Jak to z kamerą było.
Wokół sprawy zatrzymania Józefa Piniora zrobiło się w mediach głośno również ze względu na tzw. „w błysku fleszy”.
Była ekipa z kamerą przed jego domem, czy nie była?
Jakiej stacji telewizyjnej?
A jeśli tak to o której godzinie?
Zacznę jednak od początku.
Doniesienie o tym, że kamera była podała np. Gazeta Wyborcza. Jak i to, że była to ekipa TVP, czyli dziś, czemu chyba nikt o zdrowych zmysłach nie zaprzeczy, stacja na usługach rządu. G. W. powołała się na słowa żony Józefa Piniora. O tym fakcie mówił też Władysław Frasyniuk. Można tu śmiało domniemywać, że dowiedział się tego również od małżonki J. Piniora. Jak wiadomo, Władek Frasyniuk po zatrzymaniu Piniora był u nich w domu.
No i rozpętała się burza. Politycy PiS-u dostali szału. Krzyk, zaprzeczanie.
Czy przeczą jednak bytności kamery i temu, że to TVP pojawiła się przed domem Piniora?
Nie. Może dlatego, bo się zorientowali, iż tego się ukryć nie da. Kto ich tam wie…
Wrzask zrobił się o porę przybycia ekipy, a konkretnie, że nie było to o świcie, gdy weszły służby. Wersję poranną osobiście czytałam w jednym z doniesień np. na Polityce.
Opcję „o świcie” zdementowała TVP Wrocław. W świetle tego, obecnie w mediach, w tym GW, przyjmują już „wersję oficjalną”.
Przytoczę teraz dwa teksty tego dementi TVP Wrocław. Pierwszy z portalu Nizależna.pl, drugi z „wPolityce, a więc łam, które trudno posądzić o nieprzychylność dla aktualnie nam panującej partii, czy manipulacje wypowiedzią dyrektora TVP Wrocław, Mirosława Spychalskiego.
- „W związku ze sprawą Józefa P. pragniemy poinformować, iż wbrew niektórym publikacjom sugerującym, iż kamery naszej stacji towarzyszyły funkcjonariuszom CBA od świtu w trakcie zatrzymania legendarnego skarbnika wrocławskiej Solidarności, oświadczamy, iż jest to nieprawda. Ekipa reporterska TVP3 Wrocław przyjechała pod dom byłego senatora ponad dwie godziny po ujawnieniu informacji o zatrzymaniu przez stację TVP Info. Pod dom Józefa P. przyjechali też dziennikarze innych regionalnych oraz ogólnopolskich redakcji”
– podała dziś służba prasowa TVP3 Wrocław.
- Jak było naprawdę? Zapytaliśmy o to Mirosława Spychalskiego, dyrektora TVP Wrocław.
O zatrzymaniu senatora dowiedziałem się z Twittera TVP INFO ok. 8 rano. Szybko poinformowałem o tym szefa redakcji. Dziennikarze dotarli pod dom Józefa P. ok. godz. 10.00, czyli prawie 4 godziny od momentu zatrzymania, do którego doszło o 6. rano. Fakt, że byliśmy tam pierwsi wynika z tego, że nasza redakcja znajduje się najbliżej domu Józefa P. Gdyby senator mieszkał na Psim Polu (dzielnica Wrocławia), to pierwsi dojechaliby tam dziennikarze Polsatu lub TVN.
– relacjonuje dla portalu wPolityce.pl Mirosław Spychalski.
Z tych źródeł zatem wiemy już bezsprzecznie, że kamera była i była to kamera TVP Wrocław.
Nie może jednak ujść uwadze, że Pan dyr Spychalski tłumaczy też gładko dlaczego akurat byli to jego ludzie, a nie ktoś ze stacji mniej rządowi oraz PiS przychylnych, jak Polsat, bądź TVN
Tyle, że właśnie to tłumaczenie kazało mi pomyśleć: „coś tu trąci”…
Naturalnie, ludzie z TVN, którego siedziba z tego, co mi wiadomo, znajduje się przy Placu Solnym mieliby o wiele dalej, no i musieliby przebijać się z centrum.
Jednakże…
Z tej relacji wynika równocześnie, że aby wysłać operatora TVP Wrocław potrzebowała od momentu pojawienia się na Twitterze newsa do momentu dotarcia ekipy ok. 2 godzin.
Siedziba znajduje się przy Karkonoskiej, dom Józefa Piniora, z tego co ustaliłam na podstawie doniesień prasowych na Ołtaszynie. To jest nie dość, że rzut beretem, to jest to już w zasadzie skraj miasta.
Ponadto. Zadzwoniłam do znajomego, który kręci się po Wrocławiu z racji zawodu i bywa w tamtych okolicach. Nic nie wie o jakiś szczególnych utrudnieniach na tym terenie w ruchu ulicznym. No chyba, że pechowo we wtorkowy poranek gdzieś rąbnęła rura, zawalił się budynek, doszło do wycieku gazu i zablokowano możliwości dojazdu. Coś ktoś wie o takich faktach?
W dodatku. Co, jak co, ale nie co dzień zatrzymuje się byłego senatora i to kogoś o takiej historii i takim nazwisku. Nie uwierzę, że dla dziennikarzy nie jest to gorąca sprawa. O ile bulwersuje mnie możliwość, że pan Zbyszek, albo pan Mariusz z organów ścigania ewentualnie zapragnęli przy okazji zrobić spektakl to jak najbardziej rozumiem, iż zrobienie sensacyjnego materiału dla dziennikarzy jest treścią ich zawodu.
Ile potrzeba zatem na zmontowanie i wysłanie ekipy, niemalże kilka przecznic dalej? Dwie godziny? Przypuszczam, że wątpię.
Teraz moja opowieść, z którą absolutnie nikt nie musi się zgadzać.
Sprostowanie TVP Wrocław sprostowaniem, ale jest to tylko wersja strony, która tak tańczy, jak władza gra. A władza mogła się wystraszyć wściekłości Wrocławian. I nie tylko ich. Wujec, Frasyniuk, Karol Modzelewski, żona nieodżałowanego Jacka Kuronia, Krzywonos i wielu, wielu innych ludzi w całym kraju zatrzymanie Józefa Piniora, akurat teraz (przed zbliżającymi się milowymi krokami wyborami samorządowymi) i akurat w taki sposób (miast wezwać na przesłuchanie), budzi nieufność i podejrzenia o nieczystość gry ludzi z PiS-u. O chęci zdjęcia z piedestału historii bohatera „Solidarności”, ale też bohatera historii sensacyjnej, która niejednego młodego człowieka nią zachwyconego mogłaby zawrócić z prawej drogi, którą kroczy IV RP ku świetlanej przyszłości – nie wspomnę.
Ale wracając do „jak to z tą kamerą było”.
Załóżmy zatem, że dementi TVP zostało wymuszone okolicznościami.
Kto mógłby z kolei zdementować wyjaśnienia TVP Wrocław? Na pewno jakiś przypadkowy świadek.
Albo sama żona Józefa Piniora. Tyle, że musiałoby paść z jej strony jasne sformułowanie w rodzaju, np.:
„wyglądnęłam przez okno o godz. 8, wtedy jeszcze wozu TVP nie było”
Na tego typu wiadomość póki, co nie natknęłam nigdzie. Ktoś coś wie więcej w tym temacie?
Byłoby to zresztą zdumiewające, gdyby pani Piniorowa podziwiała krajobraz za oknem, w czasie, w którym funkcjonariusze organów ścigania robią kipisz w jej domu. Chyba, że spoglądała za wyprowadzanym mężem. Tyle, że obydwoje to starzy opozycjoniści z czasów PRL, więc raczej wręcz odruchem Pawłowa winno być baczne obserwowanie przeszukujących, czy coś im się nie gubi z kieszeni.
Z tego samego tekstu „wPolityce”:
„Psychoza „GW” i znanego z kontrowersyjnych wypowiedzi Władysława Frasyniuka sięgnęła zenitu. Po zatrzymaniu senatora Józefa P., Frasyniuk rozpowiadał mediom, że ekipa z CBA towarzyszyła ekipa TVP.
Moment, gdy CBA zabierała Piniora do samochodu, filmowała telewizja publiczna. To nie wróży całej sprawie najlepiej.
– mówił „Wyborczej” Frasyniuk”
Pozwolę sobie pozostać sceptyczna względem oficjalnej wersji TVP, tak długo, jak długo nie pojawi się jednoznaczna informacja np. ze strony Pani Pinior, że na pewno nie było ekipy TVP przed jej domem na długo przed godz. 10 rano, czasu lokalnego.
Jeśli ktoś jest w posiadaniu danych mogących rozwiać moje wątpliwości, będę wdzięczna o podzielenie się nimi.
Z poważaniem.
Najbardziej cywilizowany kraj w Europie czyli UK się oderwał od UE więc teraz to żaden wstyd