Wczoraj, o godz. 21 w radiu Merkury Poznań rozmawiałem na temat ateizmu. Poza redaktorką p. Agnieszką Gulczyńską, i mną oczywiście, byli obecni także Przemyslaw Prasnowski, od 2005 roku kierujący autorską inicjatywą Barak Kultury, wcześniej związany z Teatrem Stefa Ciszy oraz ks. prof. Janusz Nawrot, teolog z UAM.
Oto zapis audio naszej rozmowy :
http://www.youtube.com/watch?v=Vo7FKt0INi4&feature=youtu.be
Rozmowa szybko zeszła z marsza ateistów, zwłaszcza że właściwie wszyscy zgodziliśmy się, że marsz jest uprawniona i interesująca formą manifestacji swojego istnienia i różnorodności społecznej, afirmacji pewnego światopoglądu itd. Ks.Nawrot reprezentuje raczej otwartą na dialog część Kościoła, zaś p. Prasnowski cieszy się z podkreślania demokratycznej różnorodności. Co prawda jeden ze słuchaczy zabroniłby i marszy i pielgrzymek… Wszyscy trzej mieliśmy małe zaufanie do oficjalnych danych liczbowych co do liczby katolików czy ateistów w RP. Wszyscy trzej zgodziliśmy, że każda manifestacja jest nie tylko afirmacją ale i próbą przekonania innych, i że każda ideologia i każdy światopogląd ma prawo do podejmowania takich prób, byleby bez nawoływania do przemocy.
Rozmawialiśmy sporo o kompatybilności nauki z religią, tu oczywiście zająłem stanowisko antyakomodacjonistyczne, ksiądz Nawrot akomodacjonistyczne, przy czym przyznał, że fizyk, który do 18:00 w pracy jest ateistą, a potem w domu teistą, to niemal schizofrenik. Nieco zmartwiła mnie reakcja dyskutantów na sprawę Charlie Hebdo, obaj mówili dużo o dobrym smaku i jego granicy, ja podałem przykład Monty Pythona, którzy obśmiewali wszystko, więc nie uczynili sobie konkretnego jednego wroga (mimo iż na początku tępił ich Church of England), i przypomniałem, że Charlie Hebdo najwięcej krytykował polityków z Hollande’m i Sarkozym na czele, oraz starałem się uzmysłowić partnerom w dyskusji, że wszystko może być świętością, więc mówiąc o dobrym smaku i obrażonych uczuciach zmierzmy ku cenzurze absolutnej. Dziwię się trochę, że artystyczny działacz p. Prasnowski nie do końca podzielał tą optykę. Podzieliłem się moim przekonaniem, że jedyna rozsądna odpowiedzią na karykatury Mahometa w „Charlie Hebdo” powinna być karykatura redakcji i ich idei w pismach islamskich, albo prześmiewczy program w Al-Jazeera, a nie strzelanie. Tu chyba zostałem zrozumiany.
W kwestii religii i krzyży w szkołach ksiądz Nawrot był elatycznym obrońcą status quo, ale nie był pewien czy krzyże faktycznie powinny wszędzie pozostać, p. Prasnowski zajął stanowisko minimalistyczne – iż powinno się wyprowadzić je ze szkół, a ja maksymalistyczne – by religię przekształcić w filozofię-religioznawstwo jak w Danii, a na ścianach wisiały różne symbole świeckie i religijne. Pisałem już o tym m.in. na Racjonalista TV.
Dyskusja została uznana przez nas, widzów, i dziennikarzy za udaną i interesującą. Możliwe, że spotkamy się jeszcze w tym składzie, by omówić podobne tematy.
http://www.radiomerkury.pl/radio-online
Oficjalny tytuł audycji: W MARCU MARSZ ATEISTÓW. CZY KAŻDE POGLĄDY WARTO MANIFESTOWAĆ?
Hm, marsz ateistow. Ateisci w nic nie wierza, wiec po co robia marsz? Wydaje mi sie, ze po to by szerzyc swoj ateizm. Realny ateizm ( jak realny socjalizm ) nie moze byc swiatpogladem dla wiekszosci ludzi, wiec nie za bardzo sie go boje.
Co do pytania. Nie, nie kazde poglady warto manifestowac. Czy ateizm jest pogladem wartym manifestowania, to niech juz sobie odpowiedza sami ateisci, teisci, agnostycy i inni.
Moim zdaniem nie jest pogladem wartym manifestowania, bo sam w sobie nie wiaze sie z zadna moralnoscia, w tym samym czasie rozne systemy wierzen juz tak.
Rzymski -katolicyzm zawiera za to w sobie „wielką moralność” umożliwiającą księżom gwałcenie małych dzieci.
może być i jeden i drugi por. Czechy, Francja, Szwecja, Australia, a dla soc real. (który mnie nie obchodzi ale nich będzie że też wspomnę ) – ZSRR, Albania, Serbia, Bułgaria, tam socrealizm nadal żyje
Mówię o realnym socjalizmie jako poglądzie – czegoś takiego nie ma. To może funkcjonować na poziomie … plemiennym? Ateizm w Europie? We Francji, Czechach, czy Szwecji faktycznie wyższy, ale moim zdaniem przesadzają, że aż taki wysoki. Myślę, że ludzie są tam raczej agnostykami niż ateistami.
agnostykami sa wszyscy tylko ateisci obstawiają że raczej boga nie ma wierzacy ze raczej jest. czlowiek zyjacy jakby go nie bylo jest ateistą. socjalizm taki czy inny moze byc i czesto jest masowo przyjmowanym swiatopogladem, czemu pan jest taki wiedzoodporny czasem?
Ateiści nie obstawiają, że raczej Boga nie ma tylko, że go nie ma. Dlatego napisałem dokładnie, że ludzie są tam raczej agnostykami. Socjalizm może być poglądem na sprawy jak ma funkcjonować państwo itd, ale ludzie nigdy go masowo nie przyjmą jako jakiejś filozofii życiowej, którą mieliby się kierować, bo są zbyt egoistyczni. Tzn mogą przyjąć, ale tam gdzie się ich do tego zmusi, np w Korei Północnej, tak czy siak nawet w niej pewnie nie każdy w to wierzy, a tylko przymus determinuje taką rzeczywistość, ale to jeszcze nie jest 100% komuna, bo nie chcą przyjąć równości wszystkich na świecie, a są nacjonalistami. Już bardziej pod tym względem socjalistyczni są Francuzi, czy Szwedzi.
Można powiedzieć, że nie ma prawie w ogóle na tym świecie prawdziwego socjalizmu, czy komunizmu, co najwyżej na poziomie plemiennym, lub gdzieś w rezerwacie Indian w USA – nie, tam nawet tego nie ma. Nie ma tego, bo to są utopie zapominające o egoizmie tkwiącym w człowieku, tak samo jak skrajne indywidualizmy zapominają o tym, że człowiek rodzi się … no właśnie … wśród ludzi.
Proszę pana na tym,świecie nie ma wartości absolutnych lecz wszystko jest więcej lub mniej. Pisze pan truizmy
Każda idea ma prawo do przekonywania
Ciekawa audycja. Czasami trudno określić czy jest się ateistą czy też agnostykiem. Moja subiektywna ocena odnośnie otaczającej nas rzeczywistości . Co nie istnieje: 1.bóg osobowy.2.piekło i niebo.3. Inne dogmaty religijne i sekciarskie w stylu że świat ma tylko 7 tys. lat. – są to iluzje stworzone przez człowieka które stoją w sprzeczności z obecną wiedzą , a wręcz ze zdrowym rozsądkiem. Łącznie z tym że pewien facet może sobie uzurpować że jest reprezentantem i pośrednikiem tegoż niesitniejącego boga osobowego. To tak jakby twierdzić że się reprezentuje wiatr albo burzę ( z tym że te zjawiska są przynajmniej realne). Co może według mnie istnieć? Reinkarnacja -daje na to 50%, niektórzy ludzie prowadzili w tej kwestii ciekawe badania . Naturalna inteligencja tożsama z Wszechświatem- podobnie daje tu 50% szans. Zaawansowane cywilizacje pozaziemskie – jestem przekonany na 100% . Wszak na świecie jest pełno obserwacji NOL-i (weźmy chociażby relacje pilotów wojskowych,cywilnych i astronautów czy obiektów wykrytych przez stacje radiolokacyjne itp.itd. To temat rzeka).
Wiara w cywilizacje pozaziemskie to zdrowy rozsądek. Kosmos jest zbyt duży byśmy byli w nim sami
„Proszę pana na tym,świecie nie ma wartości absolutnych lecz wszystko jest więcej lub mniej. Pisze pan truizmy” Jakie wartości absolutne. Pan napisał, że wiara, że Bóg raczej jest, to teizm, lub wiara, że go raczej nie ma, to ateizm. Nie – teizm to wiara w Boga, ateizm to niewiara. Tyle z definicjami, bo zaczynamy już je wywracać, żeby pasowały do naszych światopoglądów. Oczywiście w Szwecji, Francji, czy Czechach jest więcej ateistów niż w takiej Polsce, ale podejrzewam, że większość to w rzeczywistości agnostycy. Nie sądzę jednak żeby na świecie większością byli agnostycy – dlaczego? Bo większość świata żyje w takiej biedzie, że nie ma opcji na bycie kim innym. Nawet jeśli nie jest to teizm, to jakiegoś rodzaju absolutyzm w sferze „duchowej” na pewno.