby dobrze próba poszukania silnych stron krytykowanych postaw i ideologii. Taki eksperyment myślowy, sprzyjający technicznym walorom polemiki.

  3. „To ty jesteś katolik?”
    Katolik moze nie, bo do kosciola nie chodze, ale kosciol szanuje mimo tego, ze chcialbym go widziec nieuprzywilejowanego – co w pewnych kwestiach mozna bylo rozumiec, ale juz nie teraz. Bardziej bym sie okreslil jako kulturowego chrzescijanina, w Boga wierze, chociaz nie praktykuje specjalnie.
    Co do masonerii chrzescijanskiej, to jest oczywiscie ryt szwedzki, ale tam jest stawiany znak rownosci miedzy protestantyzmem i katolicyzmem. Kosciol jesli chce walczyc o swoje istnienie, to musi porzucic ekumenizm. Zreszta kazdy musi, bo przestac walczyc o swoje interesy, to juz jest przegrana. Zreszta wedlug mnie katolicyzm w Europie juz upadl, nie jest on dla nikogo interesujacy.

  4. Nie czytalem ksiazki Radka C.Sadze ze na Brevika trzeba patrzec nie z punktu wsidzenia jego politycznej orientacji lecz jako chorego psychicznie cvzlowieka ktory popelnil
    masowa zbrodnie w imie jakiejs idei.Kazdy morderca ma jakies wytlumaczenie motywu.Morderca z Maroka w pociagu z Paryza do Brukseli twierdzil ze nie jest terorysta tylko byl glodny.Z Kalasznikowem i pistoletami w poszukiwaniu kanapki z szynka?. To juz nie jest zwykly bandyta tylko tchorzliwy klamca nie maja\cy odwagi powedziec ze robil to dla swojego boga.
    Brevik byl bandyta nie ideowcem prawicy, lewicy,czy liberalizmu. Rozwazanir Brevika jako liberala ma taki sam sens jak nazwanie bandytow ktorzy napadli na bank ze sa monetarystam i zwolennikami kapitalizmu. Nonsens.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

dwanaście − siedem =