Holandia nie jest bardziej populistyczna niż inne kraje Europy

W kwietniowym numerze magazynu NEWSWEEK (4-10.04.2016) zamieszczono artykuł: „Demokracja z Internetu ”, w którym opisywane jest referendum w sprawie umowy o stowarzyszeniu UE-Ukraina. Oto fragment tekstu:

„…Zwolennicy ratyfikacji do ostatniej chwili liczyli, że pomoże im deszcz, który padał 6 kwietnia. I że dzięki paskudnej pogodzie frekwencja nie osiągnie 30 proc. – niezbędne, by referendum było ważne. Jednak nic z tego: próg został przekroczony, a premier Mark Rutte zapowiedział, że nie zignoruje wyniku głosowania. Miało wprawdzie charakter konsultacyjny, ale ponieważ na „nie” opowiedziało się ponad 60 proc. głosujących, sprawa ratyfikacji wróci do Brukseli. Umowa z Ukrainą, która weszła w życie tymczasowo w styczniu (pozostałe kraje UE ją ratyfikowały), nie jest raczej zagrożona, ale trzeba będzie wymyślić jakieś rozwiązanie dla Holandii…”.

Już wiadomo że premier Mark Rutte bardzo rozsądnie zignorował referendum i podpisał umowę jak inni liderzy Europy, choć zastanawia się nad jakimś uwzględnieniem choćby czysto formalnym jego wyniku (60% z uczestników powiedziało NEE, frekwencja była ledwo ponad 30% uprawnionych). Coś zapewne wymyśli bo boi się że eurosceptycy z libertarianskiej partii Wildersa zabiorą mu zbyt wiele głosów. Warto tu przypomnieć że za głosowaniem na nie agitowali też socjaliści i strona skarg na cudzoziemców GeenStijl. Poprzednie populistyczne witryny antycudzoziemskie m.in. Zakładane przez Wildersa były klapą ale jak widać ksenofobi nauczyli się odsączać tych komentatorów którzy nie głoszą dobrej dla nich nowiny.

Populizm wszędzie wygrywa z UE. Konstytucji europejskiej nie chciano, ani we Francji ani w Holandii. Irlandczycy też powiedzieli nie. U nas kiedyś za UE było 70% mieszkańców teraz 55-57%. UE sobie nie radzi i zbiera cięgi. Szwajcarzy nie chcą już starać się o członkostwo i dobrze po co nam ci nudziarze zresztą też mają oni swoich geniuszy populizmu z niejakim Blocherem na czele. Nie robiłbym z populizmu holenderskiej choroby.

O autorze wpisu:

Piotr Marek Napierała (ur. 18 maja 1982 roku w Poznaniu) – historyk dziejów nowożytnych, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii. Zajmuje się myślą polityczną Oświecenia i jego przeciwników, życiem codziennym, i polityką w XVIII wieku, kontaktami Zachodu z Chinami i Japonią, oraz problematyką stereotypów narodowych. Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów w latach 2014-2015. Autor książek: "Sir Robert Walpole (1676-1745) – twórca brytyjskiej potęgi", "Hesja-Darmstadt w XVIII stuleciu, Wielcy władcy małego państwa", "Światowa metropolia. Życie codzienne w osiemnastowiecznym Londynie", "Kraj wolności i kraj niewoli – brytyjska i francuska wizja wolności w XVII i XVIII wieku" (praca doktorska), "Simon van Slingelandt – ostatnia szansa Holandii", "Paryż i Wersal czasów Voltaire'a i Casanovy", "Chiny i Japonia a Zachód - historia nieporozumień". Reżyser, scenarzysta i aktor amatorskiego internetowego teatru o tematyce racjonalistyczno-liberalnej Theatrum Illuminatum

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

trzy + siedem =