Laurent Vidal: „Mazagan, miasto, które przepłynęło Atlantyk”

W 1750 roku na ziemie marokańskiej stało portugalskie miasto-twierdza Mazagão (liczące ok. 2-3 tysiące mieszkańców), którego dni były, jak się miało okazać, policzone.  Zostało założone w 1514 roku, w okresie portugalskiej ekspansji na terytoriach berberyjskich, obok wielu innych miast i baz na zachodnim wybrzeży Maroka. Do roku 1550 wojska marokańskie odwojowały wszystkie te bazy z wyjątkiem Mazaganu. Rok 1561 był dla miasta rokiem cudownego ocalenia przed olbrzymią armią „Maurów”[1]. Mieszkańcy gotowi byli bronić miasta przed niewiernymi, choć czuli się w nim jak wygnańcy. W maju 1760 roku nowy gubernator[2] Mazaganu José Vasques Álvarez da Cunha pisał, że czuje się wyobcowany, choć nie przez klimat afrykański lecz przez niechęć mieszkańców kontynentu. Ten elegant i szlachcic nigdy nie przyzwyczaił się do miasta, gdzie niemal wszystkie kobiety, wykonujące najcięższe prace w domostwach, miały spracowane dłonie i przedwcześnie  postarzałe twarze[3]. Większość z nich była żonami żołnierzy, stanowiących znaczy procent mieszkańców. W mieście stacjonowało m.in. 600 piechurów, 200 konnych i 24 zwiadowców (atalaias). W roku upadku miasta (1769), było w nim także kilkudziesięciu artylerzystów pod dowództwem Luisa da Fonseca Zuzarte[4]. Codziennie rano ok. 40 konnych wyruszało z Mazaganu,  by obserwować czy   nie nadciągają oddziały Maurów, w    południe zmieniali ich następni. Czasem dochodziło do potyczek jak w listopadzie 1758 roku miedzy 280 żołnierzami portugalskimi a 400 Maurami. Berberowie zakradali  się podstępnie do warzywniaków, by ukraść nieco warzyw. Pola uprawne za murami były strzeżone dzień i noc. Nieustannie wroga wypatrywali też  obserwatorzy wieży Rabate. Nieustanna wojna nerwów powodowała, ze życie w Mazaganie nie należało do łatwych.

 

411358_big

Mazagańczycy byli w dużym stopniu uzależnieni od dostaw żywności z Europy. W wieku XVII zaopatrywali ją głównie iberyjscy Żydzi, jednak na przełomie wieków XVII i XVIII wyparli ich Duńczycy, Anglicy i Holendrzy[5]. Mieszkańcy twierdzy organizowali wypady poza jej obręb by zdobyć potrzebne im daktyle, drewno i rośliny. Morze zostawiało różne smakołyki, jeżowce, langusty, małże zbierane całymi koszami. W obrębie murów hodowano kury, których mięso ówcześni lekarze zalecali pacjentom i rekonwalescentom.

Mazagan starał się uczestniczyć w życiu ojczyzny. Ślub księżniczki Marii w 1760 był tam hucznie obchodzony, oczywiście jak na możliwości miasta. Okazją do świąt i festynów mógł być powrót wykupionych od Maurów (przez zakonników, gdyż była to ich domena) jeńców. Przy takich okazjach pokazywano publicznie   łańcuchy , narzędzia tortur i rzeźby aniołów. Podobnie świętowano wykupienie świętych obrazów i rzeźb festyn. Kultura Mazganu generalnie była ludowa, choć wiadomo, ze istniały tez rozrywki typowe dla klas wyższych. szlachcice – fidalgos – na wzór marokański obrzucali się aromatyzowanymi kulami. Mimo takich okazji i rozrywek mieszkańcom doskwierały nuda, klaustrofobia i bezruch.

Elita miasta-twierdzy dzieliła się na wysoko urodzonych fronteiros, którzy zwykle przebywali w mieście najwyżej 4-5 lat i traktowali swój pobyt jako szkołę życia i wprawkę do  bycia urzędnikiem państwowym w metropolii i moradores – skromniejszego pochodzenia, którzy mieszkając w Mazganie, starali się zasłużyć na  awans społeczny. Poniżej tych dówch warstw znajdowali się piekarze, ślusarze, szewcy, krawcy i chirurdzy szpitala Santa Casa Misericordia (było ich dość sporo, w końcu Mazagan był twierdzą wojskową). Nieco na boku reszty społeczności żyli Azorczycy (głównie z wyspy Saõ Miguel), którzy  uciekli z wulkanicznego i przeludnionego archipelagu. Z początku przybywali jako prości żołdacy, by się tu osiedlić z rodzinami. Zjawisko to przybrało masowy charakter, po wydaniu w 1722 roku edyktu dekret ułatwiającego emigrację młodych małżeństw z Azorów i Madery. Na jednej z mazagańskich list głów rodzin, Arorczycy stanowią 46 z 116 owych ojców rodziny[6]. Nie brakowało w Mazganie zesłańców – degradados, których przybywało  najwyżej kilkudziesięciu na raz  (w grudniu 1759 r. – 32, 16 stycznia 1764 –  10, skazanych na karę 3-6 lat pobytu w twierdzy). Dla degradados Mazagan stanowił więzienie na wolnym powietrzu. Niektóre kraje miały w mieście swoich przedstawicieli handlowych. Wiadomo, że 11 czerwca 1762 konsul Danii w Mazaganie został wezwany by potwierdzić zły stan rozładowanego dopiero co towaru (pszenica z Lizbony).

163

Il. Plan twierdzy Mazagan, źródło: L. Vidal, op. Cit, s. 14.

W okresie pokoju handlowano z Maurami, i to mimo, iż miano o nich dość kiepską opinię, i to nie tylko z powodów odmienności religijnych. Nazywano ich Mouros ladrões – „złodziejscy Maurowie”, i uważano, że   „niewierność maja we krwi a oszustwo poczytują sobie za sztukę”[7]. Czasem Mazgańczycy udawali się do marokańskiego Azemmuru by kupić bydło. W 1649 roku sułtan Marrakeszu prosił nawet Mazagan o pomoc zbrojną przeciw buntownikom i otrzymał ją. W 1764 roku komendant garnizonu Dinis Gregorio de Melo Castro e Mendonça – pisał do swego, wuja ministra marynarki Francisca Xaviera  de Mendonça Furtado w Lizbonie, że Mouros ladrões przybywają często do Mazganu by sprzedawać swe konie. Wielu mieszkańców Mazaganu mówiła po arabsku, choćby dlatego, że niektórzy mieli za sobą kilka lat niewoli u Maurów.   W sierpniu 1768 roku miała miejsce wymiana 35 jeńców, spośród których  13 spędziło ponad 10 lat w niewoli. Mazagańczyk Manuel de Pontes był ogrodnikiem w niewoli u sułtana Mulaja Muhammada. W 1760 roku Sułtan zwrócił mu wolność i obiecał zwrócić ją jego towarzyszom, jeśli tylko de Pontes przekaże sułtański list królowi Portugalii Józefowi I – słowa dotrzymał.  Bywały konwersje z islamu na katolicyzm. Ex-muzułmanin Jose Francisco da Cunha Mauretańczyk z Azemmuru został ochrzczony w kościele w Mazaganie 11 maja 1752 roku. Pisano również o innych konwertytach „narodowości muzułmańskiej”[8].

Po lizbońskim trzęsieniu ziemi (1755) rozpoczął się kryzys ekonomiczny, który pogłębił się jeszcze po 1762 roku (atak hiszpański na północną Portugalię). Dla Mazganu oznaczało to niedostatek i uzależnienie od dostaw z Lizbony, lecz rząd portugalski coraz mniej interesował się samotną twierdzą na islamskim terytorium, a coraz bardziej osadnictwem w Brazylii i zwalczaniem skutków kryzysu. Wiadomo, że w roku 1763 żołnierze garnizonowi  nawet 3 lata czekali na żołd. Tymczasem Marokańczycy rozpoczęli atak. Dnia 4 grudnia 1768 75.000 żołnierzy i 44 000 saperów założyło obóz w odległości 1 mili od twierdzy[9]. Komendant twierdzy Dinis Gregório de Melo e Castro Mendonça wyraźnie stracił głowę i zapał do walki. Jeden z oficerów Joao Froes de Berito próbował namówić go do działania. Miał pomysł, by  zerwać bruki, w celu zapobieżenia    rykoszetom kul armatnich wroga  i wyciąć zarosła – potencjalną  kryjówkę Maurów. W końcu zablokowano jego inicjatywy[10]. 30 stycznia 2 mauretańskich wysłanników żądało kluczy od miasta. Jak tylko odprawiono ich z kwitkiem, w stronę miasta poleciało 200 bomb. Rząd w Lizbonie nie chciał jednak bronić twierdzy, więc rozejm z 8 marca wykorzystany został na ewakuację. Nakazano niszczenie domów, by pozostawić Maurom tylko gruzy. Ludność cywilna i żołnierze, niekontrolowani przez nikogo niszczyli meble, a nawet krucyfiksy, by nie wpadły w ręce muzułmańskie. Gdy Maurowie wkroczyli do miasta znaleźli tam gruzy i pustkę, a wielu śmierć – gdy wybuchła tzw. Brama Komendanta. Maurowie zmienili nazwę miasta na El Mahduma – „zniszczone”[11]. Rzad Portugalski zakwaterował uciekinierów w lizbońskiej dzielnicy Belem, a potem wysłał do Brazylii by założyli Nowy Mazagan Nova Mazagão.



[1] L. Vidal, Mazagan, miasto, które przepłynęło Atlantyk. Z Maroka do Amazonii (1769-1783), PIW Warszawa 2008, s. 13.

[2] Gubernatorami-kapitanami generalnymi (Governador e capitão mor) Mazaganu w XVIII wieku byli kolejno: Sancho de Faro e Sousa, hrabia de Vimieiros (1698-1702), Manuel de Sousa Tavares de Távora (1702-1705), Francisco de Melo e Castro (1705-1713), Manuel Rolim de Moura (1713-1719), Duarte Sodré Pereira (1719-1724), António José de Miranda Henriques (1724) , João Jacques de Magalhães (1724-1734), Bernardo Pereira de Berredo e Castro (1734-1745), António Álvares da Cunha (1745-1752), José Leite de Sousa (1752-1757), José Joaquim Vasques da Cunha (1757-1763) i Dinis Gregório de Melo e Castro Mendonça (wrzesień 1763- 11 marca 1769).

[3] L. Vidal, Mazagan, miasto, które przepłynęło Atlantyk, s. 9.

[4] L. Vidal, Mazagan, miasto, które przepłynęło Atlantyk, s. 16.

[5] L. Vidal, Mazagan, miasto, które przepłynęło Atlantyk, s. 18.

[6] L. Vidal, Mazagan, miasto, które przepłynęło Atlantyk, s. 22.

[7] Ibidem

[8] Ibidem

[9] L. Vidal, Mazagan, miasto, które przepłynęło Atlantyk, s. 29.

[10] L. Vidal, Mazagan, miasto, które przepłynęło Atlantyk, s. 30.

[11] Dziś Al.-Dżadida. Z czasów portugalskich do dziś w mieście pozostała tzw. Cysterna manuelińska z XVI wieku – piwnica służąca jako zbiornik wodny.

 

 

Laurent Vidal- Mazagan miasto które przepłynęło Atlantyk
Wydawnictwo: PIW
Seria : nd
Rok wydania : 2005

O autorze wpisu:

Piotr Marek Napierała (ur. 18 maja 1982 roku w Poznaniu) – historyk dziejów nowożytnych, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii. Zajmuje się myślą polityczną Oświecenia i jego przeciwników, życiem codziennym, i polityką w XVIII wieku, kontaktami Zachodu z Chinami i Japonią, oraz problematyką stereotypów narodowych. Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów w latach 2014-2015. Autor książek: "Sir Robert Walpole (1676-1745) – twórca brytyjskiej potęgi", "Hesja-Darmstadt w XVIII stuleciu, Wielcy władcy małego państwa", "Światowa metropolia. Życie codzienne w osiemnastowiecznym Londynie", "Kraj wolności i kraj niewoli – brytyjska i francuska wizja wolności w XVII i XVIII wieku" (praca doktorska), "Simon van Slingelandt – ostatnia szansa Holandii", "Paryż i Wersal czasów Voltaire'a i Casanovy", "Chiny i Japonia a Zachód - historia nieporozumień". Reżyser, scenarzysta i aktor amatorskiego internetowego teatru o tematyce racjonalistyczno-liberalnej Theatrum Illuminatum

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *