Opowieść Bogdana, marynarz i obieżyświata, o Wyspach Kanaryjskich zaskoczy Was na pewno. Znajdziecie w niej mnóstwo ciekawostek zupełnie nieznanych przewodnikom. Obok karnawałów pełnych przedstawicieli LGBT, obok zdradzieckich prądów morskich i zabobonnych imigrantów, przed waszymi oczami staną katownie Franco i wciąż mocni na Kanarach jego poplecznicy. Jeszcze jest ciepło, mamy koniec lata, Wyspy Kanaryjskie to nie tylko raj plażowiczów. To żywa, intrygująca i przerażająca czasem historia. To miejsce będące prawdziwym wyzwaniem dla żeglarzy, ale też niezbędnym schronieniem.
dżizas
Bardzo ciekawa pogadanka.
🙂
Piotr Napierała
Też jestem fanem kanarów w tym roku znowu jedziemy z żoną: )
Piotr Napierała
http://racjonalista.tv/santa-cruz-de-tenerife-las-palmas-de-gran-canaria/
MICHAL
Zajebiste.
Robert
Świetna opowieść.