Nie było polskich obozów zagłady!

 

Wokół tego tematu narosło tyle nieporozumień, że postanowiłam zabrać głos. Rząd PiSu jest nieporadny w polityce zagranicznej, ale wzbudzająca tak duży szok ustawa ma sens i stoją za nią dobre intencje. Nie jest bowiem prawdą, że określenie „polskie obozy zagłady” i związana z nim niesprawiedliwość to tylko naciągany mit prawicy.

 

 

Sądzę, że bardzo wielu ludzi na świecie uważa, że Polak to antysemita. Wskazują na to liczne przesłanki, choćby jedna z bohaterek, polskiego pochodzenia, w serialu komediowym "Teoria Wielkiego Podrywu". "Strasznie śmieszne" jest to, że Polka – katoliczka związała się z Żydem. Nieco mniej ludzi sądzi, że Polacy współodpowiadają za obozy zagłady powstałe na naszym terytorium gdy nie było nasze, lecz okupowane przez nazistowskich Niemców. Choć w trakcie II Wojny Światowej wiele narodów Europy, takich jak Słowacy, Chorwaci, Francuzi czy Austriacy działało aktywnie i w zorganizowany przez ich póniezależne państwa sposób w celu eliminacji ludności żydowskiej, to na Polaków często spada krytyka, choć na tle większej części Europy byliśmy znacznie lepsi wobec Żydów (choć moglibyśmy być oczywiście jeszcze znacznie lepsi).

 

Osoby oczerniające Polskę nie wiedzą, że za ukrywanie Żydów w trakcie II Wojny Światowej obowiązywała u nas kara śmierci (którą wymierzali nazistowscy Niemcy). Zginąć mogła cała rodzina a nawet jej sąsiedzi. Osoby widzące w Polakach mega-antysemitów nie znają historii, są ignorantami. Nie wiedzą, że wszystkich Żydów wygnano już w średniowieczu z Anglii, z Francji i z krajów niemieckich. Nie wiedzą i nie zadają sobie pytania o to, dlaczego większość Żydów europejskich żyła akurat w Polsce. Dziwne by było, gdybyśmy my, ofiary tych uprzedzeń, wspierali naszych europejskich sąsiadów w tej ignorancji. A tego domaga się część naszej lewicy, myląc nieuctwo, naiwny kult Zachodu z tolerancją.

 

Nie tylko Polacy mogą być źle wykształceni. Źle wykształceni bywają Francuzi, Szwedzi, Holendrzy czy Niemcy. Zwłaszcza znajomość historii zdaje się kuleć na obie nogi w wielu miejscach Zachodu. Ten brak wiedzy łączy się płynnie z rasizmem wobec Polaków, gdyż taki naprawdę istnieje.

 

W dzisiejszych czasach nie wypada krytykować egzotycznego „innego” nawet gdy ten na to zasługuje, chcąc na przykład mordować apostatów czy prześladować kobiety w imię Koranu. Można natomiast się wyżyć piętnując innego „białego”, oczerniając go. Dziwię się na przykład, że w obecnych czasach każdego nacjonalistę nazywa się faszystą. Albo każdego przeciwnika niekontrolowanej migracji nazywa się wrednym ksenofobem i okazuje się mu pogardę, mrucząc też czasem coś o „neonazizmie”. Ja sama nie jestem nacjonalistką, ale absolutnie nie uważam, że każda forma nacjonalizmu jest faszyzmem. Nie uważam też, że sprzeciw wobec niekontrolowanej migracji oznacza bycie złą osobą. Wręcz przeciwnie – bardzo złą osobą jest ten (lub ta), który jest na tyle przesiąknięty prostacką i naiwną ideologią, że otwiera swój dom na wszystko, bezmyślnie i beztrosko, zaś zatroskanych współdomowników poniża, knebluje i nazywa „neonazistami”.

 

Niestety, część Żydów, których szanuję i podziwiam, również za ich nierówną walkę z agresywnym islamem, też dała sobie wmówić dziwaczną propagandę. Największym zagrożeniem dla Żydów w obecnej Europie jest przyjmowanie bez żadnego „ale” radykalnych antysemitów ze świata islamu. Ci ludzie zaczytują się w dziele Hitlera i co jakiś czas po prostu mordują Żydów, o czym świadczą liczne wypadki we Francji. Inną formą dusznego i nienawistnego antysemityzmu jest postawa elit szwedzkich (ale nie tylko) wobec kwestii istnienia państwa Izrael. To ci ludzie, a nie jakiś kibol mażący coś po murach, dążą do nowego Holokaustu Żydów. To oni (nie kibol) mają władzę i wpływy i sprawiają, że antysemicki głos całego świata islamu ma poważnego sojusznika w części zachodnich elit i polityków.

 

Niedawno, w bardzo niezręczny sposób, premier Morawiecki starał się wyjaśnić, że czym innym jest rzekome uczestnictwo narodu czy państwa polskiego w Holocauście, a czym innym pojedynczy niegodziwcy, którzy rzeczywiście prześladowali Żydów. Rząd Vichy rzeczywiście podejmował ludobójcze działania skierowane przeciwko Żydom. Podobnie było z rządem Słowacji, czy z niektórymi decyzjami wojskowymi Wielkiej Brytanii (to ostatnie nie jest tak ewidentne). Rząd Polski i polskie państwo podziemne podejmowały działania mające na celu ratowanie Żydów, choć sami Polacy nie byli w wiele lepszej sytuacji i też ginęli w obozach zagłady za sam fakt bycia Polakami. Zresztą – wielu wymordowanych Żydów też czuło się Polakami, czy to całkowicie, czy to częściowo. Natomiast niektórzy Polacy byli podli dla Żydów i Morawiecki, niezbyt dyplomatycznie, zwrócił uwagę na to, że również niektórzy Żydzi byli podli dla Żydów. Co oczywiście nie znaczy, że Żydzi odpowiadają za Holocaust, znaczy tylko tyle, że dziwaczna logika która pozwoliłaby obarczyć państwo polskie czy naród polski odpowiedzialnością za Holocaust równie dobrze obarczyłaby tą odpowiedzialnością również samych Żydów, co oczywiście jest absurdalne.

 

Jestem głęboko zniesmaczona poprawnymi politycznie, polskimi lewicowymi ojkofobami, którzy nagle ubzdurali sobie, że Polska jest stolicą neonazizmu zaś każdy nacjonalizm jest faszyzmem. Jestem zbulwersowana ich bałwochwalczym uwielbieniem dla przeżywających ogromny kryzys społeczeństw Zachodnich. Bulwersuje mnie i załamuje mylenie tolerancji z bezmyślnym otwieraniem granic na każdego dostatecznie egzotycznego „innego” przy jednoczesnym rasizmie i nietolerancji wobec osób bliższych nam kulturowo, jak choćby ci nieszczęśni nacjonaliści nazywani automatycznie faszystami i neonazistami. Naprawdę nie każdy chłopak w koszulce z orłem i nie każda dziewczyna odwiedzająca dawnych partyzantów są faszystami. Wręcz przeciwnie – oni są naszymi dziećmi, kuzynami, sąsiadami o których nie mamy prawa mówić w tak obelżywy, nietolerancyjny i pełen nienawiści sposób. Nie wierzę, że kogoś, kto nazywa osobę o innych niż on poglądach „neonazistą” jakakolwiek tolerancja obchodzi inaczej niż czysto ideologicznie i instrumentalnie.

 

Ps.: Chciałabym jeszcze przytoczyć taki przykład. Jeśli na przykład Szwedzi czują się winni Holocaustu (a trochę powinni), to powinni wspierać Izrael. Tymczasem jest odwrotnie. Mają swoich ulubionych "egzotycznych innych", zajadłych antyjudaistów i wspierają ich na polu ONZ w rezolucjach dążących bezpośrednio i pośrednio do zagłady Izraela. Swój kraj zaludniają "egzotycznymi innymi", którzy prześladują szwedzką mniejszość żydowską znacznie poważniej niż jakikolwiek kibol znad Wisły. Czy to jest tolerancja? Uczenie się na błędach? Mądrość wypływająca z własnej historii? 

O autorze wpisu:

Humanistka z wykształcenia, nie bojąca się jednakże ściślejszej nauki. Od dziesięciu lat sympatyczka polskich racjonalistów, obecnie mieszka za granicą. Obecnie, jako publicystka, zainteresowana obroną wolności słowa, wolności ekspresji artystycznej i tożsamości europejskiej.

32 Odpowiedzi na “Nie było polskich obozów zagłady!”

  1. Ponieważ Polska ma nieporadnego premiera, to reszta świata powinna zrozumieć, co ten niumiejący dobierać słów człowiek miał tak naprawdę na myśli? Jak dla mnie bez sensu.Na tym poziomie dyplomacji wymaga się precyzyjnych sformułowań, a wszelkie powstałe niezręczności wymagają sprostowań a nie główkoania co poeta miał na myśli. To ja mogę być niezręczny, ponieważ od tego co powiem niewiele zależy, w tym wypadku słowa idą w świat i są odbierane tak jak powinny być odbierane – czyli dosłownie. Inaczej polityka międzynarodowa nie miałaby najmniejszego sensu.  Poza tym nie jest pewne, że wyrażone słowa to wynik nieporadności, bo  może uważa, że Żydzi odpowiadają za Holokaust? Ja na przykład nie potrafię ustalić co siedzi w głowie Morawieckiego, czy jest nieporadny czy mówi, co uważa. Swoją drogą oba przypadki dobrze o nim nie świadczą. 

  2. No rząd Pis pewnie liczył na takie osoby jak autorka. Na to że będzie mógł nimi manipulować przy użyciu szantażu. No i się udało. Autorka mówi: „Nie popierasz PiS, jesteś idiotą zakochanym w islamie”. „Uważasz, że rząd pis to niekompetentni ludzie, którzy celowo lub nie wywołują niepotrzebne konflikty międzynarodowe, jesteś idiotą zakochanym w islamie”, i tak dalej.
    Moim zdaniem największymi ojkofobami są tacy ludzie jak Szaniawska i twarda prawica. Co mówił pomazaniec Kaczyńskiego, którego apologetą jest autorka — że w 1968 roku nie było Polski (http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/morawiecki-w-1968-r-nie-bylo-polski/se0ntyl). To nie Polacy wtedy żyli. To jest ojkofobia — wypieranie się ludzi, odbieranie im prawa do bycia Polakami, nie wpuszczanie ich do sejmu i instytucji, które są wspólne, robienie bezsensownych czystek i pozbywanie się kompetentnych ludzi tylko z nienawiści do nich i prze nieuznawanie ich za Polaków oraz pogardliwe uważanie za idiotów zakochanych w islamie.

    1. Zresztą sam tytuł to już atakowanie chochoła (typowe u autorki i w ogóle tutaj) i pogarda skierowana do Polaków, bo nikt nie twierdzi że były. To właśnie ten rząd twardej prawicy wypromował razę „polish death camps”. I używa tego całego śmiesznego konfliktu jako próby zgromadzenia dla siebie poparcia jak Erdogan po zamachu stanu. Najrozsądniejszą rzeczą byłoby mieć to gdzieś, a nie podniecać się i dać sobą manipulować jak autorka. 

       

    2. Wskazują na to liczne przesłanki, choćby jedna z bohaterek, polskiego pochodzenia, w serialu komediowym "Teoria Wielkiego Podrywu". "Strasznie śmieszne" jest to, że Polka – katoliczka związała się z Żydem.
      ====
      A to to już w ogóle jest kolejny dowód na to, że autorka ma mentalność ludzi, których krytykuje:
      https://youtu.be/X3-hOigoxHs Dla nich wszystko jest seksistowskie. Dla autorki wszystko jest powodowane miłością do islamu i, jak się okazuję tak, jak w przypadku reszty twardej prawicy, nienawiścią do Polski. Generalnie autorak mogła był zrobić podobny i równie idiotyczny esej wideo. Wręcz każdy jej tekst przypomina taki esej. Zresztą taka jest też mentalność twardej prawicy — ludzi, którzy za wszelką cenę chcą z siebie zrobić ofiary losu i być tak postrzegani.

      1. Niedawno, w bardzo niezręczny sposób….

        To jest "charitable interpretation" zachowania Morawieckiego.
         

        1. Usprawiedliwienie jest takie jak zawsze: „islam”. Na świecie istnieje islam, więc to nie szkodzi, że Polską rządzą idioci, a premierem jest człowiek, który nie potrafił się przygotować do odpowiedzi, a podobno jest historykiem, skończył studia MBA i cholera wie co jeszcze. I w ogóle lewica kazała mu się tak zachować. I muzułmanie też. Gdyby nie oni, to by było wszystko ok…

          1. I jeszcze wszstko przez tych wszystkich niepolaków, którzy żyli w Polsce do 2015 roku, z wyjątkiem dwuletniej przerwy w latach 2005-2007.

  3. W krajach zachodnich poczucie winy za kolonializm i niewolnictwo było punktem wyjścia dla lewicowej ideologii. Polska nie miała żadnych koloni, nie trzymaliśmy niewolników na polach bawełny – Polska była ofiarą a nie katem dlatego lewica obsesyjnie próbuje wzbudzić w Polakach poczucie winy. Lewica potrzebuje do rozwoju swojej ideologi kraju z poczuciem winy dlatego mamy do czynienia z nasileniem ojkofobii w Polsce.

    1. Nie, PiS wymyślił cały ten konflikt i cyrk po to by szantażować ludzi, by ich popierali, by się czuli winni, że jak nie popierają Pisu i reszty twardej prawicy, to nie popierają Polski.

        1. A stawianie na pierwszym miejscu siebie i swojej partii kosztem Polski i Polaków świadczy o geniuszu czy o głupocie?
          Jak dla kogoś ważniejsze jest dowalenie Tuskowi i PO kosztem Polski i Polaków, to jest głupcem.

          1. Jak dla kogoś najważniejsze są własne obsesje i własna ideologia, a nie pragmatyzm i racja stanu, to jest głupcem.

          2. Twije wypowiedzi dowodzą, że jesteś przepełniony emocjami i z emocji – głównie negatywnych – wychodzą twoje mocne poglądy. Poglady znacznie abstrahujące od tzw. układu odniesienia, tj. od faktu.

            Ja nie popieram wszystkich działań PIS, ale widzę wiele co się dzieje /jak to mówi p. Kołodko – wiele rzeczy dzieje się na raz/ i rozumiem, że PIS jak najszybciej potrzebuje zdobyć poparcie na poziomie znacznej większości konstytucyjnej, aby realnie zacząć zmieniać Polskę, bo wiele rzeczy dzieje się i zmierza w bardzo złą stronę, czasami są to duże rzeczy, często jednak małe niedostrzegalne, ale układające się w całość. Np. jako od lat obserwator i doświadczator patologii sądowej, widzę od kilku miesięcy poważny zmasowany atak sędziów na polskie państwo, na zasadzie, że im gorzej tym lepiej (cel uświęca środki, trzeba doprowadzić państwo do ruiny, aby obalić ten rząd); więszośc ludzi nie ma zielonego pojęcia jak masowo są wydawane /od poziomu sądów okręgowych/ wyroki przeciwko państwu, instytucjom publicznym, interesom chronionym przez władze, itp.. Jest też mnóstwo innych spraw, któych nie da się naprawić bez likwidacji ograniczeń uzasadnianych zawsz demokracją, państwiem prawa, ochroną praw nabytych (w tym praw bandytów,i złodziei i innej uwłaszczonej na publicznej niemocy sitwy) itd. Jeśli te zmiany zaś nie nastąpią w ciągu najbliższgeo czasu, to będzie tylko coraz gorzej. Bo drogą wytyczoną lata temu przez postkomunistów, lewaków, targowiczan itd. jakby ich nie nazywać dalej kroczyń nie można, gdyż droga ta prowadzi równo … do upadku państwa Polskiego.

          3. Aha – zpaomniałem o najważniejszym. Drugiej części układu odniesienia.

            Koszta utraty współpracy z Izraelem:

            "W ostatnich latach obroty handlowe z Izraelem stanowiły około 0,2 proc. całkowitej wymiany handlowej Polski."

            https://israel.trade.gov.pl/pl/izrael/wymiana-handlowa/524,co-kupic-a-co-sprzedac.html

            Jeśli jest to niezbędny koszt do zdobycia większości dla naprawy Rzeczpospolitej, można go ponieść i nie jest to żaden debilizm polityczny, tylko realna kalkulacja

          4. A jeśli chodzi o współpracę polityczną, to taka nie istniała i nie istnieje. Na forum ONZ Polski przedstawiciel prawie zawsze wstrzymywał się od głosu w rezolucjach przeciw Izraelowi (nie był przeciw wraz z USA), od miesięcy nie ma w Izreelu Polskiego ambasadora itd.

          5. Np. jako od lat obserwator i doświadczator patologii sądowej, widzę od kilku miesięcy poważny zmasowany atak sędziów na polskie państwo, na zasadzie, że im gorzej tym lepiej (cel uświęca środki, trzeba doprowadzić państwo do ruiny, aby obalić ten rząd); więszośc ludzi nie ma zielonego pojęcia jak masowo są wydawane /od poziomu sądów okręgowych/ wyroki przeciwko państwu, instytucjom publicznym, interesom chronionym przez władze, itp.. Jest też mnóstwo innych spraw, któych nie da się naprawić bez likwidacji ograniczeń uzasadnianych zawsz demokracją, państwiem prawa, ochroną praw nabytych (w tym praw bandytów,i złodziei i innej uwłaszczonej na publicznej niemocy sitwy) itd.
            ========
            Tak to mówią niektóre feministki. Sądy źle działają, bo nie oskarżają gwałcicieli, więc olejmy sądy, demokrację i państwo prawa i wydawajmy publicznie wyroki na ludziach (bez dochodzenia i procesu sądowego). I w ogóle gadajmy, że wszyscy faceci to sekściści. 
            I ty myślisz tak samo — jak radykalna femistka od #metoo. Proponujesz dokładnie to samo.
             

          6. Sądy źle działają, bo nie oskarżają gwałcicieli => Sądy źle działają, bo nie skazują gwałcicieli…

        2. Są debilami, bo myślą, że niszczenie pozycji własnego kraju i dorobku Polaków jest w porządku. 
          Ujazdowski nie jest debilem, ale jego już nie ma w Pisie. Zresztą jak wielu innych ludzi. Ich "mądrość" się kończy na wymyśleniu tego jak sąsiadowi dokuczyć, przebić mu opony w samochodzie, podjudzić, skłócić ze sobą ludzi i tym podobne, i tak dalej. Nie mają zdolności i mądrości dotyczącej brania odpowiedzialności za kraj. To są dzieci. Dziecko też może wymyślić jak komuś dokuczyć, ale dorosłe i odpowiedzialne nie będzie.

      1. Nie piszę tylko o konflikcie z Izraelem, ojkofobia pojawia się wielu innych sytuacjach. Konflikt z Izraelem wybuchł po komentarzu Yaira Lapida, temat podchwycił oskarżony o korupcję Binjamin Netanjahu. Izraelski premier uznał, że warto podgrzać atmosferę nasilając konflikt z Polską żeby odwrócić uwagę obywateli od tematu korupcji. 

        1. Nie, najpierw przygotowywali tę idiotyczną ustawę.
          Pis zniszczył pozycję międzynarodową Polski i zrobił z niej dziwkę Orbana, kraj, który może każdy kopnąć, dlatego izraelscy politycy o podobnej mentalności co Pis tak postępują. 
          Niech pisowcy i reszta twardej prawicy biorą odpowiedzialność za to, co robią, a nie gadają, że „lewica im kazała”, ża cały świat, tylko nie oni, i niech nie zachowują się jak dzieci.

          1. I jak do wszystkich PIS i twarda prawicy mówili, że nie są Polakami, to niech nie oczekują, że teraz wszyscy powinni przylatywać im pomagać. Nasrali, to niech sami po sobie posprzątają to gówno, którego narobili.

  4. przeważająca większość, praktycznie wszyskie z małymi wyjątkami, w trakcie II Wojny Światowej "działało aktywnie i w zorganizowany sposób w celu pomocy w eliminacji ludności żydowskiej", i teraz ich potomkowie są w szoku, wręcz dysonansie poznawczym, że te "bezczelne polaczki" mogą domagać się podkreslania, że oni robi inaczej (zamiast być solidarni w ramach UE; podobnie zresztą mają w sprawie przeszłosci kolonialnej i obecnej imigracji z Afryki)

    ale co się dziwić, jak połowa szkopów uważa, że jest potomkami ofiar nazistów (najeźdźców z kosmosu, bo przecież nie ich dziadków i babć Niemców, prawda…)

    szkoda słów po prostu i dziwię się autorce, że jej się chciało pisać aż tyle w tej sprawie; dla mnie temat zamykać powinno oświadczenieJonny'ego Danielsa:

    "- My, Żydzi, musimy uznać polskie cierpienie, a Polacy muszą zrozumieć, że dla Żydów te rany są nadal bardzo rozległe i bolesne. Nasze narody odczuwają ten ból, tak jakby wojna skończyła się wczoraj. Musimy okazywać empatię i wzajemne zrozumienie – apeluje w swoim oświadczeniu Jonny Daniels, prezes fundacji „From the Depths”, która zajmuje się problematyką stosunków polsko-żydowskich."  http://niezalezna.pl/217558-my-zydzi-musimy-uznac-polskie-cierpienie-wazne-oswiadczenie-jonny39ego-danielsa

    tj. póki nie będzie to oficjalnym stanowiskiem Izraela i organizacji Żydowskich, zero dalszego kajania ze strony RP

    ps. a na przyszłość i oby jak najszybszą – wzorem dla Polski powinna być Islandia  [islandzkie władze postanowiły całkowicie zakazać obrzezania dzieci] http://newsweb.pl/2018/02/21/islandia-rozpetala-pieklo-zydzi-wsciekli-10x-bardziej-niz-polske/

  5. Mnie akurat "polskie" obozy nie martwią. Moze to i dobrze, plebs boi sie silniejszego i brutalnego, wiec niech sie boi Polakow. Wiekszosc ludzi mowiąc "polskie" rzeczywiscie mowi to bez zastanowienia, ale rzeczywiscie w ten sposob za np. 300 lat Auschwitz stanie sie "polskim" na prawde. Murzyn USA nie ma absolutnie  zadnego pojecia nt. obozow tak jak mało  ktory Polak wie o co chodzilo w amerykanskiej  wojnie Połnoc-Południe. Z tymi "polskimi" to raczej chodzi o te czesc tych szwabskich i zydowskich typkow ktorzy z pełną  swiadomoscią propagują "polskie" w znaczeniu polskie. Nawet  po wyrokach sądow  chowają sie po kątach i udają głupkow (vide niemieckie  ZDF).  Nie wiem czy była  jakas sprawa w USA, i kto przegrał. Bo tam odszkodowania byłyby  rzeczywiscie soczyste.

    Na swiecie mało kto uwaza Polakow za antysemitow. Jesli juz to są to przede wszystkim Zydzi. Francuscy Zydzi, brytyjscy Zydzi, szwedzcy  Zydzi itp. i to oni na zachodzie opanowali media i sądownictwo i to on ostatni nadawali narracje. Na zachodzie wojna była przede wszystkim pokazywana jako … holokaust. Własciwie  wojna była przy okazji, w tle.  Dopiero własnie te ostatnie arabskie (islamskie)  emigracje posiały  popłoch  wsrod zachodnich Zydow, bo Arabowie bedą probowac swoje narracje. Polski Zyd ma problem, własciwie nie lubi PiSu, ale wybiera i wybierze PiS w obawie przed Turkiem czy Arabem, bo PiS gwarantem-anty-arabskosci. Choc ta miłosc  Kaczygana do Erdogana troche ich zaczyna niepokoic.

  6. W całej tej międzynarodowej kłótni, z jednej strony mamy stopniowe zakłamywanie historii, choćby nieświadome, a z drugiej  nieszczęsną ustawę, która miałaby temu zapobiegać. Niestety ustawa, nawet gdyby była mądra, nie załatwi problemu, tak jak ustawa o przeciwdziałaniu przemocy, nie zlikwiduje przemocy, nie zastąpi zwykłego  egzekwowania  kodeksu karnego. Z kolei ustawa dotycząca holokaustu nie nauczy rozumu cymbałów, do których po tylu latach nie dotarło jeszcze, co działo sie w czasie II WŚ w Polsce, kto kogo napadł, okupował, mordował i czym był sam holokaust, czyli skrupulatnie zaplanowaną przez nazistów  eksterminacją narodu żydowskiego. I chociaż trudno o naród, który nie miałby wsród swoich obywateli prześladowców Żydów, tak…nawet samych Żydów, trzeba rozróżniać okoliczności i motywacje (chęc zysku, przeżycia, zemstę). Ignorantom po prostu trzeba wytknąć publicznie ignorancję, kłamcom kłamstwo, nawet jeśli to są głowy wielkich państw, ale żadne kary, ani cenzura nie powinna mieć tu miejsca, Niestety zbyt wielu uczestników tej debaty nawet nie doczyta, co kto naprawdę powiedział, a już pieje z oburzenia, wywołując oburzenie drugiej strony i mamy  potem reakcje na wzajemne oburzenia. 

  7. To, że nie było polskich obozów zagłady (w sensie sprawstwa a nie geografii) każdy wie. A ustawa jest głupia, bo nie dowodzi sie prawdy przy pomocy policji. Inna sprawa, że Izrael ma równie głupią ustawę.

  8. Czy to nie dziwne że w "kraju antysemitów" po 500 latach wspólnej z Żydami kohabitacji (lepszej niż gdziekolwiek indziej w Europie) holokaust zaczął sie akurat wtedy, gdy absolutną władze na tych terenach objęli Niemcy?
    Wg Timothy Snydera pogromy miały miejsce tam, gdzie Naziści wyparli okupanta sowieckiego. Uważa on, że agresja wobec Żydów była uważana za jedyny dowód, że nie jest się sympatykiem sowietów (ktorzy w tym czasie byli zdecydowanie anty-antysemiccy) za co groziła śmierć.
    .
    W warunkach terroru i nędzy z ludzi zawsze wychodzi to, co najgorsze. Czy ktoś ma wątpliwości, że Niemcy celowo i świadomie takie warunki stworzyli?

  9.  Ze Szwedami to jest akurat pewien problem gdyż od czasów Carlssona Erikssona (wynalazcy widelca ) syna Petersona i  wnuka Gustafssona też wynalazcy (prania w rzece i suszenia na kamieniu) ich Współczynnik Wynalazczości i Innowacyjności Cywilizacyjnej (WIC) powoli acz nieubłaganie spadał.Początkowo zaradzić miało temu niekorzystnemu trendowi sprowadzenie tzw.świeżej krwi która w państwach będących niewielkimi wyspami bądź też półwyspami jest od zawsze towarem deficytowym .Sprowadzenie Żydów jednakowoż nie rozwiązało w pełni tego problemu gdyż poza wszelkimi korzyściami rychło okazało się iż Szwedzi nie mogą się odnosić do swoich nowych współziomków w sposób należycie protekcjonalny (nawet z widelcem w herbie jako dowodem na intelektualną dominacje autochtonów )  Poszukiwania trwały więc nadal chodziło o znalezienie takiego "Piętaszka" dzięki któremu będzie można pomóc samemu sobie oraz aby nie tworzyć  przy tem wielce irytujących dla tubylców niejasności w rodzaju "kto komu wreszcie niesie ten kaganek oświaty i rozwoju " Stosunek Szwedów do Żydów zaczął przypominać więc pomału zachowanie pani której konkury odrzucono i która znalazła sobie w związku z tym innego, jeszcze bardziej egzotycznego kawalera (wraz z całym jego dobrodziejstwem inwentarza) a zwłaszcza z jego zwierzęcą niechęcią wobec jej byłego .

    Mój research to oczywiście jedna z wielu możliwych wariacji stosunków Szwedzko-Żydowskich i nie rości sobie prawa do przesadnej i absolutnej naukowości ,któż to wie jak  naprawdę onegdaj bywało .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

17 + 1 =