Podziały widzę wszędzie

 

31 sierpnia udałem się pooglądać demonstrację na wrocławskim Rynku. Miała ona upamiętniać podpisanie porozumień strajkowych a 1980 roku. Przybyło około 2 tys. ludzi, w tym sporo tych, którzy pamiętali tamte czasy. To niewiele. Tacy jacyś raczej smutni i przygaszeni. Młodsi uczestnicy raczej oczekiwali czegoś innego niż akademii ku czci tamtych wydarzeń. Organizatorzy (młodzi) wystąpili w koszulkach z napisem „konstytucja”, a hasło demonstracji brzmiało„Solidarność naszą bronią”. Nie chodziło tu o ZZ „Solidarność”, ale o solidarność współczesną. W tłumie zauważyłem jedną flagę Solidarności, ale szybko zniknęła. Pan z koszykiem flag państwowych zarobił niewiele. Weterani tamtej Solidarności wspominali swoją walkę z komuną, ale młodzi już nie czuli tamtych czasów i przyjmowali dość obojętnie ich wspominania. Profesor Wiszniewski uczestnik wojny polsko-jaruzelskiej, jak siebie określił, wspomniał że Jaruzelski nigdy nie powiedział o tamtej opozycji „zdradzieckie mordy”, a teraz dawniejsi towarzysze walki obrzucają się takimi epitetami. Teraz walka w dawnym obozie Solidarności idzie o to, kto będzie w przyszłości strażnikiem świętego ognia tamtych czasów. Na obrzeżach demonstracji kręcili się zwolennicy innych, prawicowych opcji politycznych. Przemawiającego Frasyniuka uznawali za komunistę, Wałęsę za Bolka, itp. Chyba wszyscy oni byli pod wpływem alkoholu. Dwóch gardłujących oponentów siedziało w kawiarnianym ogródku i swoje wystąpienia przepijali i zapijali. Może narodziła się nowa, prawicowa tradycja?

 


Młodzi, którzy demonstrację zorganizowali, mówili o swoich planach. Oni walczą o swoją przyszłość. Widać że chemii miedzy pokoleniami nie ma i weterani nie są wzorcem dla młodego pokolenia. To pokolenie szuka swoich idoli i walczy o swoją przyszłość. Tak jak dawniej, tylko cele są inne. Ale wspólnym wrogiem, jest dzisiejsza władza i ku niej kierują swój sprzeciw.


Paradoksem, ale tylko pozornym, był fakt, że wśród organizatorów obchodów ku czci porozumień sierpniowych była liczna grupa młodych członków SLD. Młodzi budują swoje porozumienia, choć nie zawsze im to wychodzi, ale to normalne. Czy im się uda? Czas pokaże. Jedno jest pewne, oni nie chcą żyć wspomnieniami i historią, tą PRL-owską i tą Solidarnościową, chcą czegoś nowego, ale jeszcze nie do końca mają sprecyzowane cele. Drugim pewnikiem jest to, że nie będzie partii młodych, bo też różnią się między sobą. Wielu z nich widzi w tym szansę zrobienia własnej kariery i to też jest normalne. Wolontariuszy w polityce dzisiaj jest tyle co na lekarstwo, albo i jeszcze mniej. Takie czasy.


Czesław Cyrul

O autorze wpisu:

Czesław Cyrul jest znanym publicystą lewicowym, prowadzącym między innymi popularny blog w Gazecie Wrocławskiej - http://blogi.gazetawroclawska.pl/czeslawcyrul/ . Jest członkiem SLD, pełnił między innymi funkcję przewodniczącego oddziału wrocławskiego tej partii, od 2016 roku jest członkiem Rady Krajowej.

5 Odpowiedź na “Podziały widzę wszędzie”

  1. "Przybyło około 2 tys. ludzi, w tym sporo tych, którzy pamiętali tamte czasy. To niewiele. Tacy jacyś raczej smutni i przygaszeni. Młodsi uczestnicy raczej oczekiwali czegoś innego niż akademii ku czci tamtych wydarzeń. Organizatorzy (młodzi) wystąpili w koszulkach z napisem „konstytucja”…".

    .

    Jednym słowem przybyły smętne niedobitki kodziarstwa – starzy ubecy i ormowcy + trochę młodych zmanipulowanych ludzi. Tymczasem poparcie dla PiSu sięgnęło 43 % – biorąc więc pod uwagę wielkości statystyczne Polacy są coraz mniej podzieleni. Niech Pan przestanie narzekać i cieszy się z wolnej, demokratycznej, bezpiecznej i coraz bogatszej Polski.

    .

    https://www.wprost.pl/kraj/10075998/Sondaz-CBOS-Rekordowe-poparcie-dla-PiS-To-najlepszy-wynik-od-2015-roku.html

    1. Przykro patrzeć jak konusowe pierdy rozwalniają niektórym mózg(bo chyba nie gadasz tego dla kasy jak wiekszośc konusowej czeredki przy korycie?).

        1. Może:

          – jestem smetnym niedobitkiem kodziarstwa,

          – starym ubekiem,

          -ormowcem,

          -zmanipulowanym młodym ludziem,

          – lub tu dodaj dowolny z epitetów Konusa Wielkiego i jego czeredki,

          – a może nie lubie chamstwa, kłamstwa i myslenia faszyzujaco-bolszewizujaco prawacką ideologią.

          Czciałem się rozpisać ale widzę że Andrzej Dominiczak wrzucił post prawie dokładnie na temat:

          http://racjonalista.tv/czy-polacy-moga-sie-rzadzic-rozumem/

  2. Istnieje pewien mit Solidarności.

    Proszę spojrzeć na naiwnego, prostego i brnącego na samo dno Pana Wałęsę, który z bohatera nr 1. przeistoczył się w anty-bohatera nr 1.

    Proszę spojrzeć na Pana Wyszkowskiego i jego zemstę na Wałęsie, którą ukazuje przy każdej możliwej okazji.

    Mam wrażenie, że obecnie większość członków Solidarności żyje w jakiejś mitomanii.

    Fakt faktem, że dzięki wielu prostym chłopom obalono komunistyczny reżim, ale faktem jest również to, że prostych chłopów i mścicieli się łatwo nie zmieni i nie oświeci.

    Polska niestety cały czas tkwi w tej zakurzonej mitologii Solidarności, która obecnie nie ma już za wiele do zaoferowania co mądrzejszym Polakom. Polacy powinni stać się bardziej oświeconym i libertyńskim narodem, lecz do tego potrzeba duuuużo czasu!

    Proszę również zwrócić uwagę na to, że niemal każdy członek Solidarności odwołuje się do katolicyzmu, a więc ideologii ze wszech miar fałszywej i irracjonalnej.

    Pan Wałęsa mówi zawsze o Maryji i Bogu Ojczulku, a Pan Gwiazda o tym, że Wałęsa za Bolka powinien teraz na klęczkach do Częstochowy iść – są to typowe katolickie emocje tak powszechne wśród nieoświeconych Polaków.

    Jeśli Polska będzie nadal w tym micie tkwić, daleko nie zajedzie. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

10 − siedem =