Forum Replies Created
- AutorWpis
I co ja mam panu odpowiedzieć? Że błąd fałszywego uogólnienia, bo nawet jeśli często udają ateistów, co jeszcze udokumentować by trzeba, to wcale nie znaczy, że i Singer udaje? Że teorie spiskowe i wiedza kto kogo udaj wyżej jest ceniona na tej stronie: http://wolna-polska.pl/wiadomosci/satanistyczne-rytualy-sejmie-2014-01 ?
Że właśnie dlatego jego rodzice uciekli z Wiednia, żeby niczego nie udawać?
Za proste to i za banalne, zabrał się pan za udowadnianie czegoś nie do udowodnienia. Ale inteligentne trollowanie polega też na nagłej zmianie tematu i to doceniam.
Z Hitlerem to wprawdzie zupełnie nie na temat, ale niezłe spostrzeżenie. Hitlerowi się konkretnie katolicyzm i Jezus nie podobał. Wątpliwego pochodzenia i nie dość charyzmatyczny, dawał się Żydom poniewierać. Dość ciekawa była więc próba stworzenia własnego, „Pozytywnego chrześcijaństwa”
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pozytywne_chrze%C5%9Bcija%C5%84stwo
I zgoda, że wielu katolików zachowało się, w przeciwieństwie do ówczesnego papieża, godnie. Ale tak to już z religiami bywa, one się nawet sprawdzają w chwilach prawdziwego kryzysu, gdy zagraża coś jeszcze gorszego i niebezpieczniejszego, na co dzień jednak nawet z dobrych ludzi, bo takich tam nie brakuje, wyciągają cechy najgorsze. O. Kolbe dobrym tu przykładem, wcześniej człowiek w swych opierających się na religii poglądach dość odrażający, na koniec zachował się bardzo przyzwoicie.
A papieże? Władza absolutna deprawuje absolutnie. Jan Paweł II miał zasługi w obalaniu komunizmu i jednocześnie wiele niemądrych, złych słów na koncie. Franciszek zaś, cóż, doskonały spec od wizerunku firmy, jednocześnie nie robi nic szczególnego, dość nawet sympatyczny.Singer jest etnicznie pochodzenia żydowskiego, ale na poglądy większy wpływ ma jego ateizm – czyli nie istnieje dla niego nieśmiertelna dusza, ani zwierząt, ani szczególnego gatunku zwierząt, jakim jest człowiek. Ale w większości masz rację, nie o równość Singerowi chodzi, a o szacunek dla cierpienia, czyli te wszystkie funkcje umysłu, które z innymi gatunkami mamy wspólne. Choć człowiek pozostaje ważniejszy. Stąd jego dieta zbliżona do wegańskiej. Ale i poparcie prawa do aborcji czy świadomej eutanazji. I troska o głodujących. W sumie ciekawy człowiek, dobrze, że budzi sympatię po obu stronach barykady.
Nie zapominajmy też o Duchu. Wodzisławie Duchu np. Przed dyskusją o duszy i umyśle proponuję lekturę:
http://www.fizyka.umk.pl/publications/kmk/09-Wolna%20wola.pdf
http://www.fizyka.umk.pl/publications/kmk/99dusza.pdfA co do lekarzy, w tym doktorów, cóż, znam i takich, którzy wierzą w homeopatię i wpływ księżyca, i takich, którzy trzymają się nauki i koncepcja duszy jest dla nich tylko anegdotą na równi z czakramami.
Jeśli łatwo, chętnie się z takimi dowodami zapoznam. Sam, dość dawno temu, czytałem tylko „Opus diaboli”, „I znowu zapiał kur” i „Krzyż pański z Kościołem”. Na końcu każdej bibliografia wielkości tomiku poezji. Sam pokusiłem się tylko o zweryfikowanie kilku opisanych tam faktów, które mnie zaskoczyły. I miał rację.
Ale parafrazując Topora, też uważam, że elegancki mężczyzna nigdy nie jest tak długo i obłożnie chory, żeby przeczytać całego Deschnera, więc te 10 tomów mnie lekko przeraża.Czy mężczyźni zawsze musza płacić za kobiety w knajpach ?!? To jest czysta dyskryminacja !
Zauwazyliscie, ze jak przychodzi do płacenia, to największe feministki znikają?Gdzie Ty te feministki spotykałeś? Te, które ja znam, prędzej by mi widelec w rękę wbiły, niż pozwoliły za siebie zapłacić.
Nie prawda. Ruscy byli ateistami i sami zobaczcie, co z tego wynikło… To jeden z dowodów na to, że Pan Bóg rzeczywiście istnieje i karze takich jak Wy. I ciężko się Mu dziwić. Co ma robić Ojciec, którego dzieci się Go wyrzekły?
Czyżby nareszcie jakiś wojujący teista, przepraszam, żarliwy obrońca wiary pojawił się na forum? Wspaniale. Chociaż niewiele zrozumiałem. Co niby miało wyniknąć? I co to ma wspólnego z jakimiś dowodami?
Sol w Związku Radzieckim zastąpiono religię w boga osobowego w kult jednostki.
Oczywiście trudno jest opierać jakieś działania wyłącznie na założeniu, że czegoś nie ma. Ale, jak pisałem, ateizm to punkt wyjścia, najczęściej prowadzi do idei szczytnych, ale też bywały przypadki, że do zbrodniczych. I wszystko jedno, czy wiarę w bogów zastąpi parareligijny kult jednostki, przemysłu, idea walki klas, sam ateizm nie jest jeszcze antidotum na głupotę każdego rodzaju, likwiduje jedynie niektóre jej przejawy. Ogromnie trzeba uważać np. by nie zacząć naśladować metod tego, komu się przeciwstawiamy. Dlatego warto zarzuty wobec ateistów analizować nim się je odrzuci, choć w większości są absurdalne. Zapał niektórych antyklerykałów bywa przeciwskuteczny i odbija się potem na wszystkich wyznających podobne idee, tylko inne metody.
To tyle jeśli moje szukanie dziury w całym, gdyż poglądy mamy bardzo zbliżone i chyba nic tu już więcej nie wymyślę 🙂10 kwietnia 2014 o 10:58 in reply to: Ateistyczny Census z rozróżnieniem na wiek, płeć, wykształcenie #958A w zamian pełnią niebagatelną rolę w hierarchii kościelnej, ich przywództwo Kościołowi jest wręcz legendarne (vide papieżyca Joanna) 😉
9 kwietnia 2014 o 16:01 in reply to: Ateistyczny Census z rozróżnieniem na wiek, płeć, wykształcenie #933Dlaczego akurat konserwatyzm ma wynikać z odpowiedzialności za wychowanie potomstwa? Chodzi o jakieś pesymistyczne założenie, że jeśli coś się zmieni, to tylko na gorsze? Czy, że jeśli zaatakuje się zastane autorytety, to i własny w konsekwencji utraci na znaczeniu? Czy jeszcze o coś innego?
Teistów takich należy oczywiście nazywać tak, jak się przyjęło, czyli żarliwymi obrońcami wiary;)
Schopenhauer omawiając argumentum ad personam zwraca uwagę atakowanemu w ten sposób: „Jeżeli bowiem postąpi tak samo, to wyniknie z tego bijatyka, pojedynek lub proces o obrazę.” I dalej ” Należy dyskutować za pomocą argumentów, nie zaś za pomocą apodyktycznych wypowiedzi; należy argumentów tych wysłuchiwać i w nie wnikać. Należy wreszcie dyskutować z ludźmi, którzy cenią prawdę, lubią słyszeć słuszne argumenty także z ust przeciwnika i są dość sprawiedliwi, aby móc znieść świadomość, że nie mają racji, jeżeli prawda jest po drugiej stronie. […] Reszta niech mówi co chce, bowiem desipere est juris gentium (ludzie mają prawo być głupimi).”
Wprawdzie nie uważam operacji zmiany płci za robienie sobie krzywdy większej niż przy np. przeszczepie nerki, ale mogę zrozumieć rozróżnienie na zaburzenie najczęściej wymagające interwencji lekarskiej oraz coś normalnego, czym medycyna się nie zajmuje. To mocny argument, nie potrafię stwierdzić, które podejście jest lepsze.
tak samo abstrakcyjne jest wrzucanie do jednego worka osób homoseksualnych i tych z zaburzoną tożsamością płciową.
Nie wydaje mi się. Zarówno osoby homoseksualne jak i transseksualne zaspokajając swe potrzeby nie czynią innym krzywdy (a przynajmniej nie częściej niż heteroseksualiści), ale spotykają się przy tym z podobną dyskryminacją. Stąd pewnie to LGBT (tematyka skądinąd mało mi znana, więc piszę na zasadzie: nie wiem, to odpowiem, może mnie ktoś wyprowadzi z błędu).
6 kwietnia 2014 o 17:42 in reply to: Ateistyczny Census z rozróżnieniem na wiek, płeć, wykształcenie #866Teorie mam, tylko brakuje mi narzędzi do ich weryfikacji. A znam chyba tyle samo ateistek, co ateistów. Wydaje mi się jednak, że kobiety są częściej sceptyczne jeśli chodzi o identyfikację z jakąś nową grupą i po prostu nie wypełniają takich ankiet. Jeśli już się buntują, to religia jest dla nich tylko jednym z wielu narzędzi, którymi mężczyźni mają je dyskryminować („Bóg też chłopem jest”), lub w ogóle nie ma znaczenia i nie poświęcają jej uwagi, przez co częściej zostają albo niewierzącymi praktykującymi rytuały, albo ateistkami niejawnymi. Żeby to miało czemuś służyć, np. łatwiejszemu wychowywaniu dzieci, to akurat wątpię. Mogę się popytać.
„A czy do mniejszości możemy zaliczyć pedofilię?
Moim zdaniem tak.
Autor wątku pyta: są tu jacyś gay, les, bi, tras, queer, tv, cd, smoki i wiewiórki?.
No to ja mówię, że jestem pedofilką i należę do mniejszości”To trochę tak, jakby na pytanie, czy macie jakieś nietypowe hobby, ktoś odpowiedział, że jest wielbicielem gwałtów.
Różnica między pedofilią a mniejszościami seksualnymi, w których każdy uczestnik jest świadomy, dojrzały i dobrowolnie wyraża chęć uczestnictwa, jest elementarna.
Nawet jeśli nie doprecyzowało się tego na wstępie.
Oczywiście istnieje też różnica między pedofilią a czynem pedofilnym, czyli między pragnieniem a zgwałceniem. Ale to już dyskusja na zupełnie inny temat, a mieszanie tego z LGTB może być szkodliwe, wystarczająco dużo ludzi już teraz miesza te sprawy.Strasznie naśmieciliśmy w tym wątku.
Też bym polecał, szczególnie „Cnotę egoizmu”, mimo późniejszego nieco melodramatycznego odcięcia się od Nathanela Brandena, cieńsza jest i bardziej skondensowana. Ale dostępna chyba tylko w dobrych bibliotekach lub na złych, pirackich stronach.
- AutorWpis