Absolutna wolność słowa? Nie bez odpowiedzialności…

 

W trakcie naszej rozmowy z Ewą Wanat Andrzej Dominiczak poruszył temat końca banu na wydawanie Mein Kampf Adolfa Hitlera. Czy uwolnienie wszelkich możliwych sądów i treści powinno nas zawsze cieszyć?

Wolność jest bardzo ważną ideą i celem dążeń. Bardzo mnie martwi fakt, że w rankingu wartości, które są szczególnie cenne dla Polek i Polaków wolność zajmuje bardzo dalekie miejsce. Wynika to zapewne z naszej historii. Po II wojnie światowej nie byliśmy wolni przez niemal 45 lat, wcześniej były rozbiory, a pańszczyzna chłopów, czyli niewolnictwo większości społeczeństwa, trwała na terenach polski dość długo i to nie nasze elity przyczyniły się do jej kresu. Elity, które z dziada pradziada cieszyły się wolnością (ale też często niewoliły), zostały po 1939 roku objęte procesem ludobójczej eliminacji, w mniej drastycznych przypadkach zostały zmarginalizowane bądź też wygnane z kraju. Nawet dwudziestolecie międzywojenne było politycznie zdominowane przez zamach stanu Józefa Piłsudskiego. Nie dziwne zatem, że wolność jest dla wielu z nas pojęciem dość mało istotnym.

Jak podaje CBOS w badaniach z sierpnia 2013 roku, mamy taką oto hierarchię wartości:

„Od 2005 roku hierarchia wartości cenionych przez Polaków pozostaje dość stabilna. Niezmiennie najważniejsze jest szczęście rodzinne, które wymienia aż 82% ankietowanych. W drugiej kolejności Polacy cenią sobie zdrowie (74% wskazań). Zdecydowanie mniej istotne, choć również ważne, a obecnie nawet nieco ważniejsze niż trzy lata wcześniej, są dla nich: uczciwość (26%) oraz praca zawodowa (21%). Niespełna jedna piąta respondentów (19%) do najważniejszych wartości w swoim życiu zalicza spokój, co szósty (17%) wymienia w tym kontekście szacunek innych ludzi, co ósmy (12%) wiarę religijną, co dziesiąty (10%) przyjaźń, a co jedenasty (9%) wykształcenie. Stosunkowo odległe pozycje w hierarchii wartości szczególnie cenionych w życiu zajmują: dobrobyt i bogactwo (5% wskazań), pomyślność ojczyzny (3%), życie pełne przygód i wrażeń (3%), wolność głoszenia własnych poglądów (3%), kontakt z kulturą (1%), sukces i sława (1%) oraz możliwość udziału w demokratycznym życiu społeczno-politycznym (0,2%).”

Mimo mizernej pozycji postaw wolnościowych w odczuciu Polaków, na rzecz uznania dla wolności  przez nasze społeczeństwo świadczy oczywiście okres Solidarności i stopniowe wyrwanie się ze szponów ZSRR. Oczywiście Związek Radziecki słabł dzięki wielu czynnikom, ale gdyby nikt się nie odważył na Okrągły Stół, równie dobrze mogłoby to trwać do teraz. W końcu Kuba, czy Korea Północna nie zamknęły swojej przygody z totalitaryzmem komunistycznym w okolicach 1989 roku… To w sumie bardzo dziwne, że Polacy, w dużym jednak stopniu zasłużeni dla wyzwolenia tzw. Europy Wschodniej, cenią obecnie wolność tak nisko.

Doskonałym przykładem na mizerną rangę wolności w odczuciach współczesnych Polaków jest istnienie tzw. „niezależnych” prawicowych mediów. Są one w dużej mierze tubami propagandowymi PiS. W ideologicznym zniekształcaniu informacji są one setki razy bardziej posunięte, niż krytykowane przez nie media mainstreamowe, takie jak TVN czy Gazeta Wyborcza. Promowanie czegoś takiego jako „wolnościowego”, „niezależnego” pokazuje jak mało znaczy dla nas wolność. W końcu część ludzi przyjmuje za dobrą monetę tę rażącą propagandę marketingową.

Istotnym komponentem wolności jest wolność słowa. Oczywiście, mało który ze zwolenników wolności słowa twierdzi, że brakiem cenzury powinno być objęte jawne nawoływanie do przemocy wobec konkretnych grup zawodowych, etnicznych, wyznaniowych, płciowych etc. Jest to ostatnia granica podyktowana zdrowym rozsądkiem – wolność słowa nie może niszczyć wolności do istnienia.

Jedną z osób, która śmiało i przy każdej okazji porusza tematy wolnościowe, jest nasz redaktor Andrzej Dominiczak. W rozmowie z Ewą Wanat poruszył on kwestię wydania Mein Kampf Hitlera i tego, czy mógłby się on pojawić w formie słuchowiska na stacji Radio RDC.

Ewa Wanat stwierdziła, że można wydać Mein Kampf, ale z przypisami, aby poinformować czytelników do jakich strasznych rzeczy doprowadziła ta pisanina. Do słuchowiska Mein Kampf się jej zdaniem nie nadawał również z uwagi na słabość literacką tego tekstu.

Do owej słabości literackiej nawiązał z kolei nasz redaktor Piotr Napierała, sugerując, iż Mein Kampf jest całkiem nieźle napisane i nie zawiera bardziej psychotycznych tekstów niż dzieła wielu innych nacjonalistów. Mordercza socjopatia Hitlera rozwijała się zdaniem Piotra niejako poza manifestem ideowym Mein Kampf, który sam w sobie nie zdradza jeszcze straszliwego dalszego ciągu.

Główną treścią artykułu Piotra było, moim zdaniem, obalanie mitu iż potworni dyktatorzy tacy jak Hitler, czy ogólnie ludzie niegodziwi, są koniecznie nieudacznikami w każdej dziedzinie. Tym niemniej zabrakło być może przypomnienia, kim był Hitler, choć może się to wydawać idiotyczne.

Po co przypominać o Hitlerze? Czy można skończyć szkołę podstawową nie wiedząc nic o jego zbrodniczych dokonaniach? No cóż – dla przykładu. Na naszych oczach Putin podbija Ukrainę i jego propaganda ma się w umysłach wielu Polaków bardzo dobrze. Zarażeni putinowską propagandą powtarzają na przykład jak katarynki, że Ukrainą rządzą faszystowscy banderowcy, choć wybory na Ukrainie ultraprawica przegrała z kretesem… Skoro zatem celowej lub nieświadomej demencji podlega to, co się dzieje na naszych oczach, tym bardziej może się tak dziać z naszym pojęciem o historii i o straszliwej roli w niej Hitlera.

Nie zdziwiłem się zatem, gdy na artykuł Piotra zareagował na swoim portalu Andrzej Koraszewski, znany nam wszystkim wybitny racjonalista, ateista i humanista.

Przedstawiłem tę całą historię, abyśmy zobaczyli, że nie jest wcale tak łatwo z tą wolnością słowa. Na pewno nie należy zakładać, iż każdy dojrzał do wolności. Świetnym przykładem na to jest tzw. Arabska Wiosna, gdzie w imię działań z pozoru wolnościowych doszło w większości wypadków do większego zniewolenia z uwagi na islam.

Nachalna łatwość, z jaką część Polaków ulega szytej grubymi nićmi propagandzie Putina, czy „niezależnych” propisowskich mediów, pokazuje, że i w naszym społeczeństwie jest wiele osób niedojrzałych do wolności. Oczywiście, pojawia się kolejny problem dotyczący tego, kto ma ową dojrzałość do wolności oceniać?

Jeśli chodzi o wydawanie Mein Kampf, czy pisanie o talentach Hitlera, nie należy zakładać, iż każdy odbiorca wie i chce wiedzieć kim był Hitler. Potrzebne są zatem przypisy i akapit poświęcony przypomnieniu zbrodni Hitlera. Rozumiem, że Piotr w swoim artykule założył idealistycznie, że ludzie przeważnie są mądrzy i kierują się zazwyczaj dobrymi intencjami. Ten idealizm bardzo mi się podoba, niestety, nie zawsze jest kompatybilny z rzeczywistym nastawieniem czytelników danego tekstu.

Andrzej z kolei zbyt mocno zareagował na idealizm Piotra w swoim eseju. Z wypowiedzi Piotra na temat antysemityzmu w naszej audycji  jasno wynika, że Piotr jest raczej filosemitą, zaś Hitlera ocenia jak najgorzej. Chciał po prostu zwrócić uwagę na to, że styl literacki Hitlera to nie jest „totalna grafomania” z uwagi na to, że Hitler doprowadził do Holocaustu. Prawda o naturze ludzkiej bywa jeszcze bardziej przerażająca. Można być świetnym pisarzem i jednocześnie mordercą, geniuszem malarstwa i jednocześnie zbrodniarzem (najpewniej Caravaggio tak miał). Jeśli chodzi o muzykę, książę Gesualdo da Venosa brutalnie wymordował swoją rodzinę, co nie przeszkodziło mu stać się najwybitniejszym kompozytorem epoki manieryzmu.

Oczywiście w przypadku Gesualda czy Caravaggia mamy do czynienia ze zwykłymi przestępcami, a nie z ludobójcami, co nadal pozostawia wątpliwość dotyczącą tego, jak pisać o talentach ludobójcy, który z jednej strony nie był wybitnym artystą, z drugiej zaś był z pewnością ponad przeciętnym zbrodniarzem.

Ostatnim aspektem swobodnego doboru tematów w ramach całkowitej wolności słowa jest fakt działania zasady popularności danej rzeczy dziś. Każdy celebryta wie na przykład, iż „nie ważne co mówią, ważne aby mówili”. Wielu ludzi nie czyta a nawet nie ogląda materiałów, które mają przed oczami. Nie przeszkadza im to jednak często przy komentowaniu. Zatem sam fakt, że się mówi o Hitlerze przysparza mu popularności… A może lepiej prawie o nim zapomnieć, lub sprowadzić go do jednego stwierdzenia typu: „nigdy więcej” nie wnikając w jakość jego pejzaży, czy talent publicystyczny?

Swoją drogą a propos komentowania nieczytanych materiałów coraz częściej robię pewien eksperyment. Otóż wrzucam na różne portale mój artykuł, w krótkim wstępniaku dając fragment, który samodzielnie ma zupełnie inne znaczenie niż cała treść po przeczytaniu. Później patrzę na komentarze i okazuje się, że wielu ludzi komentuje dwa zdania wstępu, a nie cały artykuł.

W artykule o Mein Kampf Piotr powołał się na to, że i tak w sieci można znaleźć wszystko, więc zakaz publikowania Mein Kampf nic nie zmieni. To też jest moim zdaniem dość idealistyczne podejście. Większość ludzi jest zbyt leniwa lub (i) zbyt zapracowana, aby szukać czegoś w sieci. Obecnie Mein Kampf szukają w sieci przede wszystkim zaangażowani historycy lub aktywni neonaziści. Statystycznemu użytkownikowi sieci nie będzie się chciało nawet wpisać „Mein Kampf” do wyszukiwarki, cóż dopiero otworzyć wyświetlone linki w wynikach wyszukiwania.

Przeniesienie zatem Mein Kampf z sieci, gdzie teoretycznie „można znaleźć wszystko” (a praktycznie mamy ludzkie zapracowanie lub (i) lenistwo) do na przykład ogólnopolskiej stacji radiowej w formie słuchowiska jest znaczącym poszerzeniem grona odbiorców tego dzieła.

Jeśli chodzi o szukanie w sieci, to co jakiś czas na spotkania Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów przychodzą ludzie, którzy od lat szukali ateistów, humanistów świeckich i (lub) racjonalistów. Gdy słyszę o tych poszukiwaniach, zawsze pytam, czy mają internet. Najczęściej okazuje się, że mają, że używają go codziennie. Jak zatem to możliwe, że Ci ludzie szukali od lat ateistów, humanistów etc., skoro wystarczy wpisać te słowa w wyszukiwarkę i natychmiast się znajduje zarówno nas, jak i inne organizacje? Innym przykładem jest podanie na billboardach, w prasie, lub w wydawnictwie książkowym adresu internetowego. Ilość ludzi, która przepisze link z nośnika papierowego na swój komputer jest tak znikoma, że niemal nieistotna. Trzeba chyba obiecywać jakieś ogromne nagrody, aby ktoś dokonał tak daleko idącego wysiłku.

Jak więc widać, wolność ma ogromne znaczenie, warto ją propagować, nawet jeśli narażamy się na sytuacje trudne, na wątpliwości etyczne i na ostrą krytykę. Ale na czcionki Gutenberga! – trzeba też myśleć o kondycji odbiorców, nie idealizować ich przesadnie, bo w ten sposób możemy tą naszą wolnością zaszkodzić i przez to zaszkodzić wolności…

O autorze wpisu:

Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl

65 Odpowiedź na “Absolutna wolność słowa? Nie bez odpowiedzialności…”

  1. Ja nie tyle pisałem idealistycznie co dalem sobie spokój z zwyczajowymi biadaniami nad holocaustem które nic nie zmieniają w tyle lat po zbrodni. Okazuje się że jeśli nie zamieścisz biadania stajesz się niemal naziolem w oczach niektórych. Prawdopodobnie gdybym publicznie nazwał śliczną Joannę Brodzik lub Agnieszkę Szulim ladnymi zydoweczkami (myślę że są pochodzenia częściowo aszkenazyjskiego jak zresztą z 17% Polaków) to dopiero bylbym strasznym naziolem. Oto jak daleko zabrnął anty-antysemityzm który chyba tylko podkręca antysemityzm. Ja mimo sympatii do Żydów uznany zostaje systematycznie za nacjonalistę przez pana Andrzeja który jak widać przyznał sobie prawo do decydowania kto jest antysemitą.

    1. Jasne! Ale co z głupim odbiorcą, który załapie, że Hitler był cool, bo fajnie pisał? Może jednak trzeba za każdym razem dodać krótkie info? Tak jak napisałem – osobie przytomniej umysłowo takie przypomnienie za każdym razem wyda się niepotrzebne, ale w necie mamy różnych czytelników. Czy też uważasz, że głupi i tak głupstwo znajdzie?

        1. Czyli uważasz Piotrze, że ludzie przeważnie „wiedzą już swoje”, a później szukają tekstów pod siebie? 😉

  2. Co do wolności to widać z tego badania że ludzie za wolność brali singielstwo wiec nie dziwota że rzadko to wybierali. Liberalna wolność społeczna myli się nieustannie z brakiem odpowiedzialności za rodzine czyli singielstwem, z anarchią lub niepodległością państwową

  3. Jakby połączyć singli anarchistów niepodległościowcow i liberałów mogloby być 80% tyle że nie ma zgody co to jest wolność. Czy te badania byly porównywalne i porownaneez cudzoziemskimi?

  4. Zapewne autor tych bełkotliwych opowieści o przyjemnej lekturze bogu ducha winnej książeczki nie posiada zdolności intelektualnej zrozumienia na czym polega banalność zła tego rodzaju tfurczości, jak powiem najprościej, że na ustawicznym banalizowaniu zła, to i tak będzie to zbyt trudne do pojęcia.

      1. @ PIOTR NAPIERAŁA
        Moim zdaniem ty żeś nigdy nie czytał MK. Ta książka jest napisana niespójnym językiem, a autor porusza na raz w tyle wątków , że żadnego dokładnie nie kończy.Pisząc cyt”książka jest napisana moim zdaniem ze sporym talentem i czyta się ją łatwo”, tylko to potwierdzasz…
        .
        .
        cyt”Taaaa książka zabijala ze schmeissera i okręcała zawór z cyklinem b. ”
        .
        Ta książka jest zbiorem podstawowych założeń ideologii, która spowodowała że ludzie byli gotowi ów zawory odkręcać i zabijać ów ”podludzi”, panie doktorze.
        .
        .
        .
        @KORASZEWSKI
        Panie Andrzeju, szkoda czasu …..on i tak tego nie zrozumie…

          1. No ja po twojej ”recenzji” mam niemal 100 procent pewności że nie czytałeś

          2. Mein Kampf jest oczywiście w sieci po polsku. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę „Mein Kampf polski”. Możecie zatem przeanalizować tekst pod kątem tego, czy sam w sobie zapowiada Holocaust bardziej, niż inne teksty ultranacjonalistyczne i czy od strony językowej jest totalnym bełkotem, czy też daje się czytać, jak zasugerował Piotr.

  5. Tu nie chodzi o pana Napierałę, który nie ma możliwości zrozumienia czegokolwiek, więc jego wina jest znikoma, a o portal Racjonalista TV. Tego rodzaju publicystyka całkowicie kompromituje portal.

    1. To prawda, niestety…. Być może w przypadku niektórych autorów (a już w szczególności jednego 🙂 ), powinna zachodzić odpowiednia ”kontrola jakości”, tekstów przed publikacją.

      1. Poczytaj teksty Piotra Azazelu. Moim zdaniem większość z nich jest wartościowa. Lubię bardzo inicjatywę Listy z naszego sadu, ale na przykład krytyce globalnego ocieplenia obecnej u jednego z przytaczanych publicystów znawcy tematu zarzucają ostrą irracjonalność. Pominięte zależności bardzo dobrze wyjaśnił u nas Robert Śliwa. Niedawno przeszła do Listów niejaka Paulina Łopatniuk, która aż kipi nienawiścią do Piotra, hejtując go całkowicie poza jego plecami, zniekształcając jego wypowiedzi, dobierając je tak, aby zrobić z niego idiotę. Jako, że Piotr nie może się w żaden sposób bronić, takie metody kojarzą mi się z tym, co Andrzej na pewno w normalnych warunkach poddałby surowej krytyce (taką przynajmniej mam nadzieję). Jednocześnie portal racjonalista.pl, którego Andrzej jest nadal nominalnym wydawcą, rzeczywiście (w przeciwieństwie do Piotra) promuje treści narodowo – socjalistyczne, co w naszych warunkach opiera się na pochwale radykalnego panslawizmu, idealizacji Putina i Białorusi, mocnej nienawiści do UE i silnemu przyzwoleniu na antysemityzm. Ja rozumiem, że nie tak łatwo się wykreślić z fundacji i nie zarzucam Andrzejowi dalszego prawnego firmowania tego, co tam ma miejsce, ale zadziwia mnie brak jego bezpośrednich, krytycznych odniesień do treści narodowo – socjalistycznych (i sprzyjającej im cenzury), mających miejsce na tamtym portalu. Piotr jasno i wyraźnie odcina się od nacjonalizmu, nie tylko w wydaniu ekstremalnym, nazistowskim, ale w każdym wydaniu. Czyni to stale, czyni to również w tekście o Mein Kampf, który jest odpowiedzią na postulat całkowitej wolności słowa zapoczątkowany w naszej debacie przez Andrzeja Dominiczaka w rozmowie z Ewą Wanat . Piotr po prostu nie uważa, że ultranacjonalizm można tępić za pomocą zakazu publikacji. Ja mam nieco inne zdanie, co zresztą wyraziłem w moim artykule. . Zadziwia mnie przyzwolenie na hejt ze strony Pauliny na jej otwartym, publicznym profilu, jak i całkowity brak odpowiedzialności za rzeczywiste, narodowo – socjalistyczne treści propagowane na portalu Racjonalista.pl. Mimo wszystko od strony prawnej ta odpowiedzialność nadal ma miejsce. W tej chwili poproszę innych członków redakcji RacjonalistaTV o włączenie się w dyskusję, bo takie kopanie kogoś za jego plecami, poniżanie, wybiórcze punktowanie błędów z obfitej i – moim zdaniem – ciekawej działalności publicystycznej, kojarzy mi się z tym, co zarówno Ty Azazelu, jak i Andrzej chcielibyście usunąć z debaty publicznej. Cóż – teoria to jedno, a praktyka to drugie. Ta mająca miejsce brutalna nagonka, często poza możliwością odniesienia się przez osobę w ten sposób „omawianą” (szeroko dostępny profil Pauliny dedykowany hejtowi wobec Piotra), celowe przekręcanie czyichś intencji (naprawdę trudno o większego przeciwnika nacjonalizmów niż Piotr), kojarzy mi się z czymś paskudnym.

        1. To prawda nacjonalizm i każdy inny kolektywizm jak mówił Lessing to maskowanie tyranii. Andrew korashevsky z bbc myli słowa z czynami jak to dziennikarz trudno. Paulina mnie nie lubi bo broniłem Freudyzmu przed jej postmodernistycznymi atakami. Mam gdzieś co inni o mnie piszą. Jestem wolnym człowiekiem a idioci mogą sobie myśleć co chcą

          1. Postmodernistyczne ataki na freudyzm? A to ciekawe, bo w tych kręgach bardzo popularny jest np. Lacan. Natomiast krytyka psychoanalizy to raczej domena obozu oświeceniowego, racjonalistycznego i „scjentystycznego”, wszak np. Poppera czy Gellnera nie bardzo da się oskarżyć o propagowanie pomo 😉 Tych autorów zresztą też nie:
            http://e.wydawnictwowam.pl/tyt,58387,Freud-i-pseudonauka.htm
            http://e.wydawnictwowam.pl/tyt,46869,Freud-oceniony.htm
            http://books.google.pl/books/about/Wojna_o_pami%C4%99%C4%87.html?id=JemDtgAACAAJ

    2. Pan kompromituje portal swoim zaślepieniem i walką o dobre imię 7milionoweho narodu który dla 99% mieszkańców Polski nie jest ani bratem ani swatem. Świata pan poza tą ziemią śniętą nie widzi.

  6. Po pierwsze Jacku czytaj ze zrozumiem. Nikt nie postuluje zabronienia publikowania Piotrowi. Tylko tego by kontrolować , to co publikuje (a na każdym poważnym portalu jest coś takiego jak kontrola jakości- nie mylić z cenzurą). Bo niestety Andrzej ma racje , że poniekąd niektóre teksty kompromitują również portal.
    A Napierała miał kilka już wpadek. Od nieszczęsnego artykułu dotyczącego elektrowni , gdzie Paulina Łopatniuk wyciągnęła mu błędy stylistyczne i logiczne na co Napierała zareagował agresją i wulgaryzmami, w stylu ”Paulina jest wkurwiając osobą”, na co zareagowali także inni użytkownicy, pisząc krytycznie o Napierale, a co Piotr skrzętnie kasował. Potem był nieszczęsny i nie logiczny artykuł o tym że religia może być racjonalna. Potem następną wpadką był artykuł o wyborach prezydenckich gdzie inwektywami określał obecnego prezydenta a PSL nazwał mafią.Zdajesz sobie sprawę ze tego typu tekstu już nadają się na wytoczeniu autorowi procesu ? Potem oczywiście tekst złagodził ale siara została.
    Nie można powiedzieć że wszystkie teksty Napierały są złe , bo nie są. Ale miał zbyt dużo wpadek, by nie zacząć kontrować tego co publikuje.

      1. No ja nie piszę, gdyż nie jestem publicystą na racjonalista tv, ale ty jesteś, i niestety tych wpadek trochę zaliczyłeś. I bez urazy panie doktorze.

    1. Paulina była wtedy w naszej redakcji. Równie dobrze mogła poprawić te kilka błędów (było ich kilka, nie setki). Mi się zdarza poprawiać. To nie jest normalne, gdy członek redakcji rzuca się z pazurami na kolegę, zamiast po prostu pomóc. Nie czuję się kompetentny, aby poprawiać testy Piotra, bo on jest niezłym historykiem, naprawdę. Przedstawia swoje analizy. Niektóre ważne. Inne może zbyt brawurowe. Ale to pomaga myśleć.

      1. Nie jest także normalne Jacku to że autor publikacji obrzuca wulgaryzmami innego członka racjonalista tv i do tego kobietę, tylko za to, że ta wytknęła jego błędy publicznie.
        A akurat Paulina moim zdaniem zrobiła to wówczas słusznie i kulturalnie. A Napierała zareagował, jak zareagował.

        1. Piotr miał też w tym sporze trochę za uszami, ale szybko chciał się jakoś pogodzić. Tymczasem w przypadku Pauliny reakcja dawno już przekroczyła wagę przyczyny pierwotnej. Czy jak ktoś ukradnie cukierka, należy mu uciąć rękę? Poza tym ja bym po prostu wszedł na tekst jako redaktor i te kilka błędów poprawił, zamiast to upubliczniać, kpić sobie przez miesiące z „doktóra chómanisty” (vide profil Pauliny). Jesteś z kimś w redakcji, to po cholerę miałbyś chcieć takiej osobie dokopać, udowodnić swoją wyższość ortograficzną etc.? Jak widzę, że ktoś ma czasem problem z autokorektą (w przypadku Piotra „winna” jest niezwykła aktywność publicystyczna), to nie cisnę, ale jako kolega z redakcji próbuję pomóc i już… A ucinanie ręki za kradzież cukierka? Co to w ogóle jest?

  7. cyt”Pan musiał chyba czytać jakiegoś bryka z opracowaniem antyfaszystowskim”
    .
    .
    a ty zapewne jakieś fragmenty z netu zassane….

      1. Ja nie widzę kompletnie żadnej potrzeby by pisać recenzję Mein Kampf. Ty niestety miałeś tą potrzebę i niestety nie wyszło to zbyt dobrze 😉

        1. Azazel – uzasadnij dlaczego tak uważasz. Jeśli masz rację, wystarczy, że rzucisz szybko okiem. Co za problem? Skoro zarzucasz komuś w tak gorącej dyskusji, że nie ma racji, to tego dowiedź. Przyznałeś przecież rację stwierdzeniu Koraszewskiego, iż „publicystyka Piotra całkowicie kompromituje nasz portal”. To są cholernie mocne słowa i uczciwy człowiek powinien chętnie dowieść ich zasadności.

          1. cyt”Przyznałeś przecież rację stwierdzeniu Koraszewskiego, iż „publicystyka Piotra całkowicie kompromituje nasz portal”. To są cholernie mocne słowa i uczciwy człowiek powinien chętnie dowieść ich zasadności.”
            .
            .
            Ależ ja napisałem już dlaczego tak uważam w jednym z wcześniejszych komentarzy do ciebie.

          2. Naprawdę „całkowicie kompromituje”? Bo ja czytam wiele analiz historycznych Piotra z autentyczną przyjemnością i sądząc po komentarzach i oglądalności nie ja jeden. Są też liczne audycje z Piotrem, gdzie wypowiada się na różne tematy w sposób skłaniający do myślenia.

  8. Proszę Państwa, zachęcony przez Jacka Tabisza rzucilem okiem na ten spór. Nie bardzo mi sie podoba i nie bardzo inspiruje, wiec powien tylko, ze gdy mowa o wolności słowa i np. o prawie do opublikowania MT czy czegokolwiek, to wcale nie chodzi o jakość dziela ani o poparcie dla niego, tylko o to, czy powinnismy karać za publikację. Moim zdaniem nie powinnimsy karać za żadne publikacje poza tymi, które wprost nawołują do przemocy. Nie zakazywalbym bredni postmodernistycznych, religiackich ani żadnych innych. W nadzwyczajnych wypadkach, gdy w jakiejś publikacji ktoś kogoś fałszywie oskarża, mozliwa jest droga cywilna i pewnie slusznie, bo w wolnosci slowa chodzi o wolnosc poglądów a nie prawo do lżenia lub zniesławiania kogokolwiek. Co do MK wazne jest również, jak powiedzialem w rozmowie z Ewą Wanat, zeby ludzie zrozumieli ze nawet najwiekszy ludobójca w historii w swoim sztandarowym dziełku moze pisac podobnie do wielu innych, i ze dla rozpoznania zagrożenia ludbójstwem nie trzeba, zeby ktoś wprost pisal, ze wymorduje wszytskich żydów albo kogoś innego. Dzisi wielu mlodych ludzi nie dostrzega powagi zagrozenia ze strony nacjonalistów i faszystwo z takich mniej wiecej powodów: wydaje im sie, ze prawdziwi faszyści musiliby wołać głośno i wyraźnie: wymordować żydów czy coś podobnego. Niznajomość rożnych tekstów pisanych przez rożnych ludbojców sprawia, ze jestesmy mniej odporni na zagrożenia.

  9. cyt”Naprawdę „całkowicie kompromituje”? Bo ja czytam wiele analiz historycznych Piotra z autentyczną przyjemnością i sądząc po komentarzach i oglądalności nie ja jeden. Są też liczne audycje z Piotrem, gdzie wypowiada się na różne tematy w sposób skłaniający do myślenia”
    .
    .
    Całkowicie kompromituje się tam gdzie używa słów wulgarnych i i innego rodzaju inwektyw(vide akcja z Pauliną,czy określenia prezydenta, które są rodem z pisowskiej szczekaczki niskich lotów,a które mu się przytrafiły)
    Kwestia braku logiki w niektórych wywodach tez może być całkowicie kompromitująca dla autora.
    Przykładem jest zacytowany w naszej innej dyskusji tekst z jego artykułu na temat racjonalnej religii. A co do jego artykułu na temat MK, to szkoda nawet już słów.
    .

    I podkreślam po raz kolejny, nie chodzi mi o to by Napierałę wyrzucać z racjonalista.tv, ale by zacząć kontrolować to co publikuje.

    1. Ja nie uważam, aby artykuł Piotra o prezydentach był jakiś niskich lotów. Są w nim ciekawe obserwacje, zaś zbyt mocny język poprawił pod Twoim wpływem. Tekst o Mein Kampf pokazuje, moim zdaniem, że przyszły potwór i zbrodniarz nie pisał w stylu zwiastującym późniejsze zbrodnie. Nie używał też pokręconego i niezdatnego do lektury języka. Jeśli uważasz inaczej, to sięgnij po ten tekst i pokaż, że jest inaczej. Jak zauważył Andrzej Dominiczak w tej dyskusji (jako Andrzej), udawanie, że sprawcy ludobójstwa nie mogą pisać zupełnie niemal normalnie jest raczej groźne, bo oduczamy się uważać na ludzi z pozoru normalnych. O Paulinie już wspomniałem – za kradzież cukierka nie ucina się ręki. Jeśli znasz jej profil, wiesz o czym mówię.

  10. cyt”. Tekst o Mein Kampf pokazuje, moim zdaniem, że przyszły potwór i zbrodniarz nie pisał w stylu zwiastującym późniejsze zbrodnie. Nie używał też pokręconego i niezdatnego do lektury języka. ’
    .
    .
    Może zanim zaczniesz wydawać takie sądy przeczytał byś po prostu Mein Kampf.
    .
    .
    cyt”Jeśli uważasz inaczej, to sięgnij po ten tekst i pokaż, że jest inaczej.”
    .
    .
    Ależ ja nie jestem publicystą racjonalista.tv , i nie mam zamiaru tracić czas na kopanie się z koniem…

    1. Natomiast to Tobie , drogi Jacku powinno zależeć na tym, by materiały umieszczane tutaj były wysokich lotów nie mi. Bo to nie ja w razie nie udanego artykułu się skompromituje tylko WY.
      Ja mogę mieć co najwyżej trochę rozrywki. Jeśli widzisz w niezbyt udanych czy wulgarnych tekstach Piotra, jakieś drugie dno i publicystykę wysokich lotów, to już twoja sprawa. Także ”róbta co chceta” Nie moja piaskownica, nie moje zabawki.

    2. Nie ma co się kopać. Wnioskujesz o cenzurowanie czyichś tekstów, uważasz, że ten ktoś „niszczy racjonalistaTV”. To są bardzo mocne słowa. Takie słowa uczciwy człowiek stara się uzasadnić. Nie rozumiem, jak można przedstawiać tak surowe sądy i nie chcieć ich uzasadnić? Czy w życiu codziennym, jak ktoś cię prosi o uzasadnienie czegokolwiek, mówisz po prostu „jest tak a tak, a uzasadniać nic nie muszę, bo nie jestem publicystą”…? No litości… Oczywiście Piotr też mógłby dać przykłady postulowanego przez siebie normalnego języka z Mein Kampf i rozumiem, że w trakcie Waszej rozmowy będzie można jeszcze o jakiś jeden/dwa przykłady jego artykuł uzupełnić, bo czemu nie…?

      1. Dlaczego dopisujesz mi stwierdzenia których ja nie napisałem ? Czy masz aż takie problemy z czytaniem ze zrozumieniem ? czy też aż tak duże emocje tobą targają ?
        Nie napisałem że Napierała niszczy racjonalista.tv, tylko że czasami ośmiesza, niezbyt swoimi udanymi tekstami, podając także przykłady. Co do mojej rzekomej chęci , cenzurowania Napierały, też już się wielokrotnie odniosłem. Mniej emocji Jacku, więcej dokładnego czytania postów oponenta.

        1. Hej Azazelu. Nie, nie targają mną jakieś szczególne emocje. Po prostu:

          Andrzej Koraszewski napisał w tym wątku 18 marca 2015 o 07:59

          „Tu nie chodzi o pana Napierałę, który nie ma możliwości zrozumienia czegokolwiek, więc jego wina jest znikoma, a o portal Racjonalista TV. Tego rodzaju publicystyka całkowicie kompromituje portal.”

          Ty odpisałeś:
          „To prawda, niestety…. Być może w przypadku niektórych autorów (a już w szczególności jednego 🙂 ), powinna zachodzić odpowiednia ”kontrola jakości”, tekstów przed publikacją.”

          Więc rozumiem, że zgodziłeś się z Andrzejem tylko trochę. I już, Wcześniej miałem wątpliwości co oznacza owo „to prawda”…

          1. Rozumiem że jak redaktor naczelny w jakiejś gazecie zatwierdza teksty przed drukiem to też nazwiesz to cezurą ? 😉

          2. Nie. Ale co innego, jak ma zespół redaktorów, którzy ceniąc sobie niezależność pracują nad rozwojem danego medium. Teza jest prosta – czy potwór, psychopata, może malować/pisać w miarę przyzwoicie, z odrobiną talentu, czy musi być ociekającym śluzem totalnym nieudacznikiem? I drugi element tej tezy – czy jeśli buduje się w nas przekonanie, że bardzo zły człowiek musi być ociekającym śluzem nieudacznikiem to uodparnia nas na demagogię złych ludzi, czy też raczej czyni nas wobec niej bezbronnymi? Czy potencjalny ludobójczy dyktator nie może być przyjemny z wyglądu i nie może wypowiadać się w atrakcyjny sposób? A jeśli może, to co zrobimy, skoro nigdy nie zetknęliśmy się z przykładami tego, że ludobójczy dyktatorzy mogli wywoływać w ludziach pozytywne wrażenie i tym wprowadzać ich w błąd?

          3. cyt”Więc rozumiem, że zgodziłeś się z Andrzejem tylko trochę. I już, Wcześniej miałem wątpliwości co oznacza owo „to prawda”…”
            .
            .
            No akurat ja się zgadzam z Andrzejem z że takie teksty jak komentowany kompromitują portal. Ale to nie znaczy że go niszczą.

  11. cyt”Nie. Ale co innego, jak ma zespół redaktorów, którzy ceniąc sobie niezależność pracują nad rozwojem danego medium”
    .
    Nie co innego tylko to samo .
    Tak samo wygląda praca przy portalu. I o tym cały czas piszę. Tym bardziej że jedną wpadkę (i to naprawdę poważną) z tekstem waszego doktora zaliczyliście- tym o prezydentach. Wystarczyło to podesłać gdzie trzeba. Więc wyciągnij z tego wnioski Jacku a nie brniesz uparcie udając ze problemu nie ma.
    .
    .
    .
    cyt”Teza jest prosta – czy potwór, psychopata, może malować/pisać w miarę przyzwoicie, z odrobiną talentu, czy musi być ociekającym śluzem totalnym nieudacznikiem?”
    .
    .
    A czy to także oznacza ze musi być koniecznie geniuszem ? Najpierw Jacku przeczytaj ów nieszczęsną lekturę, potem pogadamy…

    1. Nikt nie stwierdził, że Hitler był geniuszem, tylko że umiał sklecić ze sobą słowa powyżej przeciętnej pisaniny polityków (którzy przecież nie są zazwyczaj pisarzami). Jaka wpadka? W artykule o prezydentach Piotr w sumie poparł ubiegającego się o drugą kadencję, urzędującego prezydenta. Natomiast ostre słowa wobec kandydatów na stanowisko prezydenta nie są karalne. To są osoby publiczne i można je oceniać ostrzej, niż przysłowiowego Jana Kowalskiego, nawet jeśli jest publicystą.

      1. cyt”Nikt nie stwierdził, że Hitler był geniuszem, tylko że umiał sklecić ze sobą słowa powyżej przeciętnej pisaniny polityków”
        .
        Tak jak napisałem wcześniej , wpierw przeczytaj Mein Kampf.

        .
        .
        cyt”W artykule o prezydentach Piotr w sumie poparł ubiegającego się o drugą kadencję, urzędującego prezydenta. Natomiast ostre słowa wobec kandydatów na stanowisko prezydenta nie są karalne.”
        .
        Obrzucając go epitetami, potem to złagodził.
        .
        .
        cyt”Natomiast ostre słowa wobec kandydatów na stanowisko prezydenta nie są karalne.”
        .

        To zależy jakie to są te ”ostre słowa”
        .
        .
        cyt”To są osoby publiczne i można je oceniać ostrzej, niż przysłowiowego Jana Kowalskiego, nawet jeśli jest publicystą.”
        .
        .
        To że ktoś jest osobą publiczną to nie znaczy że masz prawo obrzucać go epitetami.
        .
        .

        Ojj, brniesz dalej Jacku…. O tym co napisał o PSL, to już nawet nie ma co wspominać.

        1. 1. sam przeczytaj MK. 2. Jacek w odróżnieniu od Ciebie czytał MK. 3. napisałem ostro o Komorowskim i kontrkandydatach i załagodziłem to zgodnie z Twoją sugestią, więc to chyba dobrze??????? PSL zachowuje się jak mafia – tak uważa wiele osób, ale faktycznie lepiej napisać że uważa się PSL za mafię, niż „PSL to mafia”. Choc to to samo, bo skoro ja piszę to to moje zdanie, ale ok. prawnicy mają własna logikę.

          1. Moim zdaniem to ty wpierw powinieneś Piotrze przeczytać MK, wtedy być może tak bardzo byś się nie kompromitował. Tylko nie jakieś tekstowe szczątki z netu…, na których moim zdaniem się opierasz i piszesz ”recenzję” ów książki.
            .
            .
            cyt”3. napisałem ostro o Komorowskim i kontrkandydatach i załagodziłem to zgodnie z Twoją sugestią, więc to chyba dobrze??????? ”
            .
            No dobrze Piotrze, bardzo dobrze.

          2. Ponieważ mam też inne zajęcia niz pisanie tutaj. Teraz nie zrobię dokładnej recenzji MK ale planuję. I wtedy może wycofasz swoje dziwne stanowisko w tej kwestii 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

thirteen − 7 =